Chciałabym choć trochę przybliżyć, a może tylko przypomnieć Państwu
niezwykły twór natury, jakim jest bursztyn. Dobrze,że ten cud przyrody
wraca do łask, bo nie do pominięcia jest jego moc energetyczna. Już 1000
lat p.n.e bursztyn był drogim i pożądanym cackiem, a starożytni magowie
i medycy zalecali nosić go bezpośrednio na ciele, ponieważ wtedy
zachowuje się zdrowie przez długie lata, młody wygląd i wesołe
usposobienie, a mózg na starość nie będzie płatał figli, czyli nie
dojdzie do demencji starczej. Już wtedy odkryto, że przedmioty z
bursztynu: wisiory, bransolety, korale i inna biżuteria oczyszczają
atmosferę, wprowadzają miły nastrój, a także posiadają moc godzenia
zwaśnionych osób. Wtajemniczeni twierdzili, że w bursztynie zaklęte są
niezwykłe moce, które odpędzają od jego właściciela wszelkie złe
energie, a z ciała wyciągną nie tylko choroby, ale i ich zwiastuny. Już
wtedy używano bursztynu do zdejmowania uroków, klątw, a także do
oczyszczania pomieszczeń z negatywnej energii, zwłaszcza po infekcjach i
epidemiach.
Gdy spryskamy mieszkanie odrobiną nalewki
bursztynowej lub spalimy okruchy z bursztynu, oczyścimy w ten sposób
atmosferę, ponieważ w otoczeniu bursztynowych wibracji ludzie uspokajają
się i łagodnieją - wpływa on kojąco i harmonizująco na ciało i
psychikę.
Jantar, bo taka też jest nazwa tej skamieniałej żywicy z pradawnych
drzew,wydziela tzw. jony ujemne - bardzo korzystne dla człowieka.
Pocierając go możemy sprawić, że będzie działał jak magnes. Pocieranie
wywoła na jego powierzchni ładunki elektrostatyczne, mające głębsze
oddziaływanie na organizm człowieka. Dlatego najlepiej nosić go
bezpośrednio na ciele.
Radiesteci dowiedli, że przywraca on
chorym komórkom prawidłową polaryzację, tym samym poprawiając stan
energetyczny organizmu i ułatwiając wyeliminowanie różnych schorzeń i
dolegliwości.
Bursztyn zawiera w sobie potężną siłę. Jego energia
potrafi wytłumić szkodliwe promieniowanie geopatyczne oraz te
pochodzące z cieków wodnych czy urządzeń elektronicznych. Doskonale
neutralizuje promieniowanie odbiorników TV i monitorów komputerowych.
Dobrze jest więc porozkładać bursztyn w domu w miejscach, gdzie energia
nie jest dla nas korzystna. Najlepsze są do tego specjalne płytki
bursztynowe, które emanują energią nawet na kilka metrów! Stworzymy
wtedy swoistą komnatę bursztynową, w której szybko odzyskamy siły i
radość życia i nie groźne będą nam choroby czy bezsenność.
Bursztynowa
biżuteria, o której nie możemy zapomnieć (na szczęście wraca do mody!)
bardzo wspomaga nasze zdrowie. I tak np. chorzy na górne drogi oddechowe
czy tarczycę powinni nosić korale z bursztynu, a osobom mającym
problemy z sercem ulgę przyniosą wisiory ze skamieniałej żywicy. Nawet
chorzy na kręgosłup odczują ulgę przewiązując się w pasie długim sznurem
korali bursztynowych. Nośmy bursztyny: wieszajmy je w domu jako ozdobę,
otaczajmy się nimi, wspomagając nasze ciało i umysł tą niezwykłą mocą.
Jedna,
bardzo ważna uwaga. Spotykam się bardzo często z nieświadomością ludzi,
że wszystkie kamienie, a zwłaszcza bursztyny wymagają bardzo częstego
oczyszczania. Tak jak agaty i korale, bursztyny bardzo szybko działają,
oczyszczając naszą aurę z negatywnych energii. A potem, przeładowane,
oddają tą energię z powrotem swoim właścicielom! Dlatego trzeba je
bardzo często myć i oczyszczać w roztworze soli (najlepiej morskiej).
Bardzo łatwo można zauważyć, że nasz klejnot przepracował się. Kiedy
nosimy go na sobie, zaczyna nam ciążyć i przeszkadzać. Instynktownie
wtedy, często nawet nieświadomie, zdejmujemy go. Jest to sygnał od
naszego organizmu, że należy oczyścić kamień. Jeśli jednak tak się
dzieje, to po kilkugodzinnej ekspozycji na ciele jest to wręcz
koniecznością! Wieczorem należy biżuterię umyć pod bieżącą wodą, by
spłukać nagromadzone w niej szkodliwe ładunki energetyczne. Dobrze jest
zostawić go czasami na noc w wodzie z solą.
Pamiętajmy, że
prawdziwy bursztyn pali się, wydzielając żywiczną woń. Właśnie w ten
sposób można odróżnić autentyczny kamień od sztucznego koralika.
W
starożytności nazywano bursztyn złotem życia i złoto wzmacnia jego
energię, warto więc oprawić piękny okaz w złoty koszyczek i cieszyć się
jego uzdrawiającą mocą!
Magdalena Zięba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz