Symptomy przebudzenia duchowego:
Czujesz się tak, jakbyś
znajdował się w szybkowarze lub w wirze intensywnej energii. Jesteś
zestresowany – to jeden z pierwszych, zazwyczaj występujących, symptomów
wzniesienia. Kiedy na początku pojawiają się zmiany energetyczne, niosą
one ze sobą Nową i wyższą wibrację. Znikają stare wzorce, sposoby
zachowania czy przekonania. Może to się objawiać dużym stresem lub
uczuciem przeładowania. Jeśli, na dodatek, wiedziesz typowe życie – z
właściwymi mu codziennymi udrękami – wspomniana Nowa energia może
sprawić, że symptomy tylko przybiorą na sile. W końcu jednak dostosujesz
się do tej wyższej wibracji, a w Twoim wnętrzu zrobi się więcej miejsca
dla wyższej energii!
Depresja.
Ten symptom to jeden z trzech
najczęściej występujących. Doświadcza go wielu ludzi. Proces wzniesienia
powoduje, że ulatują z nas ogromne ilości ciemniejszych i gęstszych
energii. Przez jakiś czas czujemy, że one nas osaczają. Możemy mieć
wrażenie, iż sytuacja już nigdy nie zmieni się na lepsze. Jakby tego
było mało, zewnętrzny świat nie pasuje do nowej, wyższej energii
wibrującej w Twym wnętrzu. Wydaje Ci się, że nie ma takiego miejsca, w
którym byłoby Ci dobrze. Dlatego całe otoczenie sprawia wrażenie
ohydnego i zwyczajnie brzydkiego. Kiedy wibrujemy na wyższym poziomie,
czekamy, aż zewnętrzny świat również ukaże nam się z nowej perspektywy.
Niewykluczone jednak, że takie czekanie sprzykrzy się nam. Wielu ludzi
ogrania wówczas przygnębienie i poczucie, że nic już się nie zmieni.
Proces, o którym piszę, zajmuje dużo czasu. Rzeczywistość, świat i
ludzie muszą przejść całkowitą metamorfozę. Proces jest długi, ale warto
aż tyle wytrzymać. Czeka na nas bowiem wspaniała nagroda. Nie możemy
pozwolić, by kierowało nami ego. W każdej sytuacji, bez względu na to,
co będzie się działo, musimy być w porządku. Kiedy doznajemy
rozczarowania i drażni nas proces oczekiwania, w końcu dociera do nas,
że, tak naprawdę, nigdy nie osiągniemy tego, co, według nas, jest dla
nas niezbędne. Kiedy już dokonamy swoistego uwolnienia się od tego, co
nas ogranicza, zawsze otrzymamy dokładnie to, czego pragniemy.
Przypomina to trochę magię, ale stanowi kluczową część procesu
wzniesienia. Koniecznie trzeba przeciąć wszelkie ograniczające nas
więzy. Gdy już znajdziemy się w tym punkcie, znaczy, że wkrótce
wejdziemy w rajską przestrzeń, gdzie staniemy się całkowicie wolni.
Spełnimy wszystkie swoje pragnienia, choć przecież, tak naprawdę, nie
będziemy niczego pragnęli. Od tej chwili można już zaznać całkowitego
spokoju. Jest to prawdziwy symptom spełnienia..
Niepokój.
Niepokój, ataki paniki i histeria. Kiedy zaczynamy odłączać się od
swojego ego, ono wszczyna bunt, gdyż wcale nie chce się z nami
rozstawać. Niewykluczone, że ogarnie Cię wrażenie, jak gdyby wszystko
miało się już ku końcowi (zresztą, w zasadzie rzeczywiście niemal
wszystko się kończy!). Twój organizm również jest wówczas przemęczony.
Możesz mieć wrażenie, jakbyś ulegał nadmiernemu przewietrzaniu się.
Możesz nie rozumieć przydarzających Ci się rzeczy i zachowywać się
inaczej, niż to było niezbędne do przetrwania w 3D. Być możesz poczujesz
się wówczas bezradny. W wyższych królestwach nie będą Ci już potrzebne
stare wzorce i dawny sposób zachowywania się. Kiedy doświadczamy śmierci
w trakcie procesu 3D, może nas ogarnąć panika i niepokój – nie wiemy
przecież, dokąd zmierzamy. Ja wiedziałem, że dokądś idę. Mój przewodnik
od niefizycznego wzniesienia powiedział, bym nie tracił zaufania i
odprężył się, gdyż po drugiej stronie jest naprawdę dość spokojnie.
Niemniej jednak niepewność tego, co mnie czeka, wcale nie ułatwiała mi
zadania. Obecnie ufam całym moim sercem, co, nie ukrywam, bardzo mi
pomaga. Kiedy już zakończysz swoją podróż, poczujesz ogromną miłość,
bezpieczeństwo i jedność. Bądź wszak cierpliwy! Nie zapominaj także i o
tym, że nie jesteś w swym doświadczeniu odosobniony – inni przeżywają
dokładnie to samo… nie jesteś sam.
Potrzeba częstego jedzenia.
Towarzyszyć temu może wrażenie niskiego poziomu cukru we krwi oraz
pragnienie spożycia białka – to kolejny z pierwszych, często
pojawiających się, symptomów. Na potrzeby tego procesu ludzkie ciało
zużywa ogromną ilość energii, bowiem funkcjonowanie organizmu zostaje
wówczas, dosłownie, wywrócone do góry nogami. Przekonałem się, że
najlepiej jest wtedy spożywać białko, w ciszy i spokoju. Od czasu do
czasu poziom cukru we krwi obniża się, lecz w miarę jak organizm zaczyna
przystosowywać się do wyższych wibracji, samopoczucie ulega znaczącej
poprawie.
Dużo ludzi przybiera wówczas na wadze, zwłaszcza w
okolicach brzucha. Niezwykle ciekawe jest to, że wiele symptomów
wzniesienia do złudzenia przypomina objawy menopauzy, z tą tylko
różnicą, iż doświadczają ich także mężczyźni! Warto odnotować, że
okolice brzucha chronią splot słoneczny. W miarę jak wewnętrzne wibracje
podnoszą się, zewnętrzny świat wydaje się niekiedy obrzydliwy. Ilekroć
się w nim znajdę, mój brzuch zdaje się powiększać. Zdaniem niektórych, w
miarę osiągania coraz wyższych stanów świadomości brzuch staje się
„buddyjski”, co, na dodatek, ma być powodem do dumy! (Ja akurat wolę,
gdy jest on płaski). Niejednokrotnie zdarza się, że osoby przybierają na
wadze na całym ciele. W miarę jak tracą one coraz więcej gęstości,
podświadomie zaczynają się obawiać, że w końcu znikną, więc rekompensują
to sobie większą masą ciała. Dodam w tym miejscu, że pojawienie się
dodatkowych kilogramów okazuje się całkiem korzystne. Łatwiej nam jest
wówczas przetwarzać i zachowywać wspomniane Nowe wyższe wibracje. Poza
tym stają się one dla nas swoistym punktem oparcia. A zatem bez względu
na to, w jaki sposób będziesz chciał zrzucić zbędne kilogramy, nie uda Ci się. Nadwaga ma Ci pomóc. Ja też w końcu się do niej przyzwyczaiłem,
choć zajęło mi to aż dwa lata.
Nietypowe bóle.
Nietypowe bóle
występujące w różnych częściach ciała stanowią kolejny najczęstszy
symptom wzniesienia. To znak oczyszczenia i uwolnienia zablokowanej
energii, wibrującej na poziomie 3D. Pozostałe części ciała wibrują
wyżej. Przez kilka tygodni możesz odczuwać ból w różnych okolicach, lecz
potem, tak po prostu, przestanie dawać o sobie znać.
Uczucie zagubienia.
Nie wiesz, gdzie jesteś. Chciałbyś znaleźć odpowiedź na pytanie: „Gdzie
się znajduję?”. Mówisz: „Do żadnego miejsca nie pasuję. Nic już nie
wydaje się właściwe! Nie wiem, gdzie jest moje miejsce. Nie wiem, dokąd
zmierzam. Nie wiem, co powinienem robić!”. Czy kiedykolwiek zadawałeś
tego typu pytania wszechświatowi? Nastąpiła zmiana energii, która
wyrwała Cię z rutyny. Znajdujesz się gdzieś pośrodku obu rzeczywistości.
Udało Ci się wejść w nową przestrzeń, ale jeszcze nie przyzwyczaiłeś
się do niej. Masz na to jednak mało czasu, gdyż w momencie dostosowania
się do nowego miejsca już będziesz kierował się ku następnej, wyżej
wibrującej przestrzeni. Dodać trzeba, że zewnętrzny świat ani trochę nie
pasuje teraz do Ciebie i Twoich wysokich wibracji.
Utrata przyjaciół.
Nagle okazuje się, że nie ma przy Tobie dawnych przyjaciół. Nie robisz
tego, co kiedyś. Interesują Cię inne rzeczy. Jedno z najbardziej
powszechnych doświadczeń w wyższych królestwach dotyczy Prawa
Przyciągania: przyciągają się te rzeczy, które są do siebie podobne.
Odnosi się to także do hierarchii różnych wymiarów. Zawsze dopasujemy
się do swoich wibracji oraz sposobu wibrowania. W miarę wznoszenia się
opisywane zjawisko rozszerza granice swego działania. Staje się ono
niejako rdzeniem naszej rzeczywistości i egzystencji. Dzięki procesowi
wzniesienia stajemy się kimś więcej, niż dotychczas byliśmy. Dlatego
właśnie ludzie i otaczające nas rzeczy, które już nie pasują do naszej
wibracji, opuszczają nas. Czasami następuje to w sposób drastyczny, a
niekiedy po prostu nie chcemy już dłużej mieć do czynienia z ludźmi, z
którymi nie potrafimy się porozumieć. Kiedy następuje zmiana energii, to
tak jakby zrzucono bombę. Wszystko w naszym świecie ulega rozsypce. W
końcu jednak na nowo zawieramy przymierze z tym, co jest Nowe. Dzięki
temu zaczynamy lepiej się czuć!
Emocjonalne wzloty i upadki.
Płaczemy. Energię niosą właśnie emocje. Kiedy coś w nas pęka (i tak
właśnie się dzieje), możemy reagować dość emocjonalnie i płakać z byle
powodu. Niekiedy łzy pojawiają się przez smutny film lub melancholijną
reklamę telewizyjną, akt życzliwości, uczucie ulgi czy widok cierpienia.
Łzy oczyszczają i uwalniają od starych wzorców. Zawsze wiem, kiedy
pojawia się kolejna zmiana energii, gdyż wówczas jestem bardziej skłonny
do płaczu podczas jazdy samochodem. Wydaje się, że płacz to symptom, na
który nie ma lekarstwa. W każdym razie przynajmniej nie powoduje
dojmującego bólu!
Żywe, dynamiczne i niekiedy brutalne sny.
Uwalniamy wówczas całe wieki nisko wibrującej energii. Jeśli należysz do
osób, które ważne informacje otrzymują za pośrednictwem snów, to
prawdopodobnie większość pracy wykonasz właśnie w nocy. Powinieneś się z
tego cieszyć, bowiem u niektórych proces uwalniania starych wzorców
odbywa się na jawie. Wspomniane sny zazwyczaj są trudne do zrozumienia,
ale to wcale nie znaczy, że nie można ich przeanalizować i rozwikłać.
Takie psychodeliczne doświadczenia są niezwykle wyraźne i jakby na
wyższym poziomie, ponieważ zawierają energię, która już nigdy nie
powróci. Dzięki temu procesowi uwalniamy wszystkie poprzednie wcielenia.
Utrata pamięci.
Utrata pamięci i trudności ze znalezieniem właściwego słowa w danym
kontekście. Ten symptom występuje tak często, że pozostaje nam się tylko
śmiać, próbując porozumieć się z kimś innym. „Piłem właśnie… no, wiesz,
o co mi chodzi… to coś białe… ojej… jak to się nazywa?”, „Oglądałeś
ten… no… to wydarzenie, gdzie ludzie z całego świata rywalizują ze
sobą?”. Niekiedy dzieje się i tak, że w ogóle nie potrafimy wydusić z
siebie ani słowa. To oznacza, że przemieszczasz się tam i z powrotem
pomiędzy wymiarami. Doświadczasz swoistego „rozłączenia”. Innym tego
przykładem jest próba pisania na komputerze i niemożność złożenia
właściwego słowa. W takim przypadku nie jesteśmy sprzymierzeni z
„czasem”. Stajemy się rozłączeni: część naszej energii pozostaje w
jednym miejscu, zaś druga – kieruje się dalej.
Ból i palpitacje serca.
Zdarzają się one bardzo często. Chodzi bowiem o to, że nasze serce
próbuje dostosować się do nowej i wyższej częstotliwości. Niekiedy
możesz mieć wrażenie, jakby zaczynał się u Ciebie zawał. Kiedy ja
doświadczałam tej fazy, musiałam, dosłownie, leżeć nieruchomo. Każdy
ruch bowiem jeszcze bardziej nadweręża serce. Byłam nawet na oddziale
doraźnej pomocy, ale okazało się, że wszystko jest w porządku. Ja jednak
odnosiłam zupełnie inne wrażenie.
Ponadto ilekroć opanowywała mnie
wówczas niższa pod względem wibracyjnym myśl o strachu, moje serce
dosłownie zaciskało się i przestawało bić. Te stany były gwałtowne, ja
jednak przecież na nic nie zachorowałam. W końcu wszystko wróciło do
normy. Nasze serce to miejsce, z którego powstaniemy i połączymy się w
Nowym Świecie. Ono w takim razie również musi zostać zharmonizowane. –
Wrażenie piasku pod powiekami i nieostre widzenie. Nasze oczy po prostu
dostosowują się do widzenia w nowy sposób – w wyższym wymiarze i
zupełnie nowej rzeczywistości.
Budzenie się w nocy.
Budzenie się w
nocy pomiędzy 2 a 4 godziną, zaś w miarę rozwijania się – każdego ranka
o 5. Na wyższych poziomach tyle się dzieje, że nie możemy tam przebywać
zbyt długo. Musimy powracać do swoich ciał. Uważam, że to wszystko ma
wiele wspólnego z dostępem wymiarowym. Na początku budzimy się
regularnie pomiędzy 2 a 4 godziną nad ranem. Przez kilka kolejnych
godzin jesteśmy bardzo pobudzeni. Wstępujemy wówczas w inne wymiary, a
kiedy budzimy się – przechodzimy przez tamtejsze portale. Ponieważ na
samym początku uwalniamy bardzo dużo energii i musimy „wracać” do
miejsc, w których już kiedyś byliśmy, punktem wyjściowym jest 5. wymiar.
Po postawieniu takiego ogromnego kroku w styczniu, 2006 roku, nie można
było mnie dobudzić do 12 w południe! Pewnie niektórzy pomyślą, że
jestem leniem, ale z procesem wzniesienia dużo wspólnego ma liczba „3”.
Zaczęła ona dominować w moim życiu. Jeśli zmuszałam się do
wcześniejszego wstawania, czułam brak harmonii i zmęczenie. Wcześniej w
grę wchodziło godzina 10.30. Mam tylko nadzieję, że kiedyś, w
przyszłości, zacznę wstawać wcześniej!
Okresy głębokiego snu.
Przy braku ruchu energii zaczynamy odpoczywać. W czasie integracji i
przygotowywania się do kolejnej fazy intensywnie poruszającej się
energii ogarnia nas letarg. Oczy zamykają się za dnia, a drzemki mogą
stać się regularnym i niezbędnym nawykiem. Nawet jeśli wydaje Ci się, że
jesteś w stanie coś zdziałać, zazwyczaj okazuje się, że jedynym
wyjściem jest sen. Nocne poty i uderzenia gorąca. Podczas określonych
faz wzniesienia nasze ciała nagle decydują, że spalą niższe i gęstsze
aspekty nas. Niewykluczone, że obudzisz się spocony w środku nocy, lub
zrobi Ci się niesamowicie gorąco w ciągu dnia. Na zewnątrz może panować
temperatura wynosząca minus 35 stopni, ale Ty czujesz się świetnie w
koszulce z krótkim rękawkiem.
Uczucie zimna.
Uczucie zimna przy
jednoczesnej niemożności rozgrzania się. Kiedy kierujemy się ku znacznie
wyższemu wymiarowi po procesach integracji, detoksykacji i innych,
związanych ze wzniesieniem, robi nam się bardzo zimno. Znajdujemy się
wówczas gdzieś pomiędzy; przygotowujemy się do wyższych wymiarów. Wtedy
bardzo trudno jest się rozgrzać, bez względu na to, co się robi. W
takich chwilach zazwyczaj zanurzam się w wannie gorącej wody, po czym
kładę się pod ciężką kołdrą.
Problemy z pamięcią.
Trudności w
przypominaniu sobie tego, co się robiło lub z kim się rozmawiało
poprzedniego dnia lub, choćby, godzinę temu. W wyższych królestwach
rzeczywistość jest bardzo osadzona w danej chwili. Jeśli nie
przechowujemy czegoś w swojej świadomości, przestaje ono istnieć. Nie
jesteśmy przywiązani do niczego i nikogo. Tworzymy własny świat wokół
nas dzięki naszym przekonaniom i myślom, a to, czego nie przechowujemy w
swojej świadomości, nie istnieje. Na początku wszystko jest nowe. W
każdej chwili możemy nawiązać połączenie z tym, z czym chcemy, stworzyć
to i tego doświadczyć. Ten stan mija, ale dzięki niemu przygotowujesz
się na życie w wyższych królestwach. Kiedy on się pojawia, może
przyprawiać o gęsią skórkę. Wspomnieć należy i o tym, że niekiedy nie
jesteśmy ani tu, ani tam. Przebywamy pomiędzy wymiarami. Licz się z tym,
że i takie zjawisko może się wówczas pojawić.
Trudności z
przypomnieniem sobie znaczenia dosłownie wszystkiego. Kiedy znajdowałam
się w intensywnym okresie procesu zmiany i przeżywałam trudne chwile
wpychania znacznych ilości energii do wyższych królestw, pamiętam, że
patrzyłam na kosz na śmieci i nie wiedziałam, do czego on służy.
Musiałam wniknąć w pamięć dotyczącą „minionych” rzeczy i wejść w nie
głęboko. Wibrowałam w punkcie, w którym wszystko ma jedynie taki sens i
tożsamość, które mu nadajemy. W wyższych królestwach energia jest po
prostu energią – bez etykietek czy znaczenia. Wszystko jest świeże i
nowe. To coś na kształt Kursu cudów, cofającego cały proces, ot tak, po
prostu.
Utrata tożsamości.
Spoglądasz w lustro i ogarnia Cię
dziwne wrażenie odłączenia. Już nie rozpoznajesz dotychczas znajomej
twarzy. Czujesz, jakbyś nie był w swoim ciele. Kiedy pojawia się to
zjawisko, nie ma już dla niego końca. Uwolniłeś tyle energii ze swego
ego, że nie jesteś już tą samą osobą ani nie łączy Cię już to samo co
kiedyś z fizycznym naczyniem. W miarę jak zaczynasz docierać do
głębszych pokładów swojej duszy i wyższego ja, odłączasz się od ciała.
Możesz nadal mówić w celach komunikacyjnych i wykorzystywać inne aspekty
związane z ciałem, ale powoli zaczyna się dla ciecie proces zanikania i
uwalniania ludzkiej formy. Ponadto oczyściłeś się już z wielu starych
wzorców, zaś Twoje boskie ja jest obecnie jaśniejsze, prostsze i
czystsze. Wszystko jest w porządku… i Ty także.
Poczucie „bycia poza własnym ciałem”.
Wyjaśnienie jest identyczne z powyższym. Fizyczne ciało zawsze ma
największe problemy z dostosowaniem się do tej nowej sytuacji. Większa
część naszej osoby przebywa obecnie w wyższym wymiarze, jeszcze poza
ciałem. Ono bowiem jest gęstsze.
Przywidzenia i przesłyszenia.
Ponieważ obecnie możemy dość łatwo docierać do różnych wymiarów, wielu
zaczyna widzieć różne rzeczy, wyłaniające się z kącika oka, lub słyszeć
coś, czego w ogóle w pobliżu nie ma. U wielu osób pojawia się dzwonienie
w uszach. To powszechny symptom przechodzenia przez „tunel” i
docierania do wyższego wymiaru. Tego typu rzeczy zdarzają się dość
często, w zależności od stopnia wrażliwości Ttwojej osoby i poziomu
emocjonalnego. Wielu widzi kule, a także wibrujące plamy kolorów.
Podwyższona wrażliwość na otoczenie.
Ledwo możesz znieść tłum ludzi, hałas, produkty spożywcze, telewizję,
inne głosy i czynniki stymulujące. Szybko zaczyna Cię to wszystko
przytłaczać. Dostrajasz się! Pamiętaj jednak, że w końcu ten proces
minie.
Uczucie niemocy.
Wydaje Ci się, że trwasz w niemocy.
Obecnie odpoczywasz, „ponownie załadowujesz się”. Twoje ciało wie, czego
potrzebuje. Kiedy już zaczniesz docierać do wyższych królestw,
„robienie” rzeczy stanie się niejako przestarzałe. Nowe energie
przemawiają bowiem za kobiecym upajaniem się, otrzymywaniem, tworzeniem,
troską o siebie i pielęgnację. Poproś wszechświat, aby dał ci to, czego
chcesz. Baw się i raduj!
Nietolerancja na rzeczy o niższych wibracjach.
Nietolerancja na rzeczy o niższych wibracjach (3D), które
odzwierciedlają się w rozmowach, nastawieniu, strukturach społecznych,
modalnościach uzdrawiających itp. One sprawiają, że dosłownie robi Ci
się w środku „niedobrze”. Przebywasz na wyższych wibracjach, a Twoim
energiom brak harmonii. Coś „pcha” Cię do przodu… aby „stać” się Nowym i
wykreować to, co Nowe.
Brak łaknienia.
Twoje ciało dostosowuje się nowego, wyższego stanu bycia. Część Ciebie chce odłączyć się od tego, co Stare.
Pewnych rzeczy już nie jesteś w stanie robić.
Kiedy próbujesz wykonywać rutynowe czynności, stają się one niemal
udręką. Patrz powyższe wskazówki. Niekiedy ogarnia Cię ogromne
zmęczenie. Twoje ciało traci swoją gęstość; przechodzi ogromne zmiany:
od stóp do głów. Pragnienie pójścia do Domu, tak jakby wszystko już się
SKOŃCZYŁO, jakbyś już tu nie pasował. Powracamy do Źródła. Wszystko się
skończyło. (Jednakże wielu ludzi zostaje, aby doświadczyć Nowego Świata i
stworzyć go). Ponadto stare plany uległy realizacji. Czujesz, jakbyś
wariował lub jakby rozwijała się u ciebie jakaś choroba psychiczna. W
szybkim tempie doświadczasz wielu wymiarów i wielkiego otwarcia. Teraz
wiele rzeczy staje się dla Ciebie dostępnych, tyle tylko że jeszcze się
do tego nie przyzwyczaiłeś. Masz zwiększoną świadomość. Nic już Cię nie
ogranicza. W końcu poczujesz się tak, jak jeszcze nigdy przedtem.
Poczujesz się jak w Domu, bowiem On jest tutaj – w tej chwili.
Plany
nagle całkowicie się zmieniają. Twoja dusza zaś równoważy energię.
Zazwyczaj budzi to niesamowite uczucia, gdyż dusza wie o wiele więcej od Ciebie! Dokonujesz nowych wyborów i wibrujesz na innym poziomie.
Stworzyłeś sytuację, która zdaje się najgorszym koszmarem. Twoja dusza
prowadzi Cię do takich aspektów ciebie, których Ci brakowało, lub
„tonowania” tych, których masz w nadmiarze. Energia równoważy się.
Odnalezienie drogi prowadzącej do spokoju w tej sytuacji stanowi próbę,
którą stworzyłeś sobie sam. To TWOJA podróż. Gdybyś nie był na nią
gotowy, Twoja dusza nie zorganizowałaby jej. Jesteś jedynym człowiekiem,
który odnajduje światełko w tunelu. Kiedy po jakimś czasie spojrzysz za
siebie, okażesz wdzięczność za nabyte doświadczenia i staniesz się inną
osobą: od stóp do głów.
"Rozwój duchowy - Przebudzenie i Oświecenie"