Sól znana była ludzkości od zawsze. Informacja o
miejscach jej wydobywania była tak ważna, że przekazywano ją nawet
między ludami koczowniczymi. Była tak cenna, że używano jej jako środka
płatniczego. Jest ważnym elementem praktyk magicznych, którym
posługiwały się wszystkie kobiety. Stosowanie soli w magii i obrzędy z
nią związane przetrwały jako przesądy, o których zapewne słyszeliście z
ust swoich babek.
Jako składnik chemiczny jest człowiekowi niezbędna do odpowiedniej
gospodarki minerałami, przemiany materii i pracy mięśni, a ponadto jest
jednym z głównych składników soku żołądkowego. W jadłospisie naszych
przodków pojawiła się, kiedy zaczęliśmy wieść osiadły tryb życia i w
przeciwieństwie do koczowników nie jedliśmy mięsa od razu po upolowaniu,
a zaczęliśmy je przechowywać. Zanurzenie mięsa w solance lub obtoczenie
go grubą warstwą soli powstrzymuje proces psucia się. Na tej samej
zasadzie opierał się proces… mumifikacji, podczas którego również
korzystano z dobrodziejstwa natury.
Wydobywanie dzięki Aniołom
Prehistoryczne wydobywanie soli opierało się na pozyskiwaniu jej z
solanek ze słonych źródeł. W Polsce znanych było pięć takich ujęć
solanki: w Małopolsce – Wieliczka i Bochnia, w Wielkopolsce –
Białobrzegi i Pyzdry, na Kujawach – Otłoczyn, Słońska i Zgłowiączka, a
na Pomorzu – Kołobrzeg. Taki sposób pozyskiwania soli przetrwał nawet do
XVIII wieku na Rusi Czerwonej. Był jednak niesamowicie czasochłonny i
wymagał dużego nakładu nie tylko pracy, ale i materiałów, których trzeba
było użyć, by uzyskać tak zwane bałwany lub chlebki solne. W Polsce
najstarszy ślad wydobywania tego minerału pochodzą aż z 3500 roku p.n.e.
Wszyscy znamy legendę o św. Kindze, która wrzuciła swój pierścień do
szybu. Nie wszyscy są jednak świadomi tego, że to właśnie za czasów, w
których żyła Kinga i jej mąż – Bolesław Wstydliwy – w Polsce rozpoczęła
się era soli kopalnej. Bolesław Wstydliwy nadał zakonowi cystersów z
Wąchocka przywilej wolności górniczej. Oznaczało to, że mogli od tej
pory nie tylko bez żadnych regulacji poszukiwać i wydobywać minerały
spod ziemi, ale również uzyskali wieczystą dziesięcinę z dochodów
pozyskanych na sprzedaży wydobywanych dóbr ziemi. Rocznik kapitulny
krakowski poinformował z datą 1251 roku: sól twarda została odkryta w
Bochni, której nigdy wcześniej nie było.
Nie
bez powodu wspominam o tym, jak wyglądał początek wydobycia soli spod
ziemi. Zachowały się bowiem przekazy niejakiego Joachima Wadiana,
profesora uniwersytetu wiedeńskiego, który długo nie mógł wyjść z
podziwu, gdy po raz pierwszy zobaczył kopalnię spod Krakowa i gdy
pierwszy raz pozwolono mu zejść pod ziemię. Przekazy naukowca dowodzą,
jak wyjątkowym miejscem była kopalnia i że już wtedy otaczano ją swego
rodzaju nabożnym szacunkiem, zaś wydobyciu soli towarzyszyły przedziwne
zjawiska. Możemy przeczytać: „Nigdy więcej i w sposób bardziej oczywisty
nie myślałem o śmierci, niż wtedy, gdy wiedziony pragnieniem poznania
bogactwa natury, zstąpiłem do owej bocheńskiej otchłani.” lub „Panuje
tak głęboka cisza, że gdy ustanie praca, zdaje ci się, że w tym miejscu
przebywają duchy”. Inni odwiedzający relacjonują: „ W kopalni wielickiej
pojawiają się niekiedy widziadła, ale tylko wówczas, gdy w niedługim
czasie ma się wydarzyć jakieś nieszczęście […] Widziadła te, niby
Proteusz lub Wetumnus, przybierają tak różnorodne postacie, że mógłby
ktoś wymienić bądź kota, bądź świnię, człowieka lub coraz to inny rodzaj
istoty żywej, biegającej bez przerwy tu i tam […]”.
Magia ukryta w soli
Ze względu na to, jak kiedyś była cenna i jak dużo działo się pod
ziemią podczas jej wydobywania, prości ludzie zaczęli doszukiwać się w
soli ukrytych właściwości. Uczeni tylko pobudzili te przemyślenia,
podając, że sól odłupana od bałwana, przez który przechodziła tak zwana
żyła, zmieszana z winem, była dobrym środkiem przeczyszczającym.
Prawdopodobnie fakt, że według legendy sól na ziemiach Polski została
wskazana św. Kindze przez Anioła, szybko skojarzono ukryte moce soli z
właściwościami ochronnymi dla domu i ludzi. To, że dzięki niej tak
dobrze konserwowano mięso, skłoniło poszukujących wyższej prawdy do
przebadania solnych zdolności medycznych.
Wedle starych polskich wierzeń sól zapewniała domostwu spokój i
dostatek, chroniła przed złem, dawała siłę i żywotność. By gospodarstwo
domowe cieszyło się dostatkiem i omijały je wszelkie nieszczęścia,
niepowodzenia i kłótnie, należy rozrzucić po domu, w jego kątach lub
wkoło budynku odrobinę soli (możecie o tym przeczytać w artykule
„10 metod szeptuch do stosowania na co dzień”).
By zapewnić noworodkowi dobre zdrowie, siłę i zdrowy rozwój,
nacierało się je solą zaraz po urodzeniu. Natomiast, gdyby zależało nam
na zagwarantowaniu małemu dziecku bezpieczeństwa i ochrony przed złymi
duchami, wkładano maluchom odrobinkę soli do ust podczas chrztu.
Praktyczne zastosowanie w magii
Czy znacie przesądy i porzekadła mówiące o tym, że przesolona przez
kobietę zupa świadczy o tym, że jest zakochana, a gdy panna nie posoli
posiłku odpowiednio, lub zapomni na stół ustawić solniczki, niechybnie
długo jeszcze pozostanie panną? Ten przesąd, tak jak powiedzenie o
zjedzeniu razem beczki soli zostały nawet zbadane przez naukowców.
Przerzucenie szczypty soli przez ramię przed podróżą ma chronić wyruszającego od przeszkód i niepowodzeń w drodze.
Kiedy prosisz o podanie, podarowanie lub pożyczenie soli – uważaj.
Nasze babki mawiały, że przynosi to kłopoty na nasze własne życzenie.
Rozsypana przypadkowo sól zapowiada kłótnie w rodzinie. Jest jednak
sposób, by wyratować się z tej sytuacji – przerzucenie zebranej soli
przez lewe ramię.
Jeśli nie wiedziałeś o ochronnym zastosowaniu soli i nie rozsypałeś
jej wkoło domu podczas jego budowy, nic straconego! Wystarczy, że
powiesisz nad drzwiami woreczek soli.
W
duchowym aspekcie sól pełni rolę operatora zmian, dzięki niej
przekształca się rzeczywistość i wpływa na nią znacząco. Mięso zanurzone
w solance lub obłożone solą nie psuje się, a dla mądrości ludowych było
to przeciwstawienie się naturalnemu tokowi życia i śmierci. Sól to
również symbol nieśmiertelności, niezniszczalności, zdrowia, płodności,
oczyszczenia, mądrości, przyjaźni, dowcipu, elegancji i gościnności,
bogactwa, życia ale również bezpłodności, zniszczenia, jałowości i
śmierci.
Jako operator zmiany jest wykorzystywana w obrzędach przejścia, gdzie
traktuje się ją jako element oczyszczający, który ma przygotować do
przeprowadzanych zmian. Stąd też sól przedostała się do ludowych
obrzędów witania nowożeńców podczas ślubu i wesela. W końcu wchodząc w
związek małżeński zaczyna się zupełnie nowe życie, nową rodzinę, a to
jest początkiem kolejnej nowości – dzieci w małżeństwie. Sól „wręczano”
również osobom zmarłym, czemu towarzyszyła zasada, według której zmarły
przez jakiś czas pozostawał w zawieszeniu między życiem, a przyszłością w
życiu pośmiertnym. Podarunek taki zapewniał powodzenie zmarłemu w tym,
co czekało go po uwolnieniu Duszy z ciała.
Bywały również momenty, w których użycie soli było wręcz zakazane.
Szeptuchy nie podawały jej kobiecie w ciąży, ponieważ według wierzeń
znajdowała się w trakcie procesu przemiany: w jej ciele rozwijało się
nowe życie, ale mimo wszystko jeszcze się nie narodziło, a zakłócenie
tego procesu mogłoby prowadzić do problemów z ciążą, porodem lub
zdrowiem dziecka.
Dzisiaj powszechnie wiadomo, że bydło i inne zwierzęta hodowlane
potrzebują soli i podawanie im lizawek jest normalne. Dla nas jest to
wiedza wyniesiona ze szkoły z chemii i biologii, ale pamiętajmy, że
kiedyś nie był to temat tak zbadany i robiono to intuicyjnie.
Jednocześnie należy zauważyć, jak cenne dla gospodarza były krowy, które
utrzymywały całą rodzinę. Gdyby zwierzę zdechło, uznano by to za wielką
szkodę. My, współcześni, wiemy już, że sól potrzebna jest do
prawidłowego funkcjonowania ciała, ale dla naszych prapradziadów było
oczywistym, że to złe moce atakowały stodołę.
Rytuałem ochronnym może być kąpiel w soli. Do wanny wypełnionej wodą
wsypujemy łyżeczkę soli i zanurzamy się w niej cali, łącznie z głową.
Jeżeli nie dysponujemy wanną, możemy przygotować solny peeling, który ma
takie same właściwości.
Czarna sól
W wielu działaniach magicznych wykorzystuje się również czarną sól,
zwaną inaczej solą czarownic. Nie możemy jej kupić, ponieważ nie jest
tym samym co czarna sól himalajska. Tym niemniej możemy sami ją
przygotować. Do przygotowania soli czarownic potrzebujemy Księżyca w
nowiu, oraz trzech części soli, jednej części popiołu ze spalonych ziół
ochronnych, jednej części węgla drzewnego lub węgielka trybularzowego i
jedną część czarnego pieprzu, który samodzielnie zetrzemy na popiół.
Do moździerza wsypujemy najpierw sól, którą musimy porządnie
rozetrzeć, po czym po kolei dodajemy kolejne składniki, nadal
intensywnie trąc. Jeśli takie macie życzenie, możecie przy tym zapalić
białą świecę. Kiedy utrzecie już całość, poświęćcie swoją pracę i jej
efekt bóstwom, które wyznajecie lub siłom, w które wierzycie. Ważne
jest, by przechowywać ją w szczelnym pojemniku. Soli takiej używajcie w
rytuałach ochronnych, mających na celu usuwanie klątw, uroków,
złorzeczeń i złego oka.
***
A jeśli szukacie innych metod do zabezpieczania energetycznego samych
siebie, ochrony rytuałów magicznych, swych domów, ważnych miejsc lub
najbliższych, zapraszamy
do Sklepu Akademii Ducha.
Adriana Jamrozińska
http://akademiaducha.pl/sol-biala-moc-i-ochrona/