Strony
▼
sobota, 9 marca 2019
CIAŁO SOMATYZUJE CHOROBY DUCHA.
Nasze ciało somatyzuje w swej materii to, co duch cierpi w całej naszej duszy. To, o czym nasza nieświadomość milczy, wykrzykują nasze choroby, dolegliwości i złe samopoczucie. Choroba jest konfliktem pomiędzy osobowością a duszą.
Kiedy brakuje nam emocjonalnego ciepła, wystarczy tylko minimalny zimny wiatr, a natychmiast łapiemy przeziębienie. Przeziębienie "ścieka", gdy ciało nie płacze. Silne bòle pleców (oczywiście te, ktòre nie są spowodowane kontuzją czy ciężką pracą) mówią nam, że dźwigamy ciężar, traumę lub smutek ponad nasze siły. Bóle gardła są konsekwencją nadmiaru bólu utrzymywanego w naszym wnętrzu, o ktòrym nie mamy komu opowiedzieć, z ktòrego nie możemy się zwierzyć. Kiedy nie potrafimy kogoś tolerować, a skazani jesteśmy na jego towarzystwo, cierpimy na nadkwasotę żołądka. Kolki jelitowe często są nagromadzoną wściekłością, której nie potrafimy rozładować. Cukrzyca atakuje, gdy osacza samotność. Rak pochłania nas jak nienawiść, która rodzi się z braku miłości. Ciało tyje, gdy jesteśmy niezadowoleni lub traci wagę, gdy czujemy się wyczerpani. Obawy, niepewności, niepokoje spędzają nam sen z oczu. Brak sensu życia spowalnia lub przyspiesza pracę serca, stąd niedociśnienie lub nadciśnienie, czyli zmiany, które warunkują nasz nastrój i witalność. Nerwowość zwiększa liczbę oddechów, jakby brakowało nam powietrza, stąd bóle w klatce piersiowej oraz bóle głowy (palacze pobierają dodatkowe powietrze ze śmiercionośnego i efemerycznego dymu, który rozluźnia ich w sposób kompensacyjny, a jednak iluzoryczny). Ciśnienie „wzrasta”, gdy więzi nas strach. Kiedy czujemy się przytłoczeni zbyt wielkim problemem, atakuje nas gorączka i spada odporność naszego organizmy. Kolana bolą, gdy nasza duma jest nieugięta. Artroza pojawia się, gdy nasz umysł nie jest otwarty, gdy jesteśmy zbyt sztywni. Skurcze wskazują na to, że przechodzimy sytuację na granicy wytrzymałości. Zaparcie pokazuje, że istnieją pewne pozostałości w naszej nieświadomości, nasze sekrety nas "zatykają" (ile niepotrzebnych odpadòw trzymamy w naszym wnętrzu?) i nie znajdujemy nikogo, kto by nas rozumiał bez osądzania. Biegunka jest aktem samoobrony naszego organizmu, który chce wyeliminować to, co postrzega jako szkodliwe (podobnie jak wymioty); jej powodem nie są jedynie wirusy, ale także sytuacje, uczucia ... Być może cierpiący na biegunkę nie potrafią ani powstrzymywać się, ani sobie przyswajać.
Choroba nie jest zła. Ostrzega nas przed złą drogą. Słuchajmy naszego ciała i nauczmy się uzdrawiać je naszym duchem. Nie ma takiego lekarstwa, którego twoja własna natura nie może ci dać.
Jest oczywiste, że nie uogólniamy, to nie jest katalog farmakologiczny, ale wytyczna... Kto się zamartwia, somatyzuje zmartwienia w głowie (migrena) albo w żołądku (niestrawność). A dzieci? Chociaż są niewinne, przypominają emocjonalne gąbki i absorbują każdą negatywną energię tych, którzy są wokół nich. Nie przez przypadek najzdrowsze dzieci to te, które dorastają w zjednoczonych i kochających się rodzinach. Miłość jest życiem, dlatego każdy brak miłości rodzi w nas śmierć: psychiczną, umysłową, emocjonalną i ostatecznie fizyczną.
https://www.facebook.com/YinYangDuchowoscUniwersalna/photos/a.513798985342937/1687197488003075/?type=3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz