OPOWIEŚCI DUCHA - dedykuję tym, którzy zadają sobie pytanie- po cóż rano wstawać.
Pewnego dnia - jeden z uczniów, będący z okresie wewnętrznego wycofania, smutku, samotności, zmęczony życiem, zapytał mistrza:
- Po cóż mam wstawać codziennie rano, jaki jest tego sens, życie jest takie trudne, chwiejne, ciężko jest znaleźć powód, by rano oczy otworzyć? Jaki jest życia sens?
Mistrz rozumiał dylematy młodzieńca, sam kiedyś przez nie przechodził, nie dziwił się więc pytaniu, raczej pochwalał je, gdyż uczeń stworzył możliwość poruszenia tego ważnego tematu na ich wspólnej grupowej nauce.
Zamyślił się chwilę mistrz, wspominając wewnętrznie swój trudny czas i rzekł, przedstawiając kwintesencję ówczesnej nauki.
- To proste mój drogi - wstajesz, by tworzyć życie.
- Cóż to znaczy, to nie ja przecież je tworzę, to siła wyższa - stwierdza uczeń.
- Życie, które widzimy, jest obrazem stworzonym przez umysł i serce wspólnoty ludzkiej. Duch daje materiał z którego jest wszystko stwarzane. To co widzialne, jest efektem pracy każdego z nas. Kto narodził się tutaj, na tej planecie, wziął sobie zadanie tworzenia i robi to świadomie lub nie - taka jest specyfika tej planety. Jak pszczoły w ulu, czy mrówki w mrowisku - każda z nich jest niepowtarzalna i ma swoje zadanie, razem tworzą całość swej rodziny. Tak i każdy z nas - wstaje rano, by tworzyć życie. Nie ulegać i upadać pod życiem stworzonym przez innych, lecz odnaleźć swoje zadanie, to co w duszy głęboko śpiewa i iść za tym, tworzyć.
- Cóż ja mógłbym tworzyć mistrzu, nie ma żadnych talentów .
- Każdy z nas ma ich wiele. Jednym z nich jest tworzenie radosnej chwili, która być może wesprze kogoś, kto w tym czasie w smutku jest. Innym - rozświetlanie swym sercem miejsca, w którym żyjesz, bo być może ktoś kto w cieniu jest jeszcze życia będzie mógł skorzystać z tego światła. Możesz pokój w sercu nieść, a gdy spotkasz tego, który w sercu walkę niósł będzie - pozwolisz mu odczuć czym wolność jest serca. Możesz życzliwość, śmiech, szczęście, pomoc - nieść codziennie od rana , wszystkiemu co żyje. Możesz kochać i tę miłość pokazywać codziennym życiem innym.
Żyjemy, aby tworzyć świat, nowy, piękny świat, a powstanie on tylko, gdy każdy z nas z pierwszym promykiem słońca zasiewać będzie ziarno światła, aby z czasem zbiór dało na całej planecie.
Życie jest jak pusty ekran - na którym, każdy z nas, jak malarz, nakreśla pędzlem kolor i kształt.
Zachwycił się uczeń, tyle zadań przed nim, już czuł ekscytację, a przecież myślał wcześniej , że nikomu nie jest potrzebny, że żyje tu sam, bez powodu.
Poruszenie się zrobiło wśród uczniów, wielu z nich w swych sercach miało podobne dylematy, a teraz, jakże innej wartości nabierze ich życie.
TWORZĄ ŚWIAT - czyż to nie jest najważniejsze i jakże boskie zadanie? To od nich zależny jest przyszły obraz świata. Każdy z nich, niby mała pszczółka, lecz razem ....- już widzieli przed swymi oczyma - nowe.
I zaczęło się prawdziwe życie w ich klasztorze.
A mistrz śmiał się serdecznie, widząc te małe pszczółki siejące wokół - życzliwość, miłość, uprzejmość, uśmiech, radość, pomoc i wyprzedzali się w pomysłach - co jeszcze mogą dla nowego obrazu świata uczynić.
I ciepło było wokół, choć to środek był jesieni, gdyż iskierki światła niczym ogień na kominku rozgrzewały wszystko.
I nastał nowy świat, bez smutku, samotności, bezcelowości, gdyż każdy lubość miał w swej codziennej pracy, a ile śmiechu było i szczęścia.
Ci, którzy w oddzieleniu żyli, teraz - zachwyt to tworzyło - jak jedna wspólna rodzina. I nastał świat jedności, bo w jednym zrozumieniu ....celu życia..... byli.
Elen Elijah Niosąca Wiatr
www.epokaserca.pl