środa, 30 grudnia 2015

Nawet lekarze są zaskoczeni tym domowym lekarstwem. Zapobiega zawałowi serca, obniża cholesterol i…

Naukowcy, lekarze i inni eksperci medycyny twierdzą, że regularne spożywanie miodu w połączeniu z cynamonem jest potężnym środkiem, który może być stosowany aby zapobiegać wielu chorobom. Od ponad 4 000 lat miód jest używany jako tradycyjny środek do leczenia niemal każdej choroby. Egipcjanie używali go do leczenia ran, Grecy na długowieczność, a Indianie, aby utrzymać równowagę organizmu. Współczesna medycyna pokazuje nam, że te przekonania były prawdziwe. Wszyscy wiedzieli również o cynamonowym „uzdrawiaczu”, tak jak to było w przypadku miodu. Cynamon był uznawany za wielki dar dla monarchów ze względu na jego użyteczność w leczeniu chorób. Oto niektóre kombinacje tych naturalnych składników, które mogą być używane w leczeniu chorób, w tym przewlekłych stanów zdrowotnych, takich jak zapalenie stawów. Obniżenie poziomu cholesterolu Dodaj dwie łyżki miodu i trzy łyżeczki cynamonu do dużej filiżanki. Regularne konsumowanie mieszaniny zmniejsza poziom cholesterolu o 10%. Leczenie chorób układu sercowo-naczyniowego W godzinach porannych, zamiast marmoladą lub dżemem, kromkę chleba posmaruj mieszaniną miodu i cynamonu. Jeśli będziesz regularnie spożywać taką kombinację, to pomoże Ci obniżyć poziom cholesterolu we krwi i zapobiec ryzyku zawału serca. Zapalenie stawów Do szklanki wypełnionej przegotowaną wodą dodaj dwie łyżki miodu i łyżkę cynamonu. Pij ten napój codziennie rano i wieczorem. Przy regularnym stosowaniu napój pomaga w leczeniu przewlekłego zapalenia stawów. Infekcje pęcherzyka żółciowego Jeśli masz zakażenie pęcherzyka żółciowego, możesz spożywać wyżej wymienioną mieszankę, ale tym razem zmień ilość miodu i cynamonu. Do szklanki ciepłej wody dodaj dwie łyżeczki cynamonu i dużą łyżkę miodu. Przeziębienia Jeśli masz problem z częstymi przeziębieniami, przygotuj taką mieszaninę: duża łyżka miodu i ćwierć łyżeczki cynamonu. Taki środek zazwyczaj pomaga w leczeniu przewlekłego kaszlu i zatok. Wzmacnianie układu odpornościowego Zaleca się, aby korzystać z tych składników na co dzień. W naturalny sposób chronią one organizm przed różnego rodzaju bakteriami i wirusami.

http://www.popularnie.pl/dzialanie-miodu-i-cynamonu/
Naukowcy, lekarze i inni eksperci medycyny twierdzą, że regularne spożywanie miodu w połączeniu z cynamonem jest potężnym środkiem, który może być stosowany aby zapobiegać wielu chorobom. Od ponad 4 000 lat miód jest używany jako tradycyjny środek do leczenia niemal każdej choroby. Egipcjanie używali go do leczenia ran, Grecy na długowieczność, a Indianie, aby utrzymać równowagę organizmu. Współczesna medycyna pokazuje nam, że te przekonania były prawdziwe. Wszyscy wiedzieli również o cynamonowym „uzdrawiaczu”, tak jak to było w przypadku miodu. Cynamon był uznawany za wielki dar dla monarchów ze względu na jego użyteczność w leczeniu chorób.

Czytaj dalej na: http://www.popularnie.pl/dzialanie-miodu-i-cynamonu/
Naukowcy, lekarze i inni eksperci medycyny twierdzą, że regularne spożywanie miodu w połączeniu z cynamonem jest potężnym środkiem, który może być stosowany aby zapobiegać wielu chorobom. Od ponad 4 000 lat miód jest używany jako tradycyjny środek do leczenia niemal każdej choroby. Egipcjanie używali go do leczenia ran, Grecy na długowieczność, a Indianie, aby utrzymać równowagę organizmu. Współczesna medycyna pokazuje nam, że te przekonania były prawdziwe. Wszyscy wiedzieli również o cynamonowym „uzdrawiaczu”, tak jak to było w przypadku miodu. Cynamon był uznawany za wielki dar dla monarchów ze względu na jego użyteczność w leczeniu chorób.

Czytaj dalej na: http://www.popularnie.pl/dzialanie-miodu-i-cynamonu/

wtorek, 29 grudnia 2015

Czy wiesz, co mówi Twoje ciało?

Czy wiesz, (1)
– Oczywiście, że wiem co mówi moje ciało! – powiesz. – Przeczytałem milion książek na temat mowy ciała. Patrzy w lewo, kiedy kłamię, i tak dalej. Nawet już potrafię to kontrolować.
Staliśmy się treserami naszych ciał. Ich właścicielami. Ich władcami. Widzisz to?
Oczywiście można i tak. Ale można też spojrzeć z innej strony.
Twoje ciało nie jest Twoją własnością. Ono jest Tobą. Składasz się z niego. Kiedy traktujesz je instrumentalnie – traktujesz instrumentalnie samego siebie. Kiedy je zaniedbujesz – zaniedbujesz samego siebie. Kiedy go słuchasz – słuchasz samego siebie.
Może się okazać, że Twoje ciało ma Ci do powiedzenia bardzo ciekawe rzeczy, i to wcale nie takie, że ma ochotę zeżreć wiadro czekoladek wgapiając się w Twój ulubiony serial.
Jednym z najważniejszych skarbów, jakie dała mi joga, było odzyskanie kontaktu z ciałem.
To było jak powrót do domu po latach wygnania. Wszystkie moje troski wynikające z braku poczucia bezpieczeństwa czy niskiej samooceny zaczęły znikać jedna po drugiej. Tendencja do autodestrukcji gdzieś się zmyła. Życie nabrało niezwykłego smaku. Smaku, który dobrze znałam… z dzieciństwa. Wtedy wszyscy byliśmy doskonale zakorzenieni w naszych ciałach. Ciało i ty – to była jedność, jak u dzikiego leśnego zwierzątka. A później to utraciliśmy.
Czy na zawsze?

Jak nawiązać kontakt z własnym ciałem?

Choć wymaga to odrobinę przełamania się, to jest przyjemniejsze, niż myślisz :)

Praktykuj jogę, tai chi, qi gong, sztuki walki lub inną formę rozbudzania świadomości ciała.

Każdy ruch poprawia nastrój i uspokaja umysł, wiem, ale tym razem nie liczy się aerobik, bieganie ani jeżdżenie na rowerze. Chodzi o taki typ aktywności fizycznej, w którym uczysz się układać precyzyjnie każdy mięsień z osobna. I który nie jest nastawiony na eksploatację ciała, a na słuchanie i poznawanie go. Myślisz, że przecież już znasz swoje ciało, bo codziennie widzisz je w lustrze? Ja się bardzo zdziwiłam. Cała moja praktyka jogi to niekończąca się podróż w stronę świadomości ciała. Nawet po ponad trzech latach nie mogę powiedzieć, żebym była w tym jakimś ekspertem, ale za to wiem na pewno, że zaczynając tę przygodę nie wiedziałam o swoim ciele kompletnie nic.

Dopuść do głosu swoje zmysły.

Zmysły cały czas do nas mówią, ale my nie odbieramy tych wiadomości, bo ich nie słuchamy, przekonani, że to nieistotne. Rób rzeczy w sposób angażujący wszystkie zmysły: kiedy jesz, to nie tylko smakujesz jedzenie, ale też dotykasz go, wąchasz, słuchasz chrupania, patrzysz jak wygląda. Kiedy rano smarujesz sobie twarz kremem, to czujesz zapach tego kremu, jego konsystencję, dotyk swoich palców na twarzy. Nawet kiedy tylko leżysz i oddychasz, czujesz na przykład ciężar swojego ciała i opór podłoża, czujesz, jak powietrze wchodzi przez nos zimne, a wychodzi ciepłe. Takie zmysłowe życie jest bardzo przyjemne, daje masę radości i pozwala nastawić się na odbiór komunikatów z ciała. To przy okazji świetne ćwiczenie na uważność.

Pozwól sobie na odrobinę dzikości.

Umysł należy do górnolotnej sfery ducha, ale ciało to nic innego jak dziki zwierz, wiesz? I nie są mu obce zupełnie prymitywne instynkty. To nic złego. To nasze zapomniane prawdziwe ja! Wiem, że to mega trudne, bo na każdym kroku wyskakuje kultura i mówi: nie wolno. A jednak uświadom sobie, że wszystko Ci wolno. Przecież nie musisz zaraz robić tego na publicznym wystąpieniu przed setkami ludzi. Jeśli chcesz jedz palcami, śpiewaj głośno fałszując, szlochaj i wyj kiedy płaczesz, śmiej się z brzucha i przestań się wstydzić tego, że robisz test zapachowy ciuchów przed schowaniem ich do brudów :) Ciało bardzo lubi poznawać tę swoją zwierzęcą naturę. W tej dzikości kryje się jego siła. Z czasem staje się dzięki temu coraz bardziej swobodne i pewne siebie.

Oswój się z dotykiem.

Spędzaj czas sam na sam ze swoim ciałem. Obsypuj je każdego dnia pieszczotami. Głaszcz je i dbaj o nie. Głaszcz i przytulaj też ciała swoich bliskich. Chętnie dotykamy ciepłych i miękkich ciał naszych zwierzątek domowych, a co z naszymi własnymi? One też proszą o dotyk i bliskość. W dzisiejszych czasach każdy dotyk musi kojarzyć się z zaproszeniem do seksu. A niby dlaczego musi tak być? I czy naprawdę musi?

Poczytaj na temat postrzegania ciała w naszej kulturze i w kulturach starożytnych.

Dobrze jest uświadomić sobie, że nasz dystans do ciała jako do czegoś gorszego od ducha i wstyd związany z cielesnością to nie jest jakiś obiektywny fakt, a tylko wynalazek kulturowy. To oznacza, że nie jesteśmy zmuszeni do postrzegania ciała akurat w taki sposób.
Kilka ciekawych propozycji:
Osho “Seks się liczy”
Charles i Caroline Muir “Tantra. Sztuka świadomego kochania”
Clarissa Pinkola Estés “Biegnąca z wilkami”
I przede wszystkim:

Słuchaj, słuchaj i jeszcze raz słuchaj sygnałów z ciała

i ucz się odróżniać je od sygnałów z umysłu. One są inne, bardziej fizyczne. Pochodzą jakby z głębi, z brzucha. Mogą być sprzeczne z tym, czego chce umysł. Przykład: chce mi się piwa. Ale czy to moje ciało chce piwa, czy umysł? Czego tak naprawdę mi potrzeba? Może ciału potrzeba relaksu i odstresowania, a umysł już sobie sam dopowiada swój wyuczony sposób na relaks.
Czasem umysł drze się wniebogłosy i trudno zza tych hałasów usłyszeć, że ciało jeszcze też coś tam nieśmiało bąka. Ale kiedy będziesz zwracać uwagę na ten głos, to z czasem stanie się on mocniejszy, bardziej zdecydowany. I po jakimś czasie ryknie jak lew, a Ty poczujesz, jaka w tym niepozornym kruchym ludzkim ciele drzemie ogromna, pierwotna siła, której nie powstydziłby się sam Mufasa. To Twoja siła.
Zyskasz największego sprzymierzeńca i najlepszego przyjaciela… który tak przy okazji świetnie się składa, że jest Tobą. I nie opuści Cię aż do śmierci.

http://witajslonce.pl/czy-wiesz-co-mowi-twoje-cialo/

niedziela, 27 grudnia 2015

Mocne serce - rubinowa nalewka.

Czerwona jak owoce dzikiej róży. Czerwona jak rubiny.  Cenna jak złoto. Warto zadbać o swoje serce i żyły.  Moc witamin roślinnych, zamknięta w butelce – nalewce. Magia smaku.
Zobacz jakie to proste ! Do butelki włóż surowiec, zalej alkoholem , poczekaj kilka tygodni i już jest. Nalewka z mnóstwem dobroci. 

 Co zawierają i na co działają skarby lasu w nalewce?

 Rokitnik:
- zawiera dużo witamin z grupy B, witaminę C
- pomaga w zaburzeniach żołądka i jelit
- pomaga w leczeniu przeziębienia i wirusów
- zapewnia odżywcze wsparcie dla układu krążenia

Głóg:
- działa uspokajająco przy nadmiernej pobudliwości 
- wspomaga w  sprawności mięśnia sercowego
-  polepsza nastrój

Czarne jagody:
- przyspieszają gojenie się ran i zmian zapalnych przewodu pokarmowego
- działają na ściany naczyń włoskowatych 

Czosnek:
- obniża poziom złego cholesterolu
- wzmacnia układ odpornościowy
- wspomaga w walce  infekcjami

Dzika róża:
- wzmacnia system odpornościowy 
- działa wzmacniająco na organizm

 Rajski przepis:

Składniki:

- 200 gramów owoców rokitnika
- 100 gramów  czarnych jagód
- 100 gramów głogu
- 100 gramów owoców dzikiej róży
- 4 ząbki czosnku
- 500 ml wódki 40%

Sposób wykonania: 

1) Do miski wsyp owoce i czosnek. Zmiksuj na gładką masę.
2) Do zmiksowanych owoców wlej alkohol. Wymieszaj
3) Odstaw na jeden miesiąc w chłodne i ciemne miejsce. Codziennie potrząsaj słoikiem.
4) Po miesiącu nalewkę przelej przez gazę. Rozlej do buteleczek i odstaw w ciemne miejsce.

Jak stosować?

Stosuj po około 20 ml dziennie. 

Już niedługo na moim blogu rusza nowe wydarzenie pod nazwą ,, Miesiąc słońca"- czyli miesiąc poświęcony rokitnikowi. Specjalnie zostanie utworzona nowa rubryka, żeby lepiej się wyszukiwało dany przepis z tego wydarzenia.



http://pawlo3313.wix.com/lesnezycie#!Mocne-serce-rubinowa-nalewka/cmbz/563b7d3b0cf28330832e79db

środa, 23 grudnia 2015

Wesołych Świąt !

Życzę Wam spełnienia wszystkich marzeń, przychylności wszechświata. Siły w ramionach i czystego ognia w sercu, co zapali wszystko wokół Was szczęściem i radością. Niech wszystko czego się dotkniecie, stanie się pomocne w spełnieniu marzeń, a każda najdrobniejsza nawet czynność przybliża Was do bycia szczęśliwszymi i uśmiechniętymi .

Wesołych Świąt Kochani ! 


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Poznaj twórcę - ,,Leśne życie".




Jakub Wiśnik


Już od dość dawna wszyscy pytają mnie kim jestem. Już odpowiadam. Mam czternaście lat,  nazywam się Jakub. Chodzę do drugiej klasy gimnazjum. Wszystkich to dziwi, że chłopak w tym wieku zamiast grać w gry komputerowe, poszukuje ziół i ma mnóstwo inspiracji. Przyrodą zainteresowałem się kilka lat temu. Zaczęło się od wyjazdów z wujkiem do lasu. Mój wujek jest leśnikiem. Często zabierał mnie w wakacje do lasu. Miałem dużo wolnego czasu. Musiałem sam zorganizować sobie wolny czas, chodziłem, szukałem i przerabiałem zebrany surowiec leśny. Rośliny na eliksiry zbieram już od ponad roku, zaś  kremy „kręcę” od maja. Cały czas je udoskonalam. Pierwszy krem był z jednego oleju i kilku ziół, teraz mam już kremy z borowiną oczyszczoną, maceratami, gliceryną i maceratami alkoholowymi. Czytam dużo książek o tematyce kosmetycznej i zielarskiej. Najbardziej przeze mnie pokochane książki zielarskie pochodzą z lat 80 i 90. Zawierają one dużo informacji i opisują pojedyncze substancję np. flawonoidy.  Współczesne książki też są bardzo przydatne. Są bardzo kolorowe, łatwiej rozpoznaję się w nich rośliny. Kiedy idę na spacer po skarby spędzam w lesie co najmniej kilka godzin. Wracam z koszem wypełnionym po brzegi ziołami i szyszkami. W czerwcu zebrałem prawie dwa kilogramy szyszek z sosny, z których zrobiłem syrop,  tak wszystkim zasmakował, że starczył tylko na dwa miesiące. Na jesień robię syrop z owocami czarnego bzu i anyżem. Obecnie prowadzę jeszcze dwa blogi i jedną stronę www. Na końcu napisałem do nich wszystkie linki. Uwielbiam chodzić do lasu i wracać z koszykiem bogactw. Las daje nam tyle dobroci. Lubię również gotować na bazie zdrowych ekologicznych produktów. Poza tym współpracuję też z wydawnictwem zielarskim i gabinetem kosmetycznym. W kwietniu razem z Panią Agnieszką organizujemy ziołowe warsztaty tematem przewodnim będą pączki drzew, zaś w maju mam plan zorganizować warsztaty u mnie w ogrodzie. Niebawem o nich napiszę. Inspiracji na ziołowe przepisy daje mi las i  pory roku. W kwietniu zamierzam zrobić aromatyczne perfumy sosnowe. Już niedługo chciałbym napisać post o maści z sosny, świerka i  pączków topoli - ,, Leśnej kuracji''.










 http://pawlo3313.wix.com/lesnezycie#!Poznaj-tw%F3rc?-Le?ne-?ycie/cmbz/5675a8e00cf2c2b7798b5dc2


niedziela, 20 grudnia 2015

Optymizm masz w sobie!



Być może nieraz dziwiliśmy się, widząc osoby doświadczające choroby czy cierpienia, które mimo to potrafią cieszyć się życiem. Znamy też ludzi, którzy pomimo posiadanego zdrowia i dostatku żyją w ciągłym poczuciu niezadowolenia, niepokoju wewnętrznego i frustracji.


W zaskakujący sposób różnimy się między sobą sposobem patrzenia na tę samą rzeczywistość. Jest więc coś w nas, w naszej psychice, co sprawia, że tak, a nie inaczej widzimy świat.

Między pesymizmem a optymizmem…

Osoby, u których dominuje optymistyczne podejście do życia, widzą w świecie nowe szanse dla siebie, potencjalne źródła radości, dobro. Zauważają oczywiście zagrożenia oraz to, co trudne i złe, jednak nie koncentrują się na nich. Nie wyszukują nowych przeciwności. Te zaś, które dostrzegają, wykorzystują jako siłę napędową do działania. Osoby takie mają w sobie głębokie przekonanie, że są w stanie przezwyciężać trudności. We wszystkim, co ich spotyka, dostrzegają dobrą stronę oraz szansę na rozwój.

Ci zaś, u których przeważa pesymizm, koncentrują swoją uwagę na mniej lub bardziej realnych obawach i zagrożeniach. Odczuwają przy tym lęk o siebie, najbliższych, przyszłość. Nie prowadzi ich to jednak do podejmowania konkretnych działań, by temu, co trudne, odpowiednio zaradzić. Jeżeli zaś poczynią w tym kierunku pewne kroki, to często zamartwiają się przy tym możliwymi niepowodzeniami. Nie mogą przez to dostatecznie skupić się na zamierzonym celu.

Jak to się dzieje, że jedni z nas są bardziej pesymistami, a drudzy bardziej optymistami? Widzimy świat i samych siebie poprzez pryzmat posiadanych przekonań. Przekonania to nic innego jak nasze wewnętrzne sądy o rzeczywistości. Niektóre z nich są szczególnie ważne, to tak zwane przekonania kluczowe. Kształtują się one w okresie dzieciństwa pod wpływem atmosfery domu rodzinnego, relacji z rodzicami i rodzeństwem, trudnych sytuacji, których doświadcza dziecko. Dotyczą między innymi otaczającego nas świata - tego, czy jest bezpieczny, przewidywalny, czy mamy na niego wpływ, czy mamy prawo go zmieniać itd. Korzystając z tej głęboko zakorzenionej w nas wiedzy, odbieramy rzeczywistość w określony sposób. Na fundamencie tych właśnie przekonań kształtują się w nas tendencje do optymistycznego lub pesymistycznego podejścia do życia.

W stronę optymizmu…


Co z tego wynika? Sposób widzenia i interpretowania tego, co dzieje się wokół nas, ma istotny wpływ na jakość naszego życia. Kierowanie się optymizmem sprawia, że czujemy się szczęśliwsi i z pogodą ducha patrzymy w przyszłość. Doświadczamy też więcej sukcesów i radości. Łatwiej znosimy przeciwności i chętniej podejmujemy nowe inicjatywy. Nawet w obliczu tego, co bolesne i nieuchronne, potrafimy nie poddawać się rozpaczy.

Czy można coś zmienić? Jednym z nas łatwiej przychodzi cieszenie się teraźniejszością i patrzenie z nadzieją w przyszłość, innym trudniej. Nie jest jednak tak, że ludzie dzielą się na pesymistów i optymistów, a podział ten jest niezmienny. Każdy z nas ma w sobie predyspozycje zarówno do jednego, jak i do drugiego sposobu patrzenia na świat. Możemy świadomie wypracowywać w sobie daną tendencję. A więc każdy z nas może stać się większym optymistą, niż był do tej pory. Jak to uczynić? Poniżej prezentujemy trzy kroki, które pomogą nam odszukać w sobie to, co kieruje ku optymizmowi.

Praktycznie…

Narzekaniu mówimy nie. Jest ono dziś mocno obecne w naszych domach i środowiskach. I choć doraźnie zdaje się pomagać, obniża bowiem poziom napięcia i stresu w danej chwili, to jednak w dłuższej perspektywie czasowej nie jest korzystne. Narzekanie zazwyczaj nie pociąga za sobą konkretnego działania, które miałoby doprowadzić do zmiany na lepsze. Wzmacnia tym samym poczucie braku wpływu danej osoby na otaczającą ją rzeczywistość.

Ćwiczymy się w okazywaniu wdzięczności. Kiedy zaczynamy doceniać to, co mamy, wtedy w naszym sercu rodzi się głęboka wdzięczność za samych siebie, życie i najbliższych. Warto codziennie podejmować refleksję nad dobrem, które spotyka nas każdego dnia, i za to dobro dziękować. Takie proste ćwiczenie się w odkrywaniu dobra w naszym życiu sprawi, że zaczniemy zauważać go coraz więcej i będzie nam to przychodziło z większą łatwością. A w sercu wypełnionym wdzięcznością nie będzie miejsca na głęboki smutek i rozpacz.

Zauważamy dobre strony. Nawet trudne, bolesne doświadczenia mogą sprawić, że nasze życie będzie piękniejsze i pełniejsze. Czasem to właśnie napotykane trudności motywują nas do działania, większego zawierzenia Bogu, skoncentrowania się w życiu na tym, co naprawdę ważne. Warto nawet w tym, co niełatwe dostrzegać przyszłe dobro, które może stać się naszym udziałem.

Wychodząc ku innym…

A kiedy już sami odnajdziemy w sobie pogodę ducha, warto przekazywać ją dalej. Wtedy ci, z którymi się spotykamy, będą mieli szansę przy nas odpocząć, nabrać sił, spojrzeć łaskawiej na siebie i świat. I może przy kolejnym spotkaniu, zamiast narzekać, opowiedzą o tym, co dobrego i pięknego ich spotkało.

http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,477,optymizm-masz-w-sobie.html

piątek, 18 grudnia 2015

Marihuana zmieniła moje życie.

Po pierwsze przejdźmy do rzeczy ­nienawidziłam nawet samej idei legalnej medycznej marihuany. Pochodzę z rodu narkomanów i alkoholików. Nigdy nie byłam wielkim miłośnikiem picia alkoholu. Przez całe życie nie brałam narkotyków, nawet marihuany. Szlag, nigdy nie byłam w więzieniu. Byłam przekonana, że marihuana nie różni się od kwasu. Myślałam, że po jej zażyciu przenosisz się do jakiegoś kreskówkowego, tęczowego świata. Oszalejesz i będziesz krzywdził wszystkich dokoła. Zjesz wszystko, co w zasięgu wzroku. Byłam pewna, że to może zabić. Poważnie, taki był poziom ignorancji, z jaką traktowałam marihuanę. Choruję na chorobę Hashimoto, fibromialgię i endometriozę. Jeśli nie wiesz, jakie to choroby­ są to dolegliwości związane z układem autoimmunologicznym. Mogą powodować bardzo silne, przewlekłe bóle wraz z innymi niedogodnościami.
Przez lata musiałam łykać różne środki przeciwbólowe, by to zwalczyć. Wszystkie leki miały niekorzystne skutki uboczne. Wpływały na mój nastrój, sen, powodowały syndrom jelita drażliwego (ang. IBS), dlatego też lekarze przepisywali mi więcej tabletek, żeby zwalczyć te skutki uboczne, co skutkowało jeszcze większą ilością skutków ubocznych spowodowanych braniem nowych leków. To było błędne koło. Po latach takich praktyk leki zaczęły negatywnie wpływać na pracę mojej wątroby i nerek. Jeden z moich lekarzy nie był zadowolony ze stanu moich narządów. Popatrzył na mnie i powiedział: „Musisz spróbować medycznej marihuany”. Spojrzałam na niego, jakby miał trzy głowy i powiedziałam:„Nigdy”. Odbyliśmy wtedy rozmowę na temat tego, co myślę o marihuanie. Wytłumaczył mi, że nikt nigdy od niej nie umarł. Mówił też, że medyczna marihuana pozwoli mi odstawić ponad połowę dotychczasowych leków i że przede wszystkim może uratować moje organy. Wyjaśnił też, dlaczego wszystkie moje myśli na temat marihuany są nieprawdziwe. Czułam się po tej rozmowie lepiej, ale nie byłam w 100% przekonana.
Poszłam do domu i postanowiłam uporządkować bałagan informacyjny. Byłam zszokowana tym, jak wiele badań mówiło o użyteczności i nieszkodliwości konopi. Właśnie w tamtej chwili zdecydowałam się spróbować medycznej marihuany. Przeszłam przez proces, który umożliwiał mi otrzymanie mojej pierwszej karty medycznej marihuany. Miałam listę udokumentowanych dolegliwości przedstawioną przez mojego lekarza. Dostałam od niego pełną listę leków na receptę, które brałam na te dolegliwości. Mój lekarz dał mi również list rekomendacyjny na medyczną marihuanę i wysłałam to wszystko do stanu Nevada, gdzie medyczna marihuana jest legalna. Kiedy wszystko zostało już zatwierdzone, poszłam do DMV (Nevada Department of Motor Vehicles), aby odebrać oficjalną kartę medycznej marihuany. Byłam zdenerwowana, kiedy pierwszy raz próbowałam medycznej marihuany, ale gotowa na tę próbę. Nie czułam się szalona, ani też nie zwariowałam. Mogłam również wstać i funkcjonować normalnie. Czułam się spokojna, szczęśliwa i odrobinę oszołomiona, ale w 100% wolna od bólu. Spało mi się wspaniale tej nocy i to bez tabletek. Następnego dnia zadzwoniłam do doktora i opowiedziałam mu o tym, co się stało. „Powiem to pierwszy raz od długiego czasu, nie czułam żadnego bólu.” Moja dziewczyna, Niki, była bardzo pomocna przy całym procesie poszukiwania odpowiedniego rodzaju medycznej marihuany i takiego sposobu zażywania, który będzie dla mnie najbardziej odpowiedni w leczeniu.
Osobiście nie preferowałam palenia, więc jedzenie było znacznie bardziej komfortową drogą leczenia. sprzedaje medyczną marihuanę, która nie powoduje efektu „haju”. Nie myślałam, że to możliwe. Dowiedziałam się wtedy, że to odmiany o dużej zawartości THC powodują „haj”, za to te z dużą zawartością CBD nie mają takiego działania. Znalazłam prawidłowy stosunek CBD do THC ­ uśmierzał ból, nie czyniąc mnie zbyt skołowaną. Byłam również bardzo zadowolona, dowiadując się, że większość przychodni Dowiedziałam się również, że medyczna marihuana występuje w wielu formach, takich jak: kawa, herbata, mleczko, olej, słodycze, wyroby piekarnicze, kapsułki, itp. Okazało się, że w przypadku moich dolegliwości efekt uśmierzenia bólu trwa dłużej, jeśli spożywam marihuanę, zamiast ją Naprawdę jestem dłużniczką Niki, bez jej wskazówek i wiedzy na temat tego, co brać i jak się leczyć, nigdy nie podjęłabym wielu dobrych dla mnie decyzji. Jestem jej wdzięczna do końca życia.
Teraz, już rok po rozpoczęciu leczenia, oto gdzie zawędrowałam z moimi dolegliwościami byłam w stanie odstawić 95% moich dotychczasowych leków farmaceutycznych. Moja wątroba i nerki są zdrowe, a mój lekarz jest zadowolony z ich stanu, bo nastąpiła znaczna poprawa. Ciągle mogę mieć problemy ze zdrowiem, ale medyczna marihuana uczyniła moje życie znacznie lepszym. Mogę spać. Jestem znacznie bardziej szczęśliwa. Więcej działam, bo nie siedzę cały dzień pogrążona w wielkim bólu.
Jestem szczęśliwa, mówiąc, że cała moja wcześniejsza wiedza, jaką posiadałam na temat medycznej marihuany, była błędna. Jestem niezwykle szczęśliwa, że zdecydowałam się na przełamanie społecznego tabu. Jestem taka szczęśliwa, że moja rodzina i przyjaciele mnie wspierali. Cieszę się, że wszystko, co myślałam przedtem o marihuanie, było błędne.
Wierzę, że powinna być legalna wszędzie.
­ Valerie Brooks, Las Vegas Nevada

http://chwast.net/marihuana-zmienila-moje-zycie/

środa, 16 grudnia 2015

… 6 zasad życia …




Zawsze warto sobie przypomnieć:
1. ZASADA LUSTRA. Otaczający mnie ludzie – to moje odbicie. Odzwierciedlają wszystkie aspekty mojej osobowości, których sobie często nie uświadamiam. Jeśli ktoś jest dla mnie niemiły, to znaczy, że ja sam wewnętrznie jestem zdolny do bycia niemiłym. Zatem – nie ma na kogo się obrażać.
2. ZASADA WYBORU. Wiem i rozumiem, że wszystko, co dzieje się w moim życiu jest konsekwencją moich własnych wyborów i decyzji, poczynając od moich myśli i emocji. Nie mam zatem do kogo mieć pretensji. Jestem autorem swojego losu.
3. ZASADA ODPOWIEDZIALNOŚCI. Jestem gotów przyjąć odpowiedzialność za swoje decyzje i zrezygnować z wymówek, które są całkowicie zbędne.
4. ZASADA OMYLNOŚCI. Mam świadomość omylności moich sądów i opinii. Przywiązanie do poczucia własnej jedynie słusznej – prędzej czy później prowadzi do osobistej katastrofy. Każdy, kto święcie wierzy w swój obraz świata, nie dostrzega świata rzeczywistego.
5. ZASADA ZGODNOŚCI. Otrzymuję dokładnie tyle, ile potrafię sobie wyobrazić, ani mniej, ani więcej i dotyczy to zarówno moich związków i relacji, jak też dóbr materialnych. Zatem wszelkie pretensje są bezpodstawne. Jeśli jednak zmieniam swój stosunek do okoliczności – zmieniają się okoliczności.
6. ZASADA OBECNOŚCI – „Tu i Teraz”. Przeszłość nie istnieje, ponieważ JUŻ jej nie ma. Przyszłość nie istnieje, ponieważ JESZCZE jej nie ma. Przywiązanie do przeszłości prowadzi do depresji, troska o przyszłość wywołuje rodzi obawy. Dopóki żyję w Teraźniejszości – jestem nieśmiertelny.

KLM magazyn
https://hipokrates2012.wordpress.com/2015/12/16/6-zasad-zycia/

poniedziałek, 14 grudnia 2015

10 przykazań Osho.

10 przykazań Osho.

Kiedyś Rajneesh został zapytany o jego własne "dziesięć przykazań". Osho zauważył, że to trudna sprawa, ponieważ był przeciwny wszelkiego rodzaju przykazaniom. Niemniej "tylko dla zabawy" wymienił następujące:
1. Słuchaj samego siebie, przyjmuj wskazówki z własnego
wnętrza, a nie bądź sługą tego, co jest na zewnątrz.
2. Nie ma Boga innego niż samo życie.
3. Prawda jest w tobie, nie szukaj jej gdzie indziej.
4.Miłość jest modlitwą.
5.Pustka jest drzwiami do prawdy. Sama nicość jest środkiem, celem i osiągnięciem.
6.Życie toczy się tu i teraz.
7.Żyj w pełni obudzony.
8.Nie płyń - po prostu unoś się wraz z prądem.
9.Umieraj w każdej chwili, dzięki czemu będziesz mógł być nowy w każdej chwili
10. Nie szukaj. To, co jest - jest. Zatrzymaj się i patrz.

sobota, 12 grudnia 2015

Osiem potężnych, pochodzących z Hawajów, lekcji życiowych na temat szczęścia.



4a
Dla turystów przybywających w te strony na szybki wypad, trudno dostrzec co znajduje się pod powierzchnią nieskazitelnie przyciętych trawników i aromatycznych, oblanych słońcem hawajskich palm. Jednak jeśli jesteś chętny i otwarty wyspy mogą stać się dla ciebie prawdziwym katalizatorem zmiany i nowego podejścia do życia.
Spędziłam ostatnie trzy miesiące na hawajskich wyspach, kończąc kolejną książkę i miałam wspaniałą okazję zdjąć wierzchnie warstwy oraz zobaczyć bicie serca ludzi i wyspy. Hawaje mogą być synonimem raju, ale pobyt tutaj pozwala ci również zobaczyć, co to znaczy wieść bogate życie.  
Wielu mieszkańców Hawajów pracuje bardzo ciężko i dobrze rozumie moc ohany, rodziny. Okazuje się, że bogate życie nie ma nic wspólnego z dobrami materialnymi czy cyfrą na rachunku bankowym. Wielu Hawajczyków wiedzie spełnione życie, bo na co dzień robi to, co lubi i żyje w pełni. Tutejsi mieszkańcy równoważą to ze sztuką osiągania relaksu. Dzięki pobytowi na Hawajach mam uzdrowione serce, zwiększone możliwości i nowe perspektywy bardziej odważnego życia.
Oto osiem potężnych lekcji życiowych dotyczących bogatego życia, jakich mogą dostarczyć nam Hawaje:
1. Pozbądź się oczekiwań
Oczekując, że coś się wydarzy, zadziała albo będzie trwało, stajemy się ofiarą sytuacji życiowych.  Nieświadome i wybujałe oczekiwania to korzeń nieszczęścia. Na Hawajach ludzie są przygotowani i otwarci na wszystko. Powódź, tsunami czy oberwanie chmury przynoszące imponującą sesję surfingu. Pozwalanie, aby życie rozwijało się naturalnie jest sercem równowagi.
2. To, że kogoś potrzebujesz, nie jest oznaką słabości
Wielu z nas biega to tu to tam, dążąc do czegoś i usilnie usiłując być kimś więcej, aby móc nosić odznakę niezależności. Biegniemy przez życie, udając, że wszystko jest w porządku. Wydaje nam się, że pokazanie bezbronności oznacza słabość. Jednak na Hawajach dowiedziałam się, że sercem szczęścia są ludzie. Wyspy znajdują się daleko od lądu, co oznacza, że ludzie często się spotykają i troszczą się o siebie. To wspólnota/społeczność jest pulsem hawajskich wysp i poleganie na sobie nawzajem jest ostateczną formą siły jednostek. Nie musisz być na środku oceanu, aby czuć moc rodziny i przyjaźni.
 HawaiinWoman.jpg-HawaiinWoman-850x400
3. Bądź otwarty, a życie będzie łatwiejsze  
Gdy nie chcemy wzrastać i boimy się zmiany, walczymy, utyskujemy i szarpiemy się z życiem. A co jeśli to świadomość jest kluczem do spokojniejszego życia? Hawajskie doświadczenie pokazało mi jak ważne jest podchodzenie do wszystkich sytuacji z otwartym umysłem, bez oceniania i osądów.
4. Zmiana kursu nie oznacza porażki
Zmiana zdania, zaczynanie od początku i zejście z dotychczasowej ścieżki, która wydawała ci brakiem spełnieniem stanowi element życia. Byłam przekonana, że jadę na Hawaje z zupełnie jednego powodu, ale po kilku miesiącach, zostałam zmuszona do zmiany kierunku. Czasami puszczenie tego, co już nam nie służy, może nas uwolnić wewnętrznie i przynieść nowe możliwości rozwoju.
5. Bądź tam gdzie jesteś, a nie tam, gdzie wydaje ci się, że powinieneś być
Większość z nas poświęca mnóstwo czasu i energii na to, aby stać się jakąś przyszłą wersją siebie. Usiłując stać się kimś, kim chcemy się stać, często zapominamy jak daleko już zaszliśmy. Zaakceptowanie tego gdzie jesteś to puls hawajskich wysp. Wcale nie musisz być w raju, aby mieć takie podejście
6. Wpuść miłość
Traumy z przeszłości, zranione uczucia, sytuacje, które się nie powiodły mogą posiniaczyć nasze serce i nie wpuszczać do niego ludzi. Dla ludzi, którzy są emocjonalnymi dawcami nauka przyjmowania miłości jest często doświadczeniem przynoszącym największe wyzwanie. Na Hawajach miłość jest i płynie wszędzie – od fal oceanu po święte wulkany. Miłość jest esencją życia, a wpuszczenie jej do serca to prawdziwe szczęście.
hawaje-plaza
7. Małe rzeczy są wielkie
Na Hawajach nie ma pretensjonalności i powierzchownych rozmów. Klapki, brak makijażu i nieuczesane włosy to element miejscowego języka. Mniej oznacza tu więcej i wiele osób poświęca czas na zanurzanie się w danej chwili. Oglądanie zachodu słońca, chodzenie boso po piasku czy wypoczynek na lanai (ganku) są za darmo, ale przynoszą niezmierną satysfakcję. Wcale nie potrzebujesz mieć dużo pieniędzy, aby odczuwać szczęście. Musisz jedynie doceniać drobne rzeczy i zobaczyć, że to one są największe. 
8. Wdzięczność to siła życiowa wszystkiego
Dziękowanie jest nie tylko niezbędnym elementem szczęśliwego życia, ale jest prawdziwą siłą życiową. Hawajczycy znają wartość doceniania. Zauważ, że zamiast skupiać się na tym, co nie działa, możesz podziękować za to, co już działa. Kiedy jesteś wdzięczny, wszystko inne układa się samo.
90d51616643c108f0a8b25740c7166f4
http://dobrewiadomosci.net.pl/1215-osiem-poteznych-pochodzacych-z-hawajow-lekcji-zyciowych-na-temat-szczescia/

piątek, 11 grudnia 2015

Siła płynie ze zgody na rzeczywistość.


RELIGIA HARMONII

Istnieje religia, którą nazywam religią w zgodzie ze światem. Gdy mówię, że jestem w zgodzie ze światem, to znaczy:
"Jestem zadowolony ze świata takiego, jaki jest, i jak się pokazuje. Jestem zadowolony z siebie takiego, jaki jestem, jestem zadowolony z innych ludzi. Jestem pojednany z tym, co przerażające, na przykład ze śmiercią, winą, losem. Jestem w zgodzie i w harmonii".
To prawdziwa postawa religijna.

Przyjmując taką postawę, zostawiam siebie i otwieram się na coś większego, nie próbując tego pojąć. Widzę szerzej, robię kilka kroków i zatrzymuję się. Otwieram się na tajemnicę, na przykład na śmierć, winę albo los, jednak bez chęci interweniowania. W tym momencie stoję skupiony w obliczu całości.To postawa pełna pokory, ponieważ ja niczego nie chcę.Nie próbuję wywierać wpływu, lecz pozwalam wpływać na siebie temu, co się pokazuje i co do mnie przychodzi. Dlatego też nie tworzę sobie żadnego obrazu Boga. Staję wobec tajemnicy i staram się w tym wytrwać, wytrzymać pustkę.
Dzięki tej postawie jestem ze wszystkim na jednej płaszczyźnie. Jestem jednym z wielu, a każdy jest tak samo wartościowy.

Każdy jest w tej samej sytuacji - nie wie, a mimo to otwiera się na coś większego, nie usiłując tego pojąć. Taką postawę nazywam pokorą: nie chcieć wiedzieć, lecz wytrwać. Kto przyjmuje taką postawę - łatwo to zaobserwować - zyskuje siłę.
Siła ta płynie ze zgody. Ktoś taki nie przeciwstawia się rzeczywistości, która się pokazuje, lecz jest przez nią niesiony i znajduje w niej ostoję.

Bert Hellinger


http://epokamilosciserca.blogspot.com/2015/12/sa-pynie-ze-zgody-na-rzeczywistosc.html



czwartek, 10 grudnia 2015

Zrozumieć samego siebie.

Dla wielu osób jest to bardzo trudne zadanie. Wielu do końca życia nie potrafi zrozumieć samego siebie. Zazwyczaj, gdy nam się wali świat szukamy pomocy na zewnętrz, zamiast zastanowić się nad samym sobą. Przyjrzeć się swoim postępowaniom i pragnieniom.  A tak naprawdę jest to najważniejszy klucz do sukcesu. 
 
Jak zrozumieć samego siebie, przemiany, zmiany, napływające emocje i zachowania do jakich się posuwamy na skutek wielu wydarzeń w naszym życiu oraz tego co odczuwamy?  
 Jest na to tylko jedna metoda. A mianowicie zatrzymaj się w pędzie, w jakim się znajdujesz i uważnie wsłuchaj się w siebie. Przeanalizuj sytuację, która doprowadziła cię do miejsca, w którym obecnie jesteś. Pozwól sobie na to co czujesz w tej sytuacji. Pamiętaj, że:
- Ty jesteś kreatorem swojego życia i otoczenia. Nikt inny
- Twoje myśli tworzą materialne rezultaty w twoim życiu. Myśl jest jak energia, która wytwarza odpowiednie materialne zdarzenia.
- W związku z tym, że jesteś kreatorem swojego życia, to nie wiń nikogo za popełnione błędy.
- Nie jesteśmy idealni i wszyscy popełniamy błędy, przyciągamy do siebie niekomfortowe sytuacje i zdarzenia do naszego życia. Dlatego wybacz sobie to i zaakceptuj ten fakt. A dzięki temu będziesz czuł większy spokój i luz w swoim życiu. Jak sama zauważyłam dążenie do doskonałości i perfekcji powoduje tylko niepotrzebny lęk, stres i nerwy w naszym życiu.
Tak naprawdę nie jest łatwo obiektywnie spojrzeć na samego siebie. Osoby porywcze często zareagują afektywnie na bodźce zewnętrzne. Naszą cechą ludzką jest najpierw reakcja emocjonalna oraz wyciąganie pochopnych wniosków. A wszystko to przez impulsywne emocje, które ni jak obiektywnie mają się do danego zdarzenia czy sytuacji. Nasze reakcje wiążą się z naszym wnętrzem, problemem z panowaniem na emocjami oraz sprawami zapisanymi i ukształtowanymi w naszej przeszłości, a przede wszystkim w dzieciństwie. Nie zdajemy sobie sprawy ile z lat naszego dzieciństwa znajduje się w zaprogramowanych wzorców przez otoczenie, a szczególnie najbliższych. One potem mają wpływ na nasze dorosłe życie, a także są bodźcem na odbieranie otoczenia w naszym życiu.
Dlatego często nie rozumiemy naszych zachowań, ponieważ składają się na nie wiele czynników. Szukamy dla nich własnego wytłumaczenia, które często jest podyktowane naszymi zakażonymi przekonaniami z przeszłości. A co najgorsze często dla zrozumienia swoich reakcji i siebie, poszukiwania  swojego zachowania kierujemy na zewnątrz, zamiast udać się do swojej wewnętrznej jaźni. Bo tak naprawdę tam znajdziemy odpowiedź dla siebie.

http://syllacopywriter.blogspot.com/2015/06/zrozumiec-samego-siebie.html

wtorek, 8 grudnia 2015

20 przykazań Janusza Korczaka dla rodziców.


20 przykazań Janusza Korczaka dla rodziców.
1) Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.
2) Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa.
3) Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
4) Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
5) Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
6) Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
7) Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.
8) Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga !
9) Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
10) Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.
11) Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
12) Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
13) Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
14) Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.
15) Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
16) Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
17) Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
18) Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
19) Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
20) Nie bój się miłości. Nigdy.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Co się dzieje z naszym światem?



odpowiedzialny_biznes
Jesteśmy w trakcie przemiany, Zmiany, która oddziałuje i wpływa na każdy aspekt naszej trzywymiarowej (3D) rzeczywistości. Ta Zmiana jest tak dalekosiężna, że nasza ograniczona wyobraźnia nie potrafi pojąć ogromu przemian, których obecnie doświadczamy. Częścią tego procesu jest to, że prawie wszystko, co do tej pory braliśmy za pewnik, rozpada się. Sztywne ramy, które kiedyś wyznaczały sposób w jaki narody, kultury czy jednostki doświadczały samych siebie w naszych trzecio-wymiarowych społeczeństwach przestają istnieć.
10423_banner_700x330
Zmienia się postrzeganie naszego świata. Wielu ludzi odczuwa, że coś jest nie tak, są zdezorientowani, czegoś im brak. W pogoni tworzenia więcej dla siebie, większego domu, lepszego samochodu, wyższego wynagrodzenia, w rzeczywistości tworzymy mniej. Mamy mniej czasu na spędzanie go w tym dużym domu, mniej czasu, aby cieszyć się obecnością rodziny i przyjaciół oraz mniej okazji, żeby podziwiać zachód słońca czy rozkoszować się pięknem natury, która nas otacza. Tym, czego naprawdę brakuje, jest to – bez względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie – że utraciliśmy po drodze część swojego „ja”. I pod koniec dnia, więcej, bardziej i lepiej po prostu nie wystarcza. Odłączyliśmy się od rzeczy, które prawdziwie nas karmią i przez to czujemy się fizycznie chorzy, emocjonalnie nieszczęśliwi, umysłowo wyczerpani i nie mamy wewnętrznej jasności co do tego, kim naprawdę jesteśmy.
zmiana
To, jednak, zaczyna się zmieniać.
Im więcej i więcej ludzi zaczyna przechodzić przemianę, zaczynamy przypominać sobie kim jesteśmy. Uświadamiamy sobie brak równowagi w naszym życiu i zadajemy pytanie – Co jest dla mnie naprawdę ważne? Co naprawdę mnie uszczęśliwia? Odpowiedzi nie znajdziemy zdobywając więcej ze świata zewnętrznego, lecz zyskując więcej „siebie” wewnątrz. W pogoni na szczyt, zostawiliśmy za sobą część siebie. Przehandlowaliśmy szacunek za współzawodnictwo, życzliwość za korzyść i dawanie za branie. Utraciliśmy kontakt ze swoim „wewnętrznym przewodnictwem”, które zawsze kieruje nas ku wyższemu, bardziej żywemu i ekscytującemu miejscu. To wyższe miejsce jest tam, gdzie współpraca, wsparcie i zrozumienie tworzą głębsze zaufanie, przyjaźń i współczucie.
Is-Your-Life-Changing
Obecnie dokonuje się zmiana w ludzkich sercach i miliony ludzi zaczynają świadomie się budzić. Odnajdują w sobie nową pasję i rozpoznają, że to kim są ma znaczenie. JESTEM wartościowy, ważny i istotny. Liczę się i mam swój udział do wniesienia! Ta pasja zaczyna rozpalać się na nowo w każdym z nas. Ta zmiana wydarza się na całym świecie, w każdym mieście i wsi, w sercach każdego mężczyzny, kobiety i dziecka. Niezależnie od tego czy chodzi o wykarmienie głodujących, uzdrawianie chorych, tworzenie wspólnot czy troszczenie się o Ziemię, wszędzie dokonuje się wzrost świadomości. To przebudzenie – Zmiana w Świadomości! Łączą się ludzkie serca. W tym połączeniu troski, dzielenia się, dawania i brania, rozpala się iskra w sercu i rośnie.
Den Weg zur Lösung finden - Konzept
TO właśnie mamy na myśli, kiedy mówimy, że trzeci wymiar odchodzi. Mówiąc inaczej – odchodzą stare nawyki myślenia, odczuwania i zachowania, które znamy jako trzeci wymiar.
Zmiana - Wszyscy
Książka Jima jest bezcennym darem. Jego przesłanie dodaje sił, a narzędzia, które proponuje są proste, a mimo to zmieniają życie. To po prostu najlepsza książka o obecnej ‘zmianie’, której wszyscy doświadczamy.
— ROB SPEARS & BRENDA MICHAELS, gospodarze Conscious Talk Radio
Fragmenty pochodzą z książki ZMIANA – co to znaczy, że trzeci wymiar odchodzi, autorstwa Jima Selfa i Roxane Burnett
Księgarnia internetowa – www.bialywiatr.com

http://dobrewiadomosci.net.pl/8986-co-sie-dzieje-z-naszym-swiatem/

sobota, 5 grudnia 2015

Bo ten przedświąteczny okres to czas, kiedy ma umrzeć to, co jest niepotrzebne.


Bo ten przedświąteczny okres to czas, kiedy ma umrzeć to, co jest niepotrzebne. Wszystkie żale, urazy, niewybaczone słowa i zranione emocje …

=
Zobacz. Wszystko śpi. W ziemi skutej mrokiem zgasło wszystko, co miało odejść. To dobrze. W ten sposób powstaje miejsce na coś nowego.
Dzień taki krótki. Nadchodzi z ociąganiem i szybko umyka, tak jakby chciał się schować pod osłoną nocy. Zimowa ciemność wypełza na niebo jak wielka mroźna niedźwiedzica. Pręży ciało, napina mięśnie, kaszle śniegiem albo mrozi oddechem. Mocarna, władcza i niepokonana.
Ale nagle w tej ogromnej grudniowej ciemności pojawia się płomyk. Najpierw jeden, nieśmiało, niepewny swojej przyszłości. A tuż za nim nadchodzą następne. I nagle widzisz, że to wszystko ma sens. Gdyby zimowa noc nie była taka długa, przepastna i czarna, nie zwrócilibyśmy uwagi na dziesiątki błyskających w niej światełek. A wiesz, kiedy w ciemności pojawia się światło? Kiedy jest nadzieja. A wiesz, skąd bierze się nadzieja? Z wiary. A wiara skąd? Z miłości. I nagle cała ta potężna, mroźna, grudniowa noc sprowadza się tylko do jednego: do ciepłych płomyków dobrych emocji, jakie ludzie dają sobie nawzajem.
zima (1)

Przypomnij sobie, jak to było. Liście spadały z drzew, wiał zimny wiatr, ty znów w tym samym płaszczu. Czułaś, że coś się kończy. Przeszłaś przez listopadowe deszcze i mgły, zaczął się grudzień. Ziemia skuta mrozem. Nie ma kwiatów, wesołych ptaków ani czerwonych malin. Jest tylko cisza i skradająca się ciemność, która zawsze przychodzi zbyt szybko. Jak śmierć. I o to właśnie chodzi. Tak jest najlepiej, jak mogłoby być! Bo ten przedświąteczny okres to czas, kiedy ma umrzeć to, co jest niepotrzebne. Wszystkie żale, urazy, niewybaczone słowa i zranione emocje.
Teraz jest czas, żeby uwolnić się od nich raz na zawsze! Bo po co je w sobie gromadzisz? Po co rozczulasz się nad swoją krzywdą? Po co rozpamiętujesz zło, które ktoś ci uczynił? Żeby nakarmić destrukcyjne poczucie żalu? Żeby potwierdzić swoje głębokie podświadome przekonanie, że właściwie nic nie ma sensu? A czy wiesz, że to właśnie ty takimi myślami kreujesz swoją rzeczywistość i to właśnie dlatego nie umiesz znaleźć trwałej radości i szczęścia?
Spróbuj inaczej.
Właśnie teraz, w ciemności grudniowego zmierzchu. Zamiast trzymać się mrocznych wspomnień, żalu i urazy, spróbuj świadomie wybrać jasne i ciepłe światło przebaczenia, życzliwości i pozytywnego nastawienia. Ja tak zrobiłam.
Wcześniej uparcie siedziałam w mroku złych myśli i zużywałam swoją życiową energię na karmienie poczucia krzywdy, żalu i nienawiści. I nic nigdy z tego nie wynikało. Tylko tyle, że czułam się coraz gorzej. W mojej duszy po prostu trwał grudniowy mrok. Aż zrozumiałam prostą rzecz: to ja dokonuję wyborów, a moje decyzje przekładają się na to, jak wygląda moje życie.
Czy chcę siedzieć w zimnym więzieniu własnych złych myśli i zranionych uczuć? O nie! Niech zginą w mroźnej ciemności i zgasną tam na zawsze. Czy może odważę się sięgnąć po jasne i ciepłe światło przebaczenia? O tak! Tego właśnie chciałam! Przebaczyłam wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób mnie skrzywdzili. Przebaczyłam z głębi serca. Nie po to, żeby ich usprawiedliwić, ale po to, żeby siebie uwolnić.
I taki jest grudzień. To właśnie dlatego tak szybko przychodzi zimna noc, bo w niej tym mocniej i wyraźniej widać płomyki dobra. I każdy z nas decyduje, co zabiera ze sobą ku wiośnie.

http://nadziejar3.blog.pl/2015/12/04/bo-ten-przedswiateczny-okres-to-czas-kiedy-ma-umrzec-to-co-jest-niepotrzebne-wszystkie-zale-urazy-niewybaczone-slowa-i-zranione-emocje/

piątek, 4 grudnia 2015

By były prawdziwe .



Będziesz miał to, o czym mòwisz.
Jeżeli powiesz, że nie znosisz swojej pracy, stracisz ją.
Jeżeli będziesz twierdził, że nie cierpisz własnego ciała, dotknie je choroba.
Jeżeli powiesz, że nie znosisz swojego samochodu, prawdopodobnie zepsuje się lub zostanie skradziony.
Jeżeli będziesz utrzymywać, że jest \Ci ciągle źle, tak też będzie zawsze.
Jeżeli będziesz mòwił, że nie wierzysz mężczyznom i kobietom, znajdziesz zawsze kogoś, kto Cię zrani lub zdradzi.
Jeżeli będziesz utrzymywać, że nie możesz znaleźć nikogo, kto by Cię kochał i wierzył w Ciebie, Twoje doświadczenia będą o tym świadczyć.

Tylko Ty przyciągasz przeciwności losu, tworzysz je. Jesteś wrogo nastawiony, a oczekujesz, by ludzie byli względem ciebie mili.
Spraw, by Twoje myśli i rozmowy z innymi były pozytywne, spraw, by były prawdziwe, pełne nadziei, miłości, woli działania.
Nie bòj się uwierzyć, że możesz dokonać tego wszystkiego, czego pragniesz.
FB / Yin Yang ( duchowość uniwersalna )

https://hipokrates2012.wordpress.com/2015/12/04/by-byly-prawdziwe/

czwartek, 3 grudnia 2015

Równowaga hormonalna – równowaga Twojego życia.

równowaga hormonalna
Dostaję od Was bardzo często pytania dotyczące naturalnych metod przywrócenia równowagi hormonalnej. Dlaczego ten temat jest taki ważny? Ponieważ zaburzenia równowagi hormonalnej są niemal epidemią współczesnych kobiet. Wpływa na to wiele czynników, o których w skrócie zaraz Wam napiszę. Ale najpierw przyjrzyjmy się dlaczego zaburzenia hormonalne są dla nas takim problemem i jakie niosą ze sobą skutki.
Są one bardzo szerokie i bardzo dotkliwe. Jeśli któraś z Was ich doświadczyła to doskonale wie, że podczas zaburzeń równowagi hormonalnej dosłownie przestajemy „być sobą”. Rozdrażnienie, niepokój, podenerwowanie, drażliwość, bóle głowy, problemy ze snem, brak panowania nad emocjami i oczywiście przyrost wagi ciała…
Dlaczego równowaga hormonalna jest taka ważna? Ludzki organizm wytwarza około 70 hormonów, które mogą sygnalizować zaburzenia w działaniu niemal każdej funkcji naszego organizmu potrzebnej do przetrwania, jak na przykład rozmnażania, głodu, poziomu energii czy też stanu zapalnego, który pojawił się w naszym organizmie.
Hormony działają niczym przekazujące informacje chemiczne sygnały, które wpływają praktycznie na wszystkie procesy fizjologiczne.
Zespół napięcia miesiączkowego towarzyszy niemal 70% kobiet, wydaje się więc być zjawiskiem normalnym, do którego przywykliśmy. Nie jest to jednak prawdą – nasze miesięczne cykle nie muszą, a nawet nie powinny być związane z bólem, cierpieniem, osłabieniem i brakiem kontroli nad emocjami! To nie jest normalne – świadczy jedynie o nieprawidłowościach, jakie mają miejsce w naszych organizmach.
Jak z tym sobie poradzić?
Temat jest bardzo ważny i bardzo szeroki, dlatego chciałam Wam dzisiaj polecić książkę pt. „Równowaga Twoich hormonów, równowaga Twojego życia” autorstwa dr. Claudii Welch. Autorka sięga do naturalnych metod holistycznych opartych na Tradycyjnej Medycynie Chińskiej oraz na Ajurwedzie. Jest to wspaniały przykład lekarza, który swoją praktykę rozszerzył o stosowanie zasad medycyny naturalnej. Nie leczy jedynie skutków, ale przyczynę pojawiania się chorób i dolegliwości. Autorka podkreśla wagę zmiany stylu życia oraz powrotu do naszego naturalnego zegara biologicznego. Zakłócenie tej równowagi powoduje brak równowagi w całych naszych organizmach!
Nie musimy być nieszczęśliwe i cierpieć dlatego, że jesteśmy kobietami. Bycie kobietą to nie jest kara, ale wspaniałe, piękne możliwości. Musimy tylko się siebie nauczyć i wiedzieć jak o siebie dbać, abyśmy były zdrowe, szczęśliwe i pełne energii!

Co powoduje problemy z hormonami?

Aby poznać temat dogłębnie odsyłam Was do książki. W skrócie napiszę tylko, że ogromny wpływ ma na to nasz styl życia!
  1. Po pierwsze stres! Lekarze biją na alarm: cierpimy na epidemię stresu. Jak zapewne wiecie, istnieje cos takiego jak hormon stresu – adrenalina. Jeśli jej poziom w naszym organizmie jest zbyt wysoki i utrzymuje się zbyt długo, dochodzi do zaburzenia gospodarki hormonalnej. Dlatego tak ważna jest nauka zdrowych metod relaksacji. Alkohol i papierosy nie sa rozwiązaniem… Dużo o tym piszę na moim blogu. :)
  2. Ważnym czynnikiem są właśnie zakłócenia naturalnego biorytmu. Zbyt późno kładziemy się spać, nie potrafimy zdrowo wypoczywać (oglądanie telewizji nie mieści się w ramach zdrowego wypoczynku) :), nie umiemy radzić sobie ze stresem.
  3. Ważnym czynnikiem jest również wpływ fal, które są emitowane z urządzeń elektronicznych, którymi nieustannie się otaczamy, a więc telefonów komórkowych, komputerów, telewizorów. Wytwarzane przez nie pole elektromagnetyczne powoduje spadek poziomu bardzo ważnego hormonu o nazwie progesteron.
  4. Nasze nowoczesne pożywienie dosłownie nafaszerowane jest hormonami, które mają na celu szybki wzrost zwierząt i drobiu (uwaga również na mleko i jego pochodne), ale również na warzywa i owoce. Oczywiście nie pozostaje to bez wpływu na nas! Spożywanie tego typu produktów (poddawanych działaniu hormonów) wpływa na zaburzenia równowagi hormonalnej w naszych organizmach, to oczywiste. Zapewne często słyszycie o coraz młodszych dziewczynkach, które zaczynają okres. Niedawno pewna dziewczyna na moich warsztatach opowiadała o lekarce, do której przyszła mama z ośmioletnią dziewczynką, która zaczęła krwawienie! Po drastycznym, absolutnym odstawieniu drobiu oraz mięsa hodowlanego dziewczynka wróciła do normy. Na szczęście! Jej mama była bardzo zdziwiona, że nie może podawać dziecku kurczaczka. No właśnie, czasy się zmieniły, i to, co kiedyś uważane było za zdrowe i polecane dla dzieci, dzisiaj takie już nie jest.
  5. Do zaburzeń hormonalnych prowadzi spożycie alkoholu –poprzez obciążenie wątroby pogarsza jej zdolność do zdrowego rozkładu i przetwarzania estrogenu i testosteronu.
  6. Na zaburzenia hormonalne wpływają oczywiście środki antykoncepcyjne oraz hormonalna terapia (syntetyczna).
  7. Na równowagę naszych hormonów wpływa również niedobór ważnych składników odżywczych, zwłaszcza witaminy B6 i magnezu, które są niezbędne do przetwarzania min. estrogenu.
  8. Substancje chemiczne dodawane do hodowli oraz do żywności.
Osoby zainteresowane skuteczną terapią odsyłam do książki, a jednocześnie przypominam o prostym sposobie na równowagę hormonalną, która zwie się… siemię lniane (tutaj znajdziecie link).
Polecam również medytację, jogę i mantry (tu linki do tekstów).
Życzę Wam dużo zdrowia i dużo równowagi!!!

 http://agnieszkamaciag.pl/rownowaga-hormonalna/

wtorek, 1 grudnia 2015

Właściwości lecznicze imbiru, których nie znasz.

 właściwości lecznicze imbiru
Uwielbiam imbir. Dodaje potrawom charakterystyczny, unikalny smak. Zawsze trzymam go pod ręką. Nie tylko wtedy, gdy gotuję. Imbir to przyprawa o ogromnej mocy, stosowana od ponad 2000 lat, a o jej właściwościach medycznych można by napisać książkę.
Imbir posiada bardzo szerokie spektrum działania – antybakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwpasożytnicze, przeciwutleniające. Czy wiesz, że leki blokujące kwas solny (np. bardzo popularne leki na zgagę) mogą nie być tak skuteczne w działaniu jak ten niepozorny korzeń imbiru?
Ilość badań przeprowadzonych z udziałem imbiru jest oszałamiająca. To jedna z najbardziej udokumentowanych naukowo przypraw. Imbir to potężna dawka bioaktywnych związków, które wspierają zdrowie twojego organizmu.
Dodanie kilku plasterków świeżego imbiru lub łyżeczki sproszkowanego imbiru do herbaty lub czystej wody zadziała alkalizująco na organizm odkwaszając go. Imbir ma wszechstronne zastosowanie, dlatego warto zawsze mieć go w kuchni.

Poznaj właściwości lecznicze imbiru potwierdzone naukowo.

1. Imbir dla kobiet w ciąży to skuteczny środek przeciwwymiotny, redukujący mdłości. Sprawdza się nawet w bardzo ostrych dolegliwościach. Badanie przeprowadzone na kobietach we wczesnej ciąży (poniżej 20 tygodnia) dowiodły, że imbir jest nie tylko bardzo skuteczny, ale też bezpieczny. 12 różnych badań przeprowadzonych łącznie na 1278 kobiet w ciąży wykazało, że 1.1 – 1.5 grama imbiru dziennie może znacznie zredukować różne symptomy mdłości. Korzystne właściwości lecznicze imbiru zostały również potwierdzone w przypadku choroby lokomocyjnej oraz choroby morskiej. Imbir używany jest również na niestrawność.
2. Imbir ma silne właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe. Czy imbir może być tak skuteczny jak Ibuprom przy zwalczaniu bólu? Okazuje się, że tak. Badanie przeprowadzone z udziałem 150 studentek, które miały silne bóle menstruacyjne wykazało podobną skuteczność imbiru w zwalczaniu bólu co ibuprom czy kwas mefenamowy. Imbir ze względu na właściwości przeciwzapalne pomaga w zwalczaniu bólu co pokazuje kolejne badanie z 2001 roku, które potwierdziło, że olej z imbiru zmniejszył ból w kolanach u osób z chorobą zwyrodnieniową stawów.
3. Imbir może znacznie obniżyć poziom cukru we krwi. Jak dowodzi nowe badanie z 2015 roku przeprowadzone na 41 osobach z cukrzycą typu 2, spożywanie 2 gramów sproszkowanego imbiru dziennie obniżyło poziom cukru we krwi na czczo o 12%. Znacząco, bo aż o 10% obniżył się również wskaźnik HbA1c (hemoglobina glikowana, czyli długoterminowy wskaźnik stężenia glukozy we krwi). Potrzebne będą dalsze badania, ale wyniki są obiecujące.
4. Imbir zawiera substancje, które zwalczają komórki rakowe i mogą zapobiegać powstawaniu raka. Imbir to nie tylko duża ilość antyoksydantów, które walczą z wolnymi rodnikami. Około 3% wagi imbiru stanowią bardzo aromatyczne olejki eteryczne. Poza zapachem pełnią inna ważna rolę. Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Minnesocie wskazuje, że gingerol – aktywny składnik olejków eterycznych zawartych w imbirze ma właściwości przeciwrakowe.
W innym badaniu  naukowcy z Uniwersytetu w Michigan odkryli, że sproszkowany imbir (taki, który możemy kupić w większości sklepów ze zdrową żywnością) nie tylko zabija komórki rakowe, ale też obniża ich odporność na chemioterapię. Podczas badania wpływu imbiru na raka jajnika naukowcy odkryli również 2 rodzaje niszczenia komórek rakowych: pierwszy rodzaj to apoptoza podczas, którego komórki są programowane by ulec zniszczeniu oraz drugi rodzaj zwany autofagią podczas którego komórki rakowe niszczą się nawzajem.
Kolejne obiecujące badania wykazują pozytywne działanie imbiru w zwalczaniu raka piersi, prostaty i jelita.
Naukowcy z Biological Sciences Department w opublikowanym w Journal of Biomedicine and Biotechnology badaniu odkryli, że składniki chemiczne zawarte w imbirze hamują rozrastanie się komórek rakowych piersi nie wpływając jednocześnie na rozwój zdrowych komórek. Proces ten nazywany jest selektywną cytotoksycznością i polega na niszczeniu tylko „złych” komórek nowotworowych.
Wyniki badań przeprowadzonych w Georgia State University udowodniły, że ekstrakt z imbiru hamuje rozrost komórek rakowych u pacjentów z rakiem prostaty.
5. Imbir na przeziębienie, a może antybiotyk?
imbir na przeziębienie
Imbir od stuleci używany jest jako środek na przeziębienie i katar. Związki chemiczne imbiru podnoszą odporność organizmu przez co rzadziej chorujemy, a jeśli już złapie nas przeziębienie szybciej powrócimy do zdrowia. Imbir doskonale oczyszcza układ mikrokrążenia w tym zatoki, które podczas przeziębienia i grypy mogą dawać o sobie znać. Imbir posiada również właściwości rozgrzewające co przy przeziębieniu jest kluczowe, gdyż wspiera naturalne oczyszczanie organizmu poprzez wypocenie się. Skoncentrowane składniki odżywcze zawarte w imbirze są bardzo łatwo przyswajalne przez organizm w przeciwieństwie do leków na przeziębienie i leków przeciwgrypowych.
The Journal of Microbiology and Antimicrobials opublikował badanie porównujące skuteczność imbiru i konwencjonalnego antybiotyku na dwóch wybranych patogenicznych bakteriach (Staphylococcus aureus oraz Streptococcus pyogenes). Wynik? Imbir posiada znacznie silniejsze właściwości antybakteryjne niż 3 badane antybiotyki!
6. Choroba refluksowa przełyku. Już dawno naukowcy odkryli, że imbir wspomaga leczenie wrzodów żołądka. Indiańscy naukowcy poszli o krok dalej i opisali dokładniej medyczny efekt działania imbiru. W badaniu opublikowanym w magazynie Molecular Nutrition and Food Research odkryli, że imbir jest od 6 do 8 razy silniejszy niż Prevacid – lek stosowany przy leczeniu choroby refluksowej przełyku.
7. Imbir na odchudzanie. Wiele osób szuka sposobu na zrzucenie kilku kilogramów. Wypicie sproszkowanego imbiru dodanego do szklanki ciepłej wody spowoduje, że będziesz na dłużej nasycony. Badanie opublikowane w magazynie Metabolism sugeruje, że osoby pijące napój z imbirem były po 3 godzinach mniej głodne niż osoby, które nie piły imbirowej wody. Dodatkowo badania wskazują, że imbir ułatwia trawienie tłuszczu. Zdaniem japońskiego naukowca L.K. Han imbir uruchamia proces termogenezy, czyli wytwarzania ciepła w organiźmie co z kolei stymuluje układ metaboliczny.
To tylko wybrane właściwości lecznicze imbiru potwierdzone w badaniach. Korzyści płynących ze spożywania imbiru jest znacznie więcej, chociażby redukcja bólu mięśni po wyczerpujących ćwiczeniach, obniżenie złego cholesterolu, dostarczenie organizmowi  manganu (1 łyżka sproszkowanego imbiru to prawie 100% dziennego zapotrzebowania na ten pierwiastek). Lista jest bardzo dłuuuuga.
W jakiej formie spożywać imbir?
Ja najbardziej lubię świeży korzeń imbiru, który dodaję do herbaty, ciepłej wody, lemoniad, świeżo wyciskanych soków i koktajli z imbirem. Jest też jednym z najczęściej używanych przypraw w mojej kuchni. Świeży imbir jest bardziej aromatyczny (zawiera olejki eteryczne) niż imbir w proszku. Imbir w proszku sprawdzi się lepiej jako dodatek do ciast, deserów ze względu na konsystencję. Imbir sproszkowany będzie też mieć nieco inne stężenie składników odżywczych co świeży imbir, dlatego też warto używać obydwu form.

http://surojadek.com/wlasciwosci-lecznicze-imbiru/