Była sobie Dziewczynka,
która nie wierzyła w Cuda,
ale wierzyła w ludzki Rozum.
Wierzyła w to, czego była nauczona w dzieciństwie.
Ale cuda istnieją niezależnie od tego, czy wierzymy w cuda czy nie wierzymy.
I na każdego z nas przypada w ciągu życia nie jeden Cud, a mnóstwo.
Ci, którzy wierzą, szczerze się cieszą:
" O! Cud! Cudownie!"
A ci, nie wierzący, mówią:
"Zbieg okoliczności" lub "Poszczęściło".
I kto z nich czuje się szczęśliwym?
Tak, oczywiście, te pierwsze!
Dusza kocha śmiać się i śpiewać,
a Rozum planować i analizować.
Ponieważ nasza Dziewczynka, co dorastała i doroślała, przyjaźniła się z Rozumem, to rzadko śpiewała , ale ciągle myślała.
Oczywiście, kiedy dorastała, małe Cudeńka się wydarzały w jej życiu, ale ona ich nie uważała za Cuda.
Tylko nadszedł czas w jej życiu na Wielki Cud.
Cud się pojawił:
"Hej! Otwierajcie!
Chcę się wydarzyć natychmiast! "
- ogłosił Cud.
Odpowiedzią była cisza.
Zanim Ktoś się odezwał niezadowolonym głosem:
- Kto tu do cholery krzyczy?
- To ja, Cud!
Przyszedłem do Twojego życia, żeby ono stało radosnym i szczęśliwym.
-Nie ma Jej w domu. Nie mogę Cię wpuścić.
-A gdzie ona jest?
- Wiadomo gdzie - w Przeszłości. Analizuje, porównuje, układa doświadczenia do szafki.
- Cóż, wrócę później!
- powiedział zaskoczony Cud.
Wkrótce Cud znowu się pojawił , ale Kobieta była nieobecna.
- Znowu w Przeszłości?
- Nie w Przyszłości.
Planuje i systematyzuje.
- Aha! To innym razem.
Następnym razem Kobieta była w domu, ale ...
- To Ty, Cud? To nie najlepszy czas.
Ona ma kłopoty. Nie może się odnaleźć.
- A kiedy się odnajdzie?
- Kiedy kłopoty będą w Przeszłości
- Wtedy prawdopodobnie pójdzie znowu w Przeszłość i będzie analizować doświadczenie?
- Pewnie tak.
- To kiedy mogę się wydarzyć?
- Może złap Ją w Przeszłości lub Przyszłości i jakoś się umów.
- No nie - pokręcił głową Cud.
- Ja się wydarzam Tu i Teraz.
Taki już jestem.
- Wtedy nie wiem.
Tu i Teraz - to będzie problem.
Ona rzadko bywa w Tu i Teraz.
- Zwariować można!
Człowiek sam ucieka od swojego szczęścia! A co się stało?
- To nic specjalnego.
Utknęła w samotności.
Zycia osobistego brak.
Nie ma radości.Taka rutyna ...
- O! Najwyższy czas na Cud!
To jest właściwy czas!
Otwieraj bramy, Rozum!
Otwieraj natychmiast!
I Cud wkroczył w świadomość Kobiety.
- Cześć! Jestem Cudem!
- Ale ja nie wierze w żaden Cud! - zdziwiła się Kobieta.
- A ja wierze w Ciebie!
I myślę,że my się dogadamy.
Tylko masz tutaj tak ciasno.
Nie ma miejsca w ogóle.
Zaraz to naprawimy!
I Cud otworzył szafę ...
A z szafy wypadły z wielkim hukiem szkielety ...
- Szkielety w szafie?
Po co je tu chowasz?
One się nadają tylko do muzeum. Wyrzucamy?
- Wyrzucamy - przytaknęła oszołomiona Kobieta.
- Świetnie! A te wyglądają na ususzone uczucie i niespełnione marzenia.
Może ich wyczyścimy i ożywimy?
Do kosza na śmieci poszły stare pretensje, smutne
wspomnienia,osądy, oczekiwania i poczucie winy.
- Ale czy to jest mądrze - pozbywać się wspomnień?
- Może i nie mądrze, ale bardzo korzystnie.
Żeby w Twoim życiu pojawiło się coś nowego, trzeba pozbyć się starych rzeczy.
- Och! Jak pusto! - zdziwiła się Kobieta.
Nic mi nie zostało.
Z czym będę żyć?
- Ze mną! - radośnie poinformował Cud.
Przyszedłem do Ciebie i Cię nie opuszczę.
I teraz każdy dzień będzie małym Cudem.
Od tej pory życie Kobiety bardzo się zmieniło.
"Jaka Cudowna Kobieta! "- mówią o niej dookoła. I to jest prawda.
Cuda rozświetlają nas od wewnątrz.
I my stajemy się Cudem!
- Elfika-Irina Siemina.
Namaste
Jakie piekne i prawdziwe.
OdpowiedzUsuń