Aby
nam dobrze służyć, ciało potrzebuje troski i uwagi, czułego
traktowania, miłości. Najlepsze co możemy dla siebie zrobić, to słuchać
jego potrzeb i podążać za nimi. Wydaje się to proste – piję, kiedy czuję
pragnienie, jem gdy czuję głód, śpię bo jestem zmęczony, idę na spacer,
ponieważ chcę pooddychać i zrelaksować się, ćwiczę jogę, ponieważ czuję
że moje ciało potrzebuje się rozciągnąć.
Według Louise Hay, amerykańskiej terapeutki, choroba jest sygnałem wysyłanym przez ciało.
Nadświadomość właśnie przesyła nam informację, że pewne nasze
zachowania, myśli i słowa są sprzeczne z wielkim prawem miłości i naszym
wewnętrznym ja.
Gdybyśmy naprawdę słuchali naszych ciał, wiedzielibyśmy dokładnie co
robić aby czuć się dobrze. Nie ma co ukrywać że z tym słuchaniem różnie
bywa i dlatego się ono buntuje, wysyła sygnały, ostrzega. Jak najlepszy
przyjaciel, który pilnuje, żebyśmy nie zboczyli z właściwej drogi.
Choroba to oznaka, że w naszym życiu nie dzieje się najlepiej. Gnębią
nas złe przeczucia, lęki, mamy o sobie niskie mniemanie, nie wiemy jak
wyjść z kryzysu, nie panujemy nad emocjami, nie widzimy sensu i celu
życia.
Ciało jest lustrzanym odbiciem naszych myśli i przekonań.
Każda jego komórka reaguje na naszą myśl i każde wypowiadane przez
nas słowo. Hay twierdzi, ze 90 procent chorób ma swoje źródło w
psychice. Ból jest oznaką winy, a wina zawsze szuka ukarania. Przewlekły
ból wywodzi się z długotrwałego poczucia winy, często zalegającego tak
głęboko, że nawet nie jesteśmy go świadomi.
Zdrowie to miłość, która przez nas płynie. Choroba to zatkane w
naszym organizmie kanały miłości. Większość z nas jest przekonana że
potrafi kochać. To inni nie umieją. Czy powiedziałeś kiedyś: „Kocham ich
(partnera, rodziców, dzieci), ale chciałbym zmienić pewne rzeczy”? Tak
mówi większość ludzi na świecie. Tymczasem miłość to pozostawić wolność
sobie i innym.
Kochać to szanować i akceptować pragnienia innych, nawet jeśli się nie zgadzamy z nimi, nawet jeżeli ich nie rozumiemy.
Naszą specjalnością jest kochanie głową. Myślimy, że kochać to mówić
innym co powinni robić. Chcemy ich zmieniać, aby nie popełnili tych
samych błędów co my. Ciągle analizujemy i oceniamy zachowanie innych,
gdyż mamy wobec nich oczekiwania. Tyle że to nie miłość a raczej
pragnienie posiadania, manipulacji i kontroli, a to powoduje
nieporozumienia i konflikty, które nie służą naszemu ciału.
Prawdopodobne przyczyny niektórych chorób i dolegliwości wg Louise Hay.
Anemia – postawa „tak, ale”, brak radości, lęk przed życiem, poczucie bycia „nie dość dobrym”
Artretyzm – poczucie bycia niekochanym, krytycyzm, uraza
Astma –nadmierna i przytłaczająca miłość, uczucie przyduszenia, niemożność wytchnienia
Biegunka – strach przed zmianami, odrzucanie samego się, strach przed odrzuceniem
Ból gardła – niemożność wypowiedzenia swojego „ja”, zdławiona złość, Odmowa zmiany.
Ból kolana – uparte ego i duma, niezdolność do ugięcia się, mała elastyczność, brak tolerancji.
Ból kręgosłupa – brak wiary w życie, brak oparcia, przytłoczenie odpowiedzialnością za innych.
Ból nóg – lęk przed przyszłością, niechęć ruszenia na przód.
Choroby kobiece – odrzucanie swojej kobiecości, pielęgnowanie urazy do partnera.
Choroby nerek – krytykowanie innych, ciągłe niezadowolenie.
Choroby żołądka – przerażenie, obawa przed nowym
Dolegliwości oczu – niechęć oglądania tego co się widzi dookoła, strach przed przyszłością.
Depresja – Skupianie się wyłącznie na sobie, zablokowanie kanałów komunikacyjnych.
Gorączka – oznaka wewnętrznego gniewu
Kaszel – poczucie zagrożenia, poczucie dławienia przez życie
Migrena – niechęć do bycia kierowanym, opieranie się rytmowi życia
Nadciśnienie – długotrwały nierozwiązany problem emocjonalny
Nerwobóle – karanie się za winę, udręka z powodu trudności w porozumiewaniu się.
Niestrawność – odczuwany na poziomie wnętrzności lęk, przerażenie, niepokój.
Rak – głęboka rana, długo utrzymująca się uraza , skrywana tajemnica lub żal zżerający od środka, noszenie w sobie nienawiści.
Serce – długotrwałe kłopoty emocjonalne, brak radości.
Zaparcia – zbytnie przywiązanie do swoich poglądów, trudności z przyjmowaniem innych punktów widzenia.
zawał serca – wyciskanie z serca całej radości na rzecz kariery, stanowiska i pieniędzy.
„Każda choroba jest krzykiem duszy, jest wołaniem naszego prawdziwego
„ja” o to, aby zacząć wreszcie żyć w zgodzie z tym, kim jesteśmy
naprawdę!”
1. Właściwe odżywianie fizyczne: oznacza to, że nie powinniśmy jeść
rzeczy niewłaściwych, w złym czasie i w złym stanie świadomości,
ponieważ „danie, które jemy, może zjeść nas samych”!.
2. Właściwe odżywianie psychiczne: nigdy więcej gniewu, nerwów, stresów,
ranienia siebie nawzajem, tłumienia lęku i poczucia winy – idziemy
przez życie pogodni i spokojni!
3. Właściwe odżywianie umysłowe: pozytywne myślenie, mówienie i
działanie. Pamiętaj, że dostaniesz od życia dokładnie to, na co
ukierunkujesz swoją świadomość. Równie ważne jest właściwe słuchanie,
czytanie i patrzenie. Jednym słowem, gdy żyjesz w stanie „prawdziwej
świadomości”, jesteś zdrowy.
http://sekrety-zdrowia.org/choroby-mowia/
Strony
▼
poniedziałek, 29 lutego 2016
piątek, 26 lutego 2016
Mruczenie kota daje niesamowite korzyści zdrowotne.
Od bardzo dawna prowadzone są badania nad korzystnym wpływem kociego mruczenia na nasze zdrowie. Naukowcy zalecają nawet, aby w każdej rodzinie znalazł się chociaż jeden kot.
Jak donosi portal tylkonauka.pl wiele eksperymentów potwierdziło, że mruczenie wydawane przez kota, to potężne narzędzie terapeutyczne, które pomaga właścicielowi szybko odzyskać siły i wyleczyć rany oraz wzmacnia jego odporność. Oto kilka ciekawych faktów dotyczących kociego mruczenia:
- Okazuje się, że mruczenie – drgania o konkretnej częstotliwości, ma duży wpływ na aktywację układu odpornościowego u człowieka. Dziwne, ale prawdziwe – kocie mruczenie o 20% wzmacnia proces zrastania się połamanych kości.
- Kocie mruczenie wywiera korzystny wpływ na ludzki układ nerwowy i psychikę.
- Dźwięk wydawany przez koty powoduje, że u ludzi poprawia się krążenie krwi w mózgu, normalizuje ciśnienie krwi, stabilizuje się rytm serca i zwiększa się odporność na przeziębienie.
- Koty nie tylko łagodzą stres i pomagają w leczeniu depresji, ale i zmniejszają prawdopodobieństwo powrotu do nałogu byłych narkomanów i alkoholików.
- Koty pomagają również w zapaleniu okrężnicy, przy wzdęciach, zapaleniu błony śluzowej żołądka, wrzodach żołądka, grypie, bezsenności, zapaleniu kości i stawów, a nawet przy leczeniu oziębłości i impotencji.
- Badania wykazały, że właściciele kotów żyją średnio o 4-5 lat dłużej, niż osoby nie posiadające kotów. Warto tu jednak dodać, że badania te dotyczyły wszystkich zwierząt domowych – nie tylko kotów. Podczas głaskania zwierzęcia, między nim a właścicielem pojawia się „bioenergetyczny kontakt” powodując iż centralny układ nerwowy człowieka odbiera pozytywne impulsy, które wywołują u niego dobry nastrój.
- Koty, delikatnie drapiąc pazurkami człowieka, drażnią tzw. „strefy refleksyjne”, jak instrumenty podczas akupunktury.
- Obecność kotów w domu ma korzystny efekt na zdrowie dzieci, powodując wytwarzanie w organizmie przeciwciał, które pomagają zapobiegać astmie. Należy jednak pamiętać, że sierść zwierząt to silny alergen, dlatego przed przyjęciem kota, czy psa do domu, należy skontaktować się z lekarzem i wykonać testy alergiczne.
Źródło: tylkonauka.pl
czwartek, 25 lutego 2016
Twórczość Moniki -wiersze.
Monika
Luque-Kurcz ( czyt. Luke) urodziła się 5 sierpnia 1977 r. w
Rzeszowie.
Pisze wiersze
od około trzech lat. Dotychczas publikowała jedynie w sieci, między
innymi w internetowym serwisie poetyckim -Poezja polska , jako
no_name.
W
1997 roku ukończyła Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza
Kościuszki w Ropczycach, po czym kontynuowała naukę w Wyższej
Szkole Pedagogicznej w Rzeszowie. Jednak trzeci rok studiów
uświadomił jej, że pedagogika zdecydowanie odbiega od licznych
zainteresowań i porzuciła studia. Kilka lat spędziła w Hiszpanii,
gdzie wyszła za mąż. W 2007 roku wróciła do kraju.
Aktualnie mieszka w Ropczycach, na Podkarpaciu.
Wiersze
są skutkiem ubocznym życia. Wachlarz sprzeczności autorki,
znajduje odzwierciedlenie w jej wierszach. Można znaleźć
delikatne, kobiece ale i mocne-brutalne, jak ona sama.
‘Stalowy
wiersz’
zanurzyć
się w srebrze księżyca
światłem
wypełnić tęczówki po brzegi
na
wspólnym oddechu się unieść
gwiazdy
rozpołowić
na
lutni z jednego promienia
słońca
co z dali oślepia
zagrać
tak raz aż do końca
miłością
co dech zapiera
rozstawać
się tylko na długość ramienia
i
nocy każdej różanej
splatać
z palców warkocze
dni
te zwykłe deszczowe przemienić
w
złocistą równinę
Monikę i Jej wiersze możesz znaleźć na FB
https://www.facebook.com/monika.luque.kurcz/?fref=ts
Biała Szałwia
Pochodzenie Białej Szałwi
Biała
Szałwia (Salvia apian Jeps.) to gatunek rośliny pochodzącej z rodziny
jasnowatych (Lamiaceae), w której skład wchodzi duża rzesza gatunków
roślin zawierających olejki eteryczne, których zastosowanie można
znaleźć zarówno w medycynie, kosmetyce jak i w kuchni. Jest mocno
rozgałęzionym, wiecznie zielonym krzewem, którego jasne liście
przyozdobione obficie srebrno-białymi włoskami przy potarciu wydają
intensywny aromat. W środowisku naturalnym występuje na terenach
pustynnych kontynentu Amerykańskiego: w Kalifornii i jednym ze stanów
Meksyku: Kalifornii Dolnej.
Po łacinie „apain” znaczy po prostu
pszczoła i jak sama nazwa wskazuje ze względu na bogaty i aromatyczny
nektar Biała Szałwia jest jednym z najbardziej ulubionych przez pszczoły
kwiatem. Równie intensywnie jednak przyciąga też motyle i kolibry.
Zbawienne właściwości
Miód wykonany z nektaru Białej Szałwii
jest naturalnym antybiotykiem, odczulaczem oraz środkiem
bakteriobójczym. Pomaga w problemach układu pokarmowego, oddechowego i
bólach miesiączkowych. Łagodzi przeziębienia, bóle gardła, rozluźnia
śluz zalegający w układzie oddechowym. Zapobiega i leczy infekcje zatok
oraz łagodzi uczucie niepokoju. Powodem tych dobroczynnych właściwości
Białej Szałwii jest w cyneol, którego właściwości antyseptyczne pomocne
są na przykład przy odkażaniu na przykład ran. Cyneol ma również
właściwości przeciwskurczowe, przeciwzapalne i uśmierzające ból, dzięki
czemu Biała Szałwia zajmuje zasłużone miejsce w medycynie naturalnej.
Spożyta w herbacie lub inhalowana z palonych liści pomaga uwolnić od
śluzu zatoki i płuca, poprawia krążenie i ułatwia oddychanie. Od wieków
również jest używana jako oczyszczający detergent zarówno dla ciała jak i
otoczenia.
Cudowne
oczyszczające właściwości Białej Szałwii sięgają również do sfery
duchowej. Rodzimi amerykanie używali jej podczas rytualnych ceremonii
jako kadzidło, dlatego też Biała Szałwia jest uważana za świętą.
Stosowana jest także do okadzania mieszkań, domów, miejsc pracy,
idealnie oczyszcza przestrzeń, uwalnia od złych mocy, złych uczuć i
niekorzystnych wpływów z zewnątrz. Wypędza nieproszone byty i niskie
energie z domostw oraz obejść. Jeśli czujemy się zmęczeni, napięci,
przytłoczeni nadmiarem problemów, albo chorowici, warto zrobić rytuał
oczyszczania aury tą szałwią.
Biała szałwia jest używana również w
rytuałach przyciągających dostatek i pomaga w osiągnięciu
długowieczności. Indianie wierzą, że szałwia noszona w purpurowym
woreczku pomaga zyskać mądrość. Zgodnie z ich wierzeniami przynosi moc,
mądrość, bystrość umysłu a jego wspaniała woń sprzyja odczuciu
nieśmiertelności oraz pomaga w dostępie do głębszej duchowej wiedzy.
Jest jednocześnie czymś w rodzaju wskaźnika zanieczyszczenia, podczas
spalania żarzy się, dając dużo dymu, gdy jednak przygasa oznacza, że w
okolicy jest dużo negatywnych energii i trzeba ją rozdmuchiwać.
Jak oczyścić pomieszczenia
Robimy to okadzając je w przeciwną
stronę do ruchu wskazówek zegara, zwracając szczególną uwagę na otwory
okienne i drzwiowe oraz na kąty (można np. robić 7 obrotów w lewo w
każdym kącie). Rzeczy okadzamy po prostu “kąpiąc” je w dymie. Po
zakończeniu trzeba dobrze wywietrzyć mieszkanie, aby zebrana przez
szałwię ciężka energia została usunięta. Na koniec można zapalić białą
święcę i pozwolić jej wypalić się do końca. To bardzo silnie
oczyszczający przestrzeń rytuał.
Zanim
wykonasz oczyszczanie mieszkania musisz sobie uświadomić, po co to
robisz. Jest to potrzebne do uzyskania konkretnego efektu. Nie ma mowy
tutaj o jakichś egoistycznych zachciankach: „oczyszczam mieszkanie, aby
znaleźć pracę czy zmienić samochód, otrzymać podwyżkę” itd. Nie!
Oczyszczanie mieszkania jest wykonywane po to, aby oczyścić atmosferę
mieszkania z niekorzystnych sytuacji, które znajdować się mogą w
przestrzeni mieszkalnej wywołując podobne zdarzenia. Dopiero, gdy
wykonasz oczyszczanie można mieszkanie odpowiednio zaprogramować, aby
wykorzystać swoje siły mentalne do przywołania określonych sytuacji.
Białą Szałwia przywraca zdrową atmosferę mieszkania a ta pozwala tobie
na kontrolowanie własnego życia. To ty trzymasz „ster”.
Po ustaleniu, po co tak naprawdę chcesz
wykonać oczyszczanie zamknij drzwi wejściowe oraz okna. Zapal białą
szałwię i chodząc z nią po mieszkaniu oczyszczaj ściany, meble,
przedmioty. Można to zrobić wykonując palącym się dymem znaki krzyża na
każdej ścianie, drzwiach lub przedmiotach. Można również wykonywać ruchy
od dołu ku górze posuwając się od drzwi wejściowych przechodząc dalej
do poszczególnych pomieszczeń i na drzwiach wejściowych kończąc. Uważa
się ze im gęściejszy jest dym szałwii tym bardziej zanieczyszczone jest
mieszkanie. Po oczyszczeniu mieszkania można naczynie w którym się tliła
pozostawić w centralnym miejscu mieszkania aby do końca się wypaliła.
Otwieramy okna i drzwi wejściowe. Wietrzymy intensywnie mieszkanie a
samemu udajemy się pod prysznic, aby oczyścić swoje ciało. Posiadając
wannę można do karpieli dodać łyżeczkę soli kuchennej lub morskiej.
Oczyszczanie szałwią przeprowadzamy raz
na jakiś czas i najlepiej w chwili, gdy czujemy jakiś dziwny niepokój.
Można to również zrobić przed podjęciem decyzji o zmianie życia lub po
przeprowadzce do nowego mieszkania po to, aby oczyścić przestrzeń po
poprzednich właścicielach, ich problemach i niepotrzebnych sytuacjach.
Oczyszczanie energetyczne zmienia
całkowicie atmosferę mieszkania i od ciebie tylko zależy czy sam
nasycisz je ponownie takimi samymi wydarzeniami, słowami i myślami. Aby
podtrzymać zdrową atmosferę mieszkania można posłużyć się palącymi się
świecami, ogień świec jonizuje powietrze i podtrzymuje ognisko domowe.
Nie można o tym zapomnieć szczególnie w obecnych czasach, kiedy ludzie
są rozdrażnieni, kłótliwi i rozgoryczeni życiem. Negatywna energia nie
bierze się znikąd. Sami mozolnie ją produkujemy lub przynosimy do domu.
Oczyszczanie aury
Dym Białej Szałwii oczyszczać też może
naszą aurę – wówczas okadzamy siebie w kierunku od ziemi do głowy, po
bokach oraz z tyłu i przodu ciała, zataczając lewoskrętne koła w
miejscach głównych czakr (również możemy użyć liczby 7 obrotów przy
każdej czakrze). Okadzanie człowieka to też “kąpiel w dymie”, ważne żeby
przed tym zabiegiem oczyścić ciało, dobrze jest wykąpać się w wodzie z
solą, wetrzeć sól w ciało odczekać kilka minut i spłukać prysznicem.
Biała szałwia bywa czasem mylona z
narkotykiem, z którym jednakże nie ma nic wspólnego. Jest typową rośliną
zdrowotną (odmianą szałwii pospolitej) dostępną w sklepach i galeriach
ezoterycznych.
Kadzidło z szałwii
Do wyrobu kadzideł wykorzystuje się
czubki kwiatostanów i liście. Zapach palonej szałwii dobrze wpływa na
dolegliwości fizyczne i emocjonalne, łagodzi stany niepokoju,
przygnębienia oraz nadpobudliwości. W dolegliwościach fizycznych dobrze
działa na nadciśnienie i napięcie przed miesiączkowe.
Sposób użycia: zapalić końcówkę
pałeczki, zdmuchnąć i z tlącą się pałeczką obejść pomieszczenie, dom,
obrysować postać w celu oczyszczenia aury od dołu do góry, okadzić
przedmiot itp. Następnie dogasić zduszając lub zamaczając końcówkę w
wodzie.
Nie ma potrzeby spalania całej pałeczki za jednym razem. Kadzidła z szałwii należy przechowywać w suchym i przewiewnym miejscu.
Kosmetyka
Ze względu na swoje oczyszczające
właściwości Biała Szałwia używana jest w kosmetyce ciała i włosów. Robi
się z niej np szampony, odżywki wzmacniające, farby a wcierana w ciało
działa również jako piękny i naturalny dezodorant.
Legenda
W greckiej mitologii była symbolem
zdrowia i długowieczności. Legenda głosi, że odkrył ją Asklepios i przez
pewien czas za jej pomocą przywracał życie zmarłym, co bardzo irytowało
władcę podziemi Hadesa. Poskarżył się on Zeusowi, iż bezczelny lekarz
wykrada mu poddanych, Gromowładny ukarał więc Asklepiosa – Mistrza i
Bóstwo Uzdrawiania oraz Medycyny, rażąc go piorunem.
I tak wiedza o tym, jak stosować
szałwię, by pokonać śmierć, zaginęła – mityczny lekarz zabrał ją do
grobu, a ludzie nie odzyskali już pradawnej receptury.
Miai
http://www.instytutnoble.pl/biala-szalwia/
http://www.instytutnoble.pl/biala-szalwia/
poniedziałek, 22 lutego 2016
Źródło spokoju .
Wiem, gdzie bije źródło spokoju.
A mimo to, wciąż mi go brakuje. I to nie tak rzadko. Na szczęście z każdym dniem, jest w moim życiu coraz lepiej, spokojniej, pogodnie. Jest coraz jaśniej.Na swoje drodze spotkałem wielu cennych nauczycieli. Mimo, że nie miałem okazji zrobić tego osobiście, to i tak, czuję, jakbym ich znał. To dzięki ich nauce, które w internecie pełno. Karmię się tymi słowami, które pojawiają się w we właściwym czasie. Jakby wiedziały, że akurat teraz są mi potrzebne, otwierając oczy, bym mógł dostrzec nowe drzwi, które otwiera przede mną życie. Drzwi prowadzące do mojego celu.
Jednym z najważniejszych nauczycieli, jest Eckhart Tolle. Człowiek, o którym nie ma co pisać. Jego trzeba zobaczyć i posłuchać. Ja robię to bardzo często. To on pokazał mi to źródło, z którego czerpię spokój. Bo on wie, gdzie tego spokoju jest całe morze. Ba, ocean. Dla każdego wystarczy, bo każdy ma swój ocean spokoju, swoje prywatne źródło. Boje ono Tu i Teraz. Czemu więc tam mało ludzi jest spokojnych?
Dobre pytanie. Też mogłem je sobie zadać lata temu. Na szczęście i bez pytania, odkryłem, gdzie spokoju jest pełno. Eckhart Tolle też to odkrył i od tamtej chwili dzieli się tym z całym światem. Również ze mną.
Jedną ze ścieżek prowadzących do źródła spokoju, o której dziś sobie przypomniałem – a szukałem jej, bo tego spokoju zaczęło mi w mojej pracy brakować – jest skupienie na tym, co akurat robię.
To nie wszystko. Ważnym elementem tej ścieżki jest traktowanie danej czynności jako celu samego w sobie. Inaczej mówiąc: nie robię tego z myślą o jakimś konkretnym celu, który dzięki tej czynności mogę zrealizować. To, co robię, robię dla samego robienia. Skupiam się na każdym najmniejszym etapie działania, bez wybiegania w przyszłość i nerwowego zerkania na zegarek i stresowania się, czemu to jeszcze nie koniec.
Kiedy zaczynam wykonywać daną czynność, poświęcam jej całą uwagę, jakby była w tej chwili najważniejsza na świecie. Nie tracąc z oczu kontekstu – trudno przecież ignorować i być ślepym na wszystko, co dzieje się wokół mnie – nie traktuję tej czynności jako coś gorszego, co jest jedynie środkiem do celu.
Kiedy w ten sposób podchodzę do swojej pracy, znika zniecierpliwienie, pośpiech, niepokój, a pojawia się radość tworzenia, wyrozumiałość w chwili, gdy trafiam na problem czekający na rozwiązanie. Pojawia się też bezcenny spokój. To dzięki temu, że jestem u źródła. Całym sobą jestem tu i teraz w tym, co robię.
Źródło spokoju jest bardzo blisko. Jedyne, co trzeba zrobić, by czerpać do woli, to wybrać odpowiednią ścieżkę. To proste.
http://jasnastronazycia.pl/zycie-marzen/eckhart-tolle/zrodlo-spokoju/
środa, 17 lutego 2016
Dla sercowców,wątrobowców,osłabionych … drzewa …
Drzewa szumią i leczą. Uzdrawiają dusze, wywołują emocje,
uspokajają, mają moc uzdrawiania. Najprostszym sposobem czerpania
energii z drzew jest spacer po lesie, głębokie oddychanie. Tulenie
drzew, rozmowa z nimi. Podam rodzaje drzew i ich właściwości.
AKACJA – DLA OSŁABIONYCH
Likwiduje zdenerwowanie, stres i wzmacnia organizm. Najsilniej wpływa akacja młoda niezbyt wysoka.
BRZOZA – DRZEWO KOJĄCE
Jak głosi nasza tradycja brzoza to drzewo p/bólowe, działa
rozluźniająco i rozkurczowo, obniża ciśnienie krwi. Brzoza także
neutralizuje niekorzystne promieniowanie cieków wodnych.
BUK – OSTOJA INTELIGENCJI
Promieniuje energią na odległość kilkunastu metrów. Sprzyja
koncentracji, jasności myślenia. Gdy Cię boli głowa przyłóż bukowy liśc
do czoła.
DĄB – DUCH OPIEKUŃCZY
Pomaga odzyskać spokój, nadzieje, moc i wiarę we własne
siły. Wzmacnia witalność. Warto tulić się do niego by rozwiązać trudny
problem.
JAŁOWIEC – PULMUNOLOG
Leczy choroby płuc. Wpływa pobudzająco na ukł. nerwowy,
poprawiając pamięć. Jagody jałowca żute w ustach hamują rozwój próchnicy
i odświeżają oddech.
JARZĘBINA – DLA SERCOWCÓW
Rozluźnia. Mobilizuje do działania dodaje pewności siebie.
Odwar a jej owoców wzmacnia serce, przeciwdziała miażdżycy, usprawnia
prace wątroby.
JODŁA – DRZEWO ZAKOCHANYCH
Olejki eteryczne, które wydzielają jodły są doskonałym afrodyzjakiem. Pod jadłą mija znużenie.
LESZCZYNA – DLA WĄTROBOWCÓW
Drzewo oczyszcza organizm, działa kojąco na wątrobę i mięśnie gładkie.
LIPA – PRZEKAŹNIK ENERGII
Pomogą odzyskać pozytywny stosunek do ludzi, przywraca
spokój, dostarcza energii, odświeża umysł. Pomaga w odblokowaniu czakr,
ośrodków energii, szczególnie pomaga na czakrę serca i 3 oka.
MODRZEW– MUZA ARTYSTÓW
Wspomaga twórcze myślenie. Leczy choroby ukł. oddechowego. Przyspiesza gojenie stłuczeń i urazów.
SOSNA – SZYBKA REGENERACJA
Usuwa objawy przemęczenia. Olejki mają działanie bakteriobójcze dlatego jej zapach działa jak inhalator przy przeziębieniu.
ŚWIERK – IGLAK SZCZĘŚCIA
Otacza nas opieką i ochroną. Przynosi pomyślność tym,
którzy posadzili go przy domu. Pomaga w dążeniach do celu. Działa na
krtań i struny głosowe, leczy stawy.
WIĄZ – DRZEWO PRZEBACZANIA
Pomaga zapomnieć krzywdy leczy urazy duszy i serca, promieniuje przyjaźnią.
WIERZBA – OPIEKUNKA KOBIET
Jest usposobieniem żywotności i opiekuńczości, wspomaga leczenie zaburzeń miesiączkowych.
/ autor: Joanna Foryszewska
źródło: bukwica.blogspot.com /
/ przygotowała: nika_blue /
Motywujące cytaty na 30 dni.
Zrób sobie motywacyjny "maraton" i przez 30 dni – daj sobie odrobinę czasu na refleksję nad swoim życiem, priorytetami, postawą. Niech efektem tych dni będą przemyślenia zamieniane przez Ciebie w konkretne czyny. Ciesz się swoim życiem, odkrywaj jego smaki, możliwości i piękno…
Warto uczyć się na cudzych doświadczeniach życiowych, wnioskach – jeśli to tylko możliwe. Przydatne są tu motywujące cytaty, złote myśli, których powstanie wiązało i często wiąże się z trudnymi doświadczeniami ich autorów. My otrzymujemy tę mądrość na tacy. Trzeba tylko po nią sięgnąć…Motywujące cytaty – garść inspiracji
Dawkowanie? Tylko jeden dziennie:)- Dopóki nie będziesz cenić siebie, nie będziesz cenić własnego czasu. M. Scott Peck
- Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem. Arystoteles
- Jeśli nie czujesz się godny, by wyrosły Ci skrzydła, nigdy nie oderwiesz się od ziemi. Nick Vujicic
- Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać. Walt Disney
- Ludzie są dokładnie tak szczęśliwi, jak myślą, że są. Abraham Lincoln
- Potykając się, można zajść daleko; nie wolno tylko upaść i nie podnieść się. Goethe
- Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów, lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób. Marcel Proust
- Przeciwności, z którymi musimy się zmierzyć, często sprawiają, że stajemy się silniejsi. A to, co dziś wydaje się stratą, jutro może okazać się zyskiem. Nick Vujicic
- Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
- Mądrzy ciągle się uczą, głupcy najczęściej wszystko umieją. Apolinary Despinoix
- Motywacja jest tym co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym co pozwala Ci wytrwać! Stephen Covey
- W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie… Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Green
- Ważniejsze jest, co ty myślisz o sobie samym, niż to, co o tobie myślą inni. Seneka Mlodszy
- Kto potrafi cieszyć się z małych rzeczy, mieszka w ogrodzie pełnym szczęśliwości. Phil Bosmans
- Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. H. Jackson Brown
- Sposobem na zaczęcie jest skończenie mówienia i podjęcie działania. Walt Disney
- Starania i odwaga nie wystarczą, jeżeli zabraknie celu i ukierunkowania. John Fitzgerald Kennedy
- To nie nasze życie jest krótkie, to my czynimy je krótkim zajmując się sprawami niepotrzebnymi. Seneka
- Trudno jest iść przez życie wieloma drogami jednocześnie. Pitagoras
- Trzeba się nauczyć ponosić porażki. Nie można stworzyć nic nowego, jeżeli nie potrafi się akceptować pomyłek. Charles Knight
- Aby samemu stać się lepszym, nie musisz czekać na lepszy świat. Phil Bosmans
- Bez względu na to ile popełnisz błędów, albo jak wolno idą postępy, i tak jesteś przed tymi, którzy nie próbują wcale! Tom Robbins
- Twój czas jest ograniczony, więc nie marnuj go na byciem kimś, kim nie jesteś. Steve Jobs
- Weź życie we własne ręce. I co się wtedy stanie? Coś strasznego: Nie będzie kogo obwiniać. Erica Jong
- Wszystkie nasze marzenia mogą stać się rzeczywistością, jeśli mamy odwagę je realizować. Walt Disney
- Ludzie, którzy na tym świecie kroczą naprzód, wstają i szukają odpowiednich warunków, a jeśli ich nie mogą znaleźć, tworzą je. George Bernard Shaw
- Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj! Mark Twain
- Żadne zadanie nie jest szczególnie trudne, jeśli podzielisz je na mniejsze podzadania. Henry Ford
- Ludzie boją się zmian, nawet na lepsze. J. I. Kraszewski
- Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. Albert Schweitzer
poniedziałek, 15 lutego 2016
Cel – czy naprawdę jest potrzebny, by być szczęśliwym człowiekiem?
Siedzę i myślę:
Co takiego jest w dążeniu do celu, że trudno bez tego żyć? Czemu nudzimy się, gdy nie dążymy?
Jest jak narkotyk. Osiągasz cel – masz wizje, stan euforii itp. przeżycia na haju. Potem to mija i budzisz się znów w chwili obecnej.
Gdy osiągasz cel, zdobywasz coś, niekoniecznie materialnego, w krótkim czasie przyzwyczajasz się do tego i uznajesz za normalne, że to masz, że jestem tym człowiekiem sukcesu, czy jakim tam chciałeś. Jesteś człowiekiem z celem.
Łatwo to porównać do mniejszych celów: marzyłem kiedyś o lepszym komputerze i monitorze. Potem kupiłem go i stał się czymś normalnym. Czasem chciałbym mieć lepszy, szybszy itp. I do tego też bym się przyzwyczaił. I tak przez całe życie.
I w tym wszystkim istotne jest to, że to wszystko nie jest w stanie napełnić nas szczęściem, bo w tym nie ma szczęścia. To są same aktywatory, mnożniki, mające właściwości potęgujące. Ale potęgują tylko to, co już istnieje w nas. Bez tego są jak fajerwerki – chwila rozbłysku, zachwyt pięknem kolorów i układów na niebie, po czym znów nastaje ciemność, szarość życia. Tylko na głowę lecą szczątki po fajerwerkach, przypominając nam niedawne doświadczenia zachwytu nad…. osiągniętym celem.
W takim rozumieniu dążenie do celu by stać się szczęśliwym człowiekiem, nie ma najmniejszego sensu. Sensu należy szukać w chwili obecnej. W każdej sekundzie, w każdej minucie. W każdym ruchu ciała, spojrzeniu, dźwięku, zdarzeniu. W tym, co jest teraz. Tylko to ma w sobie iskrę życia. Cała reszta to śmierć i obrazy pisane patykiem na wodzie przyszłości.
Wciąż wracają do mnie dwa pytania, które się pojawiły jakiś czas temu:
- Dlaczego to robię?
- Po co to robię?
Odpowiedzi na nasze pytania kryją się w chwili obecnej. Tego samego doświadczył Tolle. Odkrył że wszystko, czego całe życie szukał jest tu i teraz. Jest w nim i w chwili, która właśnie trwa.
Może trzeba przestać szukać odpowiedzi, a skupić się na sekundzie, każdej, która tyka na zegarze liniowego czasu życia?
Może to klucz do połączenia ze Źródłem wszelkich możliwości, wariantów, które same się pojawią w chwili, gdy my zsynchronizujemy się z TERAZ?
http://jasnastronazycia.pl/zycie-marzen/eckhart-tolle/cel-czy-naprawde-jest-potrzebny-by-byc-szczesliwym-czlowiekiem/
piątek, 12 lutego 2016
Nie wychowuj samoluba! Kochać nie znaczy pozwalać na wszystko.
Do
tramwaju wpada niczym burza chłopiec, na oko dziewięcio-
dziesięcioletni. Przepycha się przez wszystkich wchodzących i zajmuje
jedno z nielicznych wolnych miejsc. Za nim z trudem wchodzi jego mama, w
każdej ręce trzyma siatkę z zakupami, na ramieniu zawieszony ma plecak
młodego. Jakiś starszy pan zwraca chłopakowi uwagę, że powinien ustąpić
swojej mamie miejsca, ale w zamian otrzymuje tylko zdziwione spojrzenie
dzieciaka i tłumaczenie matki – nie trzeba, synek zmęczony jest po
szkole.
Dzieciocentryzm.
Najprościej jest powiedzieć, że współczesne dzieciaki są bardziej samolubne, bo to pokolenie jedynaków,
bo nie ma już społeczności podwórkowych, bo zamiast zdobywać
kompetencje społeczne przedszkolaki uczą się trzech języków, tabliczki
mnożenia i spędzają czas przed telewizorem lub tabletem. I pewnie po
części jest w tym prawda, ale my – dorośli, nie jesteśmy tutaj bez
winy. Troska o dzieci zamieniła się w nadopiekuńczość, miłość w
wynagradzanie i ustępowanie, a wymagania, zasady i granice niesłusznie
kojarzymy z karami i presją.
Współczesne
czasy można by nazwać dzieciocentrycznymi. Najmłodsi są w centrum
zainteresowania mamy i taty, a często i całej rodziny. Dbamy o ich
wykształcenie, rozwój zamiłowań, przyjemności i rozrywki. Jeszcze 20-30 lat temu do wychowania podchodzono zupełnie inaczej, nikt nie skupiał się na tłumaczeniu i wyjaśnieniu zasad,
dzieci po prostu musiały ich przestrzegać, to było oczywiste. Nie
twierdzę, że zmiany te są złe (bo czy złe może być podmiotowe
traktowanie, rozmowa i chęć wyjaśnienia?), ale odnoszę czasami wrażenie, że niektórzy niewłaściwie je pojmują i zabrnęli w nich nieco za daleko.
Podmiotowo nie znaczy bezstresowo i bez wymagań. Wymagać nie znaczy
gnębić i męczyć. Konsekwentnie nie znaczy bezwzględnie i pod presją.
Kochać nie znaczy ustępować i pozwalać na wszystko.
Droga do wychowania samoluba.
Egocentryzm jest niejako wpisany w rozwój dziecka.
Naturalnym jest to, że w pierwszych latach swojego życia patrzy ono na
świat przez pryzmat własnej osoby i ze swojej perspektywy. Jednak wraz z
wiekiem i zdobywanie coraz większych kompetencji, dzieci powinny
nauczyć się przyjmowania punktu widzenia innych osób i coraz lepiej
dostrzegać i rozpoznawać ich uczucia oraz potrzeby. To bardzo trudne, ale bardzo ważne by dobrze żyć, współpracować i komunikować się z innymi.
Życie nabrało zawrotnego tempa i w codziennej gonitwie niektórzy gubią to, co najważniejsze i niestety, ale popełniają błędy:
- wyręczają dzieciaki i wręcz obsługują je, nie pozwalają na rozwinięcie się ich samodzielności i poczucia sprawstwa
- z troski zabierają możliwość doświadczenia przegranej i porażki, tak cenne dla rozwoju dziecka
- są niekonsekwentni, nie ustalają jasnych zasad, przez co dzieci mogą czuć się zdezorientowane i niepewne
- mylą przywileje z prawami dziecka, z miłości zasypują dzieci prezentami i gadżetami
-
tworzą przed dziećmi iluzję, że nie mają własnych potrzeb i pragnień,
ustępują, ukrywają swoje uczucia, robią dobra minę do złej gry
-
nie uczą dzieciaków szacunku i dobrych manier, przedkładają konkretna
wiedzę i umiejętności nad empatię, komunikację i zdolności współpracy.
Współczesne
dzieciaki wydają się mieć prawie wszystko – to, co dla pokolenia ich
rodziców było czymś wyjątkowym i specjalnym dla nich jest standardem, na
który nie zwracają uwagi. Często trudno jest dla nich
wymyślić jakąś nagrodę lub kupić prezent urodzinowy, a obowiązki
traktowane są jak kary i zło konieczne. Sami sobie ukręcamy ten bicz,
myląc przywileje z prawami dziecka i ustępując dla świętego spokoju, bo
co ludzie powiedzą, bo inni mogą albo z chęci zapewnienia dziecku tego,
czego nam samym w dzieciństwie brakowało. Można się oburzać,
można wypierać, ale prawda jest taka, że niektórzy rodzice są na prostej
drodze do wychowania samolubów i egoistów. I to na własne życzenie.
http://agaidzieciaki.blog.pl/2016/01/29/nie-wychowuj-samoluba-kochac-nie-znaczy-pozwalac-na-wszystko/
http://agaidzieciaki.blog.pl/2016/01/29/nie-wychowuj-samoluba-kochac-nie-znaczy-pozwalac-na-wszystko/
środa, 10 lutego 2016
Gdy ktoś Cię zrani i jest Ci przykro…
Ludzie nas zawodzą. Dają ciała, nie dotrzymują obietnic, zostawiają i
wystawiają w najmniej odpowiednich okolicznościach – idę o zakład, że
znasz to z własnych doświadczeń. Najczęstszą reakcją po takim przykrym
zdarzeniu jest smutek, często łzy i to, że jest nam przykro.
„Jak ona/on mógł mi to zrobić?? Czemu się tak wobec mnie zachował??” Kolejne myśli, które się za tym pojawiają (jakkolwiek na logikę to nie ma sensu) to: co jest ze mną nie tak, że ktoś mnie tak źle potraktował.
No więc chcę Cię dzisiaj wyprostować i wytłumaczyć, że wszystko jest z Tobą tak. I, że za wyjątkiem sytuacji w których Ty sama wielokrotnie pozwalasz komuś źle się traktować i naruszać Twoje granice – zachowanie czyjeś nie jest Twoją winą, ale problemem danej osoby.
Czemu tak twierdzę? Ano z kilku powodów…
Po pierwsze – świat się nie kręci tylko wokół Ciebie i zachowanie tej osoby nie było wymierzone w Ciebie, ale podyktowane interesem, dojrzałością i klasą tej osoby, której w konkretnym przypadku najwyraźniej zabrakło.
Po drugie – ta osoba najprawdopodobniej nie tylko wobec Ciebie zachowuje się w ten sposób, ale wobec większości ludzi… Ktoś, kto jest uprzejmy – jest uprzejmy niezależnie od okoliczności, ktoś kto jest szczery – mówi prawdę choćby nie wiem jak trudna była, ktoś kto jest pełen empatii – potrafi się wczuć w sytuację innej osoby i nie rani celowo. Prawdziwe oblicza i zachowania wychodzą w sytuacjach kryzysowych – najwyraźniej z tej osoby także już wyszły i teraz wiesz jak generalnie traktuje ludzi.
Po trzecie – w 80% nieeleganckie zachowania innych ludzi są wynikiem ich wewnętrznej walki ze sobą i z wyzwaniami, z którymi sobie nie radzą. Są wynikiem ich strachów, braku pewności siebie, doświadczeń z przeszłości oraz nieprzepracowanych tematów. Zdziwiłabyś się jak często my przypisujemy ludziom jakieś głębsze intencje i zachowania, a stoją za nimi – oprócz tych wymienionych takie banalne jak: lenistwo, zły nastrój, kłótnia z kimś, to, że ktoś tą osobę źle potraktował, strach, że ich własna słabość bądź kłamstwo mogłoby wyjść na jaw itp
Po czwarte – wiesz jak wiele zmienia dorosłość, dojrzałość i komunikacja we wszelkich relacjach? Pomyśl o ile inaczej ta sytuacja by wyglądała gdyby najzwyczajniej w świecie ta osoba dorosła do normalnych standardów i zamiast dostarczać Ci dramę i pozostawiać Cię z tysiącem pytań i znaków niepewności – wyjaśniła Ci w kulturalny sposób co się dzieje, jak ta osoba się czuje i czym się kieruje zachowując w taki a nie inny sposób…
Ostatnie piąte będzie dotyczyło Ciebie i będzie naprawdę, naprawdę ważne. Ludzie mogą zachowywać się jak palanci i nie masz wpływu na to co zrobią, ale koniec końców TY MASZ WPŁYW na to co z tym zrobisz! Osoba, która się wobec Ciebie źle zachowała nie uruchamia w Tobie łez i bólu – Ty to robisz! Ta osoba nie jest w stanie włożyć Ci ręki do serducha, zamieszać, zakręcić i nacisnąć przycisku, który sprawia, że cierpisz – Ty sama interpretując sytuację na swoją niekorzyść i odbierając ją personalnie to robisz!
Wiem, że jak ktoś gdy ktoś Cię zrani i zawiedzie – jest przykro, ale to przykro trochę mniej może boleć, gdy zrozumiemy, że to nie my, ale ktoś jest źródłem problemu – czyli tego zachowania…
ściskam i buziaki wysyłam,
Ania Witowska
http://blog.aniawitowska.com/gdy-ktos-cie-zrani-i-jest-ci-przykro/
„Jak ona/on mógł mi to zrobić?? Czemu się tak wobec mnie zachował??” Kolejne myśli, które się za tym pojawiają (jakkolwiek na logikę to nie ma sensu) to: co jest ze mną nie tak, że ktoś mnie tak źle potraktował.
No więc chcę Cię dzisiaj wyprostować i wytłumaczyć, że wszystko jest z Tobą tak. I, że za wyjątkiem sytuacji w których Ty sama wielokrotnie pozwalasz komuś źle się traktować i naruszać Twoje granice – zachowanie czyjeś nie jest Twoją winą, ale problemem danej osoby.
Czemu tak twierdzę? Ano z kilku powodów…
Po pierwsze – świat się nie kręci tylko wokół Ciebie i zachowanie tej osoby nie było wymierzone w Ciebie, ale podyktowane interesem, dojrzałością i klasą tej osoby, której w konkretnym przypadku najwyraźniej zabrakło.
Po drugie – ta osoba najprawdopodobniej nie tylko wobec Ciebie zachowuje się w ten sposób, ale wobec większości ludzi… Ktoś, kto jest uprzejmy – jest uprzejmy niezależnie od okoliczności, ktoś kto jest szczery – mówi prawdę choćby nie wiem jak trudna była, ktoś kto jest pełen empatii – potrafi się wczuć w sytuację innej osoby i nie rani celowo. Prawdziwe oblicza i zachowania wychodzą w sytuacjach kryzysowych – najwyraźniej z tej osoby także już wyszły i teraz wiesz jak generalnie traktuje ludzi.
Po trzecie – w 80% nieeleganckie zachowania innych ludzi są wynikiem ich wewnętrznej walki ze sobą i z wyzwaniami, z którymi sobie nie radzą. Są wynikiem ich strachów, braku pewności siebie, doświadczeń z przeszłości oraz nieprzepracowanych tematów. Zdziwiłabyś się jak często my przypisujemy ludziom jakieś głębsze intencje i zachowania, a stoją za nimi – oprócz tych wymienionych takie banalne jak: lenistwo, zły nastrój, kłótnia z kimś, to, że ktoś tą osobę źle potraktował, strach, że ich własna słabość bądź kłamstwo mogłoby wyjść na jaw itp
Po czwarte – wiesz jak wiele zmienia dorosłość, dojrzałość i komunikacja we wszelkich relacjach? Pomyśl o ile inaczej ta sytuacja by wyglądała gdyby najzwyczajniej w świecie ta osoba dorosła do normalnych standardów i zamiast dostarczać Ci dramę i pozostawiać Cię z tysiącem pytań i znaków niepewności – wyjaśniła Ci w kulturalny sposób co się dzieje, jak ta osoba się czuje i czym się kieruje zachowując w taki a nie inny sposób…
Ostatnie piąte będzie dotyczyło Ciebie i będzie naprawdę, naprawdę ważne. Ludzie mogą zachowywać się jak palanci i nie masz wpływu na to co zrobią, ale koniec końców TY MASZ WPŁYW na to co z tym zrobisz! Osoba, która się wobec Ciebie źle zachowała nie uruchamia w Tobie łez i bólu – Ty to robisz! Ta osoba nie jest w stanie włożyć Ci ręki do serducha, zamieszać, zakręcić i nacisnąć przycisku, który sprawia, że cierpisz – Ty sama interpretując sytuację na swoją niekorzyść i odbierając ją personalnie to robisz!
Wiem, że jak ktoś gdy ktoś Cię zrani i zawiedzie – jest przykro, ale to przykro trochę mniej może boleć, gdy zrozumiemy, że to nie my, ale ktoś jest źródłem problemu – czyli tego zachowania…
ściskam i buziaki wysyłam,
Ania Witowska
http://blog.aniawitowska.com/gdy-ktos-cie-zrani-i-jest-ci-przykro/
niedziela, 7 lutego 2016
Chemioterapia nie leczy raka! Chemioterapia zabija człowieka!
Chemioterapia nie leczy raka! Chemioterapia zabija człowieka!
Leczenie raka to temat najbardziej
tuszowany w historii medycyny. Żaden onkolog, chociaż pewnie doskonale o
tym wie, nie powie pacjentowi prawdy, a tymczasem chemioterapia zabija
więcej ludzi, aniżeli sam nowotwór. Przybywa wciąż nowych dowodów, które
wyraźnie mówią – chemioterapia zabija!
Plaga nowotworów na całym świecie rośnie w siłę, umierają starcy, dorośli, młodzież i dzieci. Diagnoza raka niemal zawsze równa się chemioterapii. To lekarstwo okazuje się być trucizną, zaś inne metody są wyśmiewane i uznawane za szaleństwo.
Niestety, najnowsze badania, ściśle
skrywane przez mass media, dowodzą, że chemia to kolejna pomyłka systemu
„ochrony” zdrowia. Naturalnie możemy rozmyślać, zastanawiać się i
wymądrzać jeżeli jest to temat nam odległy, jednak co zrobić kiedy
dotyka nas samych, lub naszych bliskich? Czy zgodzić się na to
akceptowane społecznie zabójstwo? Czy szukać innych metod leczenia?
Najnowsze, zatajone fakty
Badania które zostały przeprowadzone
przez naukowców z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle,
wykazały, że stosowanie w leczeniu terapii owszem zmniejsza guza, lecz powoduje przeżuty na inne organy. Owa, uznana obecnie za najlepszą metoda nie leczy, a szkodzi, zabija.
Możemy uznać to za nieco szokujące,
albowiem znamy na pewno szereg osób które chemioterapii się poddały.
Zastanówmy się nad ich przypadkiem? Jak wyglądało ich życie po
rozpoczęciu leczenia? Chwilowa poprawa, osłabiony organizm, nie mający
siły na walkę z chorobą. Kilka miesięcy, maksymalnie lat – osoba chora
przegrywa.
Chemioterapia to metoda leczenia
niezwykle agresywna. Niszczy komórki rakowe, ale jednocześnie zabija
również zdrowe. Tym samym niszczy organizm i prowadzi do jego osłabienia
i wycieńczenia. Lekarze wmawiają nam, że jest to konieczne,
lecz wysiłek i poświęcenie i tak idzie na marne. Osobiście, przyznam że
nie znam ani jednej osoby, która lecząc raka chemią żyłaby dłużej niż
trzy lata. Co więcej, rodziny takich osób, dopiero później szerzej
otwierają czy, dostrzegając skutki i twierdzą, że gdyby podjąć inną
metodę matka/syn/córka/ojciec/dziadek jeszcze by żyli.
Gehenna długiego konania w bólu, taki skutek niesie ze sobą chemioterapia.
Efekt chemioterapii jest całkowicie odwrotny od pozornie zamierzonego. Chemia mobilizuje nasze zdrowe komórki do uwolnienia białka WNT16B, zaś ono karmi komórki nowotworowe, powodując ich ciągły rozrost. Rozwijają się one jeszcze szybciej i ogarniają cały organizm. Dodatkowo chemioterapia uszkadza również nasze DNA.
Przeprowadzone badania tłumaczą więc
tendencję jaką często obserwujemy u osoby chorej na raka. Początkowa
poprawa, zmniejszenie guza, a następnie nagłe pogorszenie zdrowia i w
przykrym acz prawdziwym efekcie, śmierć.
Skuteczne, ale nielegalne
Obecnie na całym świecie ludzie wydają
miliony aby wygrać walkę z rakiem, wciąż nieskutecznie. Dlaczego?
Odpowiedz jest prosta, fakt znalezienia lekarstwa na nowotwory byłby
druzgocący w skutkach ekonomicznych dla całego przemysłu medycznego i
farmaceutycznego. Ludzie, którzy dziś gromadzą prawdziwe fortuny na
nieszczęściu innych, wciąż próbują tuszować skuteczne metody leczenia
raka. Spójrzmy chociażby na to iż Jason Vale, twierdzący iż witamina B17
może rozprawić się z rakiem, trafił za swoje badania do więzienia, zaś
terapia Gersona uznana została za nielegalną. Co więcej istnieją dowody
na to, że dietą a także ziołolecznictwem jesteśmy wstanie pokonać raka a
równocześnie nie doprowadzić organizmu do ruiny.
Nowotworowy biznes
Onkolodzy nie pozwalają nam na podjęcie
leczenia naturalnego, zmuszają do swoich metod, które nie są skuteczne, a
wręcz zastraszają. Chemioterapia nie może zostać w społeczeństwie
uznana za szkodzącą, albowiem jest ona kosztowna, a tym samym napędza
wielki farmaceutyczny rako-biznes kosztem naszego zdrowia i życia.
Przebadany lek Glivec, który stosuje się w
leczeniu białaczki oraz nowotworu pokarmowego w pierwszej fazie
zmniejsza guzy, lecz w drugiej sprawia ze rosną jeszcze większą siłą.
Pacjent, który leczony jest na jeden
rodzaj raka, po podaniu chemioterapii narażony jest na rozwój drugiego
typu raka w organizmie. Onkolodzy twierdzą, że guzy te nie mają ze sobą
nic wspólnego, jednakże cicho mówi się o konsekwencjach leczenia.
Chemioterapia jest niebezpieczeństwem o
którym większość ludzi jeszcze nie wie, albowiem jest bardzo toksyczna
dla naszego organizmu a dodatkowo nie gaje żadnej gwarancji że wyleczysz
raka klinicznymi sposobami.
Sam więc zastanów się czy metoda leczenia
raka chemioterapią jest metodą na wyleczenie, czy popełnienie
samobójstwa? A może skorzystać ze sposobów naturalnych, alternatywnych?
Obecnie mamy zarówno za granicą jak i w Polsce „żywe dowody” że
terapie naturalne typu terapia Gersona są skuteczne, że mogą zapewnić
nam znów zdrowie i radość. Równocześnie mamy także oddziały onkologiczne
cierpiących oraz umierających dzieci, dla których chemia to nie
nadzieja lecz wyrok. Czy tak musi być?http://e-anetabloguje.blog.pl/2016/01/06/chemioterapia-nie-leczy-raka-chemioterapia-zabija-czlowieka/
piątek, 5 lutego 2016
ABC Społecznej Krucjaty Miłości.
1.Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje. Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, twojego brata(siostrę).
2.Myśl dobrze o wszystkich - nie myśl źle o nikim. Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.
3.Mów zawsze życzliwie o drugich - nie mów źle o bliźnich. Napraw krzywdę wyrządzoną słowem. Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.
4.Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj tez. Uspokajaj i okazuj dobroć.
5.Przebaczaj wszystko, wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.
6.Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono. Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co Ty jesteś winien innym.
7.Czynnie współczuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.
8.Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich.
9.Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego. Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.
10.Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.
Autor: Kardynał Stefan Wyszyński
4.Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj tez. Uspokajaj i okazuj dobroć.
5.Przebaczaj wszystko, wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.
6.Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono. Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co Ty jesteś winien innym.
7.Czynnie współczuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.
8.Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich.
9.Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego. Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.
10.Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.
Autor: Kardynał Stefan Wyszyński