Strony
▼
piątek, 27 lutego 2015
Piękna Przypowieść.
Był sobie raz starzec siedzący u wrót miasta. Pewien młodzieniec podszedł do niego I zapytał: “Nigdy tu nie byłem, jacy są tutejsi ludzie?”
Starzec odpowiedział mu: “A jacy są ludzie w mieście, z którego przybywasz?”
- Egoistyczni i źli, to dlatego z ulgą opuściłem tamto miejsce.
- Takich samych odnajdziesz i tutaj, rzekł starzec.
Nieco później, inny człowiek zbliżył się do niego I zadał to samo pytanie: “Właśnie przybyłem, powiedz mi, jacy są tutejsi ludzie?”
Starzec odpowiedział, jak przedtem: “Powiedz mi, chłopcze, jacy są ludzie w Twoim mieście?”
- Są dobrzy, gościnni, życzliwi i uczciwi. Mam tam wielu przyjaciół i ciężko było mi się z nimi rozstać.
- Takich samych ludzi znajdziesz i tutaj, rzekł starzec.
Pewien kupiec usłyszał obie te rozmowy. Gdy tylko młody człowiek oddalił się, kupiec zwrócił się do starca zirytowany:
“Jak możesz dawać dwie zupełnie różne odpowiedzi na to samo pytanie zadane przez dwie osoby?”
Starzec odrzekł:
“Synu, każdy nosi swój wszechświat w sercu… Skądkolwiek szedłby, ten, kto niczego dobrego nie odnalazł w przeszłości, niczego dobrego nie odnajdzie i tutaj. Lecz ten, kto miał przyjaciół w innym miejscu, także i tutaj odnajdzie szczerą i wierną przyjaźń… …Bo widzisz, ludzie są dla nas tym, co w nich dostrzegamy.”
czwartek, 26 lutego 2015
Jak Przeżyć Ze Sobą Całe Życie i Nie Zwariować.
Jest w
Twoim życiu osoba, od której nie uwolnisz się do końca swojego życia.
Osoba w relacji, z którą utkałeś i nic na to nie poradzisz. Jesteś nią
Ty.
Czy lubisz spędzać z sobą czas? Czy dajesz sobie dostateczną uwagę? Czy jesteś dla siebie miły?Ile razy marudziłeś o członkach swojej rodziny czy swoim partnerze, że nie poświęca Ci odpowiedniej uwagi i nie daje Ci wystarczającej ilości czasu? A co z Tobą? Czy dajesz sobie odpowiednią ilość uwagi oraz czasu? Chcesz, aby inni mówili do Ciebie w miły i budujący sposób? A jak Ty się do siebie zwracasz?
Czy chciałbyś codziennie spędzać czas z kimś, kto ciągle mówi do Ciebie:
- Jesteś beznadziejny
- Jesteś brzydki
- Jesteś za gruby
- Nikt Cię nie lubi
- Jesteś głupi
- Nigdy nic nie osiągniesz
Tak długo jak nie zaczniesz myśleć i mówić o sobie dobrze, tak długo jak Ty nie zaczniesz siebie lubić, tak długo niczyje słowa, choćby najbardziej miłe, nie trafią do Twojego serca. Nie uwierzysz w nie. Jak mógłbyś uwierzyć w coś, co jest sprzeczne z Twoim wewnętrznym przekonaniem.
Nie czekaj na komplementy, sam je sobie zacznij dawać. Już sobie wyobrażam jak wzdrygasz się na samą myśl o tym. Nie przejmuj się tym i doceń siebie za wszystko co robisz. Za to, że wstałeś z łóżka, umyłeś zęby, zadbałeś o jedzenie. Doceń się za to, że od paru minut czytasz ten artykuł, bo dzięki temu pomagasz w rozwoju samego siebie.
Zrozum mnie dobrze. Nie chodzi o nieprawdziwe afirmacje rodem z amerykańskiej psychologii sukcesu. Nie musisz przekonywać siebie do czegoś, w co nie wierzysz. Zauważ co robisz i co jest prawdą. Co w sobie lubisz? Chodzi o prawdę, a nie iluzję i powtarzanie sobie „jesteś zwycięzcą”.
Jedna negatywna myśl prowadzi do następnej. Jeżeli zaczniesz obwiniać się za błędy, porównywać z innym, gnębić za nie bycie doskonałym porównaj to do kopania sobie grobu za życia. Po co Ci to! To działa też w drugą stronę. Jedna pozytywna myśl o sobie prowadzi do innej. Mechanizm jest ten sam tylko Twoje koncentracja jest na czymś innym.
Nie ma takiej drugiej istoty jak Ty na tym świecie. Na swój sposób czyni Cię to perfekcyjną wersją samego siebie. Nie istnieje lepsza ani gorsza. Jesteś unikatem. Nie siedź marząc o byciu kimś innym – nie możesz wiedzieć ilu ludzi myśli, że chciałby być Tobą.
Spędzisz z sobą resztę życia – zadbaj o to, abyś był dla siebie kompanem, z którym chcesz spędzić ten czas. Naucz się być ze sobą w dobrej relacji.
ZADANIE:
Zrób listę rzeczy, które w sobie lubisz. Zwróć uwagę na fizyczny
wygląd (np. oczy), zachowanie (np. znajomi lubią ze mną rozmawiać),
działania (np. punktualność lub codzienne rytuały).
Postanów, że nie będziesz mówił do siebie w sposób, w jaki nigdy nie
powiedziałbyś do najbliższego przyjaciela lub Twojego dziecka. Nie mów
do siebie słowami, na które nigdy nie pozwoliłbyś komuś innemu w
stosunku do siebie.Jak to zrobić?
Wiesz jak wychowuje się dzieci do dobrego zachowania? Zwraca się im uwagę, gdy robią coś niegrzecznego, aby szybko przerwać tworzenie się nawyku oraz nagradza się je chwaląc za dobre zachowanie.
Za każdym razem, gdy złapiesz się na byciu niemiłym dla siebie – natychmiast zwróć sobie uwagę. Wychowaj siebie dla siebie. Wychowaj sobie partnera, z którym chcesz spędzić życia.
Nie ma żadnego dobrego powodu do tego, aby być dla siebie samego niemiłym. Nie wolno Ci.
http://zyjswiadomie.edu.pl/zaprogramuj-pozytywnie-swoja-podswiadomosc/
środa, 25 lutego 2015
wtorek, 24 lutego 2015
poniedziałek, 23 lutego 2015
Jak zapobiec pojawianiu się negatywnych skłonności i jak się ich pozbyć, gdy już się pojawią?
Ilekroć
więc czujesz, że budzi się w tobie coś negatywnego - pod wpływem
zewnętrznego bodźca, twojej własnej myśli albo i bez żadnej
uświadomionej przyczyny - potraktuj to jak okrzyk: „Uwaga. Tu i teraz.
Zbudź się"...
Jak zapobiec pojawianiu się negatywnych skłonności i jak się ich pozbyć, gdy już się pojawią?Przestaną się pojawiać, kiedy staniesz się bez reszty obecny. Ale nie zniechęcaj się. Jak dotąd niewielu ludzi na kuli ziemskiej potrafi utrzymać stan ciągłej obecności, chociaż niektórzy są tego coraz bliżsi. Wierzę, że wkrótce liczba ich znacznie się zwiększy.
Ilekroć zauważysz, że odzywa się w tobie coś negatywnego, potraktuj to
nie jak porażkę, lecz jak pożyteczny znak, który mówi ci: „Zbudź się.
Wyskocz z umysłu. Bądź obecny". W późniejszych latach życia Aldous
Huxley ogromnie zainteresował się naukami duchowymi i napisał powieść,
zatytułowaną Wyspa. Jej bohater w wyniku katastrofy okrętowej ląduje na
dalekiej wyspie, pozbawionej wszelkiego kontaktu ze światem. Istnieje
tam jedyna w swoim rodzaju cywilizacja, której niezwykłość polega na
tym, że jej przedstawiciele są w przeciwieństwie do reszty ludzkości
całkowicie poczytalni. Pierwsze, co zauważa rozbitek, to kolorowe
papugi, które siedzą w koronach drzew i raz po raz skrzeczą: „Uwaga. Tu i
teraz. Uwaga. Tu i teraz". Z dalszego ciągu powieści dowiadujemy się,
że wyspiarze nauczyli je tak mówić, ponieważ chcieli mieć sygnał, który
by ich nieustannie przywracał do stanu obecności.
Ilekroć więc czujesz, że budzi się w tobie coś negatywnego - pod wpływem zewnętrznego bodźca, twojej własnej myśli albo i bez żadnej uświadomionej przyczyny - potraktuj to jak okrzyk: „Uwaga. Tu i teraz. Zbudź się". Nawet najlżejsza irytacja jest znamienna, trzeba ją więc przyjąć do wiadomości i poddać oględzinom; w przeciwnym razie będą w tobie narastały pokłady niezaobserwowanych reakcji. Być może –jak już wcześniej sugerowałem - zdołasz najzwyczajniej w świecie porzucić negatywną skłonność, gdy poczujesz, że nie chcesz w sobie nosić pola energii, które z nią się wiąże, i że nie jest ci ono do niczego potrzebne. Ale jeśli już się z nią rozstajesz, zrób to gruntownie. Jeśli zaś nie zdołasz jej poniechać, pogódź się po prostu z jej istnieniem i –jak już wcześniej mówiłem - skup się na odczuciach.
Gdy nie udaje ci się poniechać negatywnej reakcji, możesz ją rozpuścić, wyobrażając sobie, że zewnętrzny bodziec, który ją wywołał, przenika przez ciebie jak przez powietrze. Radzę najpierw ćwiczyć tę umiejętność w drobnych, wręcz błahych sprawach. Powiedzmy, że siedzisz sobie spokojnie w domu. Nagle po drugiej stronie ulicy zaczyna wyć alarm samochodowy. Budzi się irytacja. Po co ci ona? Po nic. Czemu więc ją w sobie wywołałeś? To nie ty: wywołał ją umysł. Stało się to zupełnie automatycznie, bez udziału świadomości. Czemu umysł wywołał irytację? Ponieważ tkwi w nieświadomym przeświadczeniu, że jego opór (który ty odczuwasz jako pewien rodzaj negatywizmu bądź cierpienia) w ten czy inny sposób unicestwi niepożądaną sytuację. Jest to oczywiście złudzenie. Opór umysłu - w tym akurat wypadku będzie to irytacja lub gniew – wywołuje znacznie większe zamieszanie niż pierwotna przyczyna, którą umysł próbuje rozpuścić. Wszystko to można potraktować jako praktykę duchową. Poczuj, że stajesz się przeźroczysty, dematerializujesz się. Niech hałas lub inny bodziec, budzący w tobie negatywną reakcję, przepłynie przez ciebie na wskroś, nie napotykając twardej zapory. Jak już mówiłem, na początek wybieraj do tych ćwiczeń sprawy drobne: alarm samochodowy, szczekanie psa, krzyki dzieci, korek uliczny.
Zamiast wznosić w sobie zaporę, w którą raz po raz boleśnie uderza coś, co „nie powinno mieć miejsca", pozwól, żeby wszystko przez ciebie przepływało.
Ktoś odzywa się do ciebie grubiańsko albo uszczypliwie. Zamiast reagować nieświadomie i negatywnie - atakiem, obroną lub oddaleniem - pozwalasz, żeby usłyszane słowa przepłynęły przez ciebie. Nie stawiaj najmniejszego oporu. Zachowuj się tak, jakby nie istniał już w tobie nikt, kogo można zranić. Na tym właśnie polega zdolność wybaczania. Dzięki niej stajesz się nietykalny. Jeśli zechcesz, możesz, owszem, powiedzieć rozmówcy, że jego zachowanie jest nie do przyjęcia, ale nie ma on już władzy nad twoim stanem ducha. Tylko ty sam sprawujesz tę władzę - nie kto inny ani nie twój umysł. Dopóki zaś stawiasz opór, jego mechanizm zawsze działa tak samo - niezależnie od tego, czy bodźcem będzie alarm samochodowy, czyjeś grubiańskie zachowanie, powódź, trzęsienie ziemi lub utrata całego majątku.
Eckhart Tolle - Potęga teraźniejszości
Ilekroć więc czujesz, że budzi się w tobie coś negatywnego - pod wpływem zewnętrznego bodźca, twojej własnej myśli albo i bez żadnej uświadomionej przyczyny - potraktuj to jak okrzyk: „Uwaga. Tu i teraz. Zbudź się". Nawet najlżejsza irytacja jest znamienna, trzeba ją więc przyjąć do wiadomości i poddać oględzinom; w przeciwnym razie będą w tobie narastały pokłady niezaobserwowanych reakcji. Być może –jak już wcześniej sugerowałem - zdołasz najzwyczajniej w świecie porzucić negatywną skłonność, gdy poczujesz, że nie chcesz w sobie nosić pola energii, które z nią się wiąże, i że nie jest ci ono do niczego potrzebne. Ale jeśli już się z nią rozstajesz, zrób to gruntownie. Jeśli zaś nie zdołasz jej poniechać, pogódź się po prostu z jej istnieniem i –jak już wcześniej mówiłem - skup się na odczuciach.
Gdy nie udaje ci się poniechać negatywnej reakcji, możesz ją rozpuścić, wyobrażając sobie, że zewnętrzny bodziec, który ją wywołał, przenika przez ciebie jak przez powietrze. Radzę najpierw ćwiczyć tę umiejętność w drobnych, wręcz błahych sprawach. Powiedzmy, że siedzisz sobie spokojnie w domu. Nagle po drugiej stronie ulicy zaczyna wyć alarm samochodowy. Budzi się irytacja. Po co ci ona? Po nic. Czemu więc ją w sobie wywołałeś? To nie ty: wywołał ją umysł. Stało się to zupełnie automatycznie, bez udziału świadomości. Czemu umysł wywołał irytację? Ponieważ tkwi w nieświadomym przeświadczeniu, że jego opór (który ty odczuwasz jako pewien rodzaj negatywizmu bądź cierpienia) w ten czy inny sposób unicestwi niepożądaną sytuację. Jest to oczywiście złudzenie. Opór umysłu - w tym akurat wypadku będzie to irytacja lub gniew – wywołuje znacznie większe zamieszanie niż pierwotna przyczyna, którą umysł próbuje rozpuścić. Wszystko to można potraktować jako praktykę duchową. Poczuj, że stajesz się przeźroczysty, dematerializujesz się. Niech hałas lub inny bodziec, budzący w tobie negatywną reakcję, przepłynie przez ciebie na wskroś, nie napotykając twardej zapory. Jak już mówiłem, na początek wybieraj do tych ćwiczeń sprawy drobne: alarm samochodowy, szczekanie psa, krzyki dzieci, korek uliczny.
Zamiast wznosić w sobie zaporę, w którą raz po raz boleśnie uderza coś, co „nie powinno mieć miejsca", pozwól, żeby wszystko przez ciebie przepływało.
Ktoś odzywa się do ciebie grubiańsko albo uszczypliwie. Zamiast reagować nieświadomie i negatywnie - atakiem, obroną lub oddaleniem - pozwalasz, żeby usłyszane słowa przepłynęły przez ciebie. Nie stawiaj najmniejszego oporu. Zachowuj się tak, jakby nie istniał już w tobie nikt, kogo można zranić. Na tym właśnie polega zdolność wybaczania. Dzięki niej stajesz się nietykalny. Jeśli zechcesz, możesz, owszem, powiedzieć rozmówcy, że jego zachowanie jest nie do przyjęcia, ale nie ma on już władzy nad twoim stanem ducha. Tylko ty sam sprawujesz tę władzę - nie kto inny ani nie twój umysł. Dopóki zaś stawiasz opór, jego mechanizm zawsze działa tak samo - niezależnie od tego, czy bodźcem będzie alarm samochodowy, czyjeś grubiańskie zachowanie, powódź, trzęsienie ziemi lub utrata całego majątku.
Eckhart Tolle - Potęga teraźniejszości
piątek, 20 lutego 2015
Gdy trzeba zmierzyć się ze swoimi emocjami...
Nie umiem płakać.
Czuję, jak rozpadam się na kawałeczki, każdego dnia po trochu.
Jestem w środku pusta, wyssana z wszelkich emocji.
Mój świat się kruszy.
Moje życie się wali.
Moje dusza umiera.
Gdy któregoś dnia dociera do Ciebie, że Twoje życie nie jest warte przysłowiowego złamanego grosza,
że nic Ciebie nie cieszy, że jesteś pionkiem w swoim życiu, że nie masz
już władzy nad tym co robisz, bo wszystko dzieje się z automatu...
Gdy
nagle okazuje się, że nie potrafisz przytulić się do partnera, nie masz
ochoty na czułości i jednocześnie odpychasz go, gdy próbuje się do
ciebie zbliżyć...
Gdy na zewnątrz teoretycznie wszystko działa dobrze, a w Tobie coś pęka, coś blokuje, coś się wyrywa...
Gdy uświadamiasz sobie, że w środku jesteś pusta, bez żadnych odczuć, emocji, że powoli znikasz...
Wtedy
przychodzi taki moment, że zaczynasz krzyczeć, wrzeszczeć, wybuchasz
nagromadzoną, gdzieś wewnątrz Ciebie złością. Wszystko to, co do tej
pory było spychane, tłumione, zakopywane, w końcu znajduje swoje ujście.
Wściekłość, frustracja, rozpacz, przerażenie, to wszystko
–jednocześnie- pojawia się i eksploduje. A Ty, nie mając pojęcia co się
dzieje, nie umiesz już nad tym panować. Miotają Tobą emocje na prawo i
lewo, wszystko ciebie drażni, denerwuje Ciebie nawet najdrobniejsza
rzecz. Chodzisz z kąta w kąt i nie wiesz co ze sobą zrobić, najchętniej
byś krzyczała, płakała, masz chęć wywalenia z siebie tego co siedzi, co
ciebie dołuje, co ciebie przygniata. Gdy pojawia się odrobina ulgi,
zaczynasz zadawać sobie pytania: Co się ze mną dzieje? Dlaczego nie panuję nad sobą? Skąd to wszystko się wzięło?
Odpowiedź jest bardzo prosta.
To są Twoje EMOCJE.
Dlaczego pojawiły się tak nagle i tak silnie?
Od
najmłodszych lat wpajano nam wzorce społeczne tj. chłopcy są silni i
nie płaczą, dziewczynki nie histeryzują. Wzorce te stały się naszymi
przekonaniami, które skutecznie zakorzeniły się w naszej podświadomości.
Tłumiąc
w sobie złość, frustrację, wściekłość, smutek, przygnębienie, strach,
przerażenie odsuwasz się od swojego wnętrza, od tej części Ciebie, która
w 90% stanowi motor dla twoich działań. Jednocześnie wypierając się
negatywnych emocji blokujesz sobie dostęp do tych pozytywnych.
Przestajesz się cieszyć drobiazgami, okazywać radość, nie masz pojęcia,
jak to jest być szczęśliwą, zakochaną, wesołą. Zaczynasz funkcjonować
automatycznie, a jednocześnie jesteś jak bomba zegarowa z odbezpieczonym
zapłonem.
Emocje są częścią Twojego życia. To
one pozwalają być w pełni sobą. To one pomagają dostrzec, że coś w nas
dopomina się uwagi. To one, nagromadzone i stłumione, nie odnajdując
ujścia, prowadzą do choroby, różnego rodzaju bóli, migren, dreszczy,
słabego samopoczucia. Im głębiej je w sobie zakopujesz, z tym większą
siłą eksplodują na zewnątrz.
Zwróć
uwagę jak doskonałe w wyrażaniu własnych emocji są małe dzieci. One
przeżywają je w momencie, gdy się pojawiają, w pełni, dostrzegają je i
akceptują. Potrafią w jednej chwili tańczyć ze szczęścia, po czym
krzyczeć ze złości, a zaraz potem płakać rozpaczliwie. Nie wiedzą co to
znaczy wstydzić się tego co czują w danej chwili. Okazują swoje emocje
całym sobą, bez jakichkolwiek blokad.
Emocje są po to, aby je przeżyć.
Emocje są po to, aby pobyć w nich.
Emocje są po to, aby poczuć je. Są częścią nas.
Gdy są lekceważone gromadzą się i wyczekują okazji, aby uderzyć.
Gdy
tylko je dostrzeżesz i dasz im wolną przestrzeń na pojawienie się,
staną się twoim sprzymierzeńcem. One dopominają się twojej akceptacji.
Już
w chwili, gdy przyznasz się do tego, że w tym momencie jesteś wściekła,
rozdrażniona, zrozpaczona, czy też szczęśliwa, zakochana, gdy tylko
dasz sobie wewnętrzne prawo do bycia w tej emocji, że ją akceptujesz, bo
jest częścią ciebie, poczujesz ogromną ulgę.
Powiedz na głos:
Tak, teraz jestem wściekła!
Tak, teraz jestem zrozpaczona!
Tak, teraz jestem szczęśliwa!
Tak, teraz jestem zakochana!
Przyznanie się do swoich emocji jest pierwszym krokiem do uzdrowienia relacji ze samą sobą, a dalej z bliskimi i światem.
środa, 18 lutego 2015
Rozmowy z Bogiem-FILM
Opis:
„Przemawiam
do każdego człowieka. Nieustannie. Rzecz nie w tym do kogo się zwracam,
ale kto mnie słucha. Przemawiam na różne sposoby. Nasłuchuj mego głosu w
prawdzie swojej duszy. W uczuciach serca. W wyciszonym umyśle. Słuchaj
mnie na każdym kroku. Ilekroć zechcesz Mnie zapytać, wiedz że Ja już
odpowiedziałem. Otwórz szeroko oczy i spójrz na świat..."wtorek, 17 lutego 2015
5 Prostych Sposobów Na Spokój W Twoim Życiu.
Przyzwyczajamy się do myślenia, że wysoki poziom stresu i zdenerwowania jest częścią dzisiejszego stylu życia. Zastanów się jak wielu znasz ludzi, którzy na co dzień są spokojni.
Ja też przyzwyczaiłem się, że moje życie jest pełne napięcia i nerwów. W końcu jako przedsiębiorąca oraz osoba aktywna zawodowa muszę być ciągle zajęty i stale w biegu.
Być może zauważyłeś, że w ostatnich dwóch akapitach napisałem słowo klucz: przyzwyczajenie. Tak jest! Twój i mój sposób reakcji na sytuację stresową jest przyzwyczajeniem. Nawykiem, który sobie wyrobiliśmy przez ostatnie lata.
Jeżeli poziom napięcia i zdenerwowania w Twoim życiu już Ci przeszkadza, czas zadać sobie pytanie: Jak chcesz reagować na stres? Nic Ci nie przyjdzie z narzekania na rzeczywistość, jej nie zmienisz.
Jest kilka nawyków, które warto wprowadzić:
- Poranny i Wieczorny Rytuał. To jak kończysz dzień ma wpływ na Twój odpoczynek nocą. Pierwsza i podstawowa zasada: przynajmniej na godzinę (a najlepiej dwie) przed snem wyłącz telewizor. Zadbanie o spokojny poranek, nastawia nas na cały dzień. Wstań parę minut wcześniej, aby nie wprowadzać pośpiechu i nerwów od rana. Być może do Ci to czas na medytacje, ćwiczenia lub parę minut spokoju na wypicie herbaty.
- Obserwuj Się. Jak zwykle reagujesz na stres? Atakujesz, uciekasz czy paraliżuje Cię on – takie trzy reakcje zna najstarsza część naszego mózgu – mózg gadzi. Dopiero po szybkiej reakcji ciała do głosu dochodzi kora czołowa i logiczne lub mniej logiczne myślenie. W stresie zrób krótki skan: co czuję fizycznie, jakie emocje odczuwam, jakie myśli mam w głowie? Zaobserwowanie i nazwanie swoich reakcji jest podstawą zmiany.
- Nie Interpretuj. Sąsiad w mieszkaniu obok robi głośną imprezę, a Ty rano musisz wcześniej wstać. Pewnie robi to specjalnie, aby Cię wkurzyć. Syn nie pozmywał po kolacji – pewnie Cię nie szanuje. W czasie Twojego urlopu ciągle pada – pewnie wszechświat pokazuje Ci, że nie zasłużyłeś na wypoczynek. Zamiast traktowania wydarzeń jako skierowanych osobiście przeciw Tobie spójrz na nie jak na fakty. Nie jesteś pępkiem świata.
- Monotasking. Gdy jesz – jedz. Nie czytaj, nie oglądaj telewizji. Gdy czytasz – czytaj, gdy piszesz – pisz. Ucz się robić jedną rzecz na raz. Skacząc z zadania na zadanie lub próbując robić kilka jednocześnie nakręcasz się i uczysz swój umysł, że ciągle robisz za mało.
- Wyłącz Wszystkie Powiadomienia. To nie jest dla mnie łatwe. Jako miłośnik wszelkiego rodzaju elektronicznych gadżetów otrzymywałem wszystkiego rodzaju powiadomienia o nowym komentarzu na Facebooku, o nowym ćwierknięciu na Twitterze, czy kolejnym nieważnym e-mailu. Wyłącz wszystkie, które dasz radę. Nie udawaj, że możesz je ignorować.
Jakie Ty masz na to sposoby? Podziel się z innym czytelnikami w komentarzach.
http://www.zenlider.pl/5-prostych-sposobow-na-spokoj-w-twoim-zyciu/
sobota, 14 lutego 2015
Wdzięczność to jest sposób...
Jeżeli masz klęskę urodzaju w jakiejś dziedzinie wnikliwie zastanów się
czym się dzielisz. Tak zakończyłam ostatni wpis. Chcemy czegoś bardzo. Ale zamiast
skupić się jak to osiągnąć, koncentrujemy się na braku tego czegoś, zatem
powiększamy jedynie pustkę i w efekcie nie ma takiej możliwości byśmy mogli dostać to czego chcemy.
Energia podąża za uwagą, czyli jeżeli skupiamy się na braku to wedle
zasady mamy go więcej, paradoksalnie chcąc przecież czegoś innego, bowiem pomnażamy
to czym się dzielimy.
Rozwiązaniem może być wdzięczność. Dziękczynienie czy bycie
wdzięcznym jest drogą do radości i szczęścia. Bycie wdzięcznym momentalnie
zmienia nastawienie do danej sytuacji i do życia.
Bycie wdzięcznym zmienia też od razu postrzeganie
nas samych. Co dajesz to dostajesz. Gdy dziękczynisz, łagodniejesz, rysy Twojej
twarzy miękną, oczy zaczynają świecić (czasami nawet łza szczęścia się w oku
zakręci) momentalnie otwiera się przestrzeń, która powoduje inne spojrzenie na
drugiego człowieka.
Nie ma takiej możliwości byś był jednoczenie
wdzięczny i wściekły. Wdzięczność zmienia wibracje w ułamku sekundy. Gdy
wysyłasz dziękczynienie w świat, natura da Ci więcej możliwości byś mógł być
jeszcze bardziej wdzięczny.
- jeżeli szukasz nowej pracy to bądź wdzięczny/a za starą zamiast skupiać
się na braku wymarzonej, bo w życiu jej nie zdobędziesz,
- jeżeli chcesz pozyskać nowych klientów, to bądź wdzięczny/a za tych
których masz, zamiast skupiać się na ich niewielkiej ilości, bowiem ilość ich
jeszcze może się zmniejszyć,
- zanim podejmiesz decyzję o poszukaniu nowego towarzysza/towarzyszki
życia doceń obecnego/obecną, bowiem jest to osoba święta, gdyż wytrzymuje z
Tobą, a przecież miewasz humory, bekasz, pierdzisz, dłubiesz w nosie, ciamkasz
przy jedzeniu, a rano śmierdzi Ci z paszczy.
Chodzi o to, że jeżeli bardzo czegoś pożądamy i nie dostajemy tego, to
zaczynamy denerwować się, ciągłym oczekiwaniem. W efekcie czego udziela się nam
nerwowa atmosfera, zaczynamy mieć pretensje, rzucamy oskarżenia. Cel naszego skupienia nie jest właściwy.
Aby przerwać ten paradoks, trzeba kontrolować swoje myślenie, a że to
trudne jest można zacząć być tylko/aż wdzięcznym.
Więc szukaj nowej pracy, ale bądź wdzięczny za obecną i wykonuj ją
najlepiej jak potrafisz, pozyskuj nowych klientów, będąc jednocześnie wdzięcznym za starych i
obsługuj ich najlepiej jak potrafisz, szukaj nowego partnera/partnerki bądź jednak
wdzięczny/wdzięczna za osobę obecną dzisiaj przy Tobie.
http://sznyterman.blogspot.com/2015/01/wdziecznosc-to-jest-sposob.html?spref=fb
czwartek, 12 lutego 2015
Tak miało być.
Wobec
wszystkiego, co Ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo
traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do
rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do
Ciebie.
– Dr. Wayne W. Dyer, autor nowości "TAK MIAŁO BYĆ". Książka będzie dostępna już w marcu!
– Dr. Wayne W. Dyer, autor nowości "TAK MIAŁO BYĆ". Książka będzie dostępna już w marcu!
niedziela, 8 lutego 2015
Szczęście i jego poszukiwanie.
Szczęścia nie można odnaleźć dzięki woli lub
wzmożonemu wysiłkowi, bo zawsze jest już obecne, doskonałe i gotowe, w
rozluźnieniu i zaniechaniu.
Nie niepokój się, nie ma niczego do zrobienia. Wszystko, co wydarza się w umyśle, nie ma najmniejszego nawet znaczenia, ponieważ nie jest rzeczywiste. Nie chwytaj się tego. Nie oceniaj.
Nie niepokój się, nie ma niczego do zrobienia. Wszystko, co wydarza się w umyśle, nie ma najmniejszego nawet znaczenia, ponieważ nie jest rzeczywiste. Nie chwytaj się tego. Nie oceniaj.
Pozwól, by cała gra
rozegrała się sama - by powstała i przeminęła - nie zmieniaj niczego.
Wszystko się rozpuszcza i zaczyna od nowa, nieprzerwanie.
To tylko nasze poszukiwanie szczęścia nie pozwala nam go zobaczyć. Przypomina to tęczę, za którą idziemy i do której nigdy nie docieramy, ponieważ szczęście nie istnieje, a jednak zawsze już tu było i w każdym momencie ci towarzyszy.
Nie sądź, że dobre i złe doświadczenia są prawdziwe; są jak tęcze.
Pragnąc osiągnąć nie dające się ogarnąć, męczysz się na próżno. Kiedy tylko "puścisz" to dążenie, pojawia się przestrzeń: otwarta, zapraszająca i wygodna.
Więc korzystaj z niej. Wszystko już na ciebie czeka. Nie szukaj dalej. Nie wyruszaj do nieprzebytej dżungli, by odnaleźć słonia, który spokojnie stoi już w domu.
Niczego nie rób. Niczego nie wymuszaj. Niczego nie pragnij - oto wszystko wydarza się samo z siebie.
Gendyn Rinpocze
To tylko nasze poszukiwanie szczęścia nie pozwala nam go zobaczyć. Przypomina to tęczę, za którą idziemy i do której nigdy nie docieramy, ponieważ szczęście nie istnieje, a jednak zawsze już tu było i w każdym momencie ci towarzyszy.
Nie sądź, że dobre i złe doświadczenia są prawdziwe; są jak tęcze.
Pragnąc osiągnąć nie dające się ogarnąć, męczysz się na próżno. Kiedy tylko "puścisz" to dążenie, pojawia się przestrzeń: otwarta, zapraszająca i wygodna.
Więc korzystaj z niej. Wszystko już na ciebie czeka. Nie szukaj dalej. Nie wyruszaj do nieprzebytej dżungli, by odnaleźć słonia, który spokojnie stoi już w domu.
Niczego nie rób. Niczego nie wymuszaj. Niczego nie pragnij - oto wszystko wydarza się samo z siebie.
Gendyn Rinpocze
poniedziałek, 2 lutego 2015
Wskazówki na życie … Dalajlama …
- Weź pod uwagę, że wielka miłość i wielkie osiągnięcia zawierają w sobie wielkie ryzyko.
- Gdy coś tracisz, nie trać tej lekcji.
- Stosuj zasadę SSS:
- Szacunek dla siebie,
- Szacunek dla innych,
- Stuprocentowa odpowiedzialność za wszystkie swoje czyny.
- Pamiętaj, że nie otrzymanie tego co chcesz, jest czasami cudownym łutem szczęścia.
- Naucz się zasad, tak abyś wiedział jak je właściwie łamać.
- Nie pozwól, aby mała niezgoda zaburzyła wielką przyjaźń.
- Kiedy zdasz sobie sprawę, że popełniłeś błąd, natychmiast podejmij kroki, aby go naprawić.
- Spędzaj trochę czasu samotnie każdego dnia.
- Bądź otwarty na zmiany, ale nie porzucaj swoich wartości.
- Pamiętaj, że cisza jest czasami najlepszą odpowiedzią.
- Prowadź dobre, honorowe życie. Kiedy się zestarzejesz i będziesz je wspominał, przeżyjesz je z radością jeszcze raz.
- Atmosfera miłości w twoim domu jest podstawą twojego życia.
- Podczas kłótni z kochanymi osobami, zajmuj się tylko bieżącą sprawą. Nie przywołuj przeszłości.
- Dziel się swoją wiedzą. To sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.
- Szanuj naszą planetę Ziemię.
- Raz w roku pojedź do miejsca, w którym jeszcze nie byłeś.
- Pamiętaj, że najlepsze partnerstwo to takie, w którym wasza wzajemna miłość przewyższa wasze wzajemne potrzeby.
- Oceniaj swój sukces poprzez to, z czego musiałeś zrezygnować, aby go osiągnąć.
- Podchodź do miłości i gotowania z beztroskim zaniedbaniem.