piątek, 12 sierpnia 2016

Co ma wspólnego wybaczanie z poczuciem wartości?

Przyjmijmy, że nosisz w sobie jakąś zadrę. To może być zdrada partnera lub przyjaciółki, to może być coś z dzieciństwa, zbyt surowa i krytyczna matka bądź nieumiejący okazać miłości ojciec. Nosisz to w sobie od lat, uwiera Cię i boli, sprawia, że nie potrafisz zaufać, cieszyć się życiem, czuć się bezpieczna i lubić siebie.Za każdym razem gdy wspomnienie tego powraca, gdy ktoś poruszy w Tobie tę nutę – kurczysz się w sobie i zadajesz pytanie: czemu mnie to spotkało. Myślisz „o ja biedna, skrzywdzona”…Zanim poddasz się ponownie tym myślom – zadam Ci pytanie: czy według Ciebie „takie rzeczy” przydarzają się częściej osobom, które są spełnione, szczęśliwe, które znają swoją wartość i świadomie kierują swoim życiem czy też osobom, które nie wiedzą co ze sobą zrobić, żyją z dnia na dzień i nie lubią siebie? Z moich obserwacji wynika, że tym drugim. Co więcej – trzymanie się tego stanu „pielęgnowania” w sobie bólu i żalu sprawia, że podobne sytuacje się pojawiają, a osoby doświadczające tego czują się bezwartościowe i nisko siebie cenią. Czemu? Bo umysł zakłada, że skoro ktoś Cię źle potraktował – to znaczy, że coś jest z Tobą nie tak, nie jesteś wystarczająco dobra. Że partner lub przyjaciółka byli nielojalni, bo nie zasłużyłaś na lojalność i ktoś inny był od Ciebie atrakcyjniejszy, mądrzejszy i lepszy. Że mama była surowa, bo byłaś złą córką, nie umiałaś sprostać jej oczekiwaniom, że tata nie okazywał Ci miłości, bo na nią nie zasługiwałaś…
Jak spojrzysz na tę sytuację w sposób „rozumowy” to oczywiście wydaje się to głupie, ale na jakimś poziome w to wierzysz i dlatego Twoje poczucie wartości i oceny własnej kuleje…
Coś jest ze mną nie tak skoro ludzie tak mnie potraktowali/traktują… jestem ofiarą… ofiary są biedne, nieszczęśliwe i ludzie źle je traktują, bo przecież one nie potrafią o siebie zadbać… zaprotestować… wyrazić swojego zdania…
Tak długo jak trzymasz się „niewybaczenia”, jak rozdrapujesz to co się zdarzyło – trzymasz swoje poczucie wartości na niskim poziomie i pielęgnujesz myślenia o sobie w zły sposób (- pozostajesz w byciu ofiarą). Tak długo jak masz niskie poczucie wartości – (ogromnym skrótem) Twoje życie wygląda tak jak wygląda.
Tak wiem, wybaczenie nie jest łatwe, słyszałam to tysiące razy, ale „niełatwe” nie oznacza niemożliwe. Czy bardziej wolisz dotknąć i puścić to co kiedyś się wydarzyło i co Cię do dzisiaj boli, czy też „karmić się” tym przez kolejne lata? Czy wolisz nadać sytuacji z przeszłości nowe znaczenie, uwolnić się od niej i zacząć budować swoje poczucie wartości czy też ciągle pytać czemu ja i przeżyć życie jako nie mająca na nic wpływu sierotka?
Połączenie pomiędzy wybaczeniem a Twoim poczuciem wartości jest silniejsze niż Ci się wydaje, zrób osobisty rachunek na czym Ci bardziej zależy. Według mnie powinno na sobie samej.

Ania Witowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz