środa, 27 listopada 2019

Emocje zapisane w ciele.

Jeżeli ktoś pragnie zdrowia, musi najpierw zadać sobie pytanie, czy gotów  jest pozbyć się przyczyn swojej choroby. Dopiero wówczas można mu pomóc
Hipokrates
Medycyna akademicka oddzieliła ciało od umysłu i duszy.  Co więcej podzieliła się na specjalizacje traktując człowieka jak zlepek organów i tkanek.  Starożytne systemy lecznicze traktowały ciało, ducha i umysł jako całość. Dawni medycy doskonale zdawali sobie sprawę, że psychika i stany emocjonalne znajdują odbicie w stanie zdrowia. Pisaliśmy o tym w artykule Co choroby mówią o Tobie
Bóle w różnych częściach ciała również mogą mieć poza chorobami i urazami podłoże emocjonalne.
Przedłużające się negatywne emocje tworzą bloki energetyczne. Zwiększa się poziom hormonów stresu. Pod wpływem blokad zaburzone zostaje krążenie krwi i wszystkich płynów ustrojowych. Do komórek i tkanek trafia mniej tlenu i składników odżywczych, odkładają się toksyny.  Powstają napięcia w tkankach, mięśniach, powięziach co skutkuje odczuwaniem bólu.
Każdy rodzaj bólu można połączyć z konkretnym stanem emocjonalnym. Ciało w ten sposób manifestuje gdzie może leżeć problem. A mierząc się z emocjami, zamiast od nich uciekać można zaprowadzić równowagę pozbywając się dolegliwości.
emocje zapisane w ciele o czym informuje ból w różnych częściach ciała

Emocje zapisane w ciele – co oznacza ból fizyczny w różnych częściach ciała
Bóle mięśni
Wskazują na trudności poruszania się w życiu
Pokazują brak elastyczności i dystansu emocjonalnego do naszych doświadczeń
w pracy, domu, środowisku i w stosunku do samego siebie.
Bóle stawów
Podobnie jak mięśnie stawy powinny wykazywać się elastycznością.
Otwórz się na nowe sposoby myślenia, nowe lekcje życia i doświadczenia.
Z punktu widzenia żywienia zobacz jak zapobiegać chorobom stawów.
Bóle głowy
Oznaczają ograniczanie, blokady w procesie decyzyjnym.
Migreny zwykle występują, gdy decyzja świadomie lub nie zostanie już podjęta, ale nie ma żadnego działania.
To częsta bezskuteczna próba odcięcia się od obsesyjnych myśli.
Ból karku
Pojawia się u osób, którym trudno „ugiąć kark”.
Chcą postawić zawsze na swoim, nie liczących się z opiniami innych
Upartych, surowych, nieelastycznych lub narzucającym sobie zbytnią samodyscyplinę.
Ból szyi
wskazuje na przesadny opór i brak zgody na odpuszczenie sobie, poddanie się instynktowi.
Nadmierna dominacja racjonalnego umysłu „głowy” nad intuicją i instynktem.
Bóle zębów, dziąseł
Związane są jest z niechęcią do  podjęcia decyzji
Albo brakiem tolerancji do podejmowanych decyzji przez innych i niemożność reakcji
„zaciskanie zębów” lub dyskomfort znalezienia się w punkcie, sytuacji wbrew sobie
Bóle barków
Wskazują na „dźwiganie emocji na ramionach”
Brak kontroli emocjonalnej nad życiem, które staje się ciężarem
Wyolbrzymianie znaczenia problemów, nieumiejętność cieszenia się życiem
Ból fizyczny w różnych częściach ciała i jego emocjonalne podłoże
Bóle kręgosłupa
  • Oznaczają brak  oparcia, wiary w życie przytłoczenie odpowiedzialnością za innych
  • Górna część kręgosłupa: brak wsparcia emocjonalnego, czucie się samotnym, odczuwanie niedostatku miłości
  • Środkowa część kręgosłupa: poczucie winy, niewypowiedziane lęki, tłumione emocje, nienawiść i żal, „zamykanie serca”, uwiezienie w przeszłości
  • Dolna część kręgosłupa : uczucie niepewności, lęk przed brakiem pieniędzy, brak wsparcia finansowego
  • Ból dolnego odcinka lędźwiowego lub kości ogonowej. Tutaj zostały zablokowane nierozwiązane ważne problemy, zaszłości najczęściej rodzinne, które wymagają rozwiązania. Ma to związek z korzeniami, z podstawowym nośnikiem życia
Bóle brzucha
Oznaczają nie „przetrawione” emocje związane z nieprzyjemnym zdarzeniem lub sytuacjami
Które niejako „pozostały” w żołądku lub jelitach, a ten obszar należy do najbardziej wrażliwych na somatyzację.
Mogą to być ocenione negatywnie wydarzenia, sytuacje lub relacje z z otoczeniem.
Ból łokcia
Oporność na konieczne zmiany w swoim życiu’
Brak akceptacji zgody na zmiany, nowe drogi życia
Ból nadgarstka
Nadgarstki bardziej niż w inne  stawy są zaangażowane w relacje międzyludzkie (podawanie rąk)
Oznacza to brak równowagi między sztywnością a elastycznością.
Jedno z nich przeważa powodując brak komfortu w życiu
Bóle w ramionach
Noszenie w sobie dużego ładunku emocjonalnego
Brak odczuwania szczęścia w życiu
Bóle dłoni
Niemożność połączenia się z innymi
Trudności w „docieraniu do innych”
Bóle w biodrach
Strach przed podejmowanie ważnych decyzji
Obawa przed”skręcaniem”na inne ścieżki rozwoju i drogi w życiu
Trwanie w bezruchu
Bóle kolan
Mogą wskazywać na problemy w relacjach z innymi
Niezdolność do przystosowania się do innych,
niezgoda na kompromis, odczuwanie to jako rodzaj upokorzenia
„Niezdolność do przyklęknięcia”
Ból w okolicy kostek
Nie przyznawanie sobie prawa do odczuwania przyjemności,
Brak tolerancji w stosunku do siebie
Bóle stóp
Brak „uziemienia”, solidnej podstawy na której można stanąć
Zakładanie z góry porażek, lęki i stany depresyjne.
Stopy mają ponad 7000 połączeń nerwowych z resztą ciała.
Staraj się jak najczęściej chodzić boso – dlaczego ? przeczytasz TUTAJ
Haluksy
Nieumiejętność doceniania doświadczeń życiowych
Ból w ciele
który powoduje zmęczenie, apatie, znudzenie próbuje Cię otworzyć na nowe doświadczenia. Negatywne emocje psychiczne stymulują fizyczny ból. I odwrotnie relaks, otwartość, akceptacja, przyzwolenie, pogodzenie wpływają na poprawę samopoczucia i stymulują procesy naprawcze.
emocje zapisane w ciele
Ból jest informacją ,że należy zmienić coś w swoim podejściu do życia i myśleniu.
Emocji nie wolno zagłuszać. Trzeba się z nimi zmierzyć  a w tym niezbędna jest dobra komunikacja ze sobą.
Skierowanie się bardziej do wnętrza niż na zewnątrz poprawi z czasem umiejętność rozpoznawania, obserwacji emocji i dostrzeganie ich źródeł.
A jak poznasz ich źródło, same odejdą…odpłyną
Człowiek, który żyje na pełnych obrotach w zewnętrznym świecie warunkuje obiektami i czynnikami  na zewnątrz swoją jakość życie. Poczucie szczęścia, spełnienia, zadowolenia, radości, smutku i czy negatywnych emocji upatruje na zewnątrz. A przecież na nie, nie ma się dużego wpływu.
Dla zachowania równowagi dobrze jest od czasu do czasu odciąć się od gwaru
Usiąść w zupełnej ciszy
Wejść w głąb siebie
Przyjrzeć się własnemu wnętrzu
Porozmawiać z własną duszą i własnym sercem.
Takie praktyki pomagają porzucić stare nawyki, przekonania,puścić w niepamięć traumy, żale, niepowodzenia
Z czasem odnaleźć cud i piękno, które są wewnątrz każdego z nas.. poza snem świadomości.
Hej, nie przejmuj się niczym, nie lękaj się . Nigdy. Ponieważ życie… to tylko krótka przejażdżka…
Bill Hicks 1961-1994


https://sekrety-zdrowia.org/emocje-zapisane-w-ciele/?fbclid=IwAR2xQlZrX6qwkCb-OYC6-A4DGm5Xvfv9YFKb1EmrbTps0rZjFZ5jvLiXPD0

Już niedługo święta .




Już niedługo święta .
W Słowiańskiej kulturze to Szczodre Gody 🌱🌟
Święto tryumfu światła nad ciemnością 🌠
Pamiętajmy skąd wywodzą się nasze tradycje.
Zastanówmy się jakie kiedyś miały znaczenie święta i obrzędy .
Były ściśle związane z cyklami przyrody.
Ludzie teraz nie zastanawiają się skąd się biorą produkty na sklepowych półkach.
A jedzenie nie rośnie w marketach .
Tylko na naszej planecie, o którą trzeba dbać.

Szkoda że teraz przy okazji świąt nie przekazuje się naszym dzieciom jak ważne jest to że np dzień będzie teraz dłuższy, że ziemia zacznie się budzić na wiosnę do życia żeby dać nam pożywienie.
Zamiast tego mamy reniferki i bombki choinkowe.
Albo stare Słowiańskie tradycje, których znaczenie zostało wypaczone i zmienione na katolicką modłę.
Gdzieś to wszystko nam się zagubiło .
Ale właśnie dlatego warto przypominać sobie jakie tak naprawdę mamy korzenie 😊
Warto czytać takie właśnie artykuły. I warto opowiadać dzieciom i bliskim jaki jest prawdziwy sens naszych Tradycji 💚

W linku poniżej super opisane jest To co jest związane z naszym świętem Szczodrych Godów


https://www.slawoslaw.pl/boze-narodzenie-nowego-slonca-szczodre-gody/

niedziela, 24 listopada 2019

Kiedyś uciekałem od strachu.

Kiedyś uciekałem od strachu, więc kontrolował mnie strach, aż nauczyłem się trzymać strach jak noworodka.
Słuchać go, ale mu się nie poddawać.
Czcić go, ale nie współpracować z nim.
Strach już mnie nie powstrzymał.
Odważnie wszedłem w burzę.
Nadal mam strach, ale on nie ma już mnie.

Kiedyś wstydziłem się tego, kim byłem.
Zaprosiłem więc wstyd do mojego serca.
Pozwoliłem mu płonąć.
Powiedział mi -staram się tylko chronić twoją wrażliwość.
Podziękowałem drogiemu wstydowi i tak wszedłem w życie, niezawstydzony, ze wstydem jako kochankiem.




Kiedyś głęboko w moim sercu był wielki palący smutek.
Zaprosiłem go, żeby wyszedł i zagrał.
Przepłakałem z nim oceany.
Wyschły doliny moich łez.
I znalazłem radość właśnie tam.
W samym sercu mojego smutku.
To pęknięcie serca nauczyło mnie kochać.

Kiedyś miałem niepokój.
Myśli które się nie zatrzymywały.
Myśli, które nie były ciche.
Przestałem więc próbować je uciszyć.
I spadłem z poziomu umysłu w objęcia Ziemi.
W błoto, gdzie trzymano mnie silnie jak drzewo, niewzruszonego, bezpiecznego.

Raz gniew płonął w mych głębinach.
Wezwałem gniew przed swoje oblicze.
Czułem jego szokującą moc.
Pozwoliłem, aby moje serce waliło, a krew się zagotowała.
W końcu go wysłuchałem.
I krzyczał -
„Szanuj się od teraz natychmiast!”
„Mów z pasją swoją prawdę!”
„Powiedz nie, kiedy masz na myśli nie!”
„Idź swoją drogą z odwagą!”
„Niech nikt nie mówi za ciebie!”
Gniew stał się uczciwym przyjacielem.
Prawdziwym przewodnikiem.
Piękne dzikie dziecko.

Kiedyś samotność cięła mnie głęboko.
Próbowałem się oderwać i odrętwiać.
Uciekłem do ludzi, miejsc i rzeczy.
Udawałem nawet, że jestem szczęśliwy.
Ale wkrótce nie mogłem już biegać.
I wpadłem do serca samotności.
I umarłem i odrodziłem się w niezwykłej samotności i bezruchu.
To mnie połączyło ze wszystkimi rzeczami.
Więc nie byłem samotny, ale sam z całym życiem.
Moje serce jedno ze wszystkimi innymi sercami.

Kiedyś uciekałem przed trudnymi uczuciami.
Teraz są moimi doradcami, powiernikami, przyjaciółmi i wszystkie mają we mnie dom, wszystkie do mnie należą i mają godność.

Jestem wrażliwy, miękki, delikatny, z ramionami owiniętymi wokół mojego wewnętrznego dziecka.
I w mojej wrażliwości i w mocy mojej.

W mojej kruchości jest niezachwiane Teraz.
W głębi moich ran, w tym, co nazwałem „ciemnością”, znalazłem płonące Światło, które prowadzi mnie teraz w walce.

Stałem się wojownikiem, kiedy zwróciłem się do siebie. I zacząłem słuchać.

Jeff Foster 💟


sobota, 23 listopada 2019

Do terapeutów - nikogo nie trzeba naprawiać.....

Być może nadszedł czas, żeby przestać próbować „naprawiać” tego, kogo masz przed sobą, przestać próbować udzielać mu rad i rozwiązywać jego problemy. Nie jesteś w tym zbyt dobry, przyjacielu. Twoją naturą nie jest manipulowanie, lecz obecność... nie podział lecz pełnia.

Być może już czas, aby przestać udawać, że jest się wszystkowiedzącym autorytetem, nieomylnym nauczycielem, w pełni uzdrowionym ekspertem. Nawet mając najlepsze intencje, możesz bezwiednie zakłócać czyjś naturalny proces powrotu do zdrowia. Możesz utrzymywać go w zależności od siebie, odsuwając go od głębokiego zaufania w jego własne, osobiste doświadczenie.

Pamiętaj, on czy ona być może musi poczuć się gorzej, zanim poczuje się lepiej. Może musi bardziej poczuć swój ból, nim otworzy się na swoje prawdziwe źródło uzdrowienia. Może ten człowiek musi umrzeć dla tego, kim myślał, że jest, zanim będzie mógł naprawdę żyć. To jest prawdziwe tak samo dla niego jak i dla ciebie.

Więc wyluzuj. Oddychaj. Wyjdź z dramatu. Uznaj swoje pragnienie, żeby go zmieniać, naprawiać, czy nawet uspokajać.

Po prostu słuchaj bez osadzania, i staraj się zrozumieć w jakim miejscu jest teraz ta osoba. Postaw się na jej miejscu. Zobacz jasno kogo i co masz przed sobą.

Być może najlepszą pomocą jaką możesz zaoferować jest twoja klarowność i nieosądzająca uwaga - twoje naturalne współczucie.
Daj taki przekaz - bądź taką obecnością, zaoferuj taką otwartość. Pozostań otwarty na rozwiązania, które jeszcze się nie pojawiły. Zaufaj nieznanym i niesamowitym procesom życia. Bądź milczącą intencją - a wtedy właśnie słowa, działania, interwencje i decyzje nadejdą bez wysiłku.

Uświęć chwilę tego człowieka tym, że nie uciekasz. Bądź zwierciadłem jego własnej zdolności do bycia obecnym. Zaufaj pradawnej tajemnicy uzdrawiania.

Być może prawdziwe lekarstwo może zadziałać dopiero wtedy, kiedy „ty” zejdziesz z drogi. Tak, lekarstwa i dobre rady, mogą uśmierzyć, a nawet usunąć symptomy, ale zaproszenie do głębszego duchowego uzdrowienia, będzie czaić się tuż pod powierzchnią rzeczy.

Jeff Foster

środa, 20 listopada 2019

Rezygnuję z 15 x......

1. Rezygnuję z potrzeby posiadania racji!
Pamiętaj, że potrzeba posiadania racji świadczy o niskim poczuciu własnej wartości i chęci dominacji nad innymi. Świadczy o słabości.

2. Rezygnuję z chęci kontrolowania!
Jeśli kontrolujesz, to dlatego, że się boisz, a w konsekwencji nie ufasz, ani sobie, ani nikomu.
Jak by Ci się żyło z kimś, kto Ci nie ufa?

3. Rezygnuję z obwiniania ludzi!
Przestań obwiniać ludzi za to, co czujesz, za to, co masz lub nie masz.
Weź odpowiedzialność za swoje emocje i życie!

4. Rezygnuję z dawania uwagi destruktywnym dialogom wewnętrznym!
Przestań zawierzać destruktywnym dialogom wewnętrznym. Im częściej dyskutujesz z dialogami wewnętrznymi i dajesz się im pochłaniać, tym więcej czasu tracisz w swoim życiu.
Twój umysł to narzędzie. Ty nim władasz, czy to Ty jesteś narzędziem w ręku umysłu?

5. Rezygnuję z negatywnych przekonań!
Pamiętaj, że Twoje negatywne przekonania ograniczają Ciebie w każdym aspekcie życia. Przekonania kreują Twoją rzeczywistość. Zadbaj o to, by były dobre!

6. Rezygnuję z narzekania!
Narzekasz z własnego wyboru. Świat się nie zmieni na lepsze od narzekania. Narzekanie to kopanie pod sobą dołków!

7. Rezygnuję z nadmiernej krytyki!
Im bardziej krytykuję ludzi, zdarzenia, miejsca, siebie, tym trudniej jest nam dostrzec pozytywne aspekty życia.
Pamiętaj, że krytyka powinna być konstruktywna czuli przynosząca wiedzę, naukę i doświadczenie, a nie więcej negatywizmów!

8. Rezygnuję z potrzeby imponowania innym!
Jedyna osoba, której mam imponować to ja sam! Chcąc imponować innym, uzależniam się od ich opinii.

9. Rezygnuję z oporu przed zmianami!
Zmiany to jedyny pewnik w naszym życiu!

10. Rezygnuję z etykietowania ludzi i zdarzeń!
Nadając etykiety wpadasz w pułapkę stereotypów zamiast konstruować swoje własne zdanie oparte o doświadczania.
Miej otwarty umysł i nigdy nie etykietuj, bo ograniczasz swój punkt widzenia!

11. Rezygnuję z irracjonalnych lęków!
92% lęków jest irracjonalnych. Wystarczy, że zadasz sobie pytanie:
„Czy ta myśl jest prawdziwa?”
aby zacząć się od nich uwalniać.

12. Rezygnuję z wymówek!
Kto szuka wymówek, ten je znajdzie, kropka!

13. Rezygnuję z przeszłości!
Ona już była i nie wróci. Wszystko co się wydarzyło żyje tylko w Twojej głowie! Obudź się!

14. Rezygnuję z nadmiernego przywiązania!
Często jesteśmy nieszczęśliwi pomimo całej dobroci jaką mamy oraz kochających ludzi wokół. Dlaczego?
Bo boimy się to stracić. Ciesz się tym co jest!
Zgódź się na to, że może odejść. Czas i tak zmienia nasz świat i nie da się od tego uciec.
Dając zgodę na to, że możesz już nie mieć tego na czym Ci zależy, dajesz sobie spokój wewnętrzny!

15. Rezygnuję z zaspokajania oczekiwań innych ludzi!
Jeśli będziesz wciąż zaspokajał oczekiwania innych ludzi, to nie będziesz miał czasu żyć swoim życiem!

Nasz czas jest ograniczony!
Żyj wreszcie swoim życiem!

neurointuicja.pl

Zdjęcie: The Nilsen's Way - food fotography


niedziela, 17 listopada 2019

10 Kroków jak pokochać siebie.



1. Powiedz stop wszelkiej krytyce
Powiedz sobie, że nie będziesz krytykować nikogo i niczego, teraz i na zawsze. Krytyka niczego nie zmienia pozytywnie. Akceptuj siebie i świat takim jakim jest. Louise poleca stanąć przed lustrem, spojrzeć w lustro i powiedzieć afirmację:
🌼 „Jestem w porządku taką jaką / takim jakim jestem teraz”.

2. Powiedz stop myślom, które Cię terroryzują
Nie pozwól negatywnym myślom rosnąć w siłę i kierować Tobą. Przestań straszyć samą samego siebie, zacznij akceptować siebie. Kiedy przyjdzie negatywna myśl natychmiast zmień uwagę na to co jest pozytywne. Wybierz myśli dzięki którym czujesz się dobrze.

3. Bądź łagodna/y, delikatna/y, uprzejma/y, dobra/y, życzliwa/y, a nade wszystko cierpliwy wobec siebie
Tutaj Louise siłę cierpliwości porównuje do ogrodu i uprawy w nim roślin. Chwasty to negatywne myśli, które zagłuszają pozytywne myśli. Naucz się nowego sposobu myślenia, zadaj sobie pytanie: „Jak mam kochać siebie?” Louise proponuje afirmację do lustra: 🌼 „Chcę Cię bardziej kochać dzisiaj niż wczoraj”.

4. Bądź wyrozumiały dla swojego umysłu
Krok czwarty oznacza zaprzestanie życia w poczucia winy i obwinianiu się:
„Obwinianie powoduje, że zrobiłaś/łeś coś złego, …. obwinianie powoduje poczucie winy, poczucie winy domaga się kary, a kara powoduje ból”. Gdy przestaniesz obwiniać się wówczas zaakceptujesz odpowiedzialność. Tutaj Louise wskazuje na korzyści z pozytywnej medytacji i wizualizacji.

5. Nagradzaj się
Krytyka burzy, nagroda buduje. Pozwól sobie na nagrodę, należny Ci się nagroda za to co robisz, za to kim jesteś. Louise radzi powiedzieć do lustra: 🌼 „Dobrze sobie radzę, że wszystkim”.

6. Znajdź sposoby i osoby które będą Cię wpierać
Wesprzyj siebie, znajdź wsparcie dla siebie. Przestań być niezadowolona/y ponieważ coś Ci nie wychodzi, ale poproś o pomoc.

7. Zaakceptuj swoje porażki
Zaakceptuj swoją negatywna stronę doświadczeń, przeszkody można polubić, poświęcaj im znacznej mnie uwagi. Cokolwiek mamy teraz w życiu jest spowodowane naszym udziałem. Nigdy się nie mylisz. Złość nie powoduje pozytywnych zmian.

8. Humor
Śmiej się jak najwięcej, oglądaj komedie. Spotykaj się z życzliwymi ludźmi, z takimi przy których dobrze się czujesz, z takimi, którzy wywołują u Ciebie szczery śmiech.

9. Troszcz się o swoje ciało
„Ciało jest domem w którym żyjesz. Uważaj na to co dostaje się do twojego ciała, jedzenie jest paliwem dla ciała. Troszczenie się o swoje ciało jest aktem kochania samego siebie”. Oto jedna z pozytywnych afirmacji którą proponuje Louise: 🌼 „Przebaczam, przebaczono mi. Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię. Co mogłabym/mógłbym zrobić, by pokochać Ciebie? Zasługuję tylko na dobro w moim życiu”.

10. Część kochania samego siebie polega na czuciu swoich uczuć. Louise woła do nas: 🌼„Czuj swoje uczucia i żyj czując”. Afirmacje: 🌼 "Gdziekolwiek pójdę prosperuję. Mój dochód się zwiększa. Zawsze jestem bezpieczna/y. Życie jest radością i wypełnione miłością. Kocham i jestem kochana/y. Jestem gotowa/y do pokochania siebie".

~ Louise L. Hay

czwartek, 14 listopada 2019

METODA NA ŁAGODNE PRZEJŚCIE ŻYCIOWEJ BURZY




Był ptak, który mieszkał na pustyni, był bardzo chory, nie miał piór, nie miał co jeść i pić, nie miał schronienia, w którym mógłby mieszkać.

Pewnego dnia przechodziła obok niego gołębica, więc chory nieszczęśliwy ptak zatrzymał ją i zapytał
- „dokąd zmierzasz?"
Odpowiedziała:
- „lecę w odwiedziny do nieba”.
Więc chory ptak poprosił:
- „proszę, dowiedz się ode mnie, kiedy moje cierpienie dobiegnie końca?”
Gołębica zapewniła:
-„jasne, że zapytam”.
Po czym uprzejmie pożegnała się z chorym ptakiem. Gołębica dotarła do nieba i przekazała pytanie chorego ptaka aniołowi kierującemu przy bramie wejściowej. Anioł powiedział:
- „Przez następne siedem lat życia ptak musi cierpieć, do tego czasu nie będzie miał szczęścia”.
Gołębica zmartwiona zapytała:
- „Gdy usłyszy to chory ptak, zniechęci go to do życia. Czy mógłbyś zaproponować jakieś rozwiązanie?”.
Anioł odpowiedział:
- „Powiedz mu, aby wyrecytował ten werset: "Dziękuję Bogu za wszystko. ”
Gołębica po ponownym spotkaniu z chorym ptakiem przekazała mu przesłanie anioła. Po siedmiu dniach gołębica znów przechodziła i zobaczyła, że ​​ptak jest bardzo szczęśliwy, na jego ciele wyrosły pióra, na pustyni wyrosła mała roślina, był też mały staw z wodą, ptak śpiewał i tańczył wesoło. Gołąb był zaskoczony. Przecież Anioł jasno powiedział, że ptak nie będzie miał szczęścia przez następne siedem lat... Mając to na uwadze, gołębica udała się do anioła przy bramie niebios by podzielić się swoim zdziwieniem z Aniołem. Ten jej odpowiedział:
- „tak, to prawda, że ​​ptak nie miał mieć szczęścia przez siedem lat, ale ponieważ ptak recytował wers„ DZIĘKUJĘ BOGU ZA WSZYSTKO ”w każdej sytuacji, jego życie się zmieniło.
Kiedy ptak upadł na gorący piasek, powiedział „DZIĘKUJĘ BOGU ZA WSZYSTKO”.
Kiedy nie mógł latać, powiedział: „DZIĘKUJĘ BOGU ZA WSZYSTKO”
Kiedy był spragniony, a wokół nie było wody, było powiedziane: „DZIĘKUJĘ BOGU ZA WSZYSTKO”
Bez względu na sytuację ptak powtarzał: „DZIĘKUJĘ BOGU ZA WSZYSTKO” i dlatego siedem lat rozwiązało się w ciągu siedmiu dni.

Kiedy usłyszałam tę historię, poczułam ogromną zmianę w moim sposobie odczuwania, myślenia, akceptowania i oglądania życia. W życiu zastosowałam ten werset. Niezależnie od sytuacji, z którą się spotkałam zaczęłam recytować ten werset „DZIĘKUJĘ BOGU ZA WSZYSTKO”. Pomogło mi to przekierunkować uwagę z tego, czego nie mam na to, co mam w życiu.

Na przykład; jeśli boli mnie głowa, DZIĘKUJĘ BOGU, że reszta mojego ciała jest całkowicie zdrowa i dostrzegam, że ból głowy wcale mi nie przeszkadza. W ten sam sposób zaczęłam używać tego wersetu w moich relacjach (czy to rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, koledzy) biznesach, pracy.

Podzieliłam się tą historią ze wszystkimi, z którymi się skontaktowałam, co przyniosło także wielką zmianę w ich zachowaniu. Ten prosty wiersz naprawdę wywarł głęboki wpływ na moje życie. Zaczęłam odczuwać, jak jestem błogosławiona, jaka jestem szczęśliwy, jak dobre jest życie.

Celem dzielenia się tym przesłaniem jest uświadomienie nam wszystkim, jak potężne jest „ Pole rażenia Wdzięczności”. Może zmienić nasze życie !!! Recytujmy ten werset stale, aby doświadczyć zmian w naszym życiu.
Bądźcie więc wdzięczni i zobaczcie zmianę swojego nastawienia.

Bądźcie pokorni, a nigdy się nie potkniecie. -

ZAPAMIĘTAJ! "DZIĘKUJĘ CI BOŻE ZA WSZYSTKO"

Autor tekstu: @Nita Chhotalal
Tłumaczenie: @ Matryca Życia- Ewa

niedziela, 10 listopada 2019

WYRZUĆ TO CO NIE DZIAŁA

Wyrzuć to, co nie działa
Wyrzuć wszystko, co nie działa. Teraz. Weź i wynieś na śmietnik.
Buty, dajmy na to, w których się potykasz, jest ci niewygodnie – na śmietnik. Talerz ze starego serwisu, na którym już nic nie podasz – wystaw przed drzwiami, może ktoś weźmie.
Karteczkę z dietą, przyczepiona na drzwiach lodówki (to już nawet nie jest śmieszne!!!)
Codzienne wieczorne rozmowy telefoniczne: „wyobrażasz sobie, co za koszmar!”, a ty: „Uhm! Koszmar!”, a sama przestępujesz z nogi na nogę, bo twój ulubiony serial zaraz się zacznie, kąpiel stygnie (pachnąca kąpiel po ciężkim dniu). Twoja znajoma (ta od telefonu) ma codziennie koszmar – po co ci to?
Wyrzuć słowa, które wypowiadasz rano do budzika: „jeszcze pięć minut”. Albo wstań od razu, albo ustaw pobudkę dla siebie, a nie dla sumienia. Nie działa!
Wyrzuć zwyczaj pocierania oczu, gdy są umalowane – albo się nie maluj, albo nie pocieraj – przecież oczy to boli!
Wyrzuty z powodu tego, czego dziś nie zdążyłaś zrobić – won. Nobody is perfect – powieś sobie na lodówce zamiast diety.
Wyrzuty z powodu przeszłych czynów, stosunków, znajomości, wyborów, które kiedyś zrobiłaś… Wyrzuty – won do diabła. Wszystko się zgadza. Co by się nie zdarzyło, to był jedyny prawidłowy wybór wtedy, w tamtej sytuacji. Żadnego żalu – tylko doświadczenie i wdzięczność. Żadnego rozmyślania „co by było, gdyby…” – albo rób, albo nie myśl. Spróbuj – jak się spodoba, to idź dalej. Lodowisko, nauka japońskiego, poznać kogoś, nowa praca, nowa fryzura, teatr… Jutro, dobrze? Choć jedną rzecz, ok? Zamiast rozmyślania, które trzeba wyrzucić.
Wyrzuć zwyczaj przepraszania po kilka razy. Wystarczy jedno szczere „przepraszam”, jeśli jest powód. Reszta to śmieci, balast.
Swetry, sukienki, dżinsy i inne badziewie, które ci nie pasuje, pogrubia, postarza – won! Żadnych „na działkę”, żadnego „do lasu”! Na przemiał! Przecież nie znalazłaś siebie na śmietniku – masz być zawsze piękna!
Wyrzuć „walizkowe relacje”, które są jak walizka bez rączki, co to i nieść ciężko i wyrzucić szkoda. Ręce ci jeszcze nie odpadły? Zdecyduj się i zamień je na eleganckie, z kółeczkami, takie, co same jadą ku radości wszystkich. Zrozumiałaś metaforę? Pięknie, lekko, komfortowo, pewnie.
Resztki kosmetyków, zbędne lekarstwa, przeterminowane kremy – won! Zasługujesz na świeże, dobre, najlepsze.
Obietnice, że „kiedyś” napiszesz, zadzwonisz, zrobisz, zaniesiesz, kupisz – jeśli wiszą ponad tydzień (no dobrze – dwa!) i nikt nie umarł, to znaczy, że są zbędne. Wykreśl.
Słowa „nie umiem”, „nie znam się” – nie działają. Dowiedz się, naucz, poznaj albo zapłać temu, co umie. Przecież nie prowadzisz hodowli kompleksów, tylko chcesz żyć wygodnie, prawda?
Wspomnienia, z powodu których trzęsą ci się ręce i masz łzy w oczach – won! Jak wrócą – ponownie delete. Nie zatruwaj sobie życia. Było – minęło.
Zwyczaj ciągłego ustępowania, bycia „grzeczną dziewczynką”, przemilczania, nawet gdy czegoś bardzo potrzebujesz, ale „co ludzie powiedzą” – wyrwij z korzeniami! Mów, proś, komentuj, wypowiadaj się – grzecznie i taktownie, ale zgodnie z własną wolą i o swoich potrzebach.
Strach przed starością, chorobą, przed nowym, wątpliwości co do swojej urody i wdzięku, brak wiary we własne szczęście – spakuj i spal, a popiół – na wiatr. To nie działa, nie pomaga. Przeszkadza żyć po ludzku.
Zepsute zapalniczki, długopisy, czajnik, kuchenkę – won. Kupisz nowe.
Zwyczaj przepieprzania czasu w internecie – wywal już teraz, zaraz, natychmiast!
Skończysz czytać – idź na spacer. Tam jest dobrze, jest świeży podmuch powietrza, słońce albo deszcz, zieleń albo śnieg. Przejdź się, pooddychaj, popatrz, posłuchaj, powąchaj.
To żyje.
To działa.
Tekst znaleziony w internecie

Ustawienia Systemowe Wojciech Jarczewski

Modlitwa Miłości.


Głęboko w centrum mojej ISTOTY bije niewyczerpane źródło miłości. Pozwalam jej wypłynąć na powierzchnię. Wypełnić moje serce, moje ciało i moje myśli, moją świadomość, całe wnętrze mojego istnienia i rozprzestrzenić się dookoła i powrócić do mnie ze zwielokrotnioną mocą. Im więcej daję miłości, tym więcej mam jej do dania. Jej źródło jest niewyczerpane.

Dzięki miłości CZUJĘ SIĘ DOBRZE.

Jest to wyraz mojej wewnętrznej radości. Kocham siebie, dlatego z miłością troszczę się o moje ciało. Z miłością karmię je dobrym jedzeniem i napojami, z miłością pielęgnuję je i odziewam.

Moje ciało odwdzięcza mi się miłością, promiennym zdrowiem, żywotnością i energią. Kocham siebie, dlatego stwarzam sobie przytulny dom, który zaspokaja wszystkie moje potrzeby i w którym dobrze jest przebywać. Napełniam wszystkie pomieszczenia wibracją miłości, tak, by wszyscy, którzy tam wejdą, łącznie ze mną, mogli je chłonąć i czuć się nią wzmocnieni.

Kocham siebie, dlatego mam pracę, która sprawia mi prawdziwą radość, w której używam moich twórczych zdolności i umiejętności. Pracuję z ludźmi i dla ludzi, których kocham i którzy mnie kochają i dobrze zarabiam.

Kocham siebie, dlatego myślę i odnoszę się do wszystkich ludzi z miłością, bo wiem, że wszystko, co daję, wraca do mnie pomnożone. Przyciągam do mojego świata tylko ludzi pełnych miłości, gdyż oni są zwierciadłem tego, czym ja jestem.

Kocham siebie, dlatego wybaczam i uwalniam się całkowicie od przeszłości i wszystkich przeszłych doświadczeń, i jestem wolny.

Kocham siebie, dlatego żyję zawsze w teraźniejszości i doświadczam każdej chwili jak podarunku. Wiem, że moja przyszłość jest jasna, radosna i bezpieczna, bo jestem ukochanym dzieckiem Wszechświata i Wszechświat z miłością troszczy się o mnie, teraz i na zawsze.

I tak jest.

~ Louise Hay

piątek, 8 listopada 2019

Tarot zmieniający życie.



Współcześnie tarot jest jednym z najbardziej niedocenianych narzędzi magicznych.                       

Tarot ma ogromny potencjał, dlatego traktowanie tego potężnego narzędzia w trywialny sposób jak oto zadawanie pytań typu: „Czy A. mnie poślubi i kiedy to się stanie?" sprawia mi niemal fizyczny ból.

Przede wszystkim pragnę z całą mocą podkreślić, że ja nie przepowiadam przyszłości. Nie ma to najmniejszego sensu gdyż to Ty jesteś sternikiem swojego Życia - to jest pierwsza i najważniejsza wiadomość, którą chcę zakomunikować.

Wiesz jaka jest różnica pomiędzy wróżką a wiedźmą? Wróżka mówi jak będzie, a wiedźma pyta jak chcesz żeby było.

Wiec pytam teraz: jak wygląda Życie Twoich Marzeń? Jak się w nim czujesz, do kogo się uśmiechasz? Czym pachnie i jak smakuje Życie Twoich Marzeń?

Nie jest moją rolą zrobić wszystko za Ciebie. Moim zadaniem jest wyposażyć Cię w wiedzę o Twoich potencjałach i poprowadzić Cię tą drogą, tak żebyś mógł się przełączyć z trybu Obserwacji do trybu Kreacji Życia. I w tym jestem Ci w stanie pomóc, razem z moim Tarotem.

Zapraszam tych kto na poziomie Duszy zdecydował stać się Autorem Własnego Życia!

Ściskam!
Julia Luna Kot z Very Witchy


Konsultacje ze mną są możliwe w następujących językach :
polski, angielski, ukraiński i rosyjski

adres mail : 

soverywitchy@gmail.com

Mój sklep gdzie tez mozna zamawiac konsultacje https://www.etsy.com/shop/VeryWitchy

https://m.facebook.com/verywitchy

wtorek, 5 listopada 2019

Kwiat życia jest uniwersalnym symbolem stworzenia .


ŚWIĘTA GEOMETRIA

Wszystko co ujawnia się w naszym świecie jako materiał - każda gwiazda, każdy kwiat, wszystkie żywe istoty - objawia się przez formę (geometrię), barwę i dźwięk jako czysta frekwencja drgań. Z rozdziału na temat Pitagorasa i mistyki liczby dowiedzieliśmy się już, że każda forma geometryczna przez swoją istotę powstaje z liczb. Za każdym przejawem natury kryje się zatem ŚWIĘTA GEOMETRIA, matematyka najwyższej Boskiej inteligencji. Obojętnie czy chodzi o liczbę, symbol, dźwięk, wzór czy kolor, wszystkie te stosowane w celu uzdrowienia drgania zawierają informacje w skompensowanej formie, podobnie jak folder ZIP w naszych komputerach, które są bardzo małe, ale mogą pomieścić ogromną ilość danych.

Sensowne i pozytywne podejście do (ukrytego) sensu numerologii i możliwości zastosowania cyfr, ciągów cyfr i symboli jest cegiełką, która może nas wspomóc w zrozumieniu sensu naszego własnego życia. Dlatego możemy otrzymać uzdrawiające impulsy korzystnie oddziałujące na nasze zdrowie.

Pewna bardzo szczególna forma geometryczna jawi się w KWIECIE ŻYCIA. Jest on nośnikiem energii o wysokim poziomie i daje się zastosować w różnorodnych sposób dla zdrowia, pomyślności i duchowego wzrostu.

W niej został zawarty uniwersalny porządek: Kwiat Życia roztacza doskonale harmonijne pole drgań. Każda komórka naszego ciała rozpoznaje ten porządek i próbuje nakierować się na ten naturalny porządek, który jest w stanem pierwotnym.

Gdy porusza się temat KWIATU ŻYCIA, mówi się o ŚWIĘTEJ GEOMETRII, ponieważ w tej mandalowej formie kształtuje się stworzenie i przez to cały wszechświat, jest ona matriksem wszelkich bytów.

~ Petra Neumayer
Uzdrawianie poprzez liczby

poniedziałek, 4 listopada 2019

Jak zostałem wojownikiem.


Kiedyś uciekałem od strachu, więc kontrolował mnie strach
Aż nauczyłem się trzymać strach jak noworodka.
Słuchać go, ale mu się nie poddawać
Czcić go, ale nie współpracować z nim.
Strach już mnie nie powstrzymał.
Odważnie wszedłem w burzę.
Nadal mam strach, ale on nie ma już mnie.
Kiedyś wstydziłem się tego, kim byłem.
Zaprosiłem więc wstyd do mojego serca.
Pozwoliłem mu płonąć.
Powiedział mi:
„Staram się tylko chronić twoją wrażliwość"
Podziękowałem drogiemu wstydowi i tak wszedłem w życie,
nie zawstydzony,
ze wstydem jako kochankiem.
Kiedyś głęboko w moim sercu był wielki palący smutek.
Zaprosiłem go, żeby wyszedł i zagrał.
Przepłakałem z nim oceany.
Wyschły doliny moich łez.
I znalazłem radość właśnie tam.
W samym sercu mojego smutku.
To pęknięcie serca nauczyło mnie kochać.
Kiedyś miałem niepokój.
Myśli które się nie zatrzymywały.
Myśli, które nie były ciche.
Przestałem więc próbować je uciszyć.
I spadłem z poziomu umysłu w objęcia Ziemi.
W błoto.
Gdzie trzymano mnie silnie jak drzewo, niewzruszonego, bezpiecznego.
Raz gniew płonął w głębinach.
Wezwałem gniew przed swoje oblicze.
Czułem jego szokującą moc.
Pozwoliłem, aby moje serce waliło,
a krew się zagotowała.
W końcu go wysłuchałem.
I krzyczał:
„Szanuj się od teraz natychmiast!”.
„Mów z pasją swoją prawdę!”.
„Powiedz nie, kiedy masz na myśli nie!”.
„Idź swoją drogą z odwagą!”.
„Niech nikt nie mówi za ciebie!”
Gniew stał się uczciwym przyjacielem.
Prawdziwym przewodnikiem.
Piękne dzikie dziecko.
Kiedyś samotność cięła mnie głęboko.
Próbowałem się oderwać i odrętwiać.
Uciekłem do ludzi, miejsc i rzeczy.
Udawałem nawet, że jestem „szczęśliwy”.
Ale wkrótce nie mogłem już biegać.
I wpadłem do serca samotności.
I umarłem i odrodziłem się w niezwykłej samotności i bezruchu.
To mnie połączyło ze wszystkimi rzeczami.
Więc nie byłem samotny, ale sam z całym życiem.
Moje serce Jedno ze wszystkimi innymi sercami.
Kiedyś uciekałem przed trudnymi uczuciami.
Teraz są moimi doradcami, powiernikami, przyjaciółmi i wszystkie mają we mnie dom, wszystkie należą i mają godność.
Jestem wrażliwy, miękki, delikatny, z ramionami owiniętymi wokół mojego wewnętrznego dziecka.
I w mojej wrażliwości, i w mocy mojej.
W mojej kruchości, niezachwiane Teraz.
W głębi moich ran, w tym, co nazwałem „ciemnością”, znalazłem płonące Światło, które prowadzi mnie teraz w walce.
Stałem się wojownikiem, kiedy zwróciłem się do siebie.
I zacząłem słuchać."

Jeff Foster
tłum. Katarzyna Kuruc Kowal