sobota, 24 listopada 2018

DZIĘKCZYNIENIE.

Zawsze jest coś, za co można być wdzięcznym. Nawet,
gdy coś pójdzie potwornie nie tak, nawet
gdy twoje marzenia obrócą się w proch,
a twoje plany się rozpadną,
nawet gdy ci, których kochasz, odejdą
i rzeczy, o których nigdy nie myślałeś,
że je stracisz, zostaną utracone,
zawsze możesz odnaleźć w sobie pokorę,
poddanie i tak, nawet zachwyt.
Nie, to nie zawsze jest łatwe,
Nie, ta ulga nie zawsze przychodzi szybko.
Ale kiedy przebaczenie jest Twoją ścieżką,
a miłość jest twoim powodem do życia
i przebudzenie płonie w twoim sercu,
wtedy wdzięczność
nigdy nie jest naprawdę daleko.
Wdzięczność ...
za związek z ukochaną osobą,
w tym ogromnym polu obecności.

Za powietrze w twoich płucach.
Za każdy cenny oddech.
Za ubrania na twoim ciele,
jakkolwiek obszarpane by nie były.
Za zęby w jamie ustnej,
jakkolwiek popsute by nie były.
Za włosy na głowie,
jakkolwiek rzadkie by nie były.
Za wodę, którą pijesz,
za pokarm, który jesz,
za dobrą ziemię, która zapewnia ci tak wiele.
Za dobroć obcego,
brutalną uczciwość przyjaciela,
za niespodziewane i za te, których nie umiałeś przyjąć,
dary dnia codziennego.
Część twojego ciała zaczyna zawodzić,
a ty doceniasz, jak długo służyło ci bez skargi.
Zatapiasz się w słodkiej nietrwałości rzeczy.
Osoba, którą kochasz odchodzi lub idzie dalej bez ciebie,
a ty doceniasz wszystkie chwile spędzone razem,
nie wiedząc, co przyniesie przyszłość.
Spotkanie z rozzłoszczonym klientem
pokazuje twoją wewnętrzną siłę i zdolność do współczucia,
i przypomina ci, jak głęboko ludzie cierpią w środku i jak bardzo potrzebują twojej życzliwości i twoich wyraźnych granic.
Opłacasz swoje podatki z oporem, niechętnie,
a potem nagle, pewnego dnia, doceniasz jakość życia,
którą przyjmujesz tutaj za pewnik,
i wyśpiewujesz w niebogłosy.
Niebo pęka w szwach, a ulewne deszcze "rujnują" twój dzień,
i nagle nie wiadomo skąd pojawia się
rozlewająca się wdzięczność za ulewy,
które pozwalają rozkwitać życiu.
Jesteś zwolniony z pracy, lamentujesz, płaczesz, krzyczysz,
a potem pewnego ranka widzisz nagle:
jesteś wolny, możesz zajmować się rzeczami,
które zawsze chciałeś robić, rzeczy odważne, ryzykowne,
rzeczy, które już kiedyś sprawiły, że poczułeś się żywy.
Kochasz i odpuszczasz.
Lamentujesz i celebrujesz przemijanie.
Odnajdujesz swój prawdziwy dom w niepewności.
Zakochujesz się nie w miejscu przeznaczenia, ale w ziemi,
na której robisz każdy krok ku niemu.
Znajdź dziś powód do wdzięczności.
Doceń coś lub kogoś bez powodu,
jakkolwiek błahe, jakkolwiek głupie
wydawaloby ci się to.
I wiedz, że nie ma nic błahego ani głupiego,
gdy patrzy się oczyma Boga.
Kiedy jesteś magiczny, przyjacielu,
wszystko inne jest również magiczne.

Jeff Foster


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz