Strony

niedziela, 6 sierpnia 2017

Rok bez spodni- rok cudów i nowych przygód !

 Pouczająca opowieść z życia dla kobiet.

..." Rok temu wyrzuciłam ostatnie spodnie i temu zdarzeniu poświęciłam niniejszy artykuł- artykuł nie całkiem zwyczajny. Chcę po prostu podzielić się z Wami odkryciami tego roku. Decyzje dokonania zmiany na spódnice podjęłam już 2 lata temu - gdy byłam w ciąży starałam się nosić tuniki i sukienki. Stopniowo przestałam po prostu kupować sobie dżinsy i inne spodnie. Ale po porodzie pozostał mały problem- te dżinsy, które miałam już przed ciążą zwyciężyły ze wszelka pozostałą odzieżą. O wiele prościej jest naciągnąć dżinsy i sweter oraz sportowe buty i kurtkę - szczególnie gdy jest małe dziecko. A jeśli jest dwójka małych dzieci... szczególnie gdy ma się "lenia" na myślenie o swoim wyglądzie zewnętrznym. Ale zdarzył się cud i dżinsy były porwane. Wtedy stanął przede mną wybór: kupić nowe dżinsy czy też pójść drogą jaką już obrałam. W ogóle zamiast dżinsów kupiłam 2 sukienki. Potem jeszcze dwie ... i jeszcze...

  Chcę się z Wami podzielić tym co dał mi ten rok. Mi, mojej rodzinie i dzieciom.

 1. W sukience o wiele prościej zrezygnować z męskich zadań. Taszczyć ze sklepu ciężkie torby będąc w długiej sukni jest co najmniej niewygodne a ponadto nieładnie. I w ogóle nie ma potrzeby bo najprawdopodobniej ktoś przyjdzie z pomocą.

 2. Nakładając sukienkę i buty od razu zauważam jak zmienia się moja postawa i sposób chodzenia. Wydawało by się z zewnątrz, że jest to nie tak wielka zmiana ale wewnątrz zmiany są olbrzymie. To zaledwie inne ubranie ale odczucia są zdecydowanie różne.

 3. Dzieci są szalenie zachwycone długimi spódnicami. Starszy bawi się w nich w chowanego a maleńki nieustannie bawi się pod nią w domek.

 4. Ubierając suknię ma się chęć od razu zrobić porządek z włosami i zrobić makijaż. To wymusza dbałość o siebie. Potrzeba poświęcić więcej czasu i sił na wyjście z domu ale to jest tego warte.

 5. Mężowi bardzo podobam się w sukienkach i o ile dawniej musiałam długo prosić o nowy sweter to dziś on nieustannie się pyta: "nie kupić mi jeszcze jednej sukienki? A może potrzebujesz nowy naszyjnik?" 

 6. Mamy o wiele mniej sprzeczek a kłótnie bywają wiele lżejsze i szybciej mijają. Teraz o wiele łatwiej jest mi płakać podczas kłótni a nie krzyczeć tak jak dawniej. Pojednanie też przychodzi znacznie szybciej niż wcześniej.

 7. W ogóle stałam się mniej drażliwa, zła i marudna. Przestałam złorzeczyć i doświadczać innych nieprzyjemnych uczuć. Ogólnie sytuacji dla ich doświadczania jest mniej.

 8. Wokół mnie zaczęły się wydarzać małe cuda. Na przykład odnalazłam linię rodową mojego ojca- mam nadzieję niebawem ich poznać i odwiedzić jego mogiłę. Szukałam ich ponad 5 lat.

 9. Mąż o wiele częściej przynosi mi kwiaty i wręcza podarunki. W ostatnim roku podarował mi wszystko to o czym marzyłam przez ostatnie 7 lat. Może dlatego, że nauczyłam się prosić, być natchnieniem i obdarzać błogością?

 10. Jest m i o wiele prościej prosić - prosić o pomoc, prosić o podarunki, prosić o pieniądze, prosić o uwagę - tak po prostu, po dziewczęcemu - miło i z uśmiechem.

  11. Przez ten rok mąż co najmniej dwukrotnie powiększył dochody i swoje zarobki a przy tym zrezygnował z tych projektów, które ciągnęły z niego energię i zaczął rozwijać te, które dawno już chciał rozwijać. To daje mu jeszcze więcej sił i radości.

