Akceptacja samego siebie oznacza w części uniezależnienie się od opinii innych ludzi. Opinie te nie mają nad nami władzy, dopóki sami na to nie zezwolimy. Myśli to jedynie powiązane ze sobą słowa. Same w sobie nie mają żadnego znaczenia, to MY nadajemy im wagę, koncentrując się nieustannie na negatywnych przekazach, wierząc w najgorsze opinie o sobie. I to MY decydujemy, jakie będą miały dla nas znaczenie.
Zasługuję na wszelkie dobro.
Lęk oznacza brak miłości i zaufania do siebie. Dlatego też tak ważne jest, aby pokochać i zaakceptować siebie. Akceptacja, to brak krytyki, stawanie po swojej stronie, wspieranie siebie.
Zawsze, bez względu na sytuację, mamy wybór pomiędzy miłością i strachem.
Miłość do samego siebie dokonuje cudów w naszym życiu. Miłość, czyli szacunek dla samego siebie, dla cudu, jakim jest nasze ciało i umysł.
Skoro wszyscy odczuwają lęk przed nieznanym, a jednak tak wiele osób skutecznie stawia mu czoło, wniosek jest jeden: to nie strach jest tu problemem. Chodzi o sposób w jaki sobie z nim radzimy. Możemy do naszych obaw podejść z pozycji bezsilności lub siły, a wtedy to, że je odczuwamy, staje się bez znaczenia.
Często problem polega na tym, że myślimy, że nie jesteśmy “dość dobrzy” i na braku miłości do siebie. Ale przecież zawsze jesteśmy doskonali, zawsze piękni i bezustannie się zmieniamy. Postępujemy najlepiej jak umiemy, zgodnie z wiedzą, zdolnością rozumienia i stanem świadomości, jakim dysponujemy w danej chwili. W trakcie naszego rozwoju również to “najlepiej jak umiemy”, będzie stawało się coraz lepsze.
To nie ludzie, miejsca czy przedmioty sprawiają ci kłopot, ale sposób, w jaki postrzegasz i reagujesz na życiowe doświadczenia. Bądź odpowiedzialny za własne życie, nie pozbawiaj się mocy. Tylko ty masz władzę w swoim świecie, chyba że ją komuś oddasz.
Naucz się rozumieć swoje duchowe wnętrze i działaj jedynie pod wpływem tej mocy, która stworzyła dla ciebie wyłącznie dobro.
myśli z książki “Możesz uzdrowić swoje życie” Louise L. Hay