Pojawił się wczoraj w mojej przestrzeni chłopiec...
Spytałam go: co tu robi ?
Próbuję zrozumieć co się dzieje - odpowiedział.
Nie próbuj tego zrozumieć, spróbuj to POCZUĆ.
Objęłam go, zasłoniłam oczy i powiedziałam: spróbuj na chwilę wyłączyć
umysł i przenieś uwagę do serca. Zrobił to, ale zaraz krzyknął: Ała ! To
boli, nie chcę czuć tego bólu.
Dopóki nie chcesz go czuć, on tam będzie. Będzie tkwił jak zadra w twoim
sercu. Otul go miłością, a zacznie się pomału rozpuszczać.
Poczułam, że wymknął się z moich objęć..
Po chwili poczułam ból w swoim sercu. Wiedziałam, że chłopiec powrócił, by zmierzyć się ze swoim bólem.
Widzisz - powiedziałam - umysł zablokował odczuwanie kreując uczucie
miłości . Ale umysł nie może tego wykreować. Miłość trzeba POCZUĆ w
sercu. Dlatego w twoim sercu zamiast pulsującego życia jest zimny
kryształ, który nic nie przyjmuje. Umysłem zablokowałeś odczuwanie. Wiem
skąd ten ból, czuję go, razem przez niego przejdziemy. Tutaj w mojej
przestrzeni zrób to, czego nie robiłeś nigdy jako mały chłopiec: płacz,
bij, krzycz i pluj. To są zablokowane uczucia, których nigdy nie
wyraziłeś, bo umysł kazał ci KREOWAĆ MIŁOŚĆ. Ale zrozum jedno – osoba,
która wyrządziła ci to wszystko zgodziła się na to z wielkiej miłości do
ciebie. Poprosiłeś ją o to by nauczyła cię ODCZUWAĆ Miłość. Zrobiła to
najlepiej jak potrafiła. Twoje gorące łzy są w stanie rozpuścić ten
kryształ, jeśli tylko na to pozwolisz. Wtedy zaczniesz CZUĆ NAPRAWDĘ.
Chłopiec płakał bardzo długo, aż łzy rozpuściły kryształ, a serce
zaczęło pulsować życiem. Wyczerpany zasnął w moich ramionach jak małe
dziecko…
Każdy z nas może być takim chłopcem…
Przesłania Duszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz