Większości ludzi znany jest fakt, że 
każdy z nas nosi w sobie aspekt zranionego wewnętrznego dziecka. To 
zranione dziecko to emocjonalny ból, cierpienie, zadane nam kiedyś i nie uleczone mocą uzdrawiającego wglądu, nie rozpuszczone przez Miłość. 
Znalazło sobie ono schronienie w naszym
 wnętrzu, w atomach czterech naszych ciał (fizycznego i trzech ciał 
subtelnych), by stamtąd z ukrycia, od czasu do czasu dawać o sobie znać 
poprzez trudne emocje, jak: złość, smutek, poczucie niższości, strach, 
wstyd, poczucie winy, etc.
Aspekt ten nazywa się "dzieckiem", 
ponieważ jest to część nas, która nie dojrzała, która wciąż znajduje się
 w lęku a ten jak wiemy jest brakiem Miłości. Wewnętrzne dziecko w nas 
potrzebuje naszej własnej uwagi i naszej własnej opieki. Dopiero wtedy, 
gdy otulimy światłem zrozumienia i zasilimy uwagą cały  ból, który w 
sobie nosimy, mamy szansę stać się prawdziwie Dorosłymi Ludźmi , 
emocjonalnie dojrzałymi.
Nasze pierwotne zranienia płyną 
najczęściej od rodziców, których nieuzdrowione aspekty, fobie i bazujące
 na lęku przeświadczenia, neagtywnie zaprogramowały naszą podświadomość.
Wszystkie przekonania, które żywimy, a 
także wszystkie zapisane w ciałach nieuzdrowione emocje emitują 
odpowiednie częstotliwości w atmosferę. Nasze częstotliwości formują 
określony wzór, energetyczną matrycę,  wchodzącą w rezonans z 
podświadomością i świadomością osób, z którymi się kontaktujemy. Każde 
spotkanie z drugim człowiekiem jest dialogiem, który odbywa się na dwóch
 poziomach: świadomym i podświadomym. Ludzie podświadomie reagują na 
nasze wzorce i bardzo często dzieje się tak, że odzwierciedlają nam 
swoim zachowaniem to, co w nas nieuzdrowione. 
Mniej lub bardziej świadomie używają 
słów, gestów, tonu głosu, emocji, które boleśnie nas dotykają, urażają 
nasze ego, sprawiają, że jest nam przykro, że wpadamy  w złosć, smutek, 
żal, poczucie winy, etc. 
Najbardziej typowe reakcje na takie 
zdarzenia to obwinianie osoby, która zadała nam ból, obgadywanie jej, 
żeby wyrzucić z siebie napięcie lub duszenie emocji w sobie i dołowanie 
się lub wypieranie bólu, zamiatanie go pod dywan poprzez na przykład 
odwrócenie uwagi i zajęcie się czymś innym. Często również zajadamy 
emocje, gdy nasze wewnętrzne dziecko nie czuje się bezpiecznie.
Wszystkie powyższe reakcje tworzą 
odpowiednią karmę, co sprawia, że ból którego nie uzdrowiliśmy wróci do 
nas ponownie, najczęściej zwielokrotniony.
Aby tego uniknąć, możemy  pomóc sobie, 
poprzez skontaktowanie się z własnym wnętrzem i uzdrowienie, ukojenie 
bezbronnego, cierpiącego dziecka w nas. 
Wizualizacja, którą opisuję poniżej 
dotyczy ran, które zostały nam zadane przez rodziców. Osoby, które miały
 psychopatycznych, znęcających się nad nimi opiekunów, powinny najpierw 
uzdrowić większość swojego bólu w inny sposób, ponieważ ta wewnętrzna 
praca będzie dla nich na początek zbyt dużym wyzwaniem. Jeżeli gros 
traumy takich ludzi zostało uzdrowione poprzez wyrzucenie, wykrzyczenie,
 wypłakanie emocji, mogą oni sięgnąć po tą wizualizację.
Zasadza się ona na zrozumieniu, że 
ranimy innych cieniem w nas, czyli tym, co w nas samych jest zranione. 
Rodzic, który rani Cię brakiem zrozumienia, opieki, docenienia, krytyką,
 etc. nosi w sobie niedocenione, niezrozumiane, krytykowane. etc. 
dziecko.
Poniższą wizualizację najlepiej jest 
zastosować w sytuacji, w której czujemy się zranieni przez naszego 
rodzica (lub inną osobę, którą znamy, z którą często wchodzimy w 
kontakt). Gdy odczujemy empatycznie ból drugiego człowieka, łatwiej jest
 nam nie wchodzić w ego, w emocje i zachowywać się z Miłością.
Wizualizacją jest bardzo prosta ale skuteczna :) 
 WIZUALIZACJA
Połóż się wygodnie, najlepiej w 
ciemnym, cichym pomieszczeniu. Przykryj się, żeby Ci było ciepło. 
Zamknij oczy. Rozpocznij od rozluźnienia wszystkich mięśni w ciele. 
Jeżeli to potrzebne, puść sobie łagodną, czułą, relaksującą muzykę.
Wczuj się w swoje ciało i zlokalizuj, 
która jego część daje o sobie znać poprzez ucisk, ból, napięcie, 
dyskomfort. Jeżeli to możliwe i nie wymaga od Ciebie wykonywania 
skomplikowanych wygibasów ;), połóż dłoń na tym miejscu. W ten sposób 
nawiązujesz wstępny kontakt ze swoim wewnętrznym dzieckiem.
Teraz poczuj je, zobacz oczyma wyobraźni, usłysz co mówi, skoncentruj uwagę na tym, co czuje. Nazwij te emocje w myślach. 
Następnie zobacz, że przed Tobą znajduje się wewnętrzne dziecko osoby, z którą masz problem.
Przyjrzyj jej się dokładnie swoim 
"wewnetrznym okiem". Wczuj się w jej uczucia, zobacz, jakie emocje 
zdradza jej postawa. Jaki ból może się za tym kryć? Jakie emocje, 
nieuzdrowione aspekty?
W zalezności od tego, co odkryjesz, 
odpowiednio zadziałaj w sposób, który podpowiada Ci intuicja. Pamiętaj o
 tym, że najlepszym lekarstwem jest miłość. 
Jeżeli czujesz, że to potrzebne, możesz porozmawiać za pośrednictwem swojego wewnętrznego dziecka z dzieckiem danej osoby.
Zranione dzieci potrzebują utulenia, 
ukojenia, poczucia bezpieczeństwa, czułości, docenienia,  dobrej zabawy i
 humoru. Jak możesz sprawić, zeby wewnętrzne dziecko drugiego człowieka 
poczuło się bezpiecznie w Twoim towarzystwie?
Pamiętaj jak ważne jest okazanie szacunku sobie i drugiemu człowiekowi.
Pamiętaj jak ważne jest okazanie szacunku sobie i drugiemu człowiekowi.
Utul swoje wewnętrzne dziecko i dziecko
 drugiej osoby. Zobacz, jak nawiązuje się między nimi nić sympatii i 
wzajemnego zaufania. 
Wykonuj tę wewnętrzną pracę tak długo, jak to konieczne, czyli do momentu, w którym poczujesz ulgę, miłość i zrozumienie. 
http://transformacjaswiadomoscignosis.blogspot.com/2016/12/uzdrowienie-wewnetrznych-rodzicow.html

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz