piątek, 16 czerwca 2017

Szacunek do każdej pracy. Zasada równowagi energetycznej.


Wiele osób łączy prawdziwą duchowość z ubóstwem, pracą za darmo lub za „co łaska”. Powoduje to wiele zniekształceń prawidłowego obrazowania tej sfery, jak również pojęcia dobroczynności, altruizmu, miłosierdzia, pomocy, wsparcia, poświęcenia, równowagi dawania i brania, równowagi sfery ducha i materii, istoty pracy z energią i zarabiania na tym, oraz zarabiania i gromadzenia dóbr materialnych w ogóle.
Szanuj siebie i innych, doceniaj wartość energii i pracy,
żyj w zgodzie z naturalnymi prawami wszechświata, bez potrzeby generowania energetycznego długu, nadmiarów i braków, konfliktów i negatywnych emocji.💜

Połowa ceny.

Pewna dziewczyna postanowiła uszyć sobie sukienkę u krawca, ponieważ chciała mieć sukienkę jedyną w swoim rodzaju. Udała się zatem do poleconej pracowni krawieckiej, w której znany krawiec tworzył wspaniałe kreacje. Dziewczyna uważała jednak, że drogo sobie liczy, postanowiła zatem najpierw wytargować dobrą cenę.
- Bardzo pan sobie wysoko ceni swoje sukienki, - powiedziała na wstępie.
- Czyżby? Ja jestem innego zdania. – odparł krawiec.
- Ależ, drogi panie, niech pan sam policzy – na sukienkę dla mnie potrzeba najwyżej dwóch metrów tkaniny, prawda?
- Prawda, - rzekł krawiec.
- Więc jeśli dodamy do ceny tkaniny wartość nici, igieł, a nawet nożyczek, którymi będzie pan kroił materiał, to i tak wyjdzie o połowę taniej. Powinnam zatem zapłacić panu połowę mniej.
- Cóż, młoda damo, prawie mnie pani przekonała, - powiedział krawiec po chwili milczenia. – Jestem gotów policzyć pani połowę początkowo żądanej ceny. Jeżeli pani nalega, rzecz jasna.
- Nalegam! – ucieszyła się dziewczyna.
- Zatem – umowa stoi. Zdejmę miarę i za tydzień mój asystent dostarczy pani zamówienie do domu.
Przez cały tydzień dziewczyna opowiadała koleżankom, jak udało jej się wynegocjować cenę sukni u znanego krawca. Znajome nie uwierzyły w jej opowieść i postanowiły osobiście przekonać się, że to prawda. O wyznaczonej godzinie pojawił się asystent krawca z przesyłką. Dziewczyna z dumą otworzyła paczkę i znalazła w niej… dwa metry tkaniny, kilka szpulek nici, igły oraz nożyczki.
Wściekła klientka wpadła z awanturą do pracowni krawieckiej.
- Jak pan śmiał mnie oszukać!!! – krzyczała.
- Nie oszukałem pani, - odparł spokojnie krawiec. – Zapakowałem wszystko, co pani wymieniła. Jeżeli jednak czegoś pani brakuje, to prawdopodobnie dlatego, że zapomniała pani za to zapłacić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz