środa, 19 września 2012

Kryon: O byciu latarnią morską.

Pewien pracownik światła zapytał:
“Jestem w miejscu, w którym nie chcę być. Czemu codziennie jestem tak karany, musząc pracować z tymi ludźmi, którzy są tak ciemni? Oni myślą, że jestem wariatem i nie szanują ani mnie, ani mojego życia. Czemu miałbym o tym myśleć? To takie trudne!”
A moja odpowiedź po raz kolejny zabrzmi tak:
Czy myślisz, że to wszystko jest przypadkiem? Albo że ktoś cię karze?
Jeśli tak, przeoczyłeś całą wspaniałość standardowej latarni morskiej. One nie są budowane w bezpiecznych miejscach. Decydują się być tam, gdzie są burze!
Nikt cię nie karze. Jesteś umieszczony w trudnym miejscu, żeby oświetlać je swoim światłem.
Co powinieneś robić na fizycznym planie (z otaczającymi cię ludźmi)? Czy możesz ich kochać? Wysłuchaj ich! Posłuchaj, co się naprawdę dzieje w ich życiu. 
Uważaj każdy dzień za sposobność, by stwarzać światło w ciemnym miejscu. Obserwuj jak zmieniają się postawy. Możesz wydawać im się “dziwny”, ale oni wiedzą, że reprezentujesz integralność.
Na duchowym planie jesteś światłem w ciemnym miejscu – i dziwisz się, że tam sięznajdujesz? Nie zawsze musi chodzić o ciebie. Pomyśl o nich!
Nikt cię nie karze, dostajesz pewną możliwość. Przyszedłeś tu wykonać tę pracę, i nie będzie ona trwała wiecznie. Bycie w miejscu, w którym nie chcesz być, i przebywanie z ludźmi, z którymi nie chcesz przebywać, jest zadaniem latarni morskiej.
A jeśli jesteś jedynym światłem, jakie oni widują?
Przekazał Lee Carroll
www.kryon.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz