Jest ich mnóstwo i to takich, w które od lat wierzymy, a nawet dalibyśmy się pokroić za ich słuszność. Są bzdury dotyczące życia i norm społecznych, rodzinnych, religijnych i osobistych.
Jedną z nich jest to, że na to, by dostać coś dobrego, trzeba sobie zasłużyć. Czyli sytuacja, gdy po złym zachowaniu, czy występku spotkamy się z dobrym traktowaniem, należy do rzadkości.
W rodzinie dzieci uczą się, by zasłużyć na pochwałę, uśmiech, dobre
słowo, zabawkę, czy czas spędzony na ulubionej grze komputerowej.
Potem wychowuje się je, że u Boga też trzeba sobie zasłużyć na to, by spełnił to, o co Go prosimy. On przecież jest sprawiedliwym sędzią – nagradza tylko dobrych.
Jedną z największych bzdur w praktykach religijnych, z którą nigdy nie
mogłem się zgodzić, była ta, dotycząca zakazu przystępowania do Komunii
osób, które są w nowym związku, bo poprzedni się rozpad. Żeby nie wiem,
co robili, jak bardzo przykładną rodziną byli, rozgrzeszenia nie
dostaną. W przeciwieństwie do nałogowych alkoholików, którzy dzień w
dzień biją swoje żony, wykorzystują dzieci i przepijają rodzinny
majątek. Oni mogą przynajmniej raz w roku do komunii przystąpić, choć
często i tak robią to z obowiązku…
Bzdury dotyczące zasługiwania mają bardzo daleko idące konsekwencje
w każdej dziedzinie życia: trzeba byś szczupły, by nie narazić się na
kpiny otoczenia; trzeba być chamem w szkole, by mieć paczkę podobnych i
wraz z nimi znęcać się nad tymi, którzy nieco częściej używają swojego
rozumu i nie zapomnieli, że są ludźmi…
Nawet na pochwały i docenianie ze swojej strony zaczynamy zasługiwać.
Pomyślmy, jak często jesteśmy źli na siebie, gdy danego dnia zmarnujemy
czas, strzelimy gafę, ze strachu zmarnujemy okazję, wygłupimy się przed
kimś ważnym, poddamy się wobec niewielkiej przeciwności losu. Czy
jesteśmy w stanie siebie zrozumieć w takich chwilach? Czy może o wiele
częściej katujemy siebie w myślach, poniewieramy ocenami i osądami,
uważając siebie za ostatnich nieudaczników. Gdybyśmy tylko byli inni…
lepsi, mądrzejsi, odważniejsi, zdolniejsi, zaradniejsi, pracowitsi,
przebojowi, sumienni, obowiązkowi, systematyczni…
Ale nie jesteśmy i bez tego, wierząc w te bzdury o zasługiwaniu,
wciąż odmawiamy sobie miłości, ciepła, czułości, zrozumienia i
wybaczenia.
Ostatecznie to nie życie, świat, Bóg nie chcą nam dać tego, co najlepsze. Oni to wszystko
mają przygotowane, jak mądrzy rodzice, kochający swoje dziecko i chcący
dać mu całą torbę pysznych słodyczy. Czekają, ale my wciąż powtarzamy,
że nie zasługujemy, jesteśmy źli, niedoskonali, głupi… Jak tylko się
zmienimy, przyjdziemy po cukierki. Teraz jednak wiemy, że na to, co najlepsze, musimy sobie zasłużyć i zapracować.
I robimy wszystko każdego dnia, by się zmienić. Stajemy na uszach, by
dziś być lepszym człowiekiem i zapracować sobie na dar losu… A tu nic.
Harujemy jak woły, a życie wciąż rzuca nam kłody pod nogi, w twarz wieje
przeciwny wiatr, a słońce chowa się wciąż za burzowymi chmurami.
Oni wszyscy czekają, aż my sami pozwolimy sobie na to, by nas
obdarowali pomimo tego, co o sobie myślimy i jak udało nam się przeżyć
dzień. Chcą dać to, co najlepsze i nie potrzebują naszej zmiany, naszej
nieskazitelności, ukorzenia, pokuty, samobiczowania.
Miłość daje bezinteresownie. Robi to, bo chce, a nie
dlatego, że jesteśmy doskonali. Właśnie dzięki darom Miłości, darom
Życia, darom Świata, darom Boga możemy być lepsi. Dzięki nim nasze życie
może być wspanialsze, spokojniejsze, radośniejsze i prawdziwsze. Dzięki
tym darom możemy zmieniać się na lepsze, doskonaląc swoje umiejętności,
swoją cierpliwość, życzliwość, przebaczenie, współczucie, pracowitość,
sumienność, wytrwałość.
Jeśli wciąż jednak wierzyć będziemy w te bzdury o zasługiwaniu,
skazani będziemy na życie o własnych siłach, w ciemności, pośród burz,
wichur i trzęsień ziemi powodowanych przez brak miłości do siebie i
wzbranianie się przed przyjęciem tych wszystkich niesamowitych darów,
które Miłość chce nam ofiarować każdego dnia.
Piotr – odkrywca
źródło :http://takchcezyc.pl/zmiana-myslenia/przekonania-zmiana-myslenia/bzdury/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz