czwartek, 27 grudnia 2018

Wybaczenie pachnie miłością, wybacz sobie.


Kiedy żale i bóle osadziły się w Tobie, zamieszkały w Twoim sercu, żale zbierane latami od początku życia. Żal za nieodwzajemniony uśmiech, żal za porzucenie, żal za brak utulenia, żal za szydzenie z Ciebie, z Twojej wrażliwości, Twojego strachu, Twoich marzeń, umniejszanie Ci i chęć pozbawienia Cię wszystkiego co piękne i dobre, co mogłoby w Tobie rozkwitnąć.
Żal do tych najbliższych, że zadawali śmiertelne rany, które krwawiły całe życie, za to, że stale je jątrzyli, za to, że karmili się naszym zniszczeniem, żal za to, że zostawili, że sama musiałaś iść w życiową tułaczkę dźwigając ogromny ciężar, który ciągnął do ziemi całe życie z poczuciem przegrania, odrzucenia i tego, że cała jesteś ulepiona z jakiegoś błędu, żal za wyśmiewanie Twoich próśb i pierwszych wizji życia i ludzi, niezgoda na Twoją odrębność, na sam fakt, że jesteś. Nie było wyciągniętych rąk, nie było gdzie szukać schronienia, ile żali za krzywdy, które podarowali Ci najbliżsi Ci co mieli być z Tobą, wspierać, dodawać skrzydeł, to właśnie oni najczęściej je łamali, pozbawiali Cię Twego blasku, mądrości i siły, ich słowa pełne pogardy i milczenia odruchy, unieważnienia, szydzenia, kompletna obcość, lodowate pokoje bez troski, bez czułego spojrzenia, bez zainteresowania na które tak czekałaś, słowa, które dźgają jak noże, porzucenie, które jest śmiercią, brak empatii, zdrada najbliższych, ich zimność i martwość wobec nas, znieczulenie na krzywdę, ból.
Przemoc, którą rodzi zło, przemoc psychiczną, emocjonalną, która zabija bez śladów, zabija tak samo jak uderzenie, upokorzenie, gwałt, kopnięcia w brzuch, żale kiedy działo się zło a inni milczeli, nie reagowali, śmieli się z tego, odwrócił się świat… Ty.
Kula różnych krwawych drzazg mieszka w naszym sercu, porozkładana w różnych fragmentach ciała, tkanek, komórek, złamania, naciekach, naroślach, bliznach, wykrzywieniach. Bolesne kolce są wspomnieniami bolesnej krzywdy, czasem niewyobrażalnej, nieludzkiej, niezrozumiałej… znam takie zło. Pielęgnowane, hołubione zamieniają się w zatwardziałość, cynizm, znieczulenie, zawziętość, chorobliwą rolę ofiary, osobę o skrajnie rozdętym ego, kisimy się w tych toksynach, które zawsze prowadzą do śmierci, jak każda trucizna podawana przez lata. Zabijają wrażliwość, uczciwość, otwartość na drugiego człowieka, ciekawość do świata, pokorę do życia, szacunek, wdzięczność, dar mądrości, roztropności, współodczuwania z bliźnim, światem, czy wreszcie zanurzenia się w miłości. Zatwardziałe, zgorzkniałe serca stają się domem, agresji, jadowitych żmij, strachu, zazdrości, poczucia wyższości i życia w chorej iluzji, które wyrządziło kiedyś jedno małe zranienie, karmione urosło, by stać się pulsującą zgniłą raną, poczuciem samotności, które trzeba zakryć posiadaniem wszystkiego, drogiego, dużo i żeby było ważne, znaczące, żeby budowało nas, zakryć alkoholem, innym nałogiem, obojętnością, egoizmem, ciałem martwej kukły, powierzchownością życia, relacji, i siebie.
Nie znam innego remedium na wyjście z kręgu zło niż wybaczenie. Jak pachnie wybaczenie ? Wybaczenie ma zapach miłości, pachnie prawdą, łzami, bólu, które wypływają ze wszystkich korytarzy ciała, otwartą przestrzenią na świat, ludzi, zdarzenia, siebie. Wybaczenie mieszka w sercu, tam są drzwi do jego ogrodu, musisz je tylko otworzyć. Nie musisz nic wiedzieć, rozumieć, ktoś Cię skrzywdził ? Ma zamknięte horyzonty, jest ograniczony, ciasny, pełen zawiści, sam czuje się bardzo mały, niepewny,,jest w kompletnych ciemnościach życia, nie musisz tego rozumieć, jesteśmy na różnych etapach rozwoju , niektórzy są jeszcze przed spotkaniem ze sobą, otworzeniem oczu, inni jeszcze przecierają bielma, świadomość otwiera się w nas różnomiernie, każdy ma swój proces, swoją drogę do światła, niektórzy potrzebują do niej wielu żyć.

Każde zranienie, które się nam przytrafia, każda krzywda czegoś nas uczy, coś nam pokazuje, miejsca wciąż nieuleczone, nieukochane, nieodkryte, niedocenione przez… Ciebie. Kat i ofiara, to uzdrawiający taniec, tak długo jak będziesz tańczyła ofiarę, kat będzie zabijał, prowadzi zawsze do Twojego uzdrowienia, wzrostu. Jeśli przyjmiesz z pokorą tą lekcję, ona wiele Ci  pokaże, nauczy, to są właśnie nasi najważniejsi mistrzowie. Jeśli tkwisz w takiej relacji, sytuacji, jeśli niszczysz siebie to bądź wdzięczna, bo to chce Cię nauczyć tego kim jesteś. Chce Cię zaprowadzić do spotkania z samym sobą i stanięcia ze sobą twarzą w twarz. Mistrzowie nauk o cudzie życia, przebudzenia do życia, do siebie, uczą o jego niezwykłości, o tym zachwycie, po który każdy z nas przyszedł tu na ziemię. Miłość do samego siebie, do uznania swojej wyjątkowości, piękna, odkrycia cząstki boskiej w sobie, zgody na świat, na to co płynie z niego. To jest dla nas najtrudniejsze. Nie umiemy zaopiekować się sobą, docenić tego, co otrzymaliśmy, być wdzięcznym za te dary, którymi jesteśmy. Nie wierzymy, że my sami swoją tylko obecnością jesteśmy wartością najwyższą tego świata, ciągle musimy zasługiwać na wszystko, żebrać, walczyć, kupować sobie uwagę, uznanie.
Zostaw to wszystko. Wybaczenie jest cudownym darem, kiedy w nim spotykasz swoich oprawców, w tym siebie i widzisz jak wiele Ci dali, jak wiele dzięki nim się nauczyłaś, dowiedziałaś o sobie, odkryli Ci siebie dla siebie. Dzięki nim właśnie dojrzałaś, wyszlachetniałaś, wypiękniałaś, jesteś pełna, otworzyłaś oczy na nowo. Wybaczenie nie rozlicza, nie jest tym, ja Ci wybaczę, wtedy, gdy Ty to albo tamto, lub wybaczę Ci, ale nigdy więcej nie chcę Cię widzieć, znać, to nie jest wybaczenie.
Wybaczenie patrzy miłością z pobłażliwością mądrości, wybaczenie nie ocenia, niczego nie oczekuje w zamian, daje wolność, początek, wyczekiwany głęboki oddech do nowej drogi. To wcale nie znaczy, że Twoje zranienie i krzywdy są nieważne, że masz teraz być w przyjaźni z kimś kto życzy Ci źle, kto Cię ogranicza, jest egoistyczny, niszczy, zabija, to znaczy, że szanujesz siebie i dar życia który otrzymałaś, wybierasz ludzi, myśli, zdarzenia, emocje, uczucia, które Cię rozwijają, harmonizują z Tobą, spełniają, rozwijają i niosą dobro. To bardzo często oznacza koniec relacji, czy pewnej drogi z kimś, właśnie z miłości do siebie, by się chronić i dać sobie prawo i przestrzeń w życiu do spełnienia i życia w zgodzie z prawdą serca, źródłem życia, które zawsze prowadzi na wyżyny i sprawia, że latasz.
Wybaczenie takie głębokie uwalnia bardzo dużo z Ciebie, płyną łzy, łzy miłości, tłamszone, święte łzy, robi się bardzo dużo przestrzeni w środku, pola na nowe, które trafi na niezwykle życiodajną glebę. Kiedy spojrzysz z lotu na daną sytuację, relację, coś, co wydawało Ci się być złem, widzisz, że zwróciło Twoją uwagę na prawdziwy problem, na głębokie rany w tobie, które krwawiły i czekały na Twoją uwagę, miłość jak na kojące maści. To głęboka rana w Tobie, to bolesne, ograniczające cię przekonanie, jakaś małość, która wrosła w Ciebie, przywołuje sytuację, ludzi, zdarzenia, byś stale ją czuła, czeka na Ciebie na Twoje ukochanie, szczera, mądra, dobra, bezwarunkowa, dzielna i silna kobieta, która odtąd zawsze będzie stała na straży w Tobie, gdy przyjdzie zło.
Wybacz przede wszystkim sobie, że byłaś mała w czymś bardzo, że byłaś dla siebie okrutna, że świadomie siebie zabijałaś, że pozwalałaś, by robili to inni, by ranili Cię śmiertelnie, bo grzebiąc siebie dałaś im do tego pełne prawo, bo czułaś się gorszą, nie chcianą, niekochaną, lekceważoną, odrzuconą, ciągle niewystarczająco dobrą, brzydką, nie taką. Wybacz sobie, że nie umiałaś postąpić inaczej, wybacz, że biegłaś zawinięta w ogień, by płonąć. Wybacz słowa, które powiedziałaś raniąc bardzo kogoś, wybacz słowa, które na zawsze uwięzły w gardle, gdy krzyczeć chciałaś, wybacz te wulkany gniewu, które stale podchodziły i wybuchały wewnątrz Ciebie gorącą lawą, których nie umiałaś zatrzymać. Wybacz sobie swoją bezradność, naiwność, że zaufałaś niewłaściwym ludziom. Wybacz sobie swoją niewiedzę, może tak tylko wtedy mogłaś postąpić. Świat nie kończy się w tej chwili a Ty nie masz potępienia na wieki. Wybacz sobie wszystkie grzechy, niedopatrzenia i zdrady, których na sobie się dopuściłaś, podziękuj temu co było, Ty również poproś o wybaczenie Ci nieświadomości, tępoty pewnych poczynań i uczuć, działania z pola najprymitywniejszych, instynktownych pchnięć, brudnych wibracji.
Ho’oponopono jest wspaniałym hawajskim narzędziem do wybaczania, zawiera się w czterech słowach: Przepraszam, Proszę wybacz mi, Dziękuję, Kocham Cię. Nie wiem czy jest potężniejsza energia niż połączenie tych słów, zanurzenie się w tych uczuciach i przepuszczeniu ich przez siebie, zmieniają natychmiastowo energię, błyskawicznie uzdrawiają nas, relacje, sytuacje, są jak odkurzacz do brudnej, mętnej energii, która w nas krąży, i chce zawłaszczyć nas sobie i nasze życie. Polecam.
Podaruj sobie w ten ważny czas coś najwspanialszego, morze miłości, wyrozumiałości, dobroci, opieki, czułości, ważności, przestań myśleć co pomyślą inni, nie uzależniaj od innych swego życia, bądź dla siebie sercem i ukojeniem. Ty jesteś ważna dokładnie taka jaka jesteś w tej chwili, właśnie teraz, masz w sobie nieprawdopodobny potencjał do uleczenia siebie i upiększenia, wzbogacenia świata. Te dary są w Tobie, dobroć jest w Tobie, piękno jest w Tobie, szlachetność jest w Tobie, empatia jest w Tobie, ciekawość, szacunek, wdzięczność, mądrość to wszystko mieszka w Tobie, zdolność do kreowania życia o jakim marzysz również i masz do tego nieograniczony dostęp, jeżeli uznasz siebie jako cud i sobie wybaczysz, czyż to nie wspaniałe ? Jeśli otworzysz tę tamę a z niej wypłyną śmieci, rozpacze, żale, za każdy podziękuj, on ubrał Cię w taką niezwykłość jaką teraz jesteś, pięknem, rozeznaniem, wskazał Ci takie obszary, Ciebie, świata o jakich nie myślałaś.
Wybaczenie jest zawsze początkiem procesu uzdrowienia. Wybaczanie ma ogromną moc, Twoje oczy w odbiciu powiedzą Ci gdzie jest to miejsce w sobie, które musisz puścić, uwolnić. Wybaczanie daje wielką wolność, doświadczanie każdego kroku, smakowanie każdej chwili, daje odwagę by sięgnąć do worka z napisem Moje Marzenia, Ja, Niemożliwe jest Możliwe, bo kocham, bo wierzę. Wybaczanie w relacjach, w tym również tej ze sobą otwiera ogromny kanał świetlistej energii, która zmienia, w zależności od głębokości poziomu, dzieją się cuda. Oprawca składa broń, budzi się w nim czułość, empatia, prośba o uwagę, my czujemy się wolni, lżejsi, bardzo blisko Boga, siebie, budujemy dobro. Wybaczenie to całkowita akceptacja siebie, świata, uznanie części boskiej w nas, zgoda na dobro, na popełnianie błędów, zgoda na uszanowanie wolności każdego z nas i wszystkiego co jest na ziemi. Wybaczenie chce tworzyć piękno, chce uzdrawiać, to co płynie jest dobre, ponieważ my otworzyliśmy portal miłości, szacunku i wdzięczności dla tego co jest, przynosi nam największe skarby i ukojenie życia.
Wybacz sobie i zacznij żyć dla siebie z miłością, Idź na spacer, wykrzycz się, wyzłość, wypłacz, wyśpiewaj, wytańcz swoje złości, bóle, niesprawiedliwości i puść wolno, popatrz na magię świata w której wciąż jesteś. Podziękuj, spójrz jak jest pięknie. Spójrz jak piękna, ważna, wspaniała, jesteś Ty, wolna, odważna, pełna, idąca ścieżką serca i marzeń, z pochodnią światła w dłoni, podziękuj sobie za wszystkie cuda, błędy, i rany, co były, to one uczyniły Cię teraz Królową, Boginią życia i śpiewaj z wiatrem, że wszystko o czym marzysz, wszystko się może zdarzyć.
Kamila Wojciechowicz


https://skrzydladuszy.pl/wybaczenie-pachnie-miloscia-wybacz-sobie/?fbclid=IwAR1loStwrOVZQfnpXfU-pBXbm8qKRqrYI0_he4GwXu_UBHBJCB4tZ-ZJZIw

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz