Ziemia = Ciało
Woda = Emocje
Wiatr = Myśl
Ogień = Wola
Praca z sercem doskonale współgra z emocjami i wodą. Wszelkie zanieczyszczenia w polu emocji człowieka mają odzwierciedlenie w zanieczyszczeniu wody. Pozbawione uczuć i zamknięte serce, to susza. Analogicznie sprawy mają się z pozostałymi żywiołami. Zanieczyszczenia powietrza to złe myśli. Skażenie ziemi zaś dotyczy naszych ciał fizycznych. Myśli i emocje tworzą rzeczywistość. Pracując na subtelnych poziomach w celu oczyszczenia i uzdrowienia, możemy to w miarę łatwo zmienić. Pracując od drugiej strony, czyli skupiając się głównie na materii, jest dużo trudniej. Czasem wręcz jest to syzyfowa praca. Dlatego moim zdaniem najlepiej pracować na mniej gęstych poziomach. Większość uzdrowicieli tak właśnie robi. Dodam tutaj, że manifestacja odbywa się zawsze z opóźnieniem. Taka jest natura tej gęstości, że stawia duży opór. Tak więc, nie można spodziewać się natychmiastowych efektów. Zwykle jest tak, że przez jakiś czas jest "po staremu" albo gorzej, zanim coś drgnie. Nie należy się tym zrażać ale działać uparcie dalej. Kiedy pojawią się pierwsze efekty, działaj dalej z wyczuciem.
Każdy organizm potrafi sam się zrównoważyć. Jeśli nierównowaga jest mała, zrobi to bez problemu. Im większa, tym więcej czasu to zajmuje. Jeśli dojdzie do stanu jej poważnego zaburzenia, pojawia się choroba. Choroba jest już ostatnim momentem, w którym należy wdrożyć leczenie. Jeśli choroba postępuje, to kolejnym etapem jest śmierć. Leczenie polega na rozpoznaniu przyczyny choroby i jej usunięciu oraz wspomaganiu organizmu w powrocie do równowagi.
Susza to stan braku równowagi. Lecz susza nie jest tego przyczyną, ale objawem, jednym z wielu. Równowaga ziemi jest zaburzona w bardzo wielu aspektach i na bardzo wielu planach. Co z tego, że przyślę jedną chmurę deszczu gdzieś tam? To jest jak podlewanie kubkiem ogrodu. A jeśli zbierze się grupa w tym celu? To wtedy podlewamy ogród wężem. Co z tego, że podlewamy ogród, skoro nadal jest susza? To jest działanie na skutek a nie na przyczynę. Działanie na skutek jest kompletnie bez sensu, niczego nie rozwiązuje i prowadzi do marnowania energii. Tą energię należy skierować na uzdrowienie przyczyny. Susza nadal będzie dopóki ludzie jako kolektyw nie zaczną pracować nad sobą. Ja nie mówię o wąskim gronie ludzi, którzy pracują nad sobą już od dawna. Zapytam ile osób z Twojej rodziny to robi? Jaka to jest proporcja? Z innej strony patrząc, czasem jest tak, że susza i brak chmur są potrzebne. Gdy nie ma chmur, ziemia otrzymuje więcej słonecznego światła. Susza może też spowodować, że ludzie będą cierpieć. Cierpienie jest bardzo dobrym środkiem do przebudzenia najbardziej opornych. I tu pojawia się pytanie, na ile mamy prawo ingerować? Zawsze mam tego typu dylematy zanim cokolwiek zrobię, jeśli chodzi o działania wysłane "na zewnątrz". W obecnej sytuacji wydaje mi się, że kluczowym aspektem jest przebudzenie kolektywnej świadomości.
W szamnizmie, jeśli ktoś wchodzi na ścieżkę transformacji, nie można już zatrzymać tego procesu ani go odwrócić. Dlatego nie należy działać w ten sposób. Ci którzy wiedzą co trzeba teraz robić, będą pracować nad sobą i podnosić swoją wibrację tak, aby ten proces pchnąć w odpowiednim kierunku. Część z nas ma tutaj tylko być i swoją wibracją ten proces wspomagać. Im więcej nas jest, tym bardziej gładko to pójdzie.
Jeśli chodzi o pracę z energią wody i wysyłaniem "chmur" - jest to praktyka zaawansowana. Rzadko używam tej metody i tylko w naprawdę wyjątkowych przypadkach takich jak np gaszenie pożaru, gdy widzę że wymyka się spod kontroli. Nie mogę się nią dzielić przez internet, nie mam na to pozwolenia. Taką wiedzę przekazuje się tylko ustnie i tylko osobom, które są do tego typu pracy odpowiednio przygotowane. Jest to praca z żywiołem. Mam nadzieję, że rozumiesz, co oznacza pojęcie żywioł? Nieodpowiednie jego używanie może doprowadzić do niszczących efektów. Osobiście mam podejście takie, żeby jak najmniej ingerować a bardziej harmonizować poprzez pracę ze sobą. Każdy pracę ze sobą musi wykonać sam. Nikt za niego tego nie zrobi. Pracujemy samodzielnie, każdy jako element większej całości. Ta praca jest bardzo prosta. Trzeba posprzątać, potem doprowadzić do równowagi, harmonii by na koniec podnieść wibrację i utrzymywać ją. Dlatego, jeśli chcesz pomóc nawodnić ziemię podczas suszy, pracuj nas harmonią elementu wody w sobie. Mogę podać Ci takie wskazówki:
- zacznij od siebie
- użyj uniwersalnej praktyki: https://shamania.wixsite.com/shamania/post/praktyka- prosta-najbardziej-uniwersalna-i-podstawowa-metoda
- pracuj z intencją deszczu
- wizualizuj deszcz
- utrzymuj swoje emocje w równowadze
- jeśli chcesz deszczu, stań się deszczem
- pracuj z energią nad morzem lub innym zbiornikiem wodnym, idealnie jeśli znajdziesz
tam drzewo. Jeśli nie ma w pobliżu wody, to pracuj z drzewem lub miejscem, które
dostarczy ci zastrzyku energii
- poproś swoje zwierzę mocy (opiekuna) o pomoc
- poproś wodę ze zbiornika lub duchy natury o pomoc, powiedz im o swojej intencji opadu
deszczu
- wylewaj na ziemię wodę z intencją deszczu
- użyj misy grającej
- dbaj o swoje nawodnienie poprzez dbanie o jakość wody którą pijesz:
(unikaj plastiku, używaj szkła, miedzi lub srebra do przechowywania, filtruj, włóż do
niej kryształ, znajdź swoją metodę)