Strony

sobota, 30 kwietnia 2016

Aloes w ochronie zdrowia i urody.

Aloes w ochronie zdrowia i urody.


aloes
Aloes stanowi składnik wielu preparatów zdrowotnych i kosmetyków naturalnych

Aloes to niezwykła roślina stosowana w medycynie naturalnej już od tysięcy lat. Jej stosowanie w okresie starożytnego Egiptu potwierdzają zachowane w piramidach obrazki. Ze względu na swój olbrzymi potencjał leczniczy aloes uznawany był za naturalne „źródło nieśmiertelności”. Do dzisiaj roślina ta jest wciąż często uprawiana i wykorzystywana w bardzo szerokim zakresie ochrony zdrowia i urody. Poniżej przedstawiamy jej najważniejsze korzyści i zastosowania.

Aloes to rodzaj jednoliściennych sukulentów liściowych i liczy w zależności od sposobu klasyfikacji ok. 330–400 gatunków. Wszystkie z nich, z wyjątkiem jednego – Aloe Vera, są chronione prawnie. Naturalny zasięg występowania tej rośliny obejmuje Półwysep Arabski, Afrykę i Madagaskar.

Występowanie i ogólna charakterystyka

Ta wspaniale wyglądająca i zawsze zielona roślina doskonale nadaje się do upraw w warunkach pokojowych i szklarniowych. W Polsce można ją spotkać w bardzo wielu domach, gdzie najlepiej rośnie na dobrze nasłonecznionych parapetach okien. By zapewnić jej odpowiednie warunki nie należy jej zbyt obficie i często podlewać, a ziemia powinna być piaszczysto-gliniasta. W warunkach naturalnych aloes dorasta nawet do 5 m, jednak w domowych warunkach rzadko wykształca pęd kwiatowy i przekracza wysokość 1 m.
Aloes należy do sukulentów, czyli roślin zdolnych do magazynowania w sobie wody, dlatego świetnie znosi dłuższe okresy suszy. W przypadku chęci zastosowania aloesu do celów leczniczych należy wybierać rośliny przynajmniej 3-letnie, których liście będą miały długość ok. 20 cm. Tydzień przed zbiorem należy roślinę przestać podlewać.

Właściwości odżywcze aloesu

Ta wspaniała roślina zawiera ponad 200 składników aktywnych, w tym aminokwasy, liczne enzymy, kwasy tłuszczowe, polisacharydy, a także witaminy i minerały.
Aminokwasy stanowią elementarny budulec białek, niezbędny dla prawidłowej regeneracji organizmu. Wśród wszystkich niezbędnych dla życia aminokwasów 8 musi być dostarczanych w diecie, gdyż organizm nie jest w stanie samodzielnie ich wytworzyć, a ich niemal odpowiedni poziom może właśnie zapewnić spożywanie aloesu.
aloes w natrzeZawiera on również wprost imponującą ilość cennych kwasów tłuszczowych, takich kwas stearynowy, kaprylowy, mirystynowy, linolowy, linolenolowy, oleinowy, czy palmitynowy. Ceniony jest również za zawarte w sobie sterole roślinne. Kampesterol dzięki blokowaniu mediatorów prozapalnych chroni przed rozwojem infekcji, a także zabezpiecza przed degradacją komórek stawów i kości. Z kolei beta-sitosterol pozwala zmniejszyć wchłanianie cholesterolu w jelitach, dzięki czemu wpływa na obniżenie jego poziomu we krwi.

Zdrowotne i pielęgnacyjne właściwości aloesu

Niezwykle soczyste i mięsiste liście aloesu stanowią prawdziwą skarbnicę wielu cennych dla zdrowia substancji aktywnych, takich jak aloina, barbaloina, czy aloeemodyna. Produktem najchętniej wykorzystywanym w diecie jest sok z aloesu, który pomaga zwalczać alergie, wpływa na obniżenie poziom cukru we krwi, poprawia naturalną odporność organizmu, a także zwalcza infekcje bakteryjne. Dość powszechnie stosowane maści, kremy i żele z aloesu doskonale sprawdzają się przy wielu problemach dermatologicznych, takich jak owrzodzenia, oparzenia, czy trudno gojące się rany. Można również coraz częściej spotkać w sklepach olejek aloesowy, również wykazujący olbrzymi potencjał zdrowotny i pielęgnacyjny.
Poniżej prezentujemy najważniejsze zdrowotne korzyści ze stosowania aloesu:
  1. Aloes ma działanie przeciwutleniające, przeciwbakteryjne i wzmacniające

Zawarte w aloesie biologicznie aktywne składniki, m.in.: lupeol, kwas cynamonowy, kwas salicylowy, azot mocznika czy fenol, to substancje pozwalające zapobiegać rozwojowi mikroorganizmów chorobotwórczych, a także skutecznie wzmacniać barierę antybakteryjną organizmu. Pozwalają także lepiej niwelować źródła zakażeń wewnętrznych i zewnętrznych, powodowane przez prawie wszystkie typy patogenów.
Aloes ze względu na substancje czynne, znane jako polifenole, wykazuje bardzo dobre właściwości przeciwutleniające, a tym samym zmniejszającym ryzyko wystąpienia chorób układu krwionośnego oraz nowotworów. Z tego powodu coraz więcej osób decyduje się na sok z aloesu w codziennej diecie. Ten wspaniały i ożywczy produkt wygląda i smakuje niemal jak woda, a można go kupić w bardzo wielu sklepach, szczególnie tych ze zdrową żywnością. Wypicie tylko jednej filiżanki soku dziennie może stanowić potężną dla ludzkiego organizmu dawkę ochronnych przeciwutleniaczy. Wspomaga również działanie wszystkich podstawowych przeciwciał oraz pomaga ochronić przed rozwojem szkodliwych infekcji bakteryjnych.
Aloes jest znanym adaptogenem, pozwalającym wzmacniać naturalną odporność organizmu, również na stres i przeżycia traumatyczne. Z tego powodu bywa polecany do stosowania w stanach nadmiernego wyczerpania i uciążliwego niepokoju.
  1. Aloes poprawia sprawność układu krążenia

Ze względu na bogatą zawartością choliny ta niezwykle silna roślina wykazuje cenną zdolność do zmniejszenia ciśnienia krwi i naturalnej pomocy w obniżaniu poziomu cholesterolu. Aloes wykazuje doskonałe właściwości odżywcze, które pozwalają na bardziej efektywną pracę naczyń krwionośnych, a tym samym sprawniejszą pracę całego organizmu. Przyjmowany w postaci płynnej lub w kapsułkach, a nawet stosowany miejscowo, daje dodatkowy impuls dla właściwej pracy układu sercowo-naczyniowego.
  1. Sok z aloesu naturalnie chroni jamę ustną i zęby

Stosujesz chemiczne płyny do płukania ust? Zdecyduj się na łyk soku z aloesu. Może smakuje jak woda, ale według niektórych badań sok z aloesu wykazuje takie same korzyści ochronne, jak niektóre z najsilniejszych marek płynów do płukania jamy ustnej. Antybakteryjne właściwości aloesu ograniczają rozwój znajdujących się w ustach bakterii typu Mutans Steptococcus, które mogą prowadzić do powstawania próchnicy i kamienia nazębnego. Aloes zabezpiecza również jamę ustną przed rozwojem grzybów z gatunku Candida albicans.
Stosowanie aloesu polecane jest często w przypadku pojawienia się w jamie ustnej bolesnych aft. Przeprowadzone na 180 osobach badania wykazały, że przy nawracającym owrzodzeniami jamy ustnej stosowanie okładu z aloesu może skutecznie przyśpieszać proces gojenia, szybko zmniejszając rozmiar i objawy zmiany stanu zapalnego.
  1. Aloes polecany jest do stosowania przy codziennej pielęgnacji

aloes w pielęgnacji urodyNiezależnie od tego czy zmagasz się z trądzikiem, czy chcesz zmniejszyć widoczność zmarszczek mimicznych, aloes może pomóc przywrócić witalność skóry, a tym samym znacznie poprawić jej wygląd. Posiada doskonałe właściwości kojące, może być stosowany na wrażliwych obszarach skóry lub do łagodzenia nieprzyjemnych stanów zapalnych. Świetnie sprawdza się po goleniu, a także przy wszelkich podrażnieniach. Zawierają go również preparaty pielęgnacyjne na wrastające włoski.
Ze względu na wysoką zawartość wody aloes stosowany jest często do nawilżania wszystkich typów cery. Nawet, jeśli nie stosuje się go zupełnie nieprzetworzonej postaci warto kupić balsam lub maseczkę z aloesem, które poprawią ujędrnienie i przywrócą zdrowy wygląd. Warto pamiętać, że aloes stanowi jeden z niezawodnych składników wielu kosmetyków naturalnych i organicznych do pielęgnacji skóry i włosów.
Alkalizujące właściwości związków z aloesu mają również korzystny do zapobiegania łysieniu. Aloes może przyczynić się do znormalizowania pH skóry głowy i uwolnienia skóry od nadmiaru sebum. Dzięki takim zabiegom uniknięcia nadmiernych przerzedzeń i łamliwości włosów.
Badania wykazały, że aloes znacznie skraca czas gojenia oparzeń i zapewnia ukojenie bólu. Z tego powodu często polecany jest jako naturalny środek łagodzący i leczniczy w przypadku oparzeń słonecznych.
  1. Aloe pomaga zwiększyć wchłanianie witamin

Amerykańskie badania dowodzą, że stosowany w diecie aloes pomaga w przyswajaniu witaminy C oraz witaminy B12. W niektórych przypadkach jest może to być bardzo istotny czynnik zdrowotny, szczególnie w sytuacji stosowania ubogiej w składniki odżywcze produkty spożywcze.

Ewentualne skutki uboczne i przeciwwskazania

Niektóre źródła wskazują, że długotrwałe spożywanie zagęszczonego soku z aloesu może być przyczyną wystąpienia atonii jelita grubego, a także biegunki, powodując w organizmie nadmierną utratą wody i niezbędnych elektrolitów.
Przed rozpoczęciem stosowania aloesu poleca się dokładnie sprawdzić datę ważności danego produktu. Żywieniowe i pielęgnacyjne produkty aloesowe powinno się przechowywać w miejscu chłodnym i ciemnym miejscu, bez dostępu małych dzieci. Należy również zadbać o szczelność opakowania produktu.

http://www.olej.edu.pl/olejek-aloesowy/aloes/

piątek, 29 kwietnia 2016

Zacznijmy od miłości.




Miłość to tak ogromne słowo, że z rozpędu wkładamy w nie wszystko. Coś lubimy, coś nam się podoba, a my już wołamy, że to kochamy. Nie wiedząc, że jeszcze daleka droga do tego. Nadużywamy je tak często, że w końcu zapominamy, co ono tak na prawdę dla nas znaczy. A miłość to być może i duże słowo, ale zwykle mieści w sobie różnej wielkości troski i widok na drugiego człowieka.
Ta ciągła tęsknota za miłością doskonałą. Nie raniącą. Głaskającą i wyrozumiałą, sprawia że rezygnujemy z miłości, która potrzebuje cierpliwości, wytrwałości i bezinteresowności. Czy pamiętasz jeszcze taką miłość, co nie żąda, a daje. Nie krzyczy, a rozumie. Nie narzeka, tylko ciągle nad sobą pracuje.
Zacznijmy od miłości. Czy w ogóle stać Cię na nią, tym co masz od siebie do zaoferowania. Czy obliczyłeś już koszty? Wziąłeś pod uwagę niepowodzenie, osamotnienie lub cierpienie? Zaczynając budować dom, zaczynamy zwykle od planów i kosztorysów. Dom musi mieć solidną podstawę. Bierzemy także pod uwagę, niespodziewane usterki. W ten sposób jesteśmy do budowy przygotowani. W końcu zdecydowaliśmy, że będziemy budować dom, a to jest ogromnym przedsięwzięciem. Poważną sprawą. Nie rozpoczynamy budowy jeśli nas na nią nie stać.
Miłość też musi być mądra. Nie można zbudować jej z niczego i bez fundamentów. Nie wystarczy tylko o niej mówić i wzdychać z zachwytem. Jeśli tak ona wygląda, to jest zwyczajnie „zielona”. Nieprzygotowana do życia, bo nie jest tylko sprawą osobistego szczęścia. Wzruszeniem i zmysłowością przy świecach. 
Zadaniem miłości jest oczyścić Cię z egoizmu, żebyś przestał być niecierpliwym. Wciąż myślał o sobie i szukał swego. Przestał robić z niej przedmiot, coś co się od życia, zwyczajnie nam należy. Jakże często o wypaczonym wyglądzie, bo ma być piękna i uśmiechnięta. Nie sprawiająca kłopotów. Uprzejma i radosna, podczas gdy ona tak często boli. Jest niekończącą się pracą. Wyrzekamy się jej, bo nie przynosi upragnionej ulgi. Rozmijamy się z nią, bo przychodzi nie tak „przyodziana”.
Miłość jest tajemnicą, która przemienia nas na lepsze. Nie drżymy o wszystko. Nie żyjemy w strachu. Nie zrazimy się też drugim człowiekiem, bo miłość to także wybaczenie. Zaczynając od miłości, wszystko jest łatwiejsze do zniesienia. Troski, kłopoty i zachmurzone niebo. Miłość musi sprawdzać się w codziennym życiu. Kochając, zapominać o sobie. Zaczynając od miłości, dostawać odpowiedź na wszystko.

http://kochanezdrowie.blogspot.com/2016/04/zacznijmy-od-miosci.html

środa, 27 kwietnia 2016

Układy energetyczne dłoni - MUDRY– poznaj ich lecznicze właściwości!

Szybkie tempo życia, nadmiar obowiązków i brak czasu na odpoczynek mogą znacznie osłabić kondycję psychiczną i fizyczną. Często trudno nam znaleźć chwilę tylko dla siebie, co negatywnie odbija się na naszym zdrowiu. Według starożytnej medycyny hinduskiej choroby i różne schorzenia powodują zachwianie równowagi organizmu, ale dzięki odpowiednim układom dłoni i palców można znacznie poprawić swoje samopoczucie. Czym są tajemnicze mudry i na czym polega ich terapeutyczne działanie?

1. Gesty, które uzdrawiają?

Czy kiedykolwiek słyszałeś o starohinduskiej sztuce leczenia, tzw. ajurwedzie? Opiera się ona na założeniu, że pełne zdrowie można uzyskać tylko dzięki harmonijnemu funkcjonowaniu ciała i duszy. Według niej każdy człowiek posiada swój własny model energetyczny. Odpowiednie ułożenia palców, czyli tzw. mudry, pozwalają kontrolować prawidłowy przepływ energii w organizmie, a tym samym zwalczać wiele chorób i dolegliwości. Ich niewątpliwą zaletą jest to, że mogą być wykonywane w różnych sytuacjach, nawet kilka razy dziennie niezależnie od wieku. Aby zwiększyć skuteczność ich działania, trzeba je stosować, będąc skupionym i zrelaksowanym, a czas ćwiczeń w trakcie dnia nie może przekraczać 45 minut.

1.1. Gyan-Mudra (Gest wiedzy)

Ten z pozoru nieskomplikowany układ dłoni może zapobiegać wielu schorzeniom. Pomaga w przypadku odczuwania wewnętrznego napięcia i niepokoju, w problemach ze snem, stanach depresyjnych. Ponadto poprawia pamięć oraz ułatwia koncentrację. Zaleca się go również osobom z podwyższonym ciśnieniem krwi.

1.2. Prana-Mudra (Mudra życia)

Narzekasz na brak energii? Prana-Mudra wzmacnia siły witalne organizmu oraz poprawia samopoczucie. Możesz ją stosować, gdy odczuwasz senność lub zdenerwowanie. Układ ten sprawdza się również w przypadku chorób wzroku.

1.3. Vayu-Mudra (Mudra wiatru)

Ten gest jest stosowany w chorobach reumatycznych oraz drżeniu rąk, szyi i głowy. Najlepiej go stosować na wczesnych etapach choroby. Jeżeli zauważyliśmy ustąpienie objawów, należy jak najszybciej przerwać ćwiczenie.

1.4. Prithvi-Mudra (Mudra ziemi)

Taki układ dłoni pomaga zachować zdrowie psychiczne, odzyskać wewnętrzną równowagę oraz pewność siebie. Ćwiczenie tej mudry zalecane jest osobom, które walczą z licznymi słabościami i są niestabilne emocjonalnie.

1.5. Shankha-Mudra (Mudra muszli)

Męczy cię ból gardła? Regularne stosowanie tego układu może wzmocnić struny głosowe oraz wyleczyć schorzenia gardła i krtani. Co ciekawe, dłonie złożone w kształcie muszli często można zauważyć u śpiewaków operowych w trakcie ich występów.
Według założeń ajurwedy długotrwałe stosowanie układów energetycznych może pomóc nam cieszyć się dobrym zdrowiem. Chociaż do tej pory nie istnieją oficjalne badania na temat skutków ubocznych stosowania mudr, to jednak nigdy nie może nas to zwalniać z wizyty u specjalisty i wykonania odpowiednich badań diagnostycznych.

Gyan-Mudra (Gest wiedzy)
Palec wskazujący powinien stykać się z opuszką kciuka. Pozostałe palce wyprostuj, ale w żadnym wypadku nie napinaj.
Prana-Mudra(Mudra życia)
Złącz opuszki palca serdecznego, małego oraz kciuka. Reszta palców powinna być lekko wyprostowana.
Vayu-Mudra (Mudra wiatru)
Palcem wskazującym dotknij podstawy kciuka. Pozostałe palce powinny zostać swobodnie wyprostowane.
Prithvi-Mudra (Mudra ziemi)
Złącz palec serdeczny z kciukiem, a pozostałe palce wyprostuj bez napinania ich.
Shankha-Mudra (Mudra muszli)
Złącz cztery palce w prawej ręce, a następnie otocz nimi kciuk lewej dłoni. Następnie kciukiem prawej ręki dotknij środkowego palca lewej ręki. Pamiętaj o tym, aby wszystkie palce były rozluźnione.
https://portal.abczdrowie.pl/uklady-energetyczne-dloni-poznaj-ich-lecznicze-wlasciwosci

wtorek, 26 kwietnia 2016

Jak Tasha Tudor cofnęła czas?

Bohaterka to krucha starsza pani, w delikatnej chustce na starannie upiętych z tyłu głowy włosach. Najczęściej ukazana jest w oszałamiającym bogactwem roślin ogrodzie, w towarzystwie zwierząt. Nie trzeba być znawcą sztuki, by zorientować się, że to epoka wiktoriańska.
Wskazują na to narzędzia ogrodnicze, jakimi posługuje się staruszka i kroje jej ubrań. Jeżeli zaś gospodynię widzimy we wnętrzu domu, urzeka nas w nim misterna porcelana, naftowe lampy i łagodna uroda sprzętów dawnego umeblowania. Wszystkie zdjęcia tchną spokojem i poczuciem harmonii. To były piękne czasy! – chce się westchnąć z żalu za tym, co minęło wraz z XIX wiekiem.



A teraz uwaga: zdjęcia wykonano u schyłku XX i na początku XXI wieku. I nie są one kadrami z kostiumowego filmu. To jak najbardziej prawdziwa dokumentacja życia codziennego konkretnej osoby, nie modelki pozującej do ilustrowanego czasopisma. Starszą panią jest Tasha Tudor, amerykańska autorka i ilustratorka książeczek dla dzieci. Magiczka i rewolucjonistka. Nie spodobały się realia XX wieku, zatem je po prostu zbojkotowała i zamieszkała w wieku XIX.



Nie sądzę, że postęp jest piękny, więc jestem bardzo zacofana – miała powiedzieć Tasha. To określenie zwykle nie należy do pochlebnych. Tasha Tudor uczyniła z niego sztukę.
Tasha, matka czworga dzieci, od jednego z synów otrzymała w 1972 dom wraz z ogrodem w miejscowości Marlboro, w stanie Vermont. I już mając własny kawałek świata, zarządziła w nim cofnięcie się o prawie 150 lat wstecz. Konsekwentnie – realia XIX-wieczne przeniosła nie tylko do scenerii, ale i w swój codzienny tryb życia. Miała wtedy 57 lat.



Jak zatem wyglądało życie Tashy? Odziana tak, jak kochała, w długie powłóczyste spódnice, chusty i szale, wraz z wschodem słońca rozpoczynała pracowity dzień. Wędrowała do studni po wodę, krzątała się wokół swych zwierząt i ogrodu, dbała o bogate zasoby spiżarni, podejmowała często przyjaciół, dzieci i wnuki, a przed pójściem spać, wraz z zachodem słońca siadała przy kominku z filiżanką herbaty. Nie miała w domu zegarów.
Cały rok odmierzał jej zegar natury, od której była ściśle uzależniona. Utrzymywała się bowiem z zasobów swego ogrodu i z hodowli kilku zwierząt. Lubiła też łowić ryby w pobliskiej rzece. Zbierała na łąkach zioła, które potem suszyła i używała zarówno w kuchni, jak w i samoleczeniu.


Kochała każdą porę roku i na żadną nie narzekała – po prostu poddawała się rytmowi natury i wsłuchiwała w życie swego ogrodu, który podpowiadał jej, czym o danej porze należy się zająć. Ogród ten zresztą, choć stał się jej największym chyba dziełem sztuki, nigdy tak naprawdę nie został przez nią zaprojektowany. Sadziła w nim po prostu to, co uważała za piękne i to, czego potrzebowała, by żyć.  Oprócz ogrodu żywiły ją pszczoły, bo miała kilka uli i kozy, z których mleka wyrabiała masło i sery. Od kóz zresztą uzależniała bogactwo swego ogrodu, bo nie uznawała w nim żadnych nawozów sztucznych, musiał starczyć ten dostarczany przez zwierzęta. W ogrodzie najadało się zaś i hodowane przez Tashę stado kur.



Jesienią i zimą nastawał czas wykorzystywania pozyskiwanych przez cały rok darów natury – spiżarnia Tashy była zawsze obficie zaopatrzona, z czego cieszyli się licznie odwiedzający dom goście, Mogli tu zjeść nie lada smakołyki, wszystkie przyrządzane przez panią domu. Nie pojawiało się tu współczesne jedzenie.
W ogrzanym przynoszonym przez Tashę z lasu drewnem wnętrzu, cudowne dni świąteczne spędzały jej dzieci, wnuki oraz przyjaciele. Szczególną atmosferę podkreślały palące się wtedy świece z wosku pszczelego i choinka ozdobiona pieczonymi przez panią domu piernikami. Ku radości dzieci, rogi obfitości wypełnione były obficie domowymi pralinkami, karmelkami śmietankowymi, krówkami i toffi. Gospodyni obdarowywała też wszystkich własnoręcznie tworzonymi prezentami.



Uwielbiam zimę. To wspaniała pora roku. Nie muszę nigdzie iść, bo pracuję w domu. Jeśli zasypie mnie śnieg, moje zapasy pozwolą mi przeżyć przez kilka miesięcy – mawiała Tasha. Ale gdy nadchodziła wiosna, znów z radością ruszała do prac poza domem.
Miała oswojoną papugę, którą „serwowała” na tacy nowo przybywającym do domu gościom. Na dany przez jej panią znak, papuga ożywała, a skonsternowani wcześniej niecodziennym daniem goście, mogli teraz pośmiać się wraz z gospodynią.
Tasha Tudor w swej bajecznej, wyrwanej czasowi posiadłości, przeżyła 36 szczęśliwych lat.
Dawno, dawno temu, było piękne miejsce, a w nim mieszkała niezwykła kobieta… Dawno temu? No, niezupełnie – Tasha umarła zaledwie 7 lat temu. Dlatego mogła wystąpić osobiście w tym filmie:



Dzieci Tashy odziedziczyły po swej matce dorobek o wartości ponad 2 mln euro – w tym jej posiadłość wraz z ogromną kolekcją strojów z epoki wiktoriańskiej. Kontynuują jej dzieło i dlatego kawałek codzienności tej niezwykłej kobiety, każdy z nas może poczuć osobiście. Jeżeli macie na taką podróż w czasie ochotę, zajrzyjcie koniecznie tu: KLIK! i tu: KLIK!
Warto odbyć tak szczególną wizytę w krainie czyjegoś spełnionego marzenia. Niestety, ani cieszące się ogromnym powodzeniem dzieła Tashy, ani żadna książka jej poświęcona, nie doczekały się jeszcze polskiego wydania – to znacząca luka.
Dlatego tym bardziej się cieszę, że dzięki stronie Kultura-i-obyczaje-w-XIX-wieku mogłam odkryć tę niezwykłą osobę. Dziękuję.
Tasha_Tudor_harvest_pears

http://ulicaekologiczna.pl/umysl-i-cialo/jak-tasha-tudor-cofnela-czas/

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Kot Lekarzem.

Charlotte najpierw rozeszła się z mężem (który ją zdradził), potem straciła pracę, a w końcu podupadła na zdrowiu. Kiedy do rachunku strat dołączyły jeszcze problemy ze snem i brak apetytu, podjęła niezbyt dobrą decyzję, by wybrać się do psychiatry. Specjalista dopatrzył się u niej zaburzeń afektywnych dwubiegunowych i zaczął się „rajd po lekach”: jeden lek na nastrój, drugi przeciw niepokojowi, trzeci na sen… Efekt? Pięć kilo do przodu, migreny, mdłości i chroniczne zmęczenie. ******************************************
 Aż w 80% Twój stan zdrowia zależy od... sposobu Twojego odżywania, tego, jak sypiasz, poziomu Twojego stresu oraz od stanu środowiska, w którym żyjesz 90% nowotworów bezpośrednio wiąże się z trybem życia: nieodpowiednim odżywianiem, paleniem tytoniu, brakiem ruchu i zanieczyszczeniem środowiska! Nieodpowiednia dieta ma wpływ na powstawanie nowotworów, cukrzycy typu 2, osteoporozy, chorób serca czy nawet zwyrodnieniowego zapalenia stawów (artroza)! Jak w naturalny sposób skutecznie walczyć z chorobami wynikającymi ze złego stylu życia - przeczytasz w Kronikach Poczty Zdrowia W trzech tomach zebrano najważniejsze artykuły Jeana-Marca Dupuis, publikowane w newsletterze Poczta Zdrowia. Aby zyskać więcej informacji, kliknij tutaj. ******************************************
 Lekarze, kładąc wszystko na barki stresu, jeszcze bardziej wzmocnili kurację. Ale pewnego dnia, pod wpływem programu w telewizji, Charlotte poczuła potrzebę towarzystwa kota. Po raz pierwszy od wielu miesięcy wzięła się więc za sprzątanie mieszkania, aby przyprowadzić do niego nowego gościa: kota. Pierwsza wizyta Charlotte w schronisku zakończyła się owocnie. Kobieta wróciła do domu z grubym trzyletnim rudzielcem, zostawionym przez właścicieli, którzy wyjechali za granicę i nigdy już nie wrócili. „Ledwo znalazł się w nowym miejscu, a już wskoczył na łóżko i zaczął mruczeć i lizać się. Taki był początek nowego życia – w końcu miałam kogoś do pogłaskania, przytulania i rozmawiania… W nocy nareszcie autentycznie wypoczywałam, kołysana mruczeniem i rytmicznym ugniataniem łapkami” – wspomina Charlotte. Od tamtej pory Charlotte zmniejszała dawki leków, w dzień zaczęła wychodzić z domu, nastąpił przełom w jej życiu towarzyskim. Aż w końcu znalazła nową pracę, nowych znajomych. I odżyła! Kot niczym coach Kot może stać się doskonałym uzdrowicielem – wzmacnia nas na swój łagodny sposób. Pojawił się w naszych domach, odkąd zaczęliśmy uprawiać zboże – w roli ochroniarza spichlerzy polującego na gryzonie. Dlatego kota udomowiono najpierw w obrębie Żyznego Półksiężyca, a następnie w Egipcie i całym basenie Morza Śródziemnego. Kot obecny na okręcie chronił żeglarzy przed szczurami – zabezpieczał przed epidemią. Dzięki swojej „funkcji sanitarnej” koty na dobre zagościły w domach po wielkich epidemiach dżumy na początku XIV wieku. Dlaczego hodujemy koty w domu? Wyjaśnienia czysto praktyczne nie są wystarczające. Na gryzonie może przecież polować wiele zwierząt (psy szczurołapy, fretki). Dziś koty nie są już dozorcami domostw i są coraz częściej przygarniane do ciepłych mieszkanek. Z każdym rokiem coraz mniej ludzi ma psa, a liczba kotów wzrosła o 20% w ciągu 5 lat. W Polsce mieszka ich ponad 5 milionów! Kot w zastępstwie dziecka? Jak twierdzi weterynarz behawiorysta Joël Dehasse, nawet dorosły kot może być dla człowieka substytutem dziecka. Ma podobną wagę, wydaje podobne dźwięki, jest tak samo delikatny, ciepły i łasy na pieszczoty. A człowiek musi opiekować się nim trochę tak jak dzieckiem. Kot uczy komunikacji Zauważ, że kocie miauczenie zarezerwowane jest tylko dla człowieka. Koty nigdy nie miauczą do siebie nawzajem. Chociaż skala ekspresji kota jest nieco ograniczona, człowiek dość szybko uczy się odróżniać zwyczajne „mmr” na powitanie lub w podziękowaniu od „miau” domagającego się pieszczot lub jedzenia czy znacznie bardziej niecierpliwego „mrrrau” albo żałosnego „miiieeeu”. Wyrazem pyszczka i specyficzną postawą kot domaga się reakcji, nawiązuje dialog i niepostrzeżenie zobowiązuje człowieka do rozumienia swojego języka. Angażuje do tego swoje uszy (postawione, podwinięte do tyłu albo skierowane na boki), oczy (rozwarcie powiek, napięcie w źrenicach) i postawę wyrażającą zabawę, nieufność, uwodzenie czy niecierpliwość. W ten sposób rozwija całościowy system komunikacji z człowiekiem, a idzie mu to tym lepiej, im bardziej dostępny i uważny jest jego właściciel. Niektórzy właściciele kotów prowadzą z nimi całe rozmowy, mówiąc do kota w rytmie, który staje się śpiewający, a głos modulują od najgrubszego do najcieńszego. Na przykład mówiąc: Doooobry koooocur, kupiłem kocurowi wieeeeelkie pudło noweeeeego pasztetu z tuńczyyyykiem, aaaaale kotek sobie pooooje. Wszyscy znamy wpływ wyliczanek i nuconych melodii na małe dziecko. Dziecko wpatruje się w mamę, próbując zrozumieć sens przekazu, a dla mamy te chwile niosą przyjemność i pogodę ducha. Kot tworzy więzi między ludźmi Do kota odzywają się nie tylko osoby samotne. Takie rozmowy niosą korzyści wszystkim, którzy się im oddają. Wśród ludzi siedzących w poczekalni do weterynarza odbywa się zawsze przyjazna wymiana zdań. Kiedy ma się kota, trzeba się oczywiście z nim bawić. I podobnie jak zabawa z dzieckiem, jest to sposób na naukę bycia z innymi. Bawiąc się z matką, mały kotek uczy się kontrolować siłę ugryzienia albo w ogóle nie używać siły i chować pazury. Kiedy mu to nie wychodzi, oj, niech uważa na mamę! Kotka rozpłaszcza go bowiem na ziemi i przygryza, aż niesforny maluch całkowicie znieruchomieje. Kot liże i pieści Kot ciągle szuka okazji do delikatnego dotykania chropowatych powierzchni: pnia drzewa, wykładziny, mebli i... skóry człowieka. A to się dobrze składa, bo człowiekowi też jest potrzebny ciepły dotyk wprawiający w dobry nastrój. W społeczności ludzkiej kontakt fizyczny podlega jednak wielu regulacjom, ponieważ miewa konotacje seksualne. Dotyk jest uwalniany tylko w bardzo skodyfikowanych rytuałach (taniec, buziaki z rodziną, męskie chwytanie za bary). Na darmowe pogłaskanie mogą liczyć tylko małe dzieci i nasi domowi pupile. Tym samym kot pozwala nam na kochające gesty i nagłe przypływy czułości, które w innych okolicznościach są zakazane. Kot natomiast pieści człowieka, liżąc go lub ocierając się o niego całym ciałem. Nie zapominajmy też o rytmicznym ugniataniu łapami, ze schowanymi pazurami, przeważnie przy akompaniamencie delikatnego mruczenia… Przymilne noce Kot to chyba jedyne zwierzę bezkrytycznie akceptowane w łóżku. Bo jest czysty i niczym nie pachnie. Bo pozwala się głaskać. Bo ma ciepłe futerko. No i przede wszystkim dlatego, że jego mruczenie jest kojące i pomaga zasnąć. Kiedy kot wgramoli się do łóżka, właściciel nie śmie się poruszyć, żeby go stamtąd nie przegnać. Wibracje mruczącego kota odczuwamy za pomocą receptorów w skórze (tzw. ciałek blaszkowatych). Mruczenie powoduje u ludzi wydzielanie endorfin o zaledwie kilkuminutowym, ale bardzo silnym działaniu. W sumie daje to obłoczek uspokajających związków chemicznych, które relaksują organizm. Słuchanie mruczenia to prawdziwa terapia, a jej efekty dorównują działaniu wielu antydepresantów i leków nasennych! Zdrowia życzymy! Jean-Marc Dupuis i Jean-Yves Gauchet (weterynarz) PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. A jeśli jeszcze nie jesteś prenumeratorem Poczty Zdrowia, a również chciałbyś otrzymywać ten newsletter bezpłatnie, możesz podać swój adres e-mail tutaj.
 ****************************************** 
Twoja naturalna apteka: Odkryj na nowo zapomnianą moc roślin leczniczych. Sporządź skuteczne mieszanki olejków, napary, nalewki, okłady i maści. Tajniki ziołolecznictwa poznasz, przechodząc tutaj. Leczenie bez skutków ubocznych: Jednym z problemów dzisiejszej medycyny jest fakt, że lekarze o wiele za rzadko proponują pacjentom terapie naturalne. A przecież doskonale wiadomo, że są one bardzo skuteczne, jeśli chodzi o leczenie bólu i wielu chorób! Nie mają groźnych skutków ubocznych, ani nie są tak kosztowne, jak większość leków syntetycznych. Trzeba tylko wiedzieć, co i jak stosować. Tutaj znajdziesz informacje na ten temat. Zapobieganie chorobom: Już od 13 lat nasi Czytelnicy są świadomi prawdziwego zagrożenia dla zdrowia, które wiąże się ze stosowaniem pigułek antykoncepcyjnych. Od 6 lat wiedzą o niebezpieczeństwie wynikającym z przyjmowania leków obniżających cholesterol (statyn) oraz o szkodliwym oddziaływaniu adjuwantów znajdujących się w szczepionkach. Znają też naturalne alternatywy dla powszechnie stosowanych leków, których skuteczność jest dowiedziona naukowo. Poznaj i Ty miesięcznik o naturalnych metodach ochrony zdrowia, który służy Czytelnikom w Europie już od kilkunastu lat. W 100% wiarygodny, wolny od jakichkolwiek nacisków lub wpływów. 
******************************************

https://www.pocztazdrowia.pl/artykuly/kot-lekarzem
Kot lekarzem Charlotte najpierw rozeszła się z mężem (który ją zdradził), potem straciła pracę, a w końcu podupadła na zdrowiu. Kiedy do rachunku strat dołączyły jeszcze problemy ze snem i brak apetytu, podjęła niezbyt dobrą decyzję, by wybrać się do psychiatry. Specjalista dopatrzył się u niej zaburzeń afektywnych dwubiegunowych i zaczął się „rajd po lekach”: jeden lek na nastrój, drugi przeciw niepokojowi, trzeci na sen… Efekt? Pięć kilo do przodu, migreny, mdłości i chroniczne zmęczenie. ****************************************** Aż w 80% Twój stan zdrowia zależy od... sposobu Twojego odżywania, tego, jak sypiasz, poziomu Twojego stresu oraz od stanu środowiska, w którym żyjesz 90% nowotworów bezpośrednio wiąże się z trybem życia: nieodpowiednim odżywianiem, paleniem tytoniu, brakiem ruchu i zanieczyszczeniem środowiska! Nieodpowiednia dieta ma wpływ na powstawanie nowotworów, cukrzycy typu 2, osteoporozy, chorób serca czy nawet zwyrodnieniowego zapalenia stawów (artroza)! Jak w naturalny sposób skutecznie walczyć z chorobami wynikającymi ze złego stylu życia - przeczytasz w Kronikach Poczty Zdrowia W trzech tomach zebrano najważniejsze artykuły Jeana-Marca Dupuis, publikowane w newsletterze Poczta Zdrowia. Aby zyskać więcej informacji, kliknij tutaj. ****************************************** Lekarze, kładąc wszystko na barki stresu, jeszcze bardziej wzmocnili kurację. Ale pewnego dnia, pod wpływem programu w telewizji, Charlotte poczuła potrzebę towarzystwa kota. Po raz pierwszy od wielu miesięcy wzięła się więc za sprzątanie mieszkania, aby przyprowadzić do niego nowego gościa: kota. Pierwsza wizyta Charlotte w schronisku zakończyła się owocnie. Kobieta wróciła do domu z grubym trzyletnim rudzielcem, zostawionym przez właścicieli, którzy wyjechali za granicę i nigdy już nie wrócili. „Ledwo znalazł się w nowym miejscu, a już wskoczył na łóżko i zaczął mruczeć i lizać się. Taki był początek nowego życia – w końcu miałam kogoś do pogłaskania, przytulania i rozmawiania… W nocy nareszcie autentycznie wypoczywałam, kołysana mruczeniem i rytmicznym ugniataniem łapkami” – wspomina Charlotte. Od tamtej pory Charlotte zmniejszała dawki leków, w dzień zaczęła wychodzić z domu, nastąpił przełom w jej życiu towarzyskim. Aż w końcu znalazła nową pracę, nowych znajomych. I odżyła! Kot niczym coach Kot może stać się doskonałym uzdrowicielem – wzmacnia nas na swój łagodny sposób. Pojawił się w naszych domach, odkąd zaczęliśmy uprawiać zboże – w roli ochroniarza spichlerzy polującego na gryzonie. Dlatego kota udomowiono najpierw w obrębie Żyznego Półksiężyca, a następnie w Egipcie i całym basenie Morza Śródziemnego. Kot obecny na okręcie chronił żeglarzy przed szczurami – zabezpieczał przed epidemią. Dzięki swojej „funkcji sanitarnej” koty na dobre zagościły w domach po wielkich epidemiach dżumy na początku XIV wieku. Dlaczego hodujemy koty w domu? Wyjaśnienia czysto praktyczne nie są wystarczające. Na gryzonie może przecież polować wiele zwierząt (psy szczurołapy, fretki). Dziś koty nie są już dozorcami domostw i są coraz częściej przygarniane do ciepłych mieszkanek. Z każdym rokiem coraz mniej ludzi ma psa, a liczba kotów wzrosła o 20% w ciągu 5 lat. W Polsce mieszka ich ponad 5 milionów! Kot w zastępstwie dziecka? Jak twierdzi weterynarz behawiorysta Joël Dehasse, nawet dorosły kot może być dla człowieka substytutem dziecka. Ma podobną wagę, wydaje podobne dźwięki, jest tak samo delikatny, ciepły i łasy na pieszczoty. A człowiek musi opiekować się nim trochę tak jak dzieckiem. Kot uczy komunikacji Zauważ, że kocie miauczenie zarezerwowane jest tylko dla człowieka. Koty nigdy nie miauczą do siebie nawzajem. Chociaż skala ekspresji kota jest nieco ograniczona, człowiek dość szybko uczy się odróżniać zwyczajne „mmr” na powitanie lub w podziękowaniu od „miau” domagającego się pieszczot lub jedzenia czy znacznie bardziej niecierpliwego „mrrrau” albo żałosnego „miiieeeu”. Wyrazem pyszczka i specyficzną postawą kot domaga się reakcji, nawiązuje dialog i niepostrzeżenie zobowiązuje człowieka do rozumienia swojego języka. Angażuje do tego swoje uszy (postawione, podwinięte do tyłu albo skierowane na boki), oczy (rozwarcie powiek, napięcie w źrenicach) i postawę wyrażającą zabawę, nieufność, uwodzenie czy niecierpliwość. W ten sposób rozwija całościowy system komunikacji z człowiekiem, a idzie mu to tym lepiej, im bardziej dostępny i uważny jest jego właściciel. Niektórzy właściciele kotów prowadzą z nimi całe rozmowy, mówiąc do kota w rytmie, który staje się śpiewający, a głos modulują od najgrubszego do najcieńszego. Na przykład mówiąc: Doooobry koooocur, kupiłem kocurowi wieeeeelkie pudło noweeeeego pasztetu z tuńczyyyykiem, aaaaale kotek sobie pooooje. Wszyscy znamy wpływ wyliczanek i nuconych melodii na małe dziecko. Dziecko wpatruje się w mamę, próbując zrozumieć sens przekazu, a dla mamy te chwile niosą przyjemność i pogodę ducha. Kot tworzy więzi między ludźmi Do kota odzywają się nie tylko osoby samotne. Takie rozmowy niosą korzyści wszystkim, którzy się im oddają. Wśród ludzi siedzących w poczekalni do weterynarza odbywa się zawsze przyjazna wymiana zdań. Kiedy ma się kota, trzeba się oczywiście z nim bawić. I podobnie jak zabawa z dzieckiem, jest to sposób na naukę bycia z innymi. Bawiąc się z matką, mały kotek uczy się kontrolować siłę ugryzienia albo w ogóle nie używać siły i chować pazury. Kiedy mu to nie wychodzi, oj, niech uważa na mamę! Kotka rozpłaszcza go bowiem na ziemi i przygryza, aż niesforny maluch całkowicie znieruchomieje. Kot liże i pieści Kot ciągle szuka okazji do delikatnego dotykania chropowatych powierzchni: pnia drzewa, wykładziny, mebli i... skóry człowieka. A to się dobrze składa, bo człowiekowi też jest potrzebny ciepły dotyk wprawiający w dobry nastrój. W społeczności ludzkiej kontakt fizyczny podlega jednak wielu regulacjom, ponieważ miewa konotacje seksualne. Dotyk jest uwalniany tylko w bardzo skodyfikowanych rytuałach (taniec, buziaki z rodziną, męskie chwytanie za bary). Na darmowe pogłaskanie mogą liczyć tylko małe dzieci i nasi domowi pupile. Tym samym kot pozwala nam na kochające gesty i nagłe przypływy czułości, które w innych okolicznościach są zakazane. Kot natomiast pieści człowieka, liżąc go lub ocierając się o niego całym ciałem. Nie zapominajmy też o rytmicznym ugniataniu łapami, ze schowanymi pazurami, przeważnie przy akompaniamencie delikatnego mruczenia… Przymilne noce Kot to chyba jedyne zwierzę bezkrytycznie akceptowane w łóżku. Bo jest czysty i niczym nie pachnie. Bo pozwala się głaskać. Bo ma ciepłe futerko. No i przede wszystkim dlatego, że jego mruczenie jest kojące i pomaga zasnąć. Kiedy kot wgramoli się do łóżka, właściciel nie śmie się poruszyć, żeby go stamtąd nie przegnać. Wibracje mruczącego kota odczuwamy za pomocą receptorów w skórze (tzw. ciałek blaszkowatych). Mruczenie powoduje u ludzi wydzielanie endorfin o zaledwie kilkuminutowym, ale bardzo silnym działaniu. W sumie daje to obłoczek uspokajających związków chemicznych, które relaksują organizm. Słuchanie mruczenia to prawdziwa terapia, a jej efekty dorównują działaniu wielu antydepresantów i leków nasennych! Zdrowia życzymy! Jean-Marc Dupuis i Jean-Yves Gauchet (weterynarz) PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. A jeśli jeszcze nie jesteś prenumeratorem Poczty Zdrowia, a również chciałbyś otrzymywać ten newsletter bezpłatnie, możesz podać swój adres e-mail tutaj. ****************************************** Twoja naturalna apteka: Odkryj na nowo zapomnianą moc roślin leczniczych. Sporządź skuteczne mieszanki olejków, napary, nalewki, okłady i maści. Tajniki ziołolecznictwa poznasz, przechodząc tutaj. Leczenie bez skutków ubocznych: Jednym z problemów dzisiejszej medycyny jest fakt, że lekarze o wiele za rzadko proponują pacjentom terapie naturalne. A przecież doskonale wiadomo, że są one bardzo skuteczne, jeśli chodzi o leczenie bólu i wielu chorób! Nie mają groźnych skutków ubocznych, ani nie są tak kosztowne, jak większość leków syntetycznych. Trzeba tylko wiedzieć, co i jak stosować. Tutaj znajdziesz informacje na ten temat. Zapobieganie chorobom: Już od 13 lat nasi Czytelnicy są świadomi prawdziwego zagrożenia dla zdrowia, które wiąże się ze stosowaniem pigułek antykoncepcyjnych. Od 6 lat wiedzą o niebezpieczeństwie wynikającym z przyjmowania leków obniżających cholesterol (statyn) oraz o szkodliwym oddziaływaniu adjuwantów znajdujących się w szczepionkach. Znają też naturalne alternatywy dla powszechnie stosowanych leków, których skuteczność jest dowiedziona naukowo. Poznaj i Ty miesięcznik o naturalnych metodach ochrony zdrowia, który służy Czytelnikom w Europie już od kilkunastu lat. W 100% wiarygodny, wolny od jakichkolwiek nacisków lub wpływów.

Tekst pochodzi ze strony https://www.pocztazdrowia.pl/artykuly/kot-lekarzem © Poczta Zdrowia sp. z o.o.
Kot lekarzem Kot lekarzem Charlotte najpierw rozeszła się z mężem (który ją zdradził), potem straciła pracę, a w końcu podupadła na zdrowiu. Kiedy do rachunku strat dołączyły jeszcze problemy ze snem i brak apetytu, podjęła niezbyt dobrą decyzję, by wybrać się do psychiatry. Specjalista dopatrzył się u niej zaburzeń afektywnych dwubiegunowych i zaczął się „rajd po lekach”: jeden lek na nastrój, drugi przeciw niepokojowi, trzeci na sen… Efekt? Pięć kilo do przodu, migreny, mdłości i chroniczne zmęczenie. ****************************************** Aż w 80% Twój stan zdrowia zależy od... sposobu Twojego odżywania, tego, jak sypiasz, poziomu Twojego stresu oraz od stanu środowiska, w którym żyjesz 90% nowotworów bezpośrednio wiąże się z trybem życia: nieodpowiednim odżywianiem, paleniem tytoniu, brakiem ruchu i zanieczyszczeniem środowiska! Nieodpowiednia dieta ma wpływ na powstawanie nowotworów, cukrzycy typu 2, osteoporozy, chorób serca czy nawet zwyrodnieniowego zapalenia stawów (artroza)! Jak w naturalny sposób skutecznie walczyć z chorobami wynikającymi ze złego stylu życia - przeczytasz w Kronikach Poczty Zdrowia W trzech tomach zebrano najważniejsze artykuły Jeana-Marca Dupuis, publikowane w newsletterze Poczta Zdrowia. Aby zyskać więcej informacji, kliknij tutaj. ****************************************** Lekarze, kładąc wszystko na barki stresu, jeszcze bardziej wzmocnili kurację. Ale pewnego dnia, pod wpływem programu w telewizji, Charlotte poczuła potrzebę towarzystwa kota. Po raz pierwszy od wielu miesięcy wzięła się więc za sprzątanie mieszkania, aby przyprowadzić do niego nowego gościa: kota. Pierwsza wizyta Charlotte w schronisku zakończyła się owocnie. Kobieta wróciła do domu z grubym trzyletnim rudzielcem, zostawionym przez właścicieli, którzy wyjechali za granicę i nigdy już nie wrócili. „Ledwo znalazł się w nowym miejscu, a już wskoczył na łóżko i zaczął mruczeć i lizać się. Taki był początek nowego życia – w końcu miałam kogoś do pogłaskania, przytulania i rozmawiania… W nocy nareszcie autentycznie wypoczywałam, kołysana mruczeniem i rytmicznym ugniataniem łapkami” – wspomina Charlotte. Od tamtej pory Charlotte zmniejszała dawki leków, w dzień zaczęła wychodzić z domu, nastąpił przełom w jej życiu towarzyskim. Aż w końcu znalazła nową pracę, nowych znajomych. I odżyła! Kot niczym coach Kot może stać się doskonałym uzdrowicielem – wzmacnia nas na swój łagodny sposób. Pojawił się w naszych domach, odkąd zaczęliśmy uprawiać zboże – w roli ochroniarza spichlerzy polującego na gryzonie. Dlatego kota udomowiono najpierw w obrębie Żyznego Półksiężyca, a następnie w Egipcie i całym basenie Morza Śródziemnego. Kot obecny na okręcie chronił żeglarzy przed szczurami – zabezpieczał przed epidemią. Dzięki swojej „funkcji sanitarnej” koty na dobre zagościły w domach po wielkich epidemiach dżumy na początku XIV wieku. Dlaczego hodujemy koty w domu? Wyjaśnienia czysto praktyczne nie są wystarczające. Na gryzonie może przecież polować wiele zwierząt (psy szczurołapy, fretki). Dziś koty nie są już dozorcami domostw i są coraz częściej przygarniane do ciepłych mieszkanek. Z każdym rokiem coraz mniej ludzi ma psa, a liczba kotów wzrosła o 20% w ciągu 5 lat. W Polsce mieszka ich ponad 5 milionów! Kot w zastępstwie dziecka? Jak twierdzi weterynarz behawiorysta Joël Dehasse, nawet dorosły kot może być dla człowieka substytutem dziecka. Ma podobną wagę, wydaje podobne dźwięki, jest tak samo delikatny, ciepły i łasy na pieszczoty. A człowiek musi opiekować się nim trochę tak jak dzieckiem. Kot uczy komunikacji Zauważ, że kocie miauczenie zarezerwowane jest tylko dla człowieka. Koty nigdy nie miauczą do siebie nawzajem. Chociaż skala ekspresji kota jest nieco ograniczona, człowiek dość szybko uczy się odróżniać zwyczajne „mmr” na powitanie lub w podziękowaniu od „miau” domagającego się pieszczot lub jedzenia czy znacznie bardziej niecierpliwego „mrrrau” albo żałosnego „miiieeeu”. Wyrazem pyszczka i specyficzną postawą kot domaga się reakcji, nawiązuje dialog i niepostrzeżenie zobowiązuje człowieka do rozumienia swojego języka. Angażuje do tego swoje uszy (postawione, podwinięte do tyłu albo skierowane na boki), oczy (rozwarcie powiek, napięcie w źrenicach) i postawę wyrażającą zabawę, nieufność, uwodzenie czy niecierpliwość. W ten sposób rozwija całościowy system komunikacji z człowiekiem, a idzie mu to tym lepiej, im bardziej dostępny i uważny jest jego właściciel. Niektórzy właściciele kotów prowadzą z nimi całe rozmowy, mówiąc do kota w rytmie, który staje się śpiewający, a głos modulują od najgrubszego do najcieńszego. Na przykład mówiąc: Doooobry koooocur, kupiłem kocurowi wieeeeelkie pudło noweeeeego pasztetu z tuńczyyyykiem, aaaaale kotek sobie pooooje. Wszyscy znamy wpływ wyliczanek i nuconych melodii na małe dziecko. Dziecko wpatruje się w mamę, próbując zrozumieć sens przekazu, a dla mamy te chwile niosą przyjemność i pogodę ducha. Kot tworzy więzi między ludźmi Do kota odzywają się nie tylko osoby samotne. Takie rozmowy niosą korzyści wszystkim, którzy się im oddają. Wśród ludzi siedzących w poczekalni do weterynarza odbywa się zawsze przyjazna wymiana zdań. Kiedy ma się kota, trzeba się oczywiście z nim bawić. I podobnie jak zabawa z dzieckiem, jest to sposób na naukę bycia z innymi. Bawiąc się z matką, mały kotek uczy się kontrolować siłę ugryzienia albo w ogóle nie używać siły i chować pazury. Kiedy mu to nie wychodzi, oj, niech uważa na mamę! Kotka rozpłaszcza go bowiem na ziemi i przygryza, aż niesforny maluch całkowicie znieruchomieje. Kot liże i pieści Kot ciągle szuka okazji do delikatnego dotykania chropowatych powierzchni: pnia drzewa, wykładziny, mebli i... skóry człowieka. A to się dobrze składa, bo człowiekowi też jest potrzebny ciepły dotyk wprawiający w dobry nastrój. W społeczności ludzkiej kontakt fizyczny podlega jednak wielu regulacjom, ponieważ miewa konotacje seksualne. Dotyk jest uwalniany tylko w bardzo skodyfikowanych rytuałach (taniec, buziaki z rodziną, męskie chwytanie za bary). Na darmowe pogłaskanie mogą liczyć tylko małe dzieci i nasi domowi pupile. Tym samym kot pozwala nam na kochające gesty i nagłe przypływy czułości, które w innych okolicznościach są zakazane. Kot natomiast pieści człowieka, liżąc go lub ocierając się o niego całym ciałem. Nie zapominajmy też o rytmicznym ugniataniu łapami, ze schowanymi pazurami, przeważnie przy akompaniamencie delikatnego mruczenia… Przymilne noce Kot to chyba jedyne zwierzę bezkrytycznie akceptowane w łóżku. Bo jest czysty i niczym nie pachnie. Bo pozwala się głaskać. Bo ma ciepłe futerko. No i przede wszystkim dlatego, że jego mruczenie jest kojące i pomaga zasnąć. Kiedy kot wgramoli się do łóżka, właściciel nie śmie się poruszyć, żeby go stamtąd nie przegnać. Wibracje mruczącego kota odczuwamy za pomocą receptorów w skórze (tzw. ciałek blaszkowatych). Mruczenie powoduje u ludzi wydzielanie endorfin o zaledwie kilkuminutowym, ale bardzo silnym działaniu. W sumie daje to obłoczek uspokajających związków chemicznych, które relaksują organizm. Słuchanie mruczenia to prawdziwa terapia, a jej efekty dorównują działaniu wielu antydepresantów i leków nasennych! Zdrowia życzymy! Jean-Marc Dupuis i Jean-Yves Gauchet (weterynarz) PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. A jeśli jeszcze nie jesteś prenumeratorem Poczty Zdrowia, a również chciałbyś otrzymywać ten newsletter bezpłatnie, możesz podać swój adres e-mail tutaj. ****************************************** Twoja naturalna apteka: Odkryj na nowo zapomnianą moc roślin leczniczych. Sporządź skuteczne mieszanki olejków, napary, nalewki, okłady i maści. Tajniki ziołolecznictwa poznasz, przechodząc tutaj. Leczenie bez skutków ubocznych: Jednym z problemów dzisiejszej medycyny jest fakt, że lekarze o wiele za rzadko proponują pacjentom terapie naturalne. A przecież doskonale wiadomo, że są one bardzo skuteczne, jeśli chodzi o leczenie bólu i wielu chorób! Nie mają groźnych skutków ubocznych, ani nie są tak kosztowne, jak większość leków syntetycznych. Trzeba tylko wiedzieć, co i jak stosować. Tutaj znajdziesz informacje na ten temat. Zapobieganie chorobom: Już od 13 lat nasi Czytelnicy są świadomi prawdziwego zagrożenia dla zdrowia, które wiąże się ze stosowaniem pigułek antykoncepcyjnych. Od 6 lat wiedzą o niebezpieczeństwie wynikającym z przyjmowania leków obniżających cholesterol (statyn) oraz o szkodliwym oddziaływaniu adjuwantów znajdujących się w szczepionkach. Znają też naturalne alternatywy dla powszechnie stosowanych leków, których skuteczność jest dowiedziona naukowo. Poznaj i Ty miesięcznik o naturalnych metodach ochrony zdrowia, który służy Czytelnikom w Europie już od kilkunastu lat. W 100% wiarygodny, wolny od jakichkolwiek nacisków lub wpływów. ******************************************

Tekst pochodzi ze strony https://www.pocztazdrowia.pl/artykuly/kot-lekarzem © Poczta Zdrowia sp. z o.o.
Kot lekarzem Charlotte najpierw rozeszła się z mężem (który ją zdradził), potem straciła pracę, a w końcu podupadła na zdrowiu. Kiedy do rachunku strat dołączyły jeszcze problemy ze snem i brak apetytu, podjęła niezbyt dobrą decyzję, by wybrać się do psychiatry. Specjalista dopatrzył się u niej zaburzeń afektywnych dwubiegunowych i zaczął się „rajd po lekach”: jeden lek na nastrój, drugi przeciw niepokojowi, trzeci na sen… Efekt? Pięć kilo do przodu, migreny, mdłości i chroniczne zmęczenie. ****************************************** Aż w 80% Twój stan zdrowia zależy od... sposobu Twojego odżywania, tego, jak sypiasz, poziomu Twojego stresu oraz od stanu środowiska, w którym żyjesz 90% nowotworów bezpośrednio wiąże się z trybem życia: nieodpowiednim odżywianiem, paleniem tytoniu, brakiem ruchu i zanieczyszczeniem środowiska! Nieodpowiednia dieta ma wpływ na powstawanie nowotworów, cukrzycy typu 2, osteoporozy, chorób serca czy nawet zwyrodnieniowego zapalenia stawów (artroza)! Jak w naturalny sposób skutecznie walczyć z chorobami wynikającymi ze złego stylu życia - przeczytasz w Kronikach Poczty Zdrowia W trzech tomach zebrano najważniejsze artykuły Jeana-Marca Dupuis, publikowane w newsletterze Poczta Zdrowia. Aby zyskać więcej informacji, kliknij tutaj. ****************************************** Lekarze, kładąc wszystko na barki stresu, jeszcze bardziej wzmocnili kurację. Ale pewnego dnia, pod wpływem programu w telewizji, Charlotte poczuła potrzebę towarzystwa kota. Po raz pierwszy od wielu miesięcy wzięła się więc za sprzątanie mieszkania, aby przyprowadzić do niego nowego gościa: kota. Pierwsza wizyta Charlotte w schronisku zakończyła się owocnie. Kobieta wróciła do domu z grubym trzyletnim rudzielcem, zostawionym przez właścicieli, którzy wyjechali za granicę i nigdy już nie wrócili. „Ledwo znalazł się w nowym miejscu, a już wskoczył na łóżko i zaczął mruczeć i lizać się. Taki był początek nowego życia – w końcu miałam kogoś do pogłaskania, przytulania i rozmawiania… W nocy nareszcie autentycznie wypoczywałam, kołysana mruczeniem i rytmicznym ugniataniem łapkami” – wspomina Charlotte. Od tamtej pory Charlotte zmniejszała dawki leków, w dzień zaczęła wychodzić z domu, nastąpił przełom w jej życiu towarzyskim. Aż w końcu znalazła nową pracę, nowych znajomych. I odżyła! Kot niczym coach Kot może stać się doskonałym uzdrowicielem – wzmacnia nas na swój łagodny sposób. Pojawił się w naszych domach, odkąd zaczęliśmy uprawiać zboże – w roli ochroniarza spichlerzy polującego na gryzonie. Dlatego kota udomowiono najpierw w obrębie Żyznego Półksiężyca, a następnie w Egipcie i całym basenie Morza Śródziemnego. Kot obecny na okręcie chronił żeglarzy przed szczurami – zabezpieczał przed epidemią. Dzięki swojej „funkcji sanitarnej” koty na dobre zagościły w domach po wielkich epidemiach dżumy na początku XIV wieku. Dlaczego hodujemy koty w domu? Wyjaśnienia czysto praktyczne nie są wystarczające. Na gryzonie może przecież polować wiele zwierząt (psy szczurołapy, fretki). Dziś koty nie są już dozorcami domostw i są coraz częściej przygarniane do ciepłych mieszkanek. Z każdym rokiem coraz mniej ludzi ma psa, a liczba kotów wzrosła o 20% w ciągu 5 lat. W Polsce mieszka ich ponad 5 milionów! Kot w zastępstwie dziecka? Jak twierdzi weterynarz behawiorysta Joël Dehasse, nawet dorosły kot może być dla człowieka substytutem dziecka. Ma podobną wagę, wydaje podobne dźwięki, jest tak samo delikatny, ciepły i łasy na pieszczoty. A człowiek musi opiekować się nim trochę tak jak dzieckiem. Kot uczy komunikacji Zauważ, że kocie miauczenie zarezerwowane jest tylko dla człowieka. Koty nigdy nie miauczą do siebie nawzajem. Chociaż skala ekspresji kota jest nieco ograniczona, człowiek dość szybko uczy się odróżniać zwyczajne „mmr” na powitanie lub w podziękowaniu od „miau” domagającego się pieszczot lub jedzenia czy znacznie bardziej niecierpliwego „mrrrau” albo żałosnego „miiieeeu”. Wyrazem pyszczka i specyficzną postawą kot domaga się reakcji, nawiązuje dialog i niepostrzeżenie zobowiązuje człowieka do rozumienia swojego języka. Angażuje do tego swoje uszy (postawione, podwinięte do tyłu albo skierowane na boki), oczy (rozwarcie powiek, napięcie w źrenicach) i postawę wyrażającą zabawę, nieufność, uwodzenie czy niecierpliwość. W ten sposób rozwija całościowy system komunikacji z człowiekiem, a idzie mu to tym lepiej, im bardziej dostępny i uważny jest jego właściciel. Niektórzy właściciele kotów prowadzą z nimi całe rozmowy, mówiąc do kota w rytmie, który staje się śpiewający, a głos modulują od najgrubszego do najcieńszego. Na przykład mówiąc: Doooobry koooocur, kupiłem kocurowi wieeeeelkie pudło noweeeeego pasztetu z tuńczyyyykiem, aaaaale kotek sobie pooooje. Wszyscy znamy wpływ wyliczanek i nuconych melodii na małe dziecko. Dziecko wpatruje się w mamę, próbując zrozumieć sens przekazu, a dla mamy te chwile niosą przyjemność i pogodę ducha. Kot tworzy więzi między ludźmi Do kota odzywają się nie tylko osoby samotne. Takie rozmowy niosą korzyści wszystkim, którzy się im oddają. Wśród ludzi siedzących w poczekalni do weterynarza odbywa się zawsze przyjazna wymiana zdań. Kiedy ma się kota, trzeba się oczywiście z nim bawić. I podobnie jak zabawa z dzieckiem, jest to sposób na naukę bycia z innymi. Bawiąc się z matką, mały kotek uczy się kontrolować siłę ugryzienia albo w ogóle nie używać siły i chować pazury. Kiedy mu to nie wychodzi, oj, niech uważa na mamę! Kotka rozpłaszcza go bowiem na ziemi i przygryza, aż niesforny maluch całkowicie znieruchomieje. Kot liże i pieści Kot ciągle szuka okazji do delikatnego dotykania chropowatych powierzchni: pnia drzewa, wykładziny, mebli i... skóry człowieka. A to się dobrze składa, bo człowiekowi też jest potrzebny ciepły dotyk wprawiający w dobry nastrój. W społeczności ludzkiej kontakt fizyczny podlega jednak wielu regulacjom, ponieważ miewa konotacje seksualne. Dotyk jest uwalniany tylko w bardzo skodyfikowanych rytuałach (taniec, buziaki z rodziną, męskie chwytanie za bary). Na darmowe pogłaskanie mogą liczyć tylko małe dzieci i nasi domowi pupile. Tym samym kot pozwala nam na kochające gesty i nagłe przypływy czułości, które w innych okolicznościach są zakazane. Kot natomiast pieści człowieka, liżąc go lub ocierając się o niego całym ciałem. Nie zapominajmy też o rytmicznym ugniataniu łapami, ze schowanymi pazurami, przeważnie przy akompaniamencie delikatnego mruczenia… Przymilne noce Kot to chyba jedyne zwierzę bezkrytycznie akceptowane w łóżku. Bo jest czysty i niczym nie pachnie. Bo pozwala się głaskać. Bo ma ciepłe futerko. No i przede wszystkim dlatego, że jego mruczenie jest kojące i pomaga zasnąć. Kiedy kot wgramoli się do łóżka, właściciel nie śmie się poruszyć, żeby go stamtąd nie przegnać. Wibracje mruczącego kota odczuwamy za pomocą receptorów w skórze (tzw. ciałek blaszkowatych). Mruczenie powoduje u ludzi wydzielanie endorfin o zaledwie kilkuminutowym, ale bardzo silnym działaniu. W sumie daje to obłoczek uspokajających związków chemicznych, które relaksują organizm. Słuchanie mruczenia to prawdziwa terapia, a jej efekty dorównują działaniu wielu antydepresantów i leków nasennych! Zdrowia życzymy! Jean-Marc Dupuis i Jean-Yves Gauchet (weterynarz) PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. A jeśli jeszcze nie jesteś prenumeratorem Poczty Zdrowia, a również chciałbyś otrzymywać ten newsletter bezpłatnie, możesz podać swój adres e-mail tutaj. ****************************************** Twoja naturalna apteka: Odkryj na nowo zapomnianą moc roślin leczniczych. Sporządź skuteczne mieszanki olejków, napary, nalewki, okłady i maści. Tajniki ziołolecznictwa poznasz, przechodząc tutaj. Leczenie bez skutków ubocznych: Jednym z problemów dzisiejszej medycyny jest fakt, że lekarze o wiele za rzadko proponują pacjentom terapie naturalne. A przecież doskonale wiadomo, że są one bardzo skuteczne, jeśli chodzi o leczenie bólu i wielu chorób! Nie mają groźnych skutków ubocznych, ani nie są tak kosztowne, jak większość leków syntetycznych. Trzeba tylko wiedzieć, co i jak stosować. Tutaj znajdziesz informacje na ten temat. Zapobieganie chorobom: Już od 13 lat nasi Czytelnicy są świadomi prawdziwego zagrożenia dla zdrowia, które wiąże się ze stosowaniem pigułek antykoncepcyjnych. Od 6 lat wiedzą o niebezpieczeństwie wynikającym z przyjmowania leków obniżających cholesterol (statyn) oraz o szkodliwym oddziaływaniu adjuwantów znajdujących się w szczepionkach. Znają też naturalne alternatywy dla powszechnie stosowanych leków, których skuteczność jest dowiedziona naukowo. Poznaj i Ty miesięcznik o naturalnych metodach ochrony zdrowia, który służy Czytelnikom w Europie już od kilkunastu lat. W 100% wiarygodny, wolny od jakichkolwiek nacisków lub wpływów.

Tekst pochodzi ze strony https://www.pocztazdrowia.pl/artykuly/kot-lekarzem © Poczta Zdrowia sp. z o.o.

niedziela, 24 kwietnia 2016

Maść z żywicy - maść sprzed dziesiątek lat.

Kochani-wszyscy, którzy pytacie mnie o wyroby Kuby-już niedługo Kuba Wisnik z mamą Joanna Wiśnik przygotują listę dostępnych wyrobów. Opublikuję je również na moim blogu i na mojej stronie.
Jak na razie pytania o konkrety kierujcie bezpośrednio do Kuby i zaglądajcie proszę na jego blog http://pawlo3313.wix.com/lesnezycie…
Pozdrawiamy wszystkich wiosennie.<3 p="">




http://pawlo3313.wix.com/lesnezycie#!Ma%C5%9B%C4%87-z-%C5%BCywicy-ma%C5%9B%C4%87-sprzed-dziesi%C4%85tek-lat/cmbz/567ec6450cf28854b3935938

sobota, 23 kwietnia 2016

Właściwości soku z brzozy.

 
By Jerzy Opioła - Praca własna, GFDL, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3167982


Wiosna to idealny moment na pozyskiwanie świeżego soku z pnia brzozy.
Taki napój świetnie wpływa na cały organizm. Szczególnie warto by zainteresowały
się nim osoby skłonne do przeziębień i po przebytych przewlekłych chorobach...
W inne pory roku świetnie sprawdza się herbata z ususzonych pąków brzozy.
Dobrym rozwiązaniem są też sproszkowane liście.
  1. Jest źródłem wielu dobroczynnych substancji (np. naturalnych saponin i olejów)
  2. Wzmacnia odporność , pobudza energię życiową
  3. Jest bogaty w ogromne ilości minerałów i witamin ( wapń, potas, magnez, żelazo, witaminy z grupy B)
  4. Świetnie wpływa na trawienie i detoksykację
  5. Ma pozytywne działanie na nerki i drogi moczowe
  6. Wspomaga proces pocenia
  7. Pomaga wydalić z organizmu niebezpieczne dla niego jony sodu i chloru

    http://ryszardpiotrnisza.blogspot.com/2016/04/wasciwosci-soku-z-brzozy.html?spref=fb

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

SYROP I MIÓD Z KWIATÓW MNISZKA LEKARSKIEGO.

W kwietniu i maju rozkwita mniszek lekarski (popularny mlecz).
Mniszek lekarski ma zastosowanie jako lek zwiększający wydzielanie żółci w chorobach wątroby i woreczka żółciowego. Podnosi również ilość wydzielanych soków trawiennych i zwiększenie ilości produkowanego moczu. Nie prowadzi przy tym do obniżenia zawartości potasu we krwi, ponieważ jego bogactwo w ten minerał równoważy jego utratę z moczem.
Obfitość mlecza w sole mineralne i witaminy znajduje swoje wykorzystanie również podczas leczenia anemii. Pozwala on oczyścić organizm z krążących w nim toksyn i przywraca prawidłowy skład krwi.
Mniszek pospolity pozytywnie działa również na układ odpornościowy. Zawarty w nim interferon zmusza organizm do podjęcia walki z bakteriami i wirusami. Zioło obniża również poziom cukru we krwi i działa rozkurczająco.
Mlecz stosowany zewnętrznie przyśpiesza proces gojenia się uszkodzeń skóry, zwalcza kurzajki i brodawki. Do tego celu stosuje się okłady ze świeżych liści lub z białego soku wydzielanego przez nie.
Kwiaty stosuje się w trakcie leczenia przewlekłych nieżytów gardła i jamy ustnej. Regulują także zaburzenia miesiączkowania i jajeczkowania.
Z mniszka robi się m.in. miód i syrop.
Syrop z mniszka pomaga na różne dolegliwości. - odtruwa, oczyszcza i odchudza organizm. Syrop z mniszka lekarskiego jest dobry na przeziębienie i pomaga przy uporczywym kaszlu. Kuracje z mniszka polecane są szczególnie osobom mającym problemy z funkcjonowaniem wątroby, woreczka żółciowego i nerek.
Dla tych, którzy chcieliby w domu spróbować zrobić taki syrop z mniszka, podajemy przepis.
SYROP Z MNISZKA - PRZEPIS
- 400- 450 kwiatów mniszka lekarskiego (ładnych, rozwiniętych)
- 1-2 cytryny
- 1 litr wody
- 1 kilogram cukru
Na syrop z mniszka lekarskiego potrzebujemy świeże kwiaty. 400-450 kwiatów mniszka zbieramy z łąki (dobrze, żeby była oddalona od drogi i by kwiaty były zbierane rano). Kwiaty mniszka kładziemy na kartkę,., by opuściły je wszystkie owady. Następnie wkładamy kwiaty pod bieżącą wodę i płuczemy. Do garnka wlewamy litr wody i wrzucamy do niej kwiaty. Od zagotowania wody zostawiamy kwiaty na ogniu jeszcze na 10-15 minut. Czekamy 24 godziny, następnie wywar przelewamy przez sitko i odciskamy wodę z kwiatów. Do wywaru z mniszka dodajemy wyciśnięty sok z cytryn oraz cukier i ponownie gotujemy (na niewielkim ogniu, około 2-3 godzin), aż wywar z mniszka zgęstnieje i będzie miał konsystencję syropu.
MIÓD Z KWIATÓW MNISZKA
(poprawia trawienie, wzmacnia organizm, znakomity do słodzenia herbaty przy przeziębieniach)
- 30 dag płatków mniszka
- 1 cytryna
- 1 pomarańcza
- 1-2 goździki
- 1 kg cukru.
Płatki mniszka ułożyć w słoju i zalać wrzątkiem (1 litr). Zostawić na 3 dni. Odcedzić. Pomarańczę i cytrynę obrać, pokroić, dodać cukier i goździki. Dodać odcedzony płyn z płatków. Gotować na niewielkim ogniu aż zgęstnieje. Rozlać do małych szklanych słoiczków. Szczelnie zamknąć.

Dzięki uprzejmości Krysi Maciąg z NTV  

Zamęt zawsze poprzedza wzrost i rozwój.

Witaj Przyjacielu ,

Czy zastanawiałeś się kiedyś jak "powinno" wyglądać Twoje życie? Zastanów się i spójrz na swoje dotychczasowe życie. W jaki obraz dostrzegasz? Czy jest jakiś motyw, który regularnie się w nim pojawia?

Życie nie jest łatwe, uporządkowane ani przewidywalne. Jeśli chcesz je takim uczynić, przeżyjesz większość danego Ci czasu, odczuwając złość i frustrację.

Życie to układ, który oscyluje między porządkiem i chaosem, a każdy zwrot w stronę chaosu rodzi nowy porządek.

Zamęt jest zatem nieodzowny, nawet jeśli jest bolesny.

Uciekanie przed nim jedynie nasili ból, zamiast go zmniejszyć. W całym tym zamęcie tkwi ziarno, które rozwinie wspaniały przełom. Zawsze tak się dzieje.

Nie rozwiążesz kryzysu dopóki nie wypróbujesz rozmaitych możliwości.

Powinieneś uwierzyć, że zmiany w Twoim życiu zmierzają w dobrym kierunku i dajesz się im ponieść. Zamiast odrzucać wszystkie wydumane pomysły i oczekiwania musisz pozwolić, by życie toczyło się naturalną koleją rzeczy.

Kryzysy w życiu człowieka są drogowskazami, które pokazują właściwą drogę.

Posiadasz absolutnie wszystko, czego potrzeba, aby być szczęśliwym i spełnionym człowiekiem. W takim razie dlaczego jest inaczej? Ponieważ nieustannie wpływasz na tok zmian - ograniczasz go. A co za tym idzie pojawiają się uczucia zwątpienia i chaosu. A to jest prosta droga do kłopotów.

Zaufaj naturalnym procesom - przestań sprawować kontrolę i manipulować.

Coraz więcej ludzi codziennie wpaja sobie, że muszą odnieść sukces osobisty, że powinni zrobić coś, aby być szczęśliwymi ludźmi.

Natomiast jeśli Twoje życie staje się coraz bardziej nieuporządkowane jest to oznaką, że powinieneś przeczekać ten czas.

Jeśli dostrzegasz kolejne inspiracje i starasz się je uwzględniać i wykorzystywać w swoim życiu, wtedy kształtujesz się we właściwym kierunku.

Nie obawiaj się zrobić tego pierwszego kroku, ponieważ po jego wykonaniu sprawy same zaczną się klarować.

Twoje życie daje Ci najlepsze wskazówki, mówiące w jakim kierunku powinieneś podążać.

Masz wszystkie narzędzia potrzebne do tego, aby mieć wspaniałe i spełnione życie.
Jeśli potrzebujesz pomocy , by z nową energią ruszyć do przodu serdecznie zapraszam na moją stronę:

www.dotykzycia.pl

Pozdrawiam serdecznie.
Agnieszka

niedziela, 17 kwietnia 2016

Bogaty ojciec chciał pokazać synowi, jak żyją biedni ludzie.

Pewnego dnia, bardzo bogaty mężczyzna wziął swojego syna na wieś, aby pokazać mu, jak żyją biedni ludzie. Spędzili kilka dni i nocy na gospodarstwie, gdzie chłopiec mógł zobaczyć życie zupełnie inne od swojego.
Kiedy wracali ze swojej podróży, ojciec zapytał syna:
-„Jak ci się podobała nasza wycieczka?”
-„Było fantastycznie, tato!”
-„I już teraz wiesz, jak żyją biedni ludzie?” – dopytywał ojciec.
-„Tak, już wiem”
-„No to opowiedz mi, czego nauczyłeś się podczas naszej podróży”
Syn odpowiedział:
„Zobaczyłem, że my mamy jednego psa, a oni aż cztery. My mamy basen, który sięga do środka naszego ogrodu, a oni mają strumyk bez końca. My mamy lampiony, a im noc rozświetlają gwiazdy. My mamy patio, a oni mają cały horyzont. My mamy mały kawałek ziemi, a oni duże pola, których nie jesteśmy w stanie objąć wzrokiem. My mamy służących, którzy nam służą, a oni służą innym. My kupujemy jedzenie, oni je sami produkują. My mamy wysokie mury, które nas bronią, a ich chronią przyjaciele”.
Ojciec chłopca zamilkł. Nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. Wtedy chłopiec dodał:
„Dziękuję ci tato, że pokazałeś mi, jak bardzo biedni jesteśmy”.
Ta wspaniała historia ma nam pokazać, że bogactwo to nie tylko pieniądze, szlachetne kamienie, piękne budowle. To przede wszystkim to, co uznamy za bogactwo, czyli przyjaciele, niebo pełne gwiazd, możliwość kąpieli w czystym strumyku. Doceniajcie to, co macie.

Źródło: natopie.pl
http://www.fronda.pl/a/bogaty-ojciec-chcial-pokazac-synowi-jak-zyja-biedni-ludzie-zobacz-co-sie-stalo,55692.html

czwartek, 14 kwietnia 2016

Że niby ja nie mogę? Historia alpinisty, który stracił nogi.

Każdy, kto chociaż raz spróbował się wspinać wie, że nie jest to takie łatwe, na jakie wygląda. Historia tego amerykańskiego alpinisty udowadnia starą i wyświechtaną gadkę, że chcieć to móc. Trzeba jednak przyznać, że w tym przypadku chęciom przyszła z pomocą najnowsza technologia.



Hugh Herr stracił obie nogi w wieku 17 lat w wyniku odmrożenia. Tragedia nie zmusiła go do zaprzestania marzeń - Hugh zdecydował się poświęcić swoje życie na opracowanie specjalnych protez, które pozwolą mu kontynuować jego pasję.



Alpinista pracuje w Instytucie Technologicznym w Massachusetts - jednej z najlepszych uczelni na świecie. To właśnie tam powstają bioniczne protezy dla ludzi, którzy stracili swoje kończyny. Herr podkreśla, że wbrew pozorom proteza to nie ograniczenie, ale zaleta.



"W XXI wieku powstają coraz bardziej skomplikowane mechanizmy, maszyny i systemy. Technologia współdziałania człowieka z maszyną również staje się coraz lepsza. Minie wcale niedużo czasu i pokonamy to zjawisko, jakim jest niepełnosprawność. Przy czym zrobimy to tak, że niepełnosprawni będą mieć więcej możliwości niż zwyczajni ludzie".



Hugh Herr był jednym z bohaterów amerykańskiego programu dokumentalnego "Kto powiedział, że ja nie dam rady?". Skała, na którą wspina się na zdjęciu liczy 70 metrów wysokości.
Autor: livejournal.com

http://joemonster.org/art/25908

środa, 13 kwietnia 2016

Anthony de Mello, Przebudzenie -Miłość.

Mówi się, że miłość jest ślepa. Wierzcie mi, to zupełne kłamstwo - nie ma niczego bardziej widzącego niż prawdziwa miłość. Niczego. Jest ona czymś najwyraźniej widzącym pod słońcem. Poświęcenie jest ślepe, przywiązanie jest ślepe, pożądanie jest ślepe - ale nie prawdziwa miłość. Nie popełnij błędu i nie nazywaj tych uczuć miłością.

Anthony de Mello, Przebudzenie

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Metoda transformacji.

Czy czasem targają Tobą natrętne myśli i emocje? Próbujesz wtedy stosować różne znane Ci metody relaksu oraz ich powierzenia, ale bezskutecznie? Nawet Dalajlama przyznał kiedyś, że nachodzą go złe myśli, jednak on je obserwuje. Kiedy jednak te myśli wyskoczą nagle jak lawa z wulkanu i zaleją gładką taflę samoświadomości, gdy wiesz, że jeśli nie postąpisz umiejętnie następnego dnia, czekają Cię niemiłe konsekwencje, przydaje się coś mocniejszego.
Polecam metodę mogącą posłużyć uzdrowieniu wszelkich sytuacji, oczywiście przy założeniu, że z tymi zdarzeniami skonfrontujesz się w życiu codziennym – kiedy trzeba, przeprosisz, porozmawiasz, zadzwonisz; udasz się, gdzie trzeba; zakończysz to, co rozpocząłeś albo odetniesz się od tego, co Cię blokowało. Oto ona:
1. Prawdziwie tego chciej – rozwiązania sytuacji, czyli przedostania się przez pogmatwaną projekcję umysłu do tej pierwotnej, pełnej ładu. Jednak z drugiej strony nie nadawaj tej sprawie zbyt wielkiego znaczenia.
2. Poczuj jedność z uzdrawiającą Obecnością w ciszy swego serca.
3. Poślij do Niej problemową sytuację oraz wszystko w sobie, co ją stworzyło (po prostu miej intencję, że to czynisz; choć jeśli potrzebujesz sobie coś wyobrażać, zwróć uwagę na to, gdzie wokół Ciebie lokuje się problem oraz jak wygląda; wtedy ujmij go w dłonie i włóż do uzdrawiającego Światła, z którym odczuwasz na sercu połączenie).
4. Teraz najważniejsze: Nie określaj niczego, nie nadawaj żadnych znaczeń. Przez kilka dobrych sekund tylko obserwuj, jak zachodzi przemiana Twojej… wizji sytuacji. Bo chodzi tu o rozpuszczenie Twojej wizji sytuacji, a nie jej samej. Swoim postrzeganiem ją uczyniłeś taką, jaka jest. Teraz tylko obserwuj, jak Światło Twego Serca rozjaśnia dotychczasową projekcję i pokazuje Ci ją taką, jaka była zanim na nią w ten sposób spojrzałeś (zanim wziąłeś pod uwagę możliwość przytłoczenia, zakleszczenia się w niej, zniszczenia, choroby czy braku).
5. Wiedz, że przemiana już nastąpiła.
Zostaw przeszłość i żyj w na nowo ustanowionym ładzie. Możesz poczuć w sobie świeżość wolnej od poprzedniego ciężaru chwili.
To wszystko.
Współcześni fizycy oraz mistycy wiedzą, że jesteś połączony ze wszystkim. Ba! Jesteś wszystkim. Możesz więc swój-nasz uzdrawiający, odradzający i doskonały aspekt Siebie (postrzegany jako czyste światło, a odczuwany na sercu) posyłać tam, gdzie tylko chcesz. Czy jednak nie będzie to wtedy zabawa w uzdrawianie, poprawiania czy rozjaśnianie tego, co wcześniej było ciemne, chore, złe? Gdybyś tak zaczął sądzić, popadłbyś w pułapkę, którą ludzki umysł uwielbia – w myślenie dualne. Lepiej więc poczuj tę doskonałość w sobie, a zwłaszcza we własnym spojrzeniu, i w każdym miejscu, w każdej istocie postrzegaj harmonię, doskonałość, pełnię. Wtedy nie będziesz miał czego rozjaśniać ani uzdrawiać.
Postanów, że rzeczy już są doskonałymi i takimi je postrzegaj, a takimi się okażą.

http://jednoistnienie.pl/metoda-transformacji/

czwartek, 7 kwietnia 2016

Kwiecień – miesiąc kwiatów, dębów, wiosny i złudnego ciepła.

Po Jarych Godach i hucznym przywitaniu wiosny końcem marca dawni Słowianie z radością wchodzili w kwiecień, pierwszy w całości wiosenny miesiąc roku. Dla naszych przodków był to czas spokojniejszy, mniej przełomowy od poprzedzającego go marca. Mimo że na czwarty miesiąc roku nie przypadało żadne ważniejsze pogańskie święto, nasi praojcowie radowali się kwietniem, gdyż otaczająca przyroda budziła się z zimowego snu, wszystko dookoła zakwitało, zaś temperatura na zewnątrz robiła się coraz wyższa. Wspomniane aspekty znalazły swe odbicie w słowiańskim nazewnictwie czwartego miesiąca roku. Zapraszamy do lektury!

Autor: Reuben Gray (CC)

W wypadku nazwy kwiecień nie ma nawet konieczności sięgać po słownik etymologiczny, gdyż z wyjaśnieniem znaczenia bez problemu uporałoby się nawet dziecko. Kwiecień to czas kwiatów i ich kwitnienia. Językoznawcy przypuszczają, że nazwa ta ma rodowód prasłowiański, gdzie rekonstruowane słowo *květьńь nazywało po prostu okres kwitnienia roślin. Również wśród innych narodów słowiańskich funkcjonują nazwy tożsame z polskim kwietniem, por. ukr. квітень (kvìtenʹ) oraz czeski květen (nazywający maj). Białoruska nazwa również wiąże się z kwitnieniem, jednak w tym wypadku podstawą był inny rdzeń  – красавік (krasavika) od краска (kraska – biał. kwiat).
W dobie staropolszczyzny kwiecień był też nazywany łżykwiatem (formy oboczne: łżekwiat, łudzikwiat). Podobnie czwarty miesiąc roku nazywają Kaszubi, por. kasz. łżëkwiôt. Nazwy te należy wywodzić od złudnej natury tego miesiąca, w którym rozkwitające rośliny nie muszą koniecznie wiązać się jeszcze z wiosennym ciepłem. W kwietniu często możemy się spotkać z sytuacją, kiedy mimo słonecznej pogody i przebudzonej przyrody wciąż nie możemy obejść się bez kurtki lub innego wierzchniego okrycia. Stąd wśród niektórych powstało przekonanie, że miesiąc ten przedwcześnie wyłudza kwiaty z ziemi, wprowadzając człowieka w błąd. Kto wie… Być może wspomniana złośliwość kwiatów w jakiś sposób łączy się z chętnie dziś obchodzonym Prima Aprilis? Skoro sama przyroda robi sobie z nas żarty, to dlaczego i my nie mielibyśmy z siebie żartować?
Autor: Micolo J (CC)

Przełom kwietnia i marca to także początek okresu kwitnienia dębów, najświętszych drzew Słowian, kojarzonych z kultem samego Peruna / Pioruna. Również i ten fakt znajduje odzwierciedlenie w słowiańskim nazewnictwie czwartego miesiąca. Świadczy o tym staropolska nazwa kwietnia dębień, a także współczesna nazwa czeska tego miesiąca – duben. Kwiecień w dobie nieustabilizowanej polszczyzny nazywano także czasem brzeźniem od okresu kwitnienia brzóz. Nazwa ta jest jednak tożsama z bardziej rozpowszechnimi słowiańskimi nazwami marca, por. spol. brzezień, czes. březen oraz ukr. березень (Berezenʹ).
Tradycyjne na tle całej Słowiańszczyzny wyróżniają się Chorwaci, którzy swą nazwę travanj utworzyli od kwitnięcia traw. Pozostałe kraje słowiańskie, podobnie jak większość krajów europejskich, przejęły terminologię łacińską, por. ros. апрель (aprelʹ), bułg. април (april), słow. april, łuż. apryl. Łacińskie Aprilis wywodzi się od czasownika aperire nazywającego czynność otwierania. Kwiecień to pora, kiedy ziemia „otwiera się”, rozpoczyna się okres wegetacji. Zatem również nazewnictwo łacińskie nawiązuje do wiosennego przebudzenia przyrody. Nawiązują również do niego oboczne nazwy łużyckie. Dla Dolnołużyczan czwarty miesiąc roku to jatšownik lub nalětny, zaś Górnołużyczanie jeszcze używają czasem nazwy jutrownik. Nazwy jatšownik i jutrownik nawiązują do łużyckich świąt wielkanocnych, por. jatšy i jutry, których nazewnictwo wywodzi się z germańskich nazw pogańskiego święta witania wiosny, por. pragermańskie *Austrǭ. Nazwa nalětny nawiązuje z kolei do kwietniowego ocieplenia.
Autor: Takashi M.

Za sprawą starego polskiego przysłowia kwiecień bywa też czasem nazywany mianem pletnia, por. „Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata”. Innym przysłowiem opisującym ten sam problem jest: „Choć już w kwietniu słonko grzeje, nieraz pole śnieg zawieje”. Ludowe powiedzenia przedstawiają czwarty miesiąc roku jako łżykwiat, czas wprowadzającej w błąd pogody, która może odmienić się w ciągu jednej krótkiej chwili. Obyście w ciągu nadchodzącego miesiąca możliwie najmniej doświadczyli kapryśności kwietniowej pogody, gdyż kto by tam chciał łapać infekcje w czasie, gdy wszystko dookoła kwitnie tak pięknie?

https://www.slawoslaw.pl/kwiecien-miesiac-kwiatow-debow-wiosny-i-zludnego-ciepla/