 12. Wraz z sukienkami przybyło mi wszelkiego innego wyposażenia. Dziś rozumiem, że w dużym stopniu kobiecości dodają te różnorakie kolczyki, naszyjniki, szaliczki... Wyłącznie z ich pomocą można nieustannie przeobrażać swój wizerunek.

 13. Zaczęto mi ustępować miejsca w komunikacji - nie dlatego, że jestem w ciąży czy z dzieckiem ale dlatego, że wyglądam jak kobieta. I co zadziwiające - miejsca ustępują mężczyźni. 

 14. W sukience jest cieplej zimą bo noszę wysokie buty i długi płaszcz. Jest o wiele cieplej niż w dżinsach, kurtce i bucikach.

 15. Zmieniło się moje tło hormonalne. O wiele mniej rosną mi na przykład włosy na nogach. Dużo mniej boleśnie mijają "kobiece dni". Stan skóry i włosów w zasadzie idealny.

 16. Tym razem nie mam problemów z karmieniem piersią. Ileż to było zastojów mlecznych i podobnych głupot w ciąży ze starszym synem, którego też długo nie mogłam karmić! A tym razem, żadnych obrzęków, żadnych problemów.

 17. Polubiłam rękodzieło - dawniej miałam przekonanie, że moje ręce wyrastają nie z tego miejsca a dziś plotę mandale, trochę też szyję i haftuję - a wszystko przy pomocy tych samych rąk, którymi dawniej nie mogłam wykonać nawet drobnej naszywki.

 18. Prościej mi zajmować się kobiecymi zajęciami. Ubieram sukienkę- - i dawaj do kuchni albo do sprzątania. Zadania te wychodzą prościej i z większą radością.

 19. Jest mi o wiele prościej rozwijać cechy kobiece. Łatwiej być czułą i dobrą kiedy na tobie lekka suknia. Praktycznie niemożliwe jest bycie posłuszną i łagodną będąc w grubych dżinsach.

 20. Przestałam się rwać do pracy. O ile dawniej wiele czyniłam w sprawach pracy zarobkowej - pomagałam mężowi tu i tam, robiłam za niego to i tamto i wyczerpywałam się przy tym kompletnie to dziś zajmuję się tylko tym co należy do mnie - ponadto tym co mi się podoba. Nawet nie pojawia się myśl by "nawalić na siebie kupę pracy" i ciągnąć to za wszystkich.    

 21. Widzę jak podziwiają mnie na ulicach - zarówno mężczyźni jak i kobiety a nawet babcie a szczególnie gdy idę ... nie - płynę w długiej sukni z dwójką dzieci....

 22. Jest niewiele kobiet na ulicach w spódnicach i sukniach dlatego faktycznie się wyróżniam biorąc pod uwagę fakt, że nie noszę krótkich mini lecz eleganckie długie spódnice, które tak miło szeleszczą i układają się podczas chodzenia.  

 23. U mnie nie pojawia się nawet myśl aby kupić spodnie - w sklepach mijam te działy nawet nie zauważając co tam jest.

 24. Rzeczywiście pojawiło się u mnie więcej energii i sił nawet pomimo tego, że dzieci mam teraz dwójkę. Udaje mi się więcej dokonać - o wiele więcej.  Przy tym gromadzi się we mnie energia księżycowa - zupełnie inna niż kiedyś.

 25. Zaczynam wyczuwać płynność żeńskiej energii - jej łagodność i delikatność. Dużo łatwiej jest zaufać życiu i płynąć z jego nurtem.


źródło: https://vk.com/lubaslava?w=wall6028714_12210%2Fall Jest to najprawdopodobniej zapisek Olgi Waliajewej. Pod linkowanym wpisem jest nazwisko i imię mężczyzny ale pamiętam taki film, gdzie Olga wygłasza bardzo podobne argumenty. U niej czas bez spodni to już ponad 5 lat - będzie na pewno cały rozdział poświęcony  tej sprawie w jej książce.

https://michalxl600.blogspot.ca/2015/07/rok-bez-spodni-rok-cudow-i-nowych.html?spref=fb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz