Na poziomie świadomym wszyscy rodzice chcą mieć radosne,
zdrowe, szczęśliwe dzieci. Jednak na poziomie podświadomym są otwarci na
to, iż część ich cierpienia dziecko przejmie na siebie.
Lęki.
Ludzie mogą stale odczuwać lęk, mimo że w ich życiu nie ma
żadnego realnego zagrożenia. Są one spowodowane tym, iż ktoś z
wcześniejszych pokoleń musiał ich doświadczać. Lęki najczęściej są
przesunięciem symptomów w rodzinie. Dziecko przejmuje lęki matki lub
ojca. Nieświadomie dziecko wyraża zdanie: „Mam je zamiast ciebie”.
Dziecko myśli, iż jeśli przejmie lęki rodziców, to automatycznie ich
uwolni. Niestety, ten sposób myślenia nie załatwia sprawy.
Bardzo często lęki mają swoje podłoże w doświadczeniach rodziców czy
przodków z czasów wojny. Mimo że upłynęło od niej wiele lat, sytuacje
związane z przesłuchaniami, łapankami czy obozami koncentracyjnymi nadal
funkcjonują w podświadomości obecnych pokoleń. (…)
Hellinger uważa, że lęki to nic innego jak połączenie się z ofiarami
lub też sprawcami działań, które były niepożądane w rodzinie. W chorobie
dwubiegunowej mania to połączenie się ze sprawcami (w manii patrzy się
ponad), a depresja to połączenie się z ofiarami, które kulą się ku
ziemi.
Alkoholizm.
Alkoholizm.
Hellinger uważa, że w przypadku tego
rodzaju uzależnienia nastąpiło bezwzględne odrzucenie jednej osoby, a
mianowicie ojca. To właśnie ojciec czeka na więcej miłości ze strony
osoby uzależnionej od alkoholu. Uzależnienie trwa do momentu, aż ojciec
będzie mógł zostać zaakceptowany. Akceptacja w filozofii
hellingerowskiej oznacza przyznanie, że ojciec jest tatą i że jest
właściwy i tak samo kochany jak matka. Ponieważ wiele osób ma problem z
oddaniem szacunku swojemu ojcu, uzależnienie tak długo nie ustępuje.
Alkoholik musi być gotowy do pokochania na nowo swojego ojca. Jest z
tym problem, ponieważ stanie się to kosztem lojalności wobec matki. Ta
lojalność pociąga za sobą automatycznie wykluczenie ojca.
W rezultacie lojalność wobec ojca przynosi ogromne szkody osobie
uzależnionej. Uzdrowienie z alkoholizmu jest możliwe, kiedy zacznie się
jednakowo kochać ojca i matkę.
Często zdarza się, iż uzależnienie dziecka sprawia, że rodzice
uświadamiają sobie własną bezsilność. Nie posiadają mocy, i to właśnie
też bywa uzdrawiające dla całej rodziny.
Jeśli między rodzicami była walka o
dziecko, to na końcu wszyscy przegrywają. Według Hellingera największym
przegranym jest ten, komu wydaje się, że wygrał. (...)
Bert Hellinger zauważa, że w przypadku uzależnień zawsze matka stawała
na drodze pomiędzy ojcem a dziećmi. Natomiast w odwrotnym przypadku,
kiedy to ojciec stoi na drodze pomiędzy matką a dziećmi, uzależnienia
nie występują. Co najwyżej dzieci stają się wyniosłe, nie szanują matki,
ale bez jakiegokolwiek uzależnienia.
Alkoholizm u danego człowieka ma źródło w problemach alkoholowych
przodków (ojca, dziadków itp.). Osoba uzależnia się od alkoholu, aby
jednocześnie przypomnieć o alkoholikach, którzy zostali wykluczeni z
rodziny.
Depresja.
Depresja według Hellingera to nic innego jak połączenie z ofiarami,
zaginionymi, poszukiwanymi, wykluczonymi z rodziny, ale również forma
pokuty.
W depresji widać, że wyraźnie kogoś brakuje, w duszy jest pustka
powodująca brak energii. W pierwszej linii jest to matka. Wykluczenie z
życia matki powoduje depresję.
Przez matkę jesteśmy połączeni z miłością, bez tego życie staje się
nudne i wręcz niemożliwe. W depresji brakuje miłości i jednocześnie
brakuje matki. Należy tu zaznaczyć, iż nie chodzi o fizyczną obecność
matki. Dzieci przeżywają depresję również w rodzinach, w których matki
nie pracują zawodowo i spędzają z nimi dużo czasu. Tak więc chodzi tu o
więcej niż tylko fizyczną obecność.
Może być również sytuacja, że dziecko z nieznanych przyczyn odrzuca
miłość matki, nie przyjmuje tego, co ma mu ona do zaoferowania.
Wiele osób w depresji ma złe relacje ze swoimi matkami. Czasami matka
nieświadomie skupiona jest na kimś zmarłym ze swojej rodziny i nie jest w
stanie okazać odpowiedniego zainteresowania swojemu dziecku.
Często zdarza się to wtedy, kiedy matka skupia się na swojej chorobie i
nie jest w stanie dostrzec, że dziecko jej potrzebuje. Nieistotny jest
tu wiek dziecka, problem dotyczy również osób dorosłych, które zawsze,
niezależnie od wieku, potrzebują swoich rodziców.
Hellinger posuwa się jeszcze dalej, twierdząc, że w rodzicach jest
nieświadoma zgoda na chorobę dziecka, w tym również depresję. Na
poziomie świadomym wszyscy rodzice chcą mieć radosne, zdrowe, szczęśliwe
dzieci. Jednak na poziomie podświadomym są otwarci na to, iż część ich
cierpienia dziecko przejmie na siebie. W ustawieniach pojawia się taki
obraz, że kiedy dziecko fizycznie położy się na podłodze (jako tęsknota
za śmiercią), dopiero wtedy matka może odetchnąć z ulgą. Dzieci
nieświadomie wyrażają słowa: „Kochana mamo, ja poświęcę się dla ciebie”.
Powyższy pogląd jest kontrowersyjny i przyznam, że ja sama mam trudności ze zrozumieniem tej filozofii.
Na pewno rodzice, których dzieci doświadczają depresji, powinni
wnikliwie przeanalizować, w jakim stopniu są w stanie zaspokajać
potrzeby dzieci. Należy poświęcać im więcej czasu, gdyż tego ewidentnie
potrzebują.
Depresja u dzieci
może mieć swój początek w zobowiązaniach czy też poczuciu winy
wcześniejszych pokoleń. Na przykład kiedy babcia dziecka dokonała
aborcji, poczucie winy może nieświadomie nieść zarówno jej córka, jak i
jej dzieci (czyli wnuki babci). Wszystko to dzieje się z miłości do
babci. Uzdrawiające jest oddanie tych problemów babci. Tylko babcia
powinna się z nimi konfrontować. Zarówno córce, jak i wnukom nie wolno
się w to mieszać.
Bert Hellinger wielokrotnie podkreśla, że nie wolno nam nikogo osądzać,
ani innych ludzi (np. rodziców), ani siebie samych. Wiele rzeczy ludzie
robią nieświadomie (niejako na ślepo), pochwyceni przez coś, co
pochodzi z rodziny. Babcia, dokonując aborcji, przyczyniła się do
uwikłań w swojej rodzinie, ale też tylko ona powinna się z tym zmierzyć.
(...)
Bez względu na kontekst konkretnego przypadku
choroba zaczyna się tam, gdzie nie ma miłości. Zwłaszcza kiedy we
wcześniejszych pokoleniach ktoś odsunął się od kogoś. Wielka miłość do
wszystkich członków rodziny przynosi uzdrowienie.
Zgoda na chorobę pozwala dostrzec to, czego chory potrzebuje. Chodzi tu
wyłącznie o potrzebę miłości, zainteresowania, troski ze strony rodziny
i być może odpoczynku oraz wyciszenia. Nic lepiej niż choroba nie daje
szansy, aby zająć się sobą iskoncentrować na zdrowieniu.
Nowotwory
Hellinger podaje przykład, że kiedy przeprowadził ustawienie kobiety
chorej na raka, odkrył niezwykle zadziwiającą rzecz. Kiedy polecił
kobiecie, aby skierowała do nowotworu następujące słowa: „Dam ci
przestrzeń, jakiej potrzebujesz, zawsze dostaniesz ode mnie wszystko,
wolno ci przy mnie pozostać i towarzyszyć mi w życiu”, symbol choroby
zaczął się kurczyć, przypominając fizyczne zwijanie się w kłębek.
Kiedy natomiast Hellinger kazał wypowiedzieć słowa do choroby, aby
odeszła, usunęła się z życia, symbol nowotworu zaczął nabierać mocy i
powiększać się.
Osoby, u których wykryto nowotwór, są pełne
złości i gniewu. W nieświadomym monologu pojawia się u nich
stwierdzenie, że zanim zrobię coś komuś innemu, sam siebie zabiję.
Hellinger interpretuje to w ten sposób, iż osoba, która choruje,
jednocześnie chroni innych.
W
przypadku śmiertelnych chorób pojawia się tęsknota za śmiercią, aby
połączyć się ze swoimi bliskimi, którzy wcześniej odeszli. Dusza
oczekuje na chorobę, która okaże się śmiertelna.
Sposobem na uzdrowienie jest znalezienie w ustawieniu osoby zmarłej ze
swojej rodziny. Następnie należy przyjąć tę osobę do swojego serca, a
potem ją pozostawić. W ten sposób oddajemy jej szacunek. Zdaniami, które
powinny paść w tego rodzaju ustawieniach, są: „Ty masz swój los, a ja
mam swój. Pozostawiam cię z miłością twojemu losowi. Ty zostajesz tam, a
ja będę tu tak długo, aż umrę”.
W przypadku chorób nowotworowych należy uznać wielkość śmierci.
Symbolem tego jest pokłonienie się przed śmiercią, gdyż wobec niej i
losu tak naprawdę jesteśmy bezsilni.
***
Bert Hellinger to niemiecki psychoterapeuta i twórca metody ustawień
rodzinnych. Jest autorem ponad 40 książek poświęconych tematyce terapii
powiązanej z rodziną i poprzednimi pokoleniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz