Wpojono nam przekonania, że zachody słońca, oceany, kwiaty,
szczęśliwe uśmiechy, motyle wiosną i supermodelki w magazynach są
piękne, natomiast deformacje, zniekształcenia, głęboki smutek, rozbita
szklanka i rozbite serce czy marzenia, cyrkowe dziwadła i psie kupy nie
są i nigdy nie będą. Człowieka Słonia nazwaliśmy brzydkim. Marylin
Monroe nazwaliśmy piękną. Oddzieliliśmy pozytywne od negatywnego, piękno
od brzydoty, nawet życie od śmierci i to stało się początkiem
wszelkiego zła – konceptualne rozdzielenie życia na części, podzielenie
wielkiego Niepodzielnego, a potem uznanie tego podziału za
rzeczywistość. Nasze dzieci dorastają, czując się brzydkie, desperacko
pragną być piękne, próbując naśladować obrazy piękna, którymi ich
nakarmiliśmy. Pokrywamy się skorupą makijażu, gmeramy w sobie, ulepszamy
i maskujemy siebie, zakrywamy nasze piękne niedoskonałości i często
kończymy czując się mniej piękni niż kiedykolwiek wcześniej, bardziej
samotni niż kiedykolwiek, bardziej sztuczni, ciągle dążąc do tej
fałszywej doskonałości, a przynajmniej do tego złudnego „wpasowania
się”.
Chrzań pranie mózgu i życie według czyjegoś pomysłu, nieustanne
poszukiwanie aprobaty czy nawet uznania u innych! Wszystko jest piękne,
wszystko! Albo przynajmniej jest wezwaniem do tego fundamentalnego,
uniwersalnego piękna, które nie zna żadnych przeciwieństw czy granic,
piękna istnienia, życia samego w sobie, i wszystko, wszystko jest do
tego zaproszeniem. Twarz bezdomnego człowieka na ulicy, smród zgnilizny,
krew i wydzieliny, i pot, to wszystko jest życiem, to wszystko jest
święte, i chociaż może wolimy, żeby niektóre z tych „świętości” nie były
tak święte, to jednak niezależnie od naszych usilnych starań pozostają,
żeby nas sprawdzać i przypominać, abyśmy się przebudzili na bezmiar
wszystkiego.
Każda z twoich „niedoskonałości”, każda wada, każda rysa, plamka i
zmarszczka, każda wydzielina, każdy zapach, które tak bardzo starasz się
zamaskować i ukryć jest małym zaproszeniem, żebyś przypomniał sobie o
swojej śmiertelności, o swojej podstawowej pokorze, o cichej
wdzięczności za rzeczy takie jakimi są, oraz o swojej niezgłębionej i
bezgranicznej mocy jako wyjątkowej ekspresji samego Życia.
BĄDŹ TYM KIM JESTEŚ. Zawsze tak mówiono i to zawsze było prawdą.
Nie pozwól, żeby ktokolwiek ci wmawiał kto i co jest piękne.
Foto: pixabay.com
Fragment pochodzi z książki Jeffa Fostera – TAK! Kochaj to co jest…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